Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Pierwsze wrazenia po przesiadce na Thundercata
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=1005
Strona 1 z 5

Autor:  Nemmo [ 2008-05-16 22:33:24 ]
Tytuł:  Pierwsze wrazenia po przesiadce na Thundercata

No coz po zrobieniu ok 700 km na nowym sprzecie przyszedl czas na jakiekolwiek sprawozdanie :P

Przesiadlem sie na kocura z wynalazku o nazwie Jawa TS 350.... nie musze tutaj podkreslac, ze to tak jakbym sie przesiadl z kosiarki na lamborghini :P

Pierwsze wrazenia mnie zszokowaly... kazde dodanie gazu bylo czyms niesamowitym, na poczatku zastanawialem sie jak w ogole da sie czyms takim jezdzic :)
Na szczescie okazalo sie, ze Jawa ciezka suka byla i bynajmniej przyzwyczaila mnie do wagi kota. Juz po chwili manwewrowanie kocurem nie stanowilo problemu. Juz na pierwszej jezdzie przez miasto bylem w stanie przeciskac sie miedzy samochodami w korkach. Sam bylem bardziej zdziwiony niz wiekszosc czytajaca te wypociny :)

Ogolnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zachowaniem kocura w miescie, myslalem, ze bedzie to ciezka krowa, ktora trudno opanowac. Na szczescie kocur okazal sie potulny :D

Jeszcze wieksza frajda spotkala mnie na trasie. Motocykl w zakrety sklada sie jak motorower (w porownaniu do Jawy oczywisicie :P). Prowadzi sie duuuuzo pewniej. Czlowiek nieswiadomie w znane mu zakrety wchodzi znacznie szybciej niz wczesniej mial strach.
Jak zaczynalem jezdzic elastycznosc motocykla mnie zaskoczyla... caly czas bylem pod wrazeniem tej mocy. Trudno sie dziwic biorac pod uwage sprzet na ktorym wczesniej jezdzilem.

Osiagi robia wrazenie, dopoki czlowiek sie nien przyzwyczai :D Aczkolwiek przy wiekszych predkosciach trzeba redukowac podczas wyprzedzania, kocur jest zrywny na wyzszych obrotach jak kazda 600-tka. Mi to wystarcza :D Poczatek byl trudny, teraz czuje sie swojsko na kocie. Jednakze wiem, ze zanim bede w stanie wykorzystac wiekszosc jego mozliwosci uplynie sporo czasu :)

Wydaje mi sie, ze kilka lat na nim posmigam, naucze sie wykorzystywac jgo mozliwosci stopniowo, nie przeginajac paly. Byc moze kiedys bedzie brakowalo mi mocy i w ogole.... ale mam nadzieje, ze wtedy zwyciezy zdrowy rozsadek.

Pozdrawiam wszystkich kocuromaniakow. Jednoczesnie przestrzegam tych, co planuja zaczac od 600-tki, ze to na poczatek za duzo, nawet jesli to TCat, ktory wybacza bledy i sam sklada sie w zakrety!!!

Autor:  simonno86 [ 2008-05-16 23:01:12 ]
Tytuł: 

ja zaczynałem od 50 :mrgreen: :mrgreen: także kot jest drugi :mrgreen: Ale faktem jest, że jak dla początkującego to w zupełności wystarczy, żeby nie powiedzieć że za wiele. :D

Autor:  Jery [ 2008-05-17 00:21:17 ]
Tytuł: 

Chciałem zacząć od kota, ale rozum wygrał nad ambicjami i kupiłem gpz-a.

Co prawda nie śmigałem jeszcze nim (na legalu i swobodnie) bo jestem w trakcie rejestracji, ale z pierwszych jazd myślę (tak jak i wielu innych) że w zupełności wystarcza na początek.

Może za rok, czy dwa zmienię moto.. ale już grubo zastanawiam się nad kotem. Na tą chwilę mam 5 sprzętów na oku:
t-cat
zx6r
cbr f4i
R1
R6

Zobaczymy jak bóg da i partia pozwoli...

Autor:  simonno86 [ 2008-05-17 09:38:08 ]
Tytuł: 

Jery napisał(a):
Może za rok, czy dwa zmienię moto.. ale już grubo zastanawiam się nad kotem. Na tą chwilę mam 5 sprzętów na oku: R1

eheheh no nie wiem czy r1 to taki dobry pomysł, przecież to jest zabijaka :wink: :mrgreen:

Autor:  Jery [ 2008-05-17 09:57:21 ]
Tytuł: 

Takie mam plany teraz, a pewnie wyjdzie jak zwykle... :P
:lol:

Autor:  Nemmo [ 2008-05-17 10:22:41 ]
Tytuł: 

Jak sie przesiadziesz z GPZ na 600-tke to Ci leb urwie :P
A er łanka to juz dzika bestia, tez od zawsze byla moim marzeniem (szczegolnie te nowsze modele z tlumikami pod zadupkiem mniam :D ) ale najpierw kilka sezonow na kociaku trzeba przesmigac :P

Autor:  simonno86 [ 2008-05-17 10:39:43 ]
Tytuł: 

racja, ja sie grzeje na kawę Zx10r tak gdzieś 2005/6 rocznik jami :mrgreen: ale nie wcześniej niż za 2, 3 lata :oops:

Autor:  IT [ 2008-05-17 14:33:58 ]
Tytuł: 

Ja zaczynam od kota. W zasadzie moglem kupic cos mniejszego, ale od dawna marzylem o kocie. Paradoksalnie mysle, ze moze na kocie jestem bezpieczniejszy, bo czuje, ze moje umiejetnosci nie dorastaja mozliwosciom tego motocykla nawet do piet i w zwiazku z tym tylko delikatnie muskam manetke gazu. Ten sezon na pewno przejezdze spokojnie. W przypadku posiadania slabszego sprzetu moglo by sie okazac, ze wczesniej poczulbym, ze czuje motocykl i pozwolilbym sobie na odkrecanie. A tak to nienerwowo pykam moim spelnionym marzeniem ;)

Autor:  Tweety [ 2008-05-17 19:31:57 ]
Tytuł: 

[quote="IT"]Ja zaczynam od kota. W zasadzie moglem kupic cos mniejszego, ale od dawna marzylem o kocie. Paradoksalnie mysle, ze moze na kocie jestem bezpieczniejszy, bo czuje, ze moje umiejetnosci nie dorastaja mozliwosciom tego motocykla nawet do piet i w zwiazku z tym tylko delikatnie muskam manetke gazu. Ten sezon na pewno przejezdze spokojnie. W przypadku posiadania slabszego sprzetu moglo by sie okazac, ze wczesniej poczulbym, ze czuje motocykl i pozwolilbym sobie na odkrecanie. A tak to nienerwowo pykam moim spelnionym marzeniem ;)[/quote]

Dobrze Cie rozumie IT bo ja też zaczełam od kota i ciesze sie że nie dałam sie namówić na jakąś 500 ccm bo bym dzisiaj żałowała. Wszyscy mi odradzali tak mocny i duży motocykl na pierwszy.
Jedyne z czym moge porównać kota to z R1 którą daje mi sie przejechać kolega od czasu do czasu na A4. Dużo mi brakuje żeby wykorzystać możliwości kota a tym bardziej R1. Dla mnie na dzień dzisiejszy R1 to śmierć w oczach :shock:

Autor:  Nemmo [ 2008-05-17 21:04:11 ]
Tytuł: 

Aby motocykl ala TCat sprawdzil sie jako pierwsze moto, jego wlasciciel musi miec duzo oleju w glowie. Ale jak powszechnie wiadomo czasem kazdemu moze napatoczyc sie chwila slaboci i moze przyp%^$ ciutek za mocno... czy to sie konczy wiadomo...

Ja osobiscie jesli ktokolwiek sie mnie zapyta to nie bede polecal jakiejkolwiek 600-tki na pierwsze moto. Sam sie przesiadlem z Jawy po 5 latach smigania i uwazam, ze byla to ryzykowna przesiadka. Chociaz jeden sezon na moto 250-500 jest wskazany :) Jednakze z drugiej strony w Polsce nie stac ludzi na to aby z roku na rok zmieniali moto. I cale kolo sie niestety zamyka w martwym punkcie :|

Autor:  fireblade [ 2008-05-17 21:43:07 ]
Tytuł: 

moim pierwszym moto była cagiva prima :D takze przesiadka na kota była czyms niesamowitym. mimo ze sporo jezdziłem kotem, to do tej pory wystarczalo mi mocy. Ciagle czekam na swoj nowy motocykl:( i ostatnio kolega pozyczył mi swoja honde 600rr, zrobiłem nim około 150km. nie wiem czy tylko ja to dostrzegam, ale bardzo przeszkadza mi w innych motocyklach ich wielkosć i waga po przesiadce z kota.
Honda 0-100 za bardzo moim zdaniem nie odbiega od kota, a wrecz wydaje mi sie ze na kocie była wieksza frajda , natomiast tak od 120-250 rewelacja. przyspieszenia nie ma co nawet porownywac. mimo ze moj kot wyciskał te 260. 600rr leciałem 263 i zapomniałem ze mam jeszcze jeden bieg w zandarzu :D na dniach mam nadzieje ze wkoncu usiade na swoim gsxr'ze i opowiem co mi w przeszkadza w porownaniu do kota :P ciekawe czy ktos to czytał :?: :lol:

Autor:  beboljo [ 2008-05-17 22:54:46 ]
Tytuł: 

Kot to moje zupełnie pierwsze moto, jak na razie zrobiłem na nim 2000km i jest ok. Wiele czasu i kilometrów minie zanim będę mógł powiedzieć ze go opanowałem. Na początek naprawdę nie wskazane jest śmiganie na takich pojemnościach, jak na prawku przeskoczyłem na 250tke to olśniło mnie dlaczego powinno sie zaczynać od takich sprzętów :) małe moto wybacza masę błędów (nawet jak na full skręconym kole naciśniesz mocno przedni hebel to nie złożysz sie na glebę bo masa sprzętu nie jest taka wielka). Kumpel z którym zazwyczaj jeżdżę kupił gixera 600 k4 z 2004 roku, moto całkowicie odradzane na początek. Chłopak tez sobie radzi, nie miał żadnych nie miłych przygód. Sek w tym ze on ma taki charakter ze może na takiej suzuce śmigać, ktoś inny dawno by sie rozbił :D Mi osobiście jeździło sie na tym nie za wygodnie, non stop sie lezy, podnóżki wysunięte głęboko w tył, kierownica nisko. Oczywiście kultura pracy świetna - jak w każdym silniku z wtryskiem, heble to dzieło szatana. Moc 125KM przeraża, na jedynce odcięcie jest przy 123 km/h ! Dodatkowo testowałem jeszcze Fazerke 600 S2 2007r od mojego szefa, zupełnie inna bajka. Pozycja bardzo wygodna, kierownica typowo turystyczna, ciężko sie mi było przyzwyczaić. Silnik kultura na bazie R6 ale lekko "uspokojony", ma 98KM. Zawiecha fajna, w porównaniu z kotem bardzo tłumi nierówności. W mieście czuje sie jak ryba w wodzie. Tłumik pod zadupkiem, silnik ma miły świszczący dźwięk. Jak chyba każda YAMAHA sama składa sie w winklu, zakręty to czysta przyjemność :D Oba przytoczone moto to stosunkowo nowe konstrukcje. Silniki z wtryskiem to naprawdę mega luksus. Te moto maja tez szersze tylne opony i rewelacyjne światła, gixer ma mega soczewę a fazer dwie latarnie morskie :) Ciekawa odmiana ale na moim kocurku jeździ mi sie najlepiej :D

Autor:  simonno86 [ 2008-05-17 23:27:33 ]
Tytuł: 

dzisiaj się kopnąłem XJ600N kumpla, po prostu nie mam pytań... kierownica jakaś taka krótka jak od Bemeixa hamulce to takie że bym prawie przez przód wyleciał, bo cała mi sie uginała a zakręty to jakieś nieporozumienie tam sie skręca kierownicą SZOK !! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Nie wspominając już, że o wiele słabsza jest :roll: Nie ma to jak kotek :wink:

Autor:  Groszek [ 2008-05-20 17:26:01 ]
Tytuł: 

simonno86 napisał(a):
dzisiaj się kopnąłem XJ600N kumpla, po prostu nie mam pytań... kierownica jakaś taka krótka jak od Bemeixa hamulce to takie że bym prawie przez przód wyleciał, bo cała mi sie uginała a zakręty to jakieś nieporozumienie tam sie skręca kierownicą SZOK !! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Nie wspominając już, że o wiele słabsza jest :roll: Nie ma to jak kotek :wink:

Dobry jeździec zawsze skręca kierownicą, tylko, ze w drugą stronę ;).
To, ze o wiele słabsza, nie znaczy, ze o wiele gorsza.
Mój kumpel jeździł do niedawna na XJ600... wszystkie szlifiery zostawiał daleko w tyle kiedy tylko na horyzoncie pojawiły się choćby dwa zakręty. nie mówię, że XJ jest lepsza od kota, bo to nie jest prawdą... prawdą jest natomiast, że liczy sie tylko jeździc, a nie sprzęt na jakim się porusza.

Autor:  Zbyszek [ 2008-05-20 17:58:10 ]
Tytuł: 

Cześć Groszek. Miło znowu widzieć sąsiada na Forum.
Ja przesiadłem się na YZF 600R właśnie z XJ 600 S Diversion. Jeździłem na niej dwa lata (po dwudziestukilku latach przerwy w ujeżdżaniu moto - wcześniej MZ-tki, Jawy itp). Niedawno miałem okazję poturlać się moją XJ, która poszła do nowego właściciela (Wa-wa). Szczerze - wielka przyjemność. Po prostu inaczej. Mimo wszystko wolę Tcata, który ze swoimi możliwościami długo jeszcze będzie dla mnie OK.

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/