Pelno takich kwiatkow.
Komis na Bema w Wawie - permanentne praktyki: ( http://tinyurl.com/f3m9v )
Cytuj:
Byłem tam ostatnio oglądać pewien motocykl. Pytam gościa: w jakim toto jest stanie? Gość odpowiada, że OK - siadać i jechać. No to ja pytam: czy coś należałoby w nim zrobić/wymienić przed jazdą? Gość mówi, że nie trzeba. No to poprosiłem o wystawienie moto i zcząłem mu siębacznie przyglądać. I tak: na pierwszy rzut oka - szpachlowany zbiornik, cieknące lagi, ledwo trzymające się kierunki, lewy boczek składany z dwóch różnych... Pytam gościa, co on na to? Mówi, że faktycznie, te rzeczy to trzebaby zrobić, ale poza tym jest ok. No więc oglądam dalej... poprosiłem o odpalenie silnika. Tylny gar (silnik V) ledwo odpalił, ale gość mówi, że to świece i zaraz będzie dobrze, musi się tylko rozgrzać. Jednakże z tylnego cylindra dochodzi straszny łomot (metaliczny dźwięk, jakby kończyły się panewki). Znowu pytam ossochozzi? Gość mówi, że ten typ tak ma, bo toto ma hydrauliczną regulację zaworów (z tego co ja wiem to nie ma...). Nic to... z czystej ciekawości siadam na moto i biorę w ręce kierownicę, która okazuje się być krzywa... Zatem znowu spokojnie mówie, że przecież kierownica jest krzywa. Gość rzuca mi na to: no to trzeba będzie wyprostować! i odchodzi.
heh.
PJ