Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3429 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113 ... 229  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2019-11-12 22:57:29 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2284
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
No i udało się, zamieniłem dominatora na fabryczny wydech, bez dwóch zdań tył wygląda zgrabniej.. dźwięk, no cóż, jak to na fabrycznym :) oprócz wydechu dominatora na tyle mam jeszcze pełny zestaw stelaży givi, akcesoryjny uchwyt rejestracji, kamerę dvr, kierunki w płycie kufra centralnego z kablami wewnątrz rurek stelaża... Przez to miałem nieco utrudniony dostęp. Ciekawe jest to co odkryłem, dopiero przy demontażu zauważyłem że puszki dominatora nie mieściły się w mocowaniu kufra centralnego więc zostały tam wciśnięte na siłę, wszystkie uchwyty ledwo ledwo pasowały, na siłę podoginane.... Generalnie wibracje z puszek przechodziły na ogon bezpośrednio poprzez stelaż givi, nawet nie przez mocowanie. Przez to trudne dopasowanie ktoś przegapił fakt że kolanko rury odchodzącej na lewą puszkę dotykało plastiku schowka na narzędzia pod kanapą, co spowodowało wytopienie dziury. Na szczęście nic więcej się tam nie stało, dziurę zakleiłem i wyekranowałem termicznie samoprzylepną folią aluminiową.

Pada dziś deszcz więc nie przetestuję, ale spodziewam się dużo mniejszych wibracji. Kurcze, fajnie wygląda fz6 z takim rozbebeszonym minimalistycznym tyłem :) jak jakiś diavel... Lekki tył eksponuje wielgachną oponę, to w konću 180tka! Generalnie na fabrycznym wydechu aż miło wszystko skręcać z dobrym dopasowaniem i odpowiednimi dystansami między elementami. Jak na razie jestem bardzo zadowolony.

Aha... Jeśli ktoś ma kufer centralny givi to nie polecam dominatora z okrągłymi puszkami bo nie mieści się w obejmie givi, trzeba upychać na siłę i nie uniknie się kontaktu obejm z puszkami, chyba że zrobi się jakieś własne, autorskie mocowanie.

W sobotę ma być 16C, trzeba zrobić jakąś wycieczkę :)[ img ][ img ][ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-12 22:57:29 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2019-11-13 08:29:20 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2012-01-29 15:38:22
Posty: 1298
Lokalizacja: Szprotawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 697 226 949
Obecne moto: fzs 600 fazer 2000r
Czyszczenie i regulacja gaźników. Nowy filtr powietrza i nowe łożyska przodu. Teraz wykreca się na obroty jak szalony. Jak będzie szedł jak kiedyś to xx1100 lub fjr będzie musiało poczekać.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-13 21:13:27 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
sfazowany jestem pod wrażeniem Twojego pójścia pod prąd wybierając standardowy wydech, to coś naprawdę nieprawego w światku motocyklowym co uważane jest niemal za swojego rodzaju downgrade - no bo jak to wydech jest za głośny :wink:.
Osobiście też miałem rozważania na ten temat czy aby sobie nie stuningować wydech i były pokusy oglądając filmy na Youtube, ale co innego założenia a co innego realne życie.
Problem z tym, że większość wydechów nieoryginalnych które słyszałem na żywo były dla mnie zbyt natarczywe i męczące - nawet jadąc obok takiego motocykla na dłuższą metę mnie to denerwowało. Wolę zdecydowanie aby wydech miał fajne brzmienie i charakter co nie koniecznie wiąże się z tym że musi być głośniejszy, a to już jest sztuka żeby dobrać to tak żeby nie przesadzić bo granica jest cienka.
Dlatego do końca jak miałem Fazera przez 5 lat nie zdecydowałem się na zmianę wydechu (inna sprawa, że porządny wydech do tego modelu kosztuje nie małe pieniądze, jednak nie to zadecydowało o zaniechaniu) i nasłuchałem się wiele, że Fazer brzmi jak odkurzacz i panny nie wilgotnieją słysząc jak jedzie. Na chwilę zignorowałem te opinie i postanowiłem nie słuchać nikogo, samemu ocenić co tak naprawdę lepiej się sprawdza. Jako, że często zatrzymuję się na wyjazdach na campingach, bywam gościem "przejezdnym" i jeżdżę czasem w grupie zauważyłem, że mój wydech nigdy nikomu nie przeszkadzał, natomiast odkąd kupiłem motocykl brzmienie silnika mi się podobało i nie było męczące samo w sobie. Po jakimś czasie jeździłem z kolegą z tego forum 2vpc który miał wydech przerobiony u Edzia znanego na forum, gdy jechaliśmy obok siebie rzeczywiście jego egzemplarz dawał bardziej donośny pomruk niż mój, całkiem przyjemny dźwięk i przyznaję - dobrze wykonana modyfikacja brzmieniowo patrząc z perspektywy obserwatora. Jednak gdy wjeżdżaliśmy na camping niemal w godzinach północnych mogło być to denerwujące dla otoczenia :? - choć nie był to dźwięk w mojej ocenie dokuczliwy był dużo bardziej donośny. Po jakimś czasie postanowiliśmy porównać nasze motocykle i przejechałem się jako kierowca jego egzemplarzem, byłem zdumiony jak bardzo głośno motocykl przyspiesza w porównaniu do mojego, na dłuższą metę nie zniósłbym takiego hałasu a jak już gdzieś jadę to w większości są to długie trasy. Gdyby Edhaust mógł dołożyć DBkillery myślę, że osiągniętoby 100% praktyczność tej modyfikacji, głośno i brzmieniowo super na krótkie dystanse i z DBkillerami ciszej trochę na długie przejazdy i za granicę gdzie policja bywa bardzo czuła na punkcie parametrów głośności wydechów.
Jakiś czas później sprzedałem Fazera, nabyłem Tracera GT którym obecnie jeżdżę. Wydaje mi się on trochę bardziej charakterny brzmieniowo i naprawdę odpowiada mi jego zarazem dudnienie na wolnych przejazdach jak i wycie przy wysokich obrotach - przy zachowaniu dopuszczalnych norm głośności. No i nie udało się, znowu napisałem rozprawkę na temat na który chciałem powiedzieć parę słów :whistle:. Nikt na pewno mi nie zarzuci że go wkurza mój wydech, natomiast jego charakter jest odpowiedni i wystarczająco fajny - co oczywiście jest subiektywną oceną bo to trochę kwestia gustu.
Natomiast nawet jako motocyklista wku...am się jak jadę sobie samochodem do pracy i szanowni koledzy motocykliści z przelotami jadą w korku w ciepłe fajne dni gdy mam opuszczone szyby w aucie i dźwięk wprost z wydechu 1,5-2 metry ode mnie trafia mi do ucha to budzi się we mnie agresja, naprawdę pomijając moją miłość do motocykli chętnie wsadziłbym ten zak*ty łeb do wewnątrz tej puszki i dał odcinkę :evil:. Rozumiem, że dźwięk może się podobać i fajnie jest mieć coś co się lubi, warto jest jednak zrobić bardzo nietypowego w naszym kraju - popatrzeć nieco dalej niż na czubek własnego nosa - i zastanowić się czy coś co mi może dać odrobinę przyjemności nie denerwuje całego otoczenia dookoła.
Pewnego razu w Trogirze na Chorwacji jak w recepcji zorientowali się, że jesteśmy na motocyklu to przecierali oczami ze zdumienia i powiedzieli, że dla nas miejsce jest na końcu campingu i nie ma tam prądu i bardzo stanowczo stwierdzili, że mamy wolno jeździć po terenie campingu i uważać na bawiące się dzieci. Naprawdę? czy jesteśmy aż takimi amebami żeby to nie było oczywiste? Widocznie byli może wcześniej uprzejmi motocykliści którzy widzieli tylko swoją wolność i frajdę z jazdy - domniemuję i staram się domyśleć dlaczego tak nas potraktowano, a naprawdę nie daliśmy żadnego powodu żeby sobie na to zasłużyć.

Idąc dalej wczoraj oglądam sobie kanał Luczyna, pozwolę sobie podlinkować odcinek (https://www.youtube.com/watch?v=A0WYmeEQsRA) w którym młody chłopak dostaje ręczne upomnienie, żeby nie jeździć facetowi motocyklem pod oknami któryśtam raz. Z początku zbulwersowałem się wiadomo, gość nie ma prawa tak się zachowywać ale w późniejszym etapie nagrania widzę, że chłopak ma zamontowany prawdopodobnie "Akrapovic od majfrenda" a znam z grubsza brzmienie tego dziadostwa i z całym zrozumieniem sytuacji przyznaję trochę rację "staremu dziadowi który mnie zaatakował". Mam dom obok sąsiada, też takiego nastolatka który jeździ na jakimś mniejszym supermoto ale ma głośny wydech i w lecie mnie mega denerwuje jak ledwo co jedzie a słychać go z dwóch kilometrów. Z resztą na wspomnianym filmie jest nie jeden przykład takiego młokosa który na lekkim łuku nie potrafi poskromić 11KM i wylatuje z zakrętu wprost w ogrodzenie - ale wydech mocy jest zamontowany :?. Może najpierw zamiast montować głośne wydechy lepiej poćwiczyć przeciwskręt i podstawowe manewry na placu podnoszące bezpieczeństwo, nabyć ogłady i umiejętności jazdy niż pajacować z puszką zamiast wydechu i irytować ludzi na drodze? Że nie wspomnę nawet o innych konsekwencjach zmiany wydechu dla samego motocykla i wiążących się z tym kosztami które większość bagatelizuje :o. Jeśli naprawdę kochasz przelot to jedź człowieku na tor i tam wyciskaj ostatnie poty z siebie i z maszyny, naprawdę ludzkość będzie Ci wdzięczna za tą mądrą decyzję - w ruchu ulicznym natomiast pomyśl że to nie jest tor wyścigowy na którym możesz robić wszystko.

Trochę pół żartem, pół serio to piszę ale chciałem Wam nakreślić kontekst mojej wypowiedzi względem sfazowanego, szkoda że po rozebraniu motocykla wyszły pewne kwiatki jak został wykonany montaż. Mam nadzieję jednak, że powrót standardowego wydechu na dłuższą metę okaże się trafnym wyborem - za co podziwiam kolegę, że się jednak odważył. Swoją drogą tylko niektóre wydechy do FZ6 wyglądają naprawdę atrakcyjnie i są spójne z bryłą motocykla na tyle, że wyglądają lepiej niż oryginalny "odkurzacz" :lol:.

Pozdrawiam
blue7 8)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-13 21:49:00 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2013-12-07 11:23:36
Posty: 468
Lokalizacja: WWY
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ninja 1000SX
Wiesz co to oznacza kolego? Starzejemy się :) Ja na drugim moto wróciłem do ori wydechu również. I powiem szczerze jest przyjemnie. W końcu słyszę silnik a nie wygar i ten dzwięk też jest przyjemny. Natomiast to co dla mnie było odczuwalne to nie dosyt dzwięku przy dużej prędkości gdzie bardziej słyszy się szum wiatru a silnik VFR pracuje w takim zakresie obrótów że jest tak aksamitny i nie czuć wibracji. To znowu powoduje że człowiek gubi się z prędkością i okazuje się że jedzie coraz szybciej :) Natomiast na swoim pierwszym moto czyli zecie mam wygar gdzie znowu jest chyba za głośno i też chodzi mi po głowie wrócić do OEM-u. Jednak dołożenie dodatkowych 11kg powstrzymuje mnie względem akcesoryjnego wydechu aby ten krok uczynić.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-13 22:06:23 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
Cimaj nie wiem czy takie spojrzenie na stan rzeczy przychodzi z wiekiem czy po prostu z doświadczeniem. Nigdy nie byłem zwolennikiem pajacowania, nie jest to w mojej naturze, aczkolwiek po prostu kusząca jest ciągła modyfikacja motocykla i permanentne jego udoskonalanie. Tylko trochę się w tym można zatracić i zamiast polepszyć często wychodzi groteska i wychodzą takie karykatury jak usta Godlewskiej - nie trudno przekroczyć granicę smaku i dobrego gustu :) czasem niektórzy w ogóle jej nie znają więc stąd temat do rozmów :lol:.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-13 22:22:32 
Prawie jak Mistrz Świata

Dołączył(a): 2013-11-03 13:05:03
Posty: 845
Lokalizacja: LPU
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Sprint ST 1050
blue7 napisał(a):
Idąc dalej wczoraj oglądam sobie kanał Luczyna, pozwolę sobie podlinkować odcinek...


Osobiście, na początku swojej przygody, tej poważnej, nie ukrywam, że uległem tej modzie na głośne puchy. Później przyszła kolej na FZS-a, podjarany, mocna 600-ka, będzie fajnie piłować. Kupiłem Dominatora, pojeździłem na tym z pół roku i z każdym kolejnym dniem głośność tego wydechu zaczynała mnie coraz bardziej irytować. Sprzedałem, zamówiłem sobie, też budżetowo, Delkevica, zrobiło się wyraźnie ciszej, wkroczył fajny basowy pomruk, jeździłem tak chyba z rok i ostatecznie zdecydowałem się na wkręcenie dB-killera, miałem ładny delikatny pomruk na niskich obrotach i dźwięk porównywalny z OEM-em w wysokich partiach. Taki układ został ze mną już do samej sprzedaży moto. Teraz mam Sprinta ST, fabryczny wydech w tych trzech cylindrach brzmi dla mnie rewelacyjnie, przy czym nie jest przesadnie głośny, Brytyjczycy zrobili to naprawdę dobrze i ostatnia myśl jaka mnie nachodzi, to próba ich poprawiania. Generalnie przeszła mi też faza na różne akcesoria i upiększanie motocykla na siłę, kombinowałem z klamkami z Triumphie, krótkie, długie i ostatecznie przy przedzimowym serwisie zamontuję z powrotem fabryczne klamki, bo jedyne co się poprawiło to wygląd, ergonomia, jakich klamek bym nie zamontował, po prostu leży, kompletnie mi nie leżą w porównaniu do OEM-ów. Jedyne co planuję, to montaż turystycznej szyby MRA, bo fabryczna nie koniecznie ogarnia moje 190cm ;).

Wracając do wydechów, będąc jednak w tym motocyklowym gronie, kiedyś może nie przywiązywałem tak uwagi do aspektu głośności pojazdów. Z wiekiem jednak pogląd na świat się zmienia i teraz, jak widzę gościa na motocyklu, który po mieście pałuje swoje moto na przelocie do odciny, czy lata na gumie, dostaję po prostu spazmy, mam chęć wziąć i po prostu taki element poddać recyklingowi. Mieszkam na wsi, lekko na uboczu, generalnie cisza i błogi spokój. Jakieś 300-400m od domu mam las, od tych wakacji złasili się do niego wszelacy quadowcy i endurowcy, jeden weekend, drugi, trzeci, kurwa piąty i ma człowiek po prostu qrwice, całymi dniami, piątek - sobota - niedziela, BRAAAAP, BRAAAAP, BRAAAAP...nosz qrwa, człowiek spokojnie nie możesz otworzyć okna, posiedzieć przy grillu czy ognisku z rodzinką, czy znajomymi, bo całymi dniami ktoś ci napierd@la po tych lasach.
Mam od pewnego czasu uczulenie na wszystkie przeloty, pierdoloty i dostaję jawnej qrwicy jak słyszę gdzieś teksty o głośnych wydechach ratujących życie, o tym jak to nie poprawia bezpieczeństwa i inne pier#olenie. Po prostu coś mi się odkleja, jak idę z narzeczoną przez miasto i w pewny momencie główną arterią przelatuje grupka debili, która musi coś sobie udowodnić, kiedy stoję w korku z otwartą szybą i przejeżdża koło mnie jakiś baran robiąc co chwilę przegazówki, będąc przekonanym, że dźwięk z wydechu niesie się do przodu, bo fizyka była dobrym przedmiotem do drzemki. Tak samo teraz czasami do szału doprowadza mnie to ciągłe BRAAAAP co weekend, gdzie naprawdę człowiek chce się odprężyć i zostawić ostatni tydzień za sobą.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-14 00:33:39 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2016-09-30 10:06:24
Posty: 188
Lokalizacja: WS
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 Fazer
blue7 napisał(a):
Cimaj nie wiem czy takie spojrzenie na stan rzeczy przychodzi z wiekiem czy po prostu z doświadczeniem

glenroy napisał(a):
Wracając do wydechów, będąc jednak w tym motocyklowym gronie, kiedyś może nie przywiązywałem tak uwagi do aspektu głośności pojazdów.


W temacie wydechów chyba przychodzi to i z wiekiem i z doświadczeniem :). Jak się biega z wózkiem po osiedlu żeby uspać dziecko a ktoś piłuje na przelocie to też mam chęć strzelić takiemu z liścia. Fabryczne wydechy są zwykle OK, współpracują z danym silnikiem, nawet jeśli dźwięk nie jest rewelacyjny. Ja w FZ6 mam fabrykę i tylko trochę słabo słyszę silnik przy wyższych obrotach, kiedy na 3-4 biegu jest już hałas powietrza a przy tym nie ma czasu patrzeć na obrotomierz.
Pod tym względem np. Alikrapović (cena końcówki 120zł) do mojej 250tki jest fajniejszy, bo w okolicach czerwonego pola zmienia się ton i to jest jasny sygnał, że czas na wyższy bieg. A i tak założyłem tylko dlatego, że jest lżejszy i mniejszy, bo oryginał trze w złożeniach. A zmiana samej końcówki raczej powoduje tylko spadek mocy. Nawet z DB killerem przy 5500obr/min. ledwo się mieści w limicie na Poznaniu (100dB dla tej klasy).

Najbardziej śmieszy mnie, jak goście latający po mieście określają głośny albo podziurawiony wydech jako "sportowy". Gdzie w większości przypadków, modyfikacja dotyczy wymiany samej końcówki i w sumie powoduje to spadek mocy (też zresztą nie wykorzystywanej na ulicy).

Wiele osób które jeździ po torach najpierw wycina katalizator, dokłada końcówkę za grubą kasę, robi mapy zapłonu - a potem wraca do serii, bo efekt końcowy nie spełnia limitów głośności na torze i nie można jeździ. A i tak większość jeździ na takim poziomie, że +/- 3KM nie robią różnicy...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-14 01:57:39 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2284
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Niebieski, mamy bardzo zbieżne poglądy:) skutery i inne pierdziawki z głośnym wydechem to z jednej strony przekleństwo bo długo pierdzi zanim pojedzie w cholerę, ale przynajmniej jesli słabo ogarnia fizykę to zanim na Ciebie wpadnie to zdążysz mu uciec bo ostrzeże Cię swoim pierdzeniem! Jeden z niewielu plusów glosnego wydechu za ktorym akurat moge zatesknic to rozkojarzeni piesi zapatrzeni w tel albo biegacze ze sluchawkami wbiegajacy na przejscia, dzwiek silnika akurat skupial ich uwage. Boje sie ze mi taki ancymon moze teraz wbić na linię strzału.. Co do decyzji o zmianie tłumika to z czasem każdy wyrabia sobie zdanie. Nie mam ciśnienia żeby koniecznie jeździć na głośnym wydechu, taki kupiłem z moto i z braku porównania wtedy wszytko wydało mi się ok, nie będę kłamał że mi się na początku nie podobał ten dźwięk. Jednak jeśli widzę w czymś sens to nie przejmuję się jakoś bardzo konwencjami. Szybę też skróciłem choć większość mi odradzała bo zazwyczaj ludzie jeśli już to zmieniają na wyższą, a ja po przemyśleniu moich spostrzeżeń z wyższej szyby, podjąłem ryzyko i teraz mam "króciaka", spisuje się fantastycznie :) Co do Edhaustu, właśnie przeróbka u Edka to dla mnie jedna z najlepszych opcji, tym bardziej, że możesz wybrać jak chcesz przerobić, czy ma być tylko bardziej basowy, czy ma drzeć japę jak dominator, ale zachowujesz fabryczny montaż, wszystko pasuje do siebie. Kto wie, może jeśli znajdzie się chętny na dominatora to go sprzedam i za te pieniądze zrobię u Edka fajny miękki basowy dźwięk bez strzelania w ucho... A może dam sobie już spokój, dominatora zostawię jako gratis dla nowego właściciela a sam pójdę w adwenczera? Po teście GSów tylko jeszcze bardziej rozochociłem się na jazdę poza asfaltem, chcę jeszcze dorwać na test tenerkę 1200 żeby ocenić czy ta waga i poręczność to mój typ, bo F850GS i tracer 900 to sprzęty dla mnie cudowne ale gs za drogi a tracer za mało terenowy, idealnie pomiędzy wpada tiger 800, jest też na rynku na tyle długo że są używki w dobrych cenach. Tenera mnie kręci walorami turystycznymi i kardanem ale Tiger może być bardziej uniwersalny trasy/miasto i poręczniejszy wagowo na piachu, jest o ok. 50kg lżejszy. Na zwinnosci mi jednak zalezy bo znam siebie i na piachu pierwsze co to próbuję pójść bokami więc wiem że lżejszy sprzęt będzie lepszy do zabawy. Np. GS1250 to czołg i petarda i zabawa na piachu była przednia ale jak mocniej bujnęło to czułem że to krowa, boję się czy Tenera też się taka wyda przy próbach zamiatania tyłkiem, dlatego tigerek wydaje się być złotym środkiem, no i ma 3 cylinderki jak tracer... Jest jeszcze fajny ktm 790 adventure ale dopiero się pokazał i nie ma jeszcze używek, więc dla mnie w najbliższym czasie odpada.

Edit
Łooo tak długo pisałem że w tle kilka postów doszło.. to poprawiam się, zgadzam się z Wami wszystkimi :) dodam, że oprócz wkrrrwienia na bezsensownie głośne przejazdy pod samym nosem, mi było przykro patrzeć jak nadjeżdżałem w stronę dziecka przy drodze które z daleka zatykało uszy spodziewając się kolejnego debila z wyjącym motocyklem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-14 11:48:04 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3805
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
blue7 napisał(a):
Tylko trochę się w tym można zatracić i zamiast polepszyć często wychodzi groteska i wychodzą takie karykatury jak usta Godlewskiej - nie trudno przekroczyć granicę smaku i dobrego gustu


czasem pwestia jest znacznie banalniejsza - ta groteska jest po prostu wygodna, a własciciel w dupie ma wygląd, ewentualnei "mod" ma cieszyć właściciela. Ja juz jestem chyba na tym etapie ze zaczyna mi wisieć to jaką wieś ktoś zrobił na swoim motocyklu tak gługo jak nie zagraża/utrudnia życia innym.

sfazowany napisał(a):
a sam pójdę w adwenczera?

i to jest chyba coś do czego dorasta człowiek. kiedyć uznawałem te motocykle za bezsensowne, bo bierzesz "uniwersalny" motocykl (czyli taki co w niczym nie jest specjalnie dobry) i dodatkowo zwężasz tylną oponę i podnosisz go po to, żeby właściciel 2 razy w roku mógł z dumą przjechać przez polną dróżkę, jednak pogarszasz jeszcze jego prowadzenie. Jednak z biegiem czasu moja predkośc przelotowa i tak spadła do prędkości adv na asfalcie i odpowiednio wzrosły traski w które latam. I uznałem że może jednak ta czacha z przodu w trasie by się przydała. W sumie to ostatnie przyszło wraz z tym jak przestałem fz w mieście uzywać. i nagle adv zaczęły mieć dla mnie sens :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-16 21:03:05 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2284
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Runda mazowiecka zrobiona, najpierw ubłociłem, na powrocie wypucowałem :) Tłumik sprawdzony, zostaje na stałe! Jest sztos. Pierwszy raz od kiedy mam fz6 zrozumiałem co to znaczy dźwięk silnika dochodzący z airboxa, i podoba mi się to przejście warkoczące przez ok 4000rpm. Będę musiał przywyknąć do wrażenia wyższych obrotów niż są, bo jadąc na ucho za wcześnie zmieniam biegi i mulę silnik, jak juz się rozpędzę na 6 to mam ochotę szukać następnego biegu. To już poza Mikołajami chyba była ostatnia taka typowa wycieczka w tym roku...

Tracker gps rozładował mi aku i gotując się już w grubych ciuchach w garażu jak usłyszałem po dźwięku rozrusznika że nic z tego nie będzie to prawie się popłakałem... Pomyślałem, że zrobię jedną próbę odpalenia w garażu odpychając się nogami, wrzuciłem 1kę, wcisnąłem sprzęgło, odepchnąłem się ile dałem rady nogami siedząc normalnie na kanapie i puściłem na chwilkę sprzęgło, o dziwo silnik załapał bez problemu więc zgasiłem dodatkową lampę mijania żeby Aku dostał więcej soku i w drogę! 300km wpadło, pogoda była średnia ale wyposzczony nie narzekałem :)[ img ][ img ][ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-16 21:34:34 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
sfazowany napisał(a):
Runda mazowiecka

ja jakieś dwa trzy tygodnie temu wracałem do Gdańska z Celestynowa i Warszawy też przez Płock i później dawną "jedynką"
a dzisiaj tylko wokół komina, jakieś 330km
Wracając, moto wymyłem tak żeby po drodze wszystko wyschło a w garażu wyczyściłem i nasmarowałem łańcuch. Ja też nie będę jeździć no chyba, że temperatury będą powyżej 10stC. W Trójmieście są "mikołaje" 1 grudnia, zobaczymy jaka będzie pogoda, ja jeśli będzie na drogach sól to nie jadę.


Załączniki:
20191116_143532_Easy-Resize.com.jpg [858.42 KiB]
Pobrane 274 razy
trasa.JPG [93.57 KiB]
Pobrane 308 razy
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-17 16:33:50 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2284
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Ładnie się prezentuje Twoja maszyna, super kolor, solidne gmole. Chronią tez górę, w tych moich jest minus taki że chronią silnik ale baku juz nie.. jeździsz zawsze z kuframi? Ja boczne tylko zakładam na większe wycieczki jak nie zmieszczę się do centralnego, teraz nawet zdjąłem stelaż do czasu większej wycieczki. Używasz jakiegoś grzanego kombinezonu? Czy ten kabelek przy baku od czego innego?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-17 19:48:08 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
sfazowany napisał(a):
Ładnie się prezentuje Twoja maszyna, super kolor, solidne gmole. Chronią tez górę, w tych moich jest minus taki że chronią silnik ale baku juz nie.. jeździsz zawsze z kuframi? Ja boczne tylko zakładam na większe wycieczki jak nie zmieszczę się do centralnego, teraz nawet zdjąłem stelaż do czasu większej wycieczki. Używasz jakiegoś grzanego kombinezonu? Czy ten kabelek przy baku od czego innego?


Dzięki serdeczne :D Jak kupowałem gmole to było kilka rodzajów, ostatecznie zdecydowałem się na rozwiązanie "full protection" :D
tak, jeżdżę zawsze z bocznymi kuframi, celowo kupiłem stosunkowo małe -23 litry (SHAD SH23), wożę w nich kilka drobiazgów; apteczka, gaśnica, zestaw naprawczy do opon itp. Mam kufer centralny ale używam go tylko jeśli nie daję rady spakować się w boczne (uważam że centralny znacznie bardziej pogarsza prowadzenie moto przy wyższych prędkościach niż boczne, bo ich prawie nie czuję). Ten kabelek to linka do kamizelki z poduszką powietrzną (SPIDI T245 Air DPS Jacket).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-17 20:11:32 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2284
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
O Panie, uzbrojony po zęby!
Z kuframi mam odwrotnie, nie czuję różnicy czy jadę bez centralnego czy z centralnym zapakowanym na maksa, boczne natomiast nadają zamachu przy szybkich zmianach kierunków, trochę mi przeszkadzają przy wsiadaniu no i między autami jest ryzyko zaczepienia. Tylko moje boczne mają po 40 litrów..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2019-11-17 20:46:54 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
sfazowany napisał(a):
O Panie, uzbrojony po zęby!


hehehehe, nie wiem czy w razie "W" coś pomoże ale na pewno nie zaszkodzi


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3429 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113 ... 229  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org