Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

T'cat i pierwszy motocykl.
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=5036
Strona 6 z 8

Autor:  wojtekxxx [ 2010-11-01 15:30:15 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Czesc, dolacze sie do tematu, tez jestem poczatkujacy i na przyszle wakacje mam zamiar kupic moto. Poki co probowalem sie na suzuki gs 500 mego kuzyna no i musze przyznac ze duzo frajdy daje :] myslalem o kocie, ale po sprobowaniu gieesa doszedlem do wniosku ze kot na poczatek bedzie za mocny, bez wzgledu na to czy go ogarne, bo smykalke do jezdzenia to raczej mam :D sprawa jest taka ze ogladalem rozne sprzety i natrafilem na Kawasaki ER 6f, moc 72 KM, 650 cm3 silnik, co byscie powiedzieli o nim ? czy duzo trudniej go ogarnac niz gs 500 ? Nie mam za bardzo czasu na czeste zmiany sprzetu, chcialbym motoocykl niezawodny, do jazdy po miescie jak i w trasie, w przyszlosci chce wejsc na gsx-r 600, ale to za kilka sezonow dopiero. Z gory dzieki za odpowiedzi.

Autor:  wojtek_lbn [ 2010-11-02 16:07:59 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

w porównaniu z GS to już jest prawie 30 koni więcej, na pewno będzie wymagał więcej uwagi na początku... ale to ciągle 30KM mniej niż w Kocie ;)
Osobiście szukając moto (przesiadka z ETZki 251e którą kawałek przejechałem) brałem pod uwagę raczej tradycyjną CB500 no i GPZ 500, bo GS jest mały i dynamiką nie powala, te 2 mają nieco więcej mocy. Jest jeszcze ER-5, ale dla mnie za mały... No ale trafił mi się Kot za grosze to kupiłem :D
Jeśli nie bardzo wiesz jak się zabrać za wybór to proponuje określić o jakich kosztach zakupu mówimy (a nie zapominaj że utrzymanie i ciuchy też kosztują ;) )

Autor:  Szopix [ 2010-11-02 16:43:14 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

wojtekxxx, a brałeś pod uwage xj6 ?

Autor:  wojtekxxx [ 2010-11-10 16:08:50 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

xj 6 podoba mi sie ale... nowsze modele tylko, a na takiego funduszu nie bedzie niestety :(
jesli chodzi o to ile planuje wydac to mysle ze 10 tys. zł na wszystko, wiec na same moto z 7,5-8 tys.

Autor:  Kivan [ 2010-12-06 12:59:55 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

To z kotem za tą sumę będzie ciężko. Bandita na pewno już znajdziesz, i to nawet w niezłym stanie, Fazerka możliwe, że kupisz. Porozglądaj się tak jak ja np., za cbr F4 - ale to musisz naprawdę okazję trafić- mnie się udało i to był jeden wielki przypadek, teraz jestem zadowolony :).

Autor:  pango [ 2010-12-07 12:20:37 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

er6 jest super - lekki , poreczny i ciekawie wyglada.
w liberty od czasu do czasu mozna cos wypozyczyc - popytaj czy jest do ujezdzenia,wydaje mi sie,ze bez tego nie da sie dobrze wybrac..

Autor:  Mazi [ 2011-03-13 14:57:39 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Ja kupiłem kota na pierwszy motocykl. Dziś po raz pierwszy nawinąłem kilka kilometrów.
Wrażenia - jak się nie piłuje na światłach / podczas ruszania to niema się czego bać. Ja jedynie obawiałem się wagi (212kg to nie malutko :P), przez pierwsze kilka metrów z prędkościami parkingowymi było ciężko ale da się szybko przyzwyczaić. Ruszam popuszczając sprzęgło i dopiero po chwili odkręcam manetkę, trochę poukładane w głowie i wszystko będzie cacy. W zakrętach czułem masę, trochę mnie wyrzuciło ze 2 razy, ale to może być wina braku doświadczenia i nieodpowiedniego wejścia w zakręt. Podczas jazdy po mieście byłem zachwycony tym jaka wygodna jest pozycja za kierownica oraz elastycznością, kręciłem do 5-6 tys. i to mi wystarczyło.

Więc
POLECAM Thundercata na pierwszy motocykl jeżeli się myśli nad tym co się robi i co chce się zrobić, ja jestem bardzo zadowolony ze swojego wyboru.

Autor:  AdamSsS [ 2011-03-13 20:14:00 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Mazi zobaczymy po sezonei czy też będziesz taki entuzjastyczny . To że przejechałeś te 30km i przeżyłeś nie znaczy że T-cat jest idealny an pierwszy motocykl , co prawda jeden kupi gsxr i się nie zabiej ale i to można nazwać przypadkiem jednym na sto . Pojeździj trochę będzie cieplej większe prędkosci ostrzejesz zakręty niebezpeiczne nagęł sytuacje i zobaczymy czy go opanujesz i bdziesz wiedział co zrobić .

Autor:  Nemmo [ 2011-03-13 20:27:12 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Mazi napisał(a):
W zakrętach czułem masę, trochę mnie wyrzuciło ze 2 razy

I to tylko w ciagu 30 km... a jak by cos jechalo z przeciwka?

PS Mase kota czuc tylko! przy predkosciach manewrowych. Pozniej jedzie jak po sznurku.

Autor:  wojtekxxx [ 2011-03-13 22:21:29 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Ja nie widze sensu kupowanie na 1 moto takiego sprzeta na ktorym bedzie sie odkrecalo manetke do 5-6 tys., w koncu to moto po to ma wiecej mocy zeby z niej korzystac :twisted: dlatego na poczatek polecam suzuki gs 500 ;]

Autor:  AdamSsS [ 2011-03-13 23:16:13 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

wojtekxxx
polać mu dobrze prawi :beer:

Autor:  miki [ 2011-03-13 23:50:19 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Nemmo napisał(a):
PS Mase kota czuc tylko! przy predkosciach manewrowych. Pozniej jedzie jak po sznurku.

pozwolę sie nie zgodzic..moim zdaniem to kwestia opon, ale kocur nie jest najporęczniejszym motocyklem w ciasnych winklach...
co nie zmienia faktu-że jest bardzo przyjaznym mruczusiem :lol:

Autor:  wojtek_lbn [ 2011-03-14 00:17:37 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

miki napisał(a):
pozwolę sie nie zgodzic..moim zdaniem to kwestia opon, ale kocur nie jest najporęczniejszym motocyklem w ciasnych winklach...

przy takim naprawde parkingowym tempie, jak trzeba skręcić ledwo się tocząc to czuć faktycznie mase... ale odrobine szybciej i znika :D na początku aż mnie to zdziwiło że tak szybko przestaje sie czuć że waży te 200+ ;)

Autor:  Marbax [ 2011-03-14 13:39:40 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Z kocurem na pierwsze moto sprawa nie jest oczywista, ani na tak, ani na nie. Na pewno są sprzęty, które się lepiej do tego nadają, ale nie skreślałbym kota definitywnie, o ile spełnione zostanie kilka warunków.
Kierowca musi mieć jako taki dryg do mot itp. Jeśli egzamin na prawko zaliczył za 5 podejściem to raczej powinien sobie odpuścić. O rozumie nie wspomnę chociaż wiem jak to jest z tym nieodwijaniem ;), ale sobie samemu 10 lat temu kota bym nie dał. Do tego początkujący motocyklista, powinien mieć świadomość że mało umie i trochę się doszkolić, teoretycznie i praktycznie. Powinien tez pogodzić się z faktem że i tak i tak gdzieś glebnie i w najlepszym wypadku poomyka sprzęta. Lepiej by było zrobić to lżejszą maszyną bez owiewek.
U mnie było to tak. Najpierw doszkolenie teoretyczne, potem jazda, dwie gleby w krótkich odstępach czasu i pierwszy sezon skończony w połowie sierpnia. Następnie jesień i wiosna doszkolenie praktyczne w promotorze, zima na poskładanie sprząta i kolejny sezon był już długi i bardzo udany. Myślę że w moim przypadku jak bym odrobinę zmienił kolejność, to było by nieźle. Oczywiście to nie koniec nauki, zdobywanie doświadczenia to proces nie kończący się nigdy, a dobre szkolenie przyda się na każdym etapie. Co do samej mocy, to przerażała mnie tylko przez pierwsze kilometry. Jak już wiesz kiedy i jak ona rośnie to jest naprawdę do ogarnięcia. Nie napędziłem się nigdy do prędkości, z którą nie wiele mogłem potem zrobić. Wszystkie moje wcześniejsze problemy wynikały raczej z wielkości i masy motocykla. Problemy z hamowaniem i zakręcaniem. W ogóle wszytko robiłem źle zaczynając od pozycji na moto, pracy rąk, nóg, tego gdzie patrzę.

Autor:  MarcinN [ 2011-03-17 17:46:38 ]
Tytuł:  Re: T'cat i pierwszy motocykl.

Poelcam Ferrari na pierwszy samochód. Wystarczy bardzo ostrożnie ruszać i nie przekraczać 2.500 obr/min - i świetnie się jeździ. Słowem - trzeba mieć olej w głowie i takie Ferrari jest do opanowania. Wprawdzie jest za sztywne i jakieś niskie, do tego szerokie i źle się parkuje, ale ja nie lubię na początek brać niczego małego i po roku zmieniać.

Ferrari to ma być mój docelowy samochód, stąd ten wybór, który zresztą uważam za idelany dla początkującego.

Strona 6 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/