Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Thundercat dla kobiety...
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=4869
Strona 3 z 5

Autor:  desable [ 2010-06-09 00:08:51 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

kjuik napisał(a):
a ja polecam bandita 400 sprzęt nie do zajechania, super lekki dobra skrzynia, no i 60 koników :D


Tzn. niby się nie przekonałem na własnej skórze, ale obiło mi się o uszy, że dość mało części do bandita 400 jest.

Autor:  Wojt@s [ 2010-06-09 00:13:05 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Cytuj:
Tzn. niby się nie przekonałem na własnej skórze, ale obiło mi się o uszy, że dość mało części do bandita 400 jest.


ogólnie bandity były dławione bardzo często, i trzeba szukać od dławionego, 180km/h musi polecieć, dławili na pokrywkach od przepustnicy by nie podnosiły się wyżej i inna średnica była gardzieli i wstawki w króccach. Co do części eksploatacyjnych jest wszystko, moto fajne, małe wdzięczne, pali koło 5.5-6.5 litra więc całkiem przyzwojcie, minusem jest opadowy ( grawitacyjny ) system podawania paliwa, dość wnerwiające gaźniki, z mostkowym mocowaniem pływaka, zaworki na śrubkach, w dwie osoby spokojnie kolego mój sobie jeździ i nie ma ciśnień przy wyprzedzaniu.

Autor:  Nerlid [ 2010-06-09 13:16:27 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Zastanawiałam się nad Ninja 250. Ale doszłam do wniosku, że zdecyduję się jednak na trochę większą pojemność. Napisaliście tyle innych możliwości, że generalnie jestem na etapie przeglądania modeli na stronkach internetowych i robienia selekcji... Nie sposób podjechać i obejrzeć każdego :D
W sumie całkiem interesująca wydaje się gpz500. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie związane z tą maszyną - chodzi mi m. in. o jej słabe punkty na poziomie mechaniki, na co szczególnie zwracać uwagę przy zakupie?... I czy ktoś może użytkował gpz500 na dłuższych trasach turystycznych? Dzięki za wszelkie info :mrgreen:

Nerlid 8)

Autor:  ŻYTO [ 2010-06-09 13:36:29 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Z tego co pamiętam- to mój instruktor od moto, kupił dla swojej żony właśnie GPZ 500.Chyba wiedział co robi :wink:
Moim zdaniem to całkiem ciekawy wybór.
Nie wiem jednak jak od strony technicznej wygląda ten model.
ciekawy artykuł jest na motocykl-online.
http://www.motocykl-online.pl/testy/Kawasaki_GPZ_500_S

Autor:  Nemmo [ 2010-06-09 13:54:54 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Bardzo fajny sprzet na poczatek kariery motocyklowej. Znajomy mial takiego jakis czas temu. Sprzet wyraznie mniejszy/nizszy od np kota a potrafi dac frajde z jazdy bo poszalec tez nim mozna. Kumpel uzywal go tez turystycznie z plecakiem i nie narzekal na trasy po 300 km.

Autor:  stoodent1 [ 2010-06-09 14:00:25 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Z tego co się orientuje to gpz500 przez całą produkcję od 87 do modelu er5 z 2002 roku jest ten sam silnik.
W związku z tym masa części zamiennych.
W tym modelu o ile mnie pamięć nie myli to dość często trzeba regulować luz zaworowy.
A tak jako moto to bardzo fajne dość szybkie ale i wąskie.
Kanapa wydaje się że jest niższa niż w fazerze.
Jeździłem kumpla moto to też całkiem wygodne ale on miał model z licznikani "poloneza" czyli rok 91.
Szukał ogłoszenia, pytaj po znajomych niech ktoś da się przejechać albo nawet przymierzyć.
Owocnego szukania.

Autor:  mika [ 2010-06-09 22:24:13 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Widzę że podobają ci się motocykle o sportowej linii :D moim zdaniem ninja 250 bedzie w porządku i duży plus że za niewygórowana cene kupisz nówkę

Autor:  skidmarks [ 2010-06-09 23:08:47 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Ja miałem okazje parę razy po przyspieszać i pozawracać GPZ500 i motocykl bardzo poręczny z dużo miększym zawiasem niż T-cat a z osobówkami na mieście sobie poradzi :)

Autor:  doktorek [ 2010-06-11 00:01:45 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Dorzuce swoje 3 grosze.
Kot jest ciężki ale nie jest az taka tragedia. Dodam że mam 170cm i 60kg :)
Kwestia przyzwyczajenia i zapamietania by nie parkować np. na pochylości w kierunku muru he he he bo ciezko pozniej wycofac te ponad 200kg ;)
a moc no coz... do okielznania przy zdroworozsadkowym podejsciu /moje pierwsze to 600-setka/

Usiądz, zobacz czy poradzisz sobie i wtedy zdecyduj.

Autor:  Nerlid [ 2010-06-11 23:32:36 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

To fajnie usłyszeć doktorek, że jakiś mężczyzna mojego pokroju :) radzi sobie z kociakiem - myślę przede wszystkim o jego wadze.
Byłam dzisiaj w serwisie motocyklowym i rozmawiałam z mechanikiem. Doradzał mi Hondzię CB 500. I generalnie tylko na tym modelu się zatrzymał. Nie polecał w szczególności Kawasaki. No cóż kolejna opinia, trzeba będzie zorientować się jak to wygląda w rzeczywistości. A jak awaryjność TCata - podobno są problemy z biegami...

Autor:  skidmarks [ 2010-06-12 11:08:31 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Z biegami jest różnie. Jak ktoś butował maszynę ostro i stale to wyskoczy awaria skrzyni. Wydaję mi się że mozna mieć pechozola do osoby która nieumiejętnie przełącza biegi.

To sa maszyny używane i czy Suzuki czy Honda przy tym wieku to samo może mieć.

Autor:  Nemmo [ 2010-06-13 17:17:16 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Nerlid napisał(a):
Doradzał mi Hondzię CB 500

I generalnie to jest najlepsze rozwiazanie dla poczatkujacej motonitki. Co najwazniejsze niskie i lekkie w prowadzeniu. W ten weekend w Borach Tucholskich byla Maja wlasnie na takiej cebuli. Mialem okazje sie przysiasc... w porownaniu do kota wydaje sie dwa razy lzejsza :) Kot wydaje sie ciezszy niz jest w rzeczywistosci.

Autor:  r_wiedźma [ 2010-06-13 18:09:04 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

Marcin, a mówiłeś, że moja cebra to rower, to jak to w końcu jest, hę? :D

Jeśli chodzi o kota, to ja Ci powiem Nerlid, że pomimo iż zrobiłam na motocyklu 22 tys. km, to boję się kota. Wsiadłam, przymierzyłam się, ale jechać tym nie mam odwagi. Mam wrażenie, że jest szeroki, wielki i zaraz się wyglebię, bynajmniej w zakrętach, bo po prostej to bym dała radę pewnie ;)

Zaczynałam od 125, po zrobieniu 2 tys. km przesiadłam się na FZ6 S (z perspektywy czasu wiem, że troszkę za szybko to nastąpiło), w tym roku zaczęłam ujeżdżać hondę i na niej mi się jeździło najlepiej, dopóki nie postanowiła mnie z siebie zrzucić 2 tygodnie temu ... :wink:

Jeśli nie jeździłaś wcześniej niczym co ma 2oo i silnik to zacznij od mniejszych motocykli. Podstawy są najważniejsze, a lecieć po prostej 200 to każdy potrafi na każdym moto a to nie o to chodzi w jeździe motocyklem...

Autor:  gr0szek [ 2010-06-13 23:58:32 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

A to może i ja się wypowiem :D

Mam 179cm wzrostu i tylko 60kg wagi nie da rady przytyć :(
Od zawsze lubiłem motorki o sportowej sylwetce wiec na pierwsze moto wybrałem kota (szukałem ninji600 ale dobrze że nie kupiłem ponoć bardziej dziki no i ta rama trochę strach) obecnie mam za sobą jakieś 2tys km doświadczenia(niewiele, ale nie odrazu wawel zbudowano), niektórzy piszą że jest duży gabarytowo jak dla mnie nie jest to przeszkodą wręcz bym powiedział że szerokie siodło i spora ilość plastiku która zdecydowanie pogrubia chroni przed wiatrem i jest zaletą (dla mnie), w mieście też da radę między autkami się zmieścić chociaż to zależy od szerokości pasów - różnie z tym w Polsce, pomimo że dwoma nogami dotykam asfaltu pełną stopą to siedząc na moto tylko na równej nawierzchni cofniesz jeżeli jest jakiś dołek lub pod górkę niestety trzeba zejść z rumaka i się troszkę zaprzeć (i tu alternatywą jest golding jest steczny to problem z głowy :lol: ) po za tym masa kota daje dużą stabilność przy szybszej jeździe w dni kiedy troszkę lepiej wieje wiatr, a zakręty no cóż na początku trzeba obczaic jak go potraktować żeby na siłę nie pchać kierownicy i się siłować do przechyłu

Autor:  gregorione [ 2010-06-14 12:23:43 ]
Tytuł:  Re: Thundercat dla kobiety...

ja jezdzilem kawa GPZ500S 1999r, to bylo moje pierwsze moto i wybor byl nie przypadkowy bo to najmocniejsza tania japonska 500tka (szybko sie nie znudzi), latwa w manewrowaniu, w miescie w 100% daje rade bo 5 sek do setki pozwala bardzo dynamicznie sie poruszac. Silnik nie jest za bardzo elastyczny i tez moze sponiewierać bo przyrost mocy w okolicach 6500obr jest bardzo gwaltowny (jak by sie zalaczalo turbo) i poczatkujacy musi miec to na wzgledzie. Po przesiadce na Tcata dalo sie odczuc wieksza mase oraz rozmiar co przy parkingowym manewrowaniu nie bylo przyjemne ale to kwestia wprawy. Poki co w tym sezonie nabilem kocurem ponad 5000km i nadal mam banana na twarzy jak go dosiadam :) jest to kawal porzadnego motocykla, nie ma co :) ale nie zdecydowalbym sie by od niego zaczynac przygode z o2o.

doktorek napisał(a):
Kwestia przyzwyczajenia i zapamietania by nie parkować np. na pochylości w kierunku muru he he he bo ciezko pozniej wycofac te ponad 200kg

Dokladnie. Osoba z malym doswiadczeniem i niewielka sila miesni moze miec sporo problemow na parkingu co moze zamienic przyjemnosc z jedzenia na moto w udreke (gdzie i jak zaparkowac by moc pozniej wyjechac:)

na plus dla Tcata (dla poczatkujacych) przemawia mimo duzej mocy to ze jest ona oddawana stosunkowo liniowo do obrotow (nie ma zaskoczenia jak w gpz gdy nagle dostawal kopa).

dodam ze GPZem bylem tez w trasie ok 600km w ciagu dnia i stwierdzam ze daje rade ale komfortem podrozowania nie dorownuje kocurowi, glownie przez wygodniejsza kanape, doskonala ochrone przed wiatrem no i w trasie wieksza waga to plus bo idzie jak po sznurku bez wzgledu na wiatr itp.

Strona 3 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/