Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=17&t=1017
Strona 59 z 60

Autor:  michal.m [ 2015-12-19 17:35:48 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Cimaj, a ja o tej części "motocyklisty doskonałego" zapomniałem w tamtej dyskusji ;p
Specjalnie dla Was zrobiłem skany a szczególnie dla tych, którzy uważają balans ciałem w normalnej jeździe jako mało ważny w procesie skręcania na motocyklu.
Załącznik:
Komentarz: Motocyklista Doskonały 2, str.180
str.180.jpg [221.62 KiB]
Pobrane 819 razy
Załącznik:
Komentarz: Motocyklista Doskonały 2, str.181
str.181.jpg [210.64 KiB]
Pobrane 826 razy

Autor:  Cimaj [ 2015-12-19 18:49:16 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

No ja właśnie jestem na bieżąco z ta lekturą i tak jakoś mi się przypomniało. Jak możesz podrzuć jeszcze stronę stronę 185-186 oraz 190 :) Niestety nie dysponuję skanerem.

Autor:  michal.m [ 2015-12-20 13:05:43 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Książka jest klejona i "rozpłaszczanie" na skanerze jej szkodzi więc zrobiłem to mniej inwazyjnie, tj. fotki :mrgreen:
Załącznik:
str.184.JPG [262.61 KiB]
Pobrane 821 razy
Załącznik:
str.185.JPG [262.14 KiB]
Pobrane 798 razy
Załącznik:
str.186.JPG [285.15 KiB]
Pobrane 812 razy
Załącznik:
str.187.JPG [304.77 KiB]
Pobrane 797 razy
Załącznik:
str.188.JPG [264.69 KiB]
Pobrane 798 razy
Załącznik:
str.189.JPG [244.65 KiB]
Pobrane 789 razy
Załącznik:
str.190.JPG [295.24 KiB]
Pobrane 786 razy


"Uważam, że należy stosować przeciwskręt jako podstawową technikę pozwalającą na szybkie i precyzyjne zmiany toru jazdy, a sterowanie ciałem jako technikę ułatwiającą skręcanie. Wypróbuj opisane tu eksperymenty na drodze i sprawdź, czy się ze mną zgadzasz" - Motocyklista Dokonały. Droga do mistrzostwa, str.190

Wypróbowałem i ja się zgadzam

Autor:  Ratchet [ 2017-05-25 23:09:25 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Jestem początkujący i miałem ostatnio dwie takie sytuacje przy przyspieszaniu i zmianie biegu na wyższy: trochę więcej gazu przy zmianie biegu i lekki "strzał" ze sprzęgła. Motocykl stracił na chwilę stabilność, trochę jakby zaleciało tylne koło ale od razu poczułem też z przodu na kierownicy, wahnięcia na przemian przód i tył (tak to odczuwałem, coś a la "shimmy"). Nie odpuściłem gazu i też nie były to jakieś skrajnie wysokie obroty przy puszczeniu sprzęgła (8-9tys na z 4 na 5 bieg). Motocykl zachował się bardzo dobrze - kilka takich lekkich wahnięć kierownicy na obie strony ale każde kolejne było mniejsze i powrót do normy. Przyczyna pierwotna oczywiście puszczenie sprzęgła zbyt szybko przy wyższych obrotach i biegu ale dlaczego takie ~"shimmy" ? Przednie koło raczej dotykało ziemi cały czas, może przy tym puszczeniu sprzęgła za mocno trzymałem kierownicę i pociągnąłem w którąś stronę? Czy tak po prostu bywa przy takiej zmianie biegu? Trzymać gaz czy odpuszczać w podobnych przypadkach?

Autor:  taz1612 [ 2017-05-26 07:50:06 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

prawdopodobnie postawiłeś motocykl na koło z 1mm :)
i w ten sposób łapie przyczepność
gdzieś oglądałem jakiś program że motocykl jedzie wężykiem i te zjawiska są wyjaśnione

Autor:  misiakw [ 2017-05-26 09:02:54 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

tak to wygląda. nie musiałeś nawet unieść koła - wystarczy że rozprężyłeś przednie zawieszenie, koło niby stykało się jeszcze z asfaltem ale mogło stracić przyczepność. jak moto było nawet lekko pochylone to już mogło szukać swojego położenia równowagi i polecieć w bok. w "większej" skali masz to na moim filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=y-TjKN2_kjc na torze w Koszalinie dałem za dużo ognia na wyjściu z zakrętu i miałem "skok w bok". niejednokrotnie zdarzyło mi się tez że po zaliczeniu jakiejś większej dziury na drodze moto lekko "wężykowało" i wróciło na swój tor. między innymi dla tego motocykla powinieneś trzymać się nogami, a ręce mieć luźne.

Autor:  Ratchet [ 2017-05-28 20:08:09 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Czyli recepta jak na wszystko, nogi w podnóżki, luźne łapy i nie trzymać kurczowo kierownicy... Problem chyba nie wtedy jak się przednie koło podniesie (bo na jednym kole moto jest przecież idealnie stabilne :) tylko jak już zacznie opadać a koło jest, nawet lekko przekrzywione i musi szybko wrócić do wężykowania. Plus trzeba płynnie zmieniać biegi żeby nie było takich niepotrzebnych szarpnięć.

Autor:  misiakw [ 2017-05-29 09:37:36 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

dokąłdnie. nogi na podnóżki, coś antypoślizgowego na bok baku żeby się lepiej trzymać kolanami i lużne ręce. z małego węzykowania moto samo wyjdzie, wielkiego shimmy raczej i tam nie "utrzymasz". generalnie moto ma to do siebie że samo chce wrocić do pionu, więc jak tylko nie będziesz przeszkadzał i będzie miało miejsce, to ogarnie temat.

Autor:  Ratchet [ 2017-09-03 13:32:16 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Długa prosta, w lesie ale szeroko, deszcz, widoczność średnia. Prędkość dużo za duża jak się okazało. Przede mną 150-200m wlecze się jakaś osobówka (fiat cinquecento) a 100-150m dalej 2 czy 3 tiry. I nagle osobówka zaczyna hamować (jechała pewnie z 80kmh więc praktycznie stanęła). Okazało się że w lesie na ruchliwej drodze są dalej światła bo jest skrzyżowanie z podporządkowaną i lewoskręt a tiry stoją na czerwonym. Hamowanie :shock: dramat od razu dziwne szarpania kierownicą na boki (możliwe że przed glebą uratował mnie ABS) ale praktycznie bez szans na zatrzymanie przed fiatem. Ostatecznie wyminąłem osobówkę podwójnie przerywaną i dalej lewoskrętem, który był wolny i zatrzymałem się na czerwonym obok tira. Wnioski:
1. Nie pałować jak jest ślisko i nie zna się trasy, nawet jeżeli "wydaje się" że jest OK.
2. Nie grzać jak się jest zmęczonym, bo to usypia czujność przy dłuższej trasie (to był chyba 400+km tego dnia)
3. Patrzeć daleko.
4. Ćwiczyć hamowanie awaryjne.

Jak mawia minister MON, warunki mogą nie dostosować się do naszej prędkości.
PS. Cinquecento - przypadek?

Autor:  Pikulahay [ 2020-10-14 21:45:20 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Stary temat ale też się "pochwalę".
Właśnie dla mnie zakończył się sezon.

Wyjeżdżałem o 16:30 z warsztatu na Modlinskiej (Warszawa). Zdążyłem po wyjechaniu na Modlińską przejechać z 10m, tylne koło straciło przyczepność i zaczęło zachodzić z lewej i się kłaść na prawym boku. Po ułamku sekundy złapało przyczepność i ... highside.

Poszła czacha na załamaniu, drugie pekniecie przy mocowaniu kierunku, klamka sprzęgła, lewa strona ogona starta i popękane przy mocowaniu uchwyty dla plecaka, lusterko lewe, wygięte mocowanie czachy, mocno stary gmol, mocowanie lewego tylnego kierunkowskaza i bak trochę wgnieciony kierownicą.

Obolała stopa, bark, łokieć i żebra.

Powód (nie licząc kiepskiego doświadczenia): nie zobaczyłem że na wyjeździe z warsztatu jest błoto i to plus zbyt wysokie obroty spowodowało uślizg tylnego koła.

Na szczęście prędkość mała bo dopiero włączałem się do ruchu, max 30 - 40km/h.

Reszta maszyny bez uszczerbku. W warsztacie zrobiliśmy na szybko nową klamkę i tak dotelepałem się do drugiego warsztatu na naprawę, kilka setek w plecy :(

Przy wyższych prędkościach zawsze jadę BARDZO asekuracyjnie (nie mówię że wolno), rano zawsze czekam aż opony złapią temperaturę, a tutaj przy starcie chciałem wyrwać do przodu i taką wtopę zaliczyłem.

Do wiosny się fazera poskłada.

Pozdrawiam

FZS600 '99

Autor:  sfazowany [ 2020-10-15 01:25:44 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

O psia krew, współczuję! Kuruj się, moto i tak naprawisz, byle zdrowie było :( Jaką masz oponę z tyłu?

Co do nabierania doswiadczenia to jako również młody stażem mogę się podzielic swoim podejsciem, na truciznę ludzie uodparniali się dawkując sobie tą trutkę, idąc za tą metodą cały czas jak jest okazja do względnie bezpiecznego sprawdzenia co sie stanie jak przedobrzę, staram sie celowo na piasku żwirku lub w swobodnych warunkach (brak aut i przeszkód) na asfalcie, zerwać przyczepność jadąc prosto, dohamowywać szukając granicy poślizgu lub celowo waląc w tylny hamulec żeby dupką trochę zarzuciło... Z czasem ciało uczy się szybciej reagować na ledwie wyczuwalne utraty przyczepności (malowane pasy, kałuże) lub ignorować te mało istotne (kamyczek na zakręcie). Na ostatnim wyjezdzie w Bieszczady albo lało, albo przynajmniej pobocza były rozmoczone - błotko, mokra trawa, bardzo często wyjeżdżając z miejsca postoju dawałem w palnik żeby trochę sobie zagrzebało koło. Kilka razy mną majtnęło na bok ale nie na tyle żeby jakoś zagrozić upadkiem. Lubię to i prowokuję takie niewinne uślizgi.

Trochę to porównuję do nart, jak się uczysz jeździć na nartach to jazda zaczyna się jak pokonasz strach przed uslizgiem i zaczniesz go wykorzystywać do zabawy, naturalnie nie w tej skali, ale punkt przełomowy jest podobny. Najłatwiej zacząć od ślizgania tyłem na dohamowaniu, jak za dzieciaka na rowerze - kto zostawi dłuższą i krętą krechę :) później na drodze gruntowej lub szutrowej gwałtowne dodania gazu żeby tyłem trochę zagrzebało... trzeci dość łatwy sposób to jadąc np na 2 biegu ze 40kmh zacząć stopniowo dodawać gaz jednocześnie hamując przodem tak, żeby jechać cały czas z tą samą prędkością, w pewnej chwili przód zaczyna delikatnie tracić przyczepność, wczesniej niż przy normalnym hamowaniu bo nie jest dociążony przesuniętą masą motocykla. Plus tej metody jest taki, że rozluźniając dłoń błyskawicznie wracamy do stanu bezpiecznego ale nie mamy przy tym żadnego szarpnięcia motocyklem, które mogłoby spowodować niebezpieczną, trudną do opanowania sytuację. W ten sposób często oceniam przyczepność jak asfalt wygląda podejrzanie, na słabym asfalcie lub na mokrym fz6 potrafi zrywać aż na 4 biegu, jak jest znakomita pogoda i rozgrzane gumy to czasem ciężko jest to zrobić nawet na 2 biegu. Jak już te ćwiczenia masz obcykane to zobaczysz że nawet wsiadanie na nowe obce motocykle i ich poznawanie będzie dużo przyjemniejsze. Na razie cały czas to co mnie przeraża i nie umiem tego kontrolować to boczny uślizg przodu, jest to mój największy "problem", bo czasem nie mam wiary w przyczepność na zakręcie, szacuję że już pewnie zaraz się wyłożę choć najpewniej jest jeszcze mnóstwo zapasu, przez to zdarza mi się wchodząc w zakręt poczuć to okropne wrażenie że jestem na skraju przyczepności i walczę wtedy z odruchem żeby nie zrobić coś głupiego jak zahamowanie i odprostowanie się powodujące wypadnięcie z zakrętu lub podcięcie opony. Najgorzej jest jak zaczyna padać, zanim się mentalnie nastawię na jazdę po mokrym...

Autor:  Pikulahay [ 2020-10-15 07:04:28 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Dzięki, oponki to komplet Dunlop Sportmax Roadsmart zakładane w zeszłym sezonie (przednia 110/70-ZR17; tylna 160/60-ZR17).



FZS600 '99

Autor:  sfazowany [ 2020-10-15 08:25:20 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Sportmaxow nie znam, miałem wczesniej dunlopy qualifiery 2 dwuletnie i uwazam ze nadają się do driftu albo szybkiej jazdy w dobrych warunkach. Ponizej 15 stopni byly niepewne, a w takiej jesiennej pogodzie były śliskie jak gówienko bobasa. Dlatego poszedłem w opony turystyczne ktore dobrze jeżdżą w kiepskich warunkach bez potrzeby rozgrzewania.

Te sportmaxy to też jakieś sportowe gumy ktore trzeba dogrzać?

Autor:  strażak [ 2020-10-15 08:30:53 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

Pikulahay grunt , że Ty wyszedłeś z tego w miarę bez szwanku :thumbup:

Autor:  tuzmen [ 2020-10-15 08:34:46 ]
Tytuł:  Re: Brak doświadczenia ,a niemiłe sytuacje. Porady

sfazowany
Roadsmart to takie Pilot Road z michelin, tylko że już na 2ct

Strona 59 z 60 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/