Każdego czasem poniesie, zwłaszcza jak moto ma możliwości. Tak czy inaczej podpisuję się pod tym co napisał Arkham. Gdy nie wiesz co jest za zakrętem, wzniesieniem i czy jakiś goguś właśnie nie wyprzedza na podwójnej ciągłej jadąc z naprzeciwka twoim pasem ruchu i w ostatniej chwili musisz uciekać na pas awaryjny... czego wam nie życzę, a co sam w sobotę miałem. Gdybym leciał szybciej to raczej bym nie zdążył lub nie zdołał będąc w zakręcie gwałtownie zjechać na pas awaryjny. Dobrze, że niektóre drogi mają taki pas....
A drogi typu autostrada, czy droga szybkiego ruchu, nawet dobrej jakości też nie jest pewna w 100%, bo jak lecisz 260km/h to niespecjalnie ciebie widzą...cała nadzieja w tym, że słyszą, no dodatkowo można mrygać pass switchem ale gwarancji nigdy nie masz, że kapelusznik w maluchu nagle pasa nie zmieni zajeżdżając Ci drogę. Tak więc bez szału. Droga to nie tor wyścigowy.
Natomiast zasady jazdy na moto...to powinno być np coś takiego...jak wchodzisz w zakręt, zwolnić, zredukować, przeciwskręt, balans ciała, napór kolanem na bak oraz stopą na podnóżek do zakrętu, gęba przy lusterku dośrodkowym i heja wyjeżdżając odkręcić.
Nie szaleć na zakrętach, bywają uszkodzone nawierzchnie, piach, kurz, liście, zastała woda, trawa jak koszono rowy, martwe zwierzaki więc lepiej uważać.
Uważać przy wyjeżdżaniu z lasów, bo podmuchy boczne wiatru mogą dać o sobie znać, zwłaszcza przy jeździe solo, podobnie jazda za busami, wyprzedzanie ciężarówek, zawirowania powietrza nie są za miłe, najlepiej od razu takie pojazdy wyprzedzać, zresztą niewiele za nimi widać, a i kamieniem wyrzuconym spod kół można oberwać.
Zmiana biegów bez sprzęgła jest ok przy szybkim przyśpieszaniu.
Przegazówka jest ok przy redukcji przy niskich obrotach i prędkościach. Przy gwałtownym hamowaniu polecam jednak heble, redukcja, znów heble i dalej redukcja, itd niż wyłącznie przegazówka i hamowanie silnikiem:-) No chyba, że ktoś potrafi heble wciskać jednocześnie robiąc przegazówkę i redukując...Jak tak to super:-) Ja nie umiem, bo za długo wtedy jadę na sprzęgle, tak wiec droga hamowania bez oporów silnika mi się wydłuża.
Redukcja do przyśpieszenia jest ok. Nie wiem jak w 600, ale litr nawet się zbiera, choć mimo wszystko na 6 biegu przy 60km/h lepiej zredukować i dopiero wtedy ogień :twisted:
Sam nie wiem co jeszcze, uszy i oczy szeroko otwarte i miłej zabawy:-)
|