Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=4010
Strona 3 z 4

Autor:  skidmarks [ 2010-05-03 14:13:17 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

[quote="Truteń"]

[ img ]

Mi też się podoba.

Autor:  BiRo! [ 2010-05-05 19:36:15 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Śliczna, nieźle CI to wyszło.
gratuluje i pozdrawiam :)

Autor:  desable [ 2010-05-07 09:23:25 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Kurde. Pozazdrościć. Podobają mi się takie motocykle "inne" niż wszystkie :))

Autor:  Bardockk1 [ 2010-05-27 23:03:08 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

No i właśnie o to chodzi! ja do "tego" dążę, ale mój nie będzie w macie. odmalowałem juz część (przednią) - został tylko zadupek i pech chchiał że w moje stojące na parkingu moto wjechał koleś dostawczakiem ;/ ;/ ;/. No i znowu - porysowany. Jak nie urok... to kierowcy puszek ;/:D:P

Autor:  ROXI [ 2010-05-28 11:40:20 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Kicia widziana i wymacana na żywo. Śliczny i ta szybka... Też chce taką! :P

Autor:  Truteń [ 2010-06-27 08:57:54 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Ogłaszam konkurs na pechowca dekady i zgłaszam swoją kandydaturę. Taser jako świadek naoczny pewnie ją poprze.

Autor:  thundercat_98 [ 2010-06-27 09:31:49 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

a co się stało?

Autor:  Taser [ 2010-06-27 12:40:01 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Truteń napisał(a):
Ogłaszam konkurs na pechowca dekady i zgłaszam swoją kandydaturę. Taser jako świadek naoczny pewnie ją poprze.


Popieram kandydaturę. Truteń jest pechowcem jak nie dekady to wieku. Nie dość że zalał chińczyka to jeszcze kupił silnik z walniętą panewką, bo w jego walnęła panewka. ;/

Autor:  thundercat_98 [ 2010-06-27 13:00:54 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

a Wojtas radził remontować swój....ehhh to masz pecha stary... faktycznie :/

Autor:  Wojt@s [ 2010-06-27 13:26:20 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Cytuj:
a Wojtas radził remontować swój....ehhh to masz pecha stary... faktycznie :/

ale to trzeba na własnej dupie się przekonać, paru już takich delikwentów uleczyłem, dopiero po fakcie, zawsze się tego trzymam :mrgreen: wydasz raz, znasz mniej więcej stan swojego silnika i tyle, a że robocizna kosztuje, i tak mniej więcej wychodziło to co drugi silnik +- tylko masz wymieniony rozrząd, zaworki zrobione, nowe uszczelki i w silnik nie zaglądasz przez 40-50 tys. Nie będę dogryzał i mówił że nie mówiłem, ale taka prawda i czasami muszę być skurwysyńsko szczery :mrgreen:

Autor:  Truteń [ 2010-06-27 13:35:15 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

na pocieszenie powiem że to co napierdala w nowym to nie panewka tylko kosz sprzęgłowy.
Wychodzi an to że mam wszystkie części tyle że znów muszę zwołać pospolite ruszenie i znów grzebać w silniku a dni mijają.

Autor:  Taser [ 2010-06-28 11:41:27 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Spoko Truteń, ja Cie pociesze....mi się wczoraj drugi bieg wysypał.

Autor:  Nemmo [ 2010-06-28 12:17:01 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

To jakas czarna passa widze w tym sezonie ze sprzetami :shock:

Autor:  Taser [ 2010-06-29 00:12:56 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Tak trochę.....ja to itak miałem niedługo robić ten drugi bieg bo dogorywał, jednak sądziłem że jeszcze trochę pociągnie.

Autor:  Truteń [ 2010-06-30 02:20:23 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

bo jeździsz jak szaleniec to dlatego ;)

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/