Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=4010
Strona 1 z 4

Autor:  Truteń [ 2010-02-27 16:35:01 ]
Tytuł:  Historia pewnego Koteczka - wersja ostateczna

Witam wszystkich.
Założyłem ten teamat jako pewnego rodzaju kronikę mojego motocykla.
Chciałbym przedstawić jego naprawę, rozwój i przemianę od stanu w jakim go przejąłem (ledwo jeżdżący wrak) do stanu do jakiego mam zamiar go doprowadzić (cud maszyna 8) )
Ewentualnym posiadaczom podobnego wraku od razu mówię że podjęte przeze mnie działania są więcej niż nieopłacalne a sumujac wszystkie moje wydatki to pewnie kupił bym sobie dwa thundercaty w zupełnie niezłym stanie ale jakoś się zżyłem ze swoja maszyną i postanowiłem inwestować.

Motocykl kupiłem rok temu od jakiegoś handlarza złomem w Białymstoku złodzieja oszusta i krętacza jako motocykl "lekko do roboty"
Wyglądał wtedy tak

[ img ]

[ img ]

Kilka/kilkanaście dni po zakupie przewróciłem sie na błocie przy 10km/h i dokończyłem dzieło zniszczenia

[ img ]

[ img ]

W warsztacie obok mojego domu dupek powiedział że nie będzie mi go robił ze mam motocykl sprzedać.
Faktycznie jego stan zewnętrzny był opłakany. Bez zarzutu był tylko silnik. Po za nim jedno lusterko ledwo sie trzymało pogięta chłodnica owiewki w stanie "różnym" podejrzane malowanie, gówniany źle zamontowany wydech zjeżdżone opony stukające sprzęgło i rozrząd złamany przełącznik świateł i kilka innych rzeczy których już nie pamiętam.

Mimo to dla kocurka nadeszły nowe lepsze czasy. Po wyrwaniu go z wieśnaiczych rąk (wnioski po zerknięciu do karty pojazdu) zaczął się czas inwestycji. Zaczęło się od kupna nowej prostej (sprawdzanej) ramy

[ img ]


i oddaniu jej do lakiernika by odebrać ją w czarnym półmacie. Przed zakończeniem sezonu wymieniłem też tarcze sprzęgła płyny rozrząd opony lusterko dokonałem napraw doraźnych i skupiłem się na zakupach na przyszły sezon w którym to wydech arrow odszedł w niepamięć a zastąpił go czarny kolega

[ img ]

(uszkodzenie widoczne na obręczy fachowo naprawione przez ślusarza)


Wymieniłem też dekiel chamsko zalepiony sylikonem na nowy, nie cieknący.

Wszystkie owiewki zostały zdemontowane i przygotowane do lakierowania przy czym czacha idzie do śmietnika a zastąpiła ją nowa zakupiona za duże pieniądze. Wymianie też uległa jedna z owiewek ogona gdyż warstwa żywicy jaką została zalepiona była zbyt duża.

CDN.

Autor:  Maciek [ 2010-02-27 17:14:09 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Powodzenia w dalszych pracach :) ZDJĘĆ NIE WIDAĆ

Autor:  jtomaszo7 [ 2010-02-27 17:44:45 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Motocykl kupiłem rok temu od jakiegoś handlarza złomem w Białymstoku złodzieja oszusta i krętacza jako motocykl "lekko do roboty"

Kto to był,dobrze by było wiedzieć-jakieś namiary?

Autor:  Truteń [ 2010-02-27 18:49:51 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

"Mosa" Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Ireneusz Kocisz
http://motoirek.eu/

proszę uprzejmie
Gość am coś w rodzaju komisu więc niekoniecznie wszystko co u niego jest jest złomem ale sam gość jest nieuczciwy to nie ulega wątpliwości oglądanie tylko z mechanikiem

niedługo będę miał więcej czasu to poprawie fotki i wrzucę ciąg dalszy epopei:)

Autor:  Nemmo [ 2010-02-27 19:15:47 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Jesli lakier na czaszy i zbiorniku wpadal w fiolet (na tym zdjeciu tak mi sie wydaje) to to moto stalo kiedys pod bydgoszcza i mialem nawet dla kogos podjechac je zobaczyc ale chetny zrezygnowal. Cos tam wlasnie w opisie bylo o "lekkiej" wgniotce na ramie :lol:

Autor:  Truteń [ 2010-02-27 19:28:16 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Możliwe bo jak kupowałem to rejestracja była CIN - inowrocław

Autor:  Nemmo [ 2010-02-27 19:32:05 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Ta bo on stal 15 km od inowroclawia ;) Gostek kupil pewnie i chcial zarobic troche grosza na zlomie :S

Autor:  Truteń [ 2010-02-27 19:44:57 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

A tak z ciekawości pamiętasz ile wtedy stał?

Autor:  Nemmo [ 2010-02-27 19:55:34 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Na aukcji chyba bylo niecale 7 tys wyjsciowo (6,5 albo 6,7) ale dokladnie nie pamietam.

Autor:  miąchal [ 2010-02-27 20:04:06 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Szacunek za upór 8) ale kasa boli... Pozdro

Autor:  Truteń [ 2010-04-22 13:09:30 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Zakupiłem kilka niezbędnych bajerów

[ img ]

[ img ]

[ img ]

[ img ] + Zębatki

I motocykl powoli zaczął nabierać kształtu, zwracam szczególną uwagę na lagi ramę i wahacz którego pomalowanie sprawiło mi naprawdę sporo problemów (przeklęte łożyska)

[ img ]

[ img ]

Po drodze oczywiście trzeba było wymienić uszczelniacze, olej w lagach (w życiu takiego szlamu nie widziałem), łożysko główki ramy etc. Zakupiłem tez kilka zestawów śrubek różnego rodzaju i pomalowałem je na czarno.

[ img ]

[ img ]

[ img ]

Tutaj wszystkie ruchy były przewidziane wszystko toczy się według planu (moze z wyjatkiem poślizgu czasowego). Jednak prawdziwą radość sprawiło mi odebranie pierwszego pomalowanego elementu od speca który robił mi owiewki.

[ img ]

[ img ]


Samo spawanie i lakierowanie trwa do tej pory ponieważ roboty jest nadzwyczaj dużo ale staram się nie naciskać bo człowiek który mi to robi jest chyba najlepszym fachowcem w mieście i widzę że robione wszystko jest wprost idealnie.

Po drodze okazało się też że bak jest dziurawy, pociagniety tylko szpachlą. Zdecydowałem się na zakup nowego (nowego używanego). W ramach kupowania nowych używanych części zmuszony byłem też kupić. Manetkę z przełącznikiem świateł ślizgacz łańcucha i pompę hamulca przedniego.

Mam nadzieję ze to już ostatni tydzień mojej motocyklowej abstynencji.

Autor:  stoodent1 [ 2010-04-22 15:00:20 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

No życzę ci szybkiego powrotu na moto i już bez żadnych niespodzianek!!!
Dzielny chłop z ciebie!

Autor:  Taser [ 2010-04-22 17:43:12 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Kurdę, szacun, za wysiłek i motywację. Sam mam kota de remontu częściowego, tylko jeszcze nie wiem kiedy wyskrobię na to kasę. Wiem, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, ale czy mógłbyś przedstawić koszty takie generalnego remontu wizualnego?

Autor:  kjuik [ 2010-04-22 18:44:49 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

spoko że udało się uratować maszynkę od rychłego zeszrotowania :D

Autor:  Truteń [ 2010-04-22 22:05:25 ]
Tytuł:  Re: Historia pewnego Koteczka

Taser napisał(a):
czy mógłbyś przedstawić koszty takie generalnego remontu wizualnego?


Jeśli chodzi o totalną renowacje plastików (łącznie ze spawaniem ich (porządnym) i malowaniem przez prawdziwego fachowca) to kosztowało mnie to 1400zł po znajomości. Normalnie pewnie ponad 2000zł ale jak się zdecydujesz to daj znać to może coś ugramy.

Piaskowanie i lakierowanie proszkowe ramy lag i wahacza to około 700-800zł

To chyba główne koszty u mnie doszła jeszcze szyba i dojdzie wymiana kierunków na nowe mniejsze ledy, plus xenon ale to już szczegóły tak naprawdę. Dziękuję za słowa uznania to miłe że nie wszyscy nazywają cię głąbem w związku z topieniem pieniędzy w stary motocykl:)

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/