Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Najgorszy dzień w życiu...
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=18&t=13883
Strona 2 z 3

Autor:  aman [ 2013-07-09 23:09:29 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

rhazz napisał(a):
Na forum jest też mój temat, gdzie mam sprawę o uchylenie mandatu za niebezpieczne wyprzedzanie ;) 26 rozprawa więc się dowiemy czy 400zł w te czy wewte :D


Z autopsji (niestety) wiem, ze jak przyjmiesz mandat, to nie ma mozliwosci odwolania sie od niego jezeli wykroczenie zostalo prawidlowo sklasyfikowane. Mozesz go jedynie zaskarzyc jezeli uwazasz, ze za Twoj czyn kodeks nie przewidzial kary. Czyli - spowodowales wg policjanta kolizje i przyjales mandat - nie masz podstawy prawnej do odwolania, bo za spowodowanie kolizji jest przewidziany mandat. Jezeli natomiast policjant wlepil Ci mandat za "jazde na wprost" to sad moglby go uniewaznic, bo za jazde do przodu kodeks nie przewiduje kary... :]

Autor:  rhazz [ 2013-07-10 12:43:06 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Ale ja przyjąłem mandat za wyprzedzanie po tym samym pasie ruchu, co jak się potem okazało wg. kodeksu ruchu drogowego jest manewrem prawidłowym. Także zobaczymy co się stanie w sądzie :D

Autor:  miąchal [ 2013-07-13 13:19:19 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Zamiast inwestować w moto może czas na kurs doszkalający z jazdy, wynikałoby z opisu.
Nie jestem święty w kwestii przepisów, wg mnie zgodnie z sympatią do ryzyka - pojawiają się kłopoty - będące konsekwencją naszej sympatii.
Tak czy siak, z takim stanem konta lepiej byś zrobił dogadując się. Teraz prawko plus mandat - wyrównają sumę za moto i wyjdziesz na zero - jak nie dołożysz, plus sąd oczywiście.
:sniper:

Autor:  szawel636 [ 2013-07-27 05:41:06 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Witam wszystkich po przerwie,obecnie na koncie mam 12 punktów karnych:)byłem na komisariacie odnośnie mandatu i mądrzejszy pan który wbijał punkty w rejestr powiedział że za nie zatrzymanie kontroli nie powinienem dostać punktów,więc wbił mi 18, a w tym tygodniu byłem na kursie w wordzie i 6 punktów znikło mi z kąta.Wczoraj byłem u prawnika i powiedział że mam obstawiać swoją wersję,ponieważ nie udowodnią mi winy,tak samo jak ja nie udowodnie kierującemu mercedesem.Prawka na pewno nie stracę.Nauczka na przyszłość kupuje kamerkę a jak będę chciał zapier..lać to coś wykombinuje z blachą :twisted: Dziękuje za zainteresowanie moim postem.Na razie został Husaberg(na sprzedaż)byle do przyszłego roku :) bo R1 sprzedana a fazer sie robi 8)

Autor:  Szopix [ 2013-07-28 05:14:01 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

szawel636 napisał(a):
Zobaczymy co z tego wyniknie,a jutro jadę na szkolenie żeby parę punkcików zniknęło,bo będę mieć po prawku jak przegram sprawę.


Z tego co się orientuje, to punkty masz już "zawieszone" od momentu kolizji. Więc, jak miałeś 20 pkt przed kolizją, sprawa się troszkę przeciągnie i nie daj Boże będzie Twoja wina, to doliczają Ci punkty w dniu tamtej kolizji i mając stan 26pkt na dzień X, stajesz się kierowcą bez prawka.

Autor:  duddits [ 2013-07-28 12:03:57 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

michal.m napisał(a):
Przede wszystkim nie wyprzedza się na przejściu dla pieszych -> za to jak najbardziej Ci się należy kara

[..]
"7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
[..]
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany."

Podkreślenie moje.
Więcej -> http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiaz ... isami.html

Autor:  szawel636 [ 2013-07-30 17:19:30 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Szopix napisał(a):
szawel636 napisał(a):
Zobaczymy co z tego wyniknie,a jutro jadę na szkolenie żeby parę punkcików zniknęło,bo będę mieć po prawku jak przegram sprawę.


Z tego co się orientuje, to punkty masz już "zawieszone" od momentu kolizji. Więc, jak miałeś 20 pkt przed kolizją, sprawa się troszkę przeciągnie i nie daj Boże będzie Twoja wina, to doliczają Ci punkty w dniu tamtej kolizji i mając stan 26pkt na dzień X, stajesz się kierowcą bez prawka.



Ok,ale zamiast 23 punktów mam 18,bo za nie zatrzymanie sie do kontroli nie mam punktów,a w komendzie głównej przyznali mi racje,wiec wbili mi 18,nawet jak bede sprawca kolizji to mam 24 pukty karne,a od 25 zabieraja prawko,tyle w temacie

Autor:  kelhorn [ 2013-08-10 22:33:01 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

szawel636 napisał(a):
Po chwili pan policjant ogłosił jednostronną winę z mojej strony,gdyż nie powinno mnie być na ulicy gdyż nie mam przeglądu i że pan zeznał że wyprzedzałem na 3 i albo go zahaczyłem,albo po prostu zjechałem...


Buahaha, popłakałem się ze śmiechu :lol:. To największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Brak przeglądu nie pozbawia cię w magiczny sposób praw na drodze. Podobnie jak jazda pod wpływem.

Bo tak idąc tokiem rozumowania pana Policjanta, to jakby kierowca postanowił dla hecy cię staranować, to też by była twoja wina? A jakby tak staranował i cofał, dopóki nie przerobił cię na placek, to co, też twoja wina bo nie miałeś przeglądu? Ale kretynizm.

Do sądu, zapłać prawnikowi, jeszcze odszkodowanie od kolesia za uszkodzone moto (pomimo jego sprzedaży) wyrwiesz.

Autor:  szawel636 [ 2014-02-05 16:37:19 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Witam wszystkich po dłuższej przerwie:P
Najważniejsza informacja to taka że nie straciłem prawka:)).Byłem u mojego adwokata odnośnie kolizji i powiedział że nie opłaca mi się walczyć.Zapoznał się z wszystkim i powiedział że najwyżej może zrobić winę po obu stronach czyli moją i kierowcy auta.Więc gra jest nie warta świeczki.Po 2 tygodniach pojechałem na komendę dowiedzieć się czegoś,chciałem złozyć zeznania ale policjant który prowadził moją sprawę zachorował.Po kolejnych dwóch miesiącach policjant prowadzący moją sprawę zadzwonił do mnie że mam jutro wstawić się na komisariat.Odmówiłem,ponieważ przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie mnie w kraju.To powiedział że zadzwoni z następnym terminem.Po dwóch miesiącach przyszedł do mnie list że miałem sprawe w sądzie na którą się nie wstawiłem,dostałem mandat,wina z mojej strony,tylko dlaczego nie zostałem poinformowany o terminie sprawy ani nic.Trochę głupio wyszło,bo nie przyjąłem mandatu,nie wstawiłem nie na zeznania ani na rozprawe,ale nie z mojej winy.

Ale najważniejsze,nie staciłem prawka ponieważ:

W dniu wykroczenia jak i kolizji miałem 18 a nie 23 punkty(po wizycie na komendzie dowiedziałem się że mam wbite 18 ponieważ za ucieczkę nie ma punktów)
Następnie dostałem 6 za czyli suma sumarum 24 punkty a od 25 jest zabierane prawko:/
Po wizycie w wordzie 6 punktów mniej czyli obecnie 18.


Trochę szczęścia w nieszczęściu,człowiek mądrzejszy na przyszłość;/.Po pierwsze na pewno nie kupię już żadnego litra.Z 600-ki wyciągne jakieś 95% tego co oferuje i jezdząc z litrami nie zostawałem w tyle,nie jestem przerażony mocą jaka drzemie w R1,ale nie potrzebne mi tyle koni na naszych polskich drogach.Co innego tor.
Przy następnym moto montawana kamerka w celu uniknięcia nieporozumień.
Powróce jeszcze do ścigaczy na pewno,ale obecnie montuje trike,kocham wszystkie motocykle,pora na chopera,może trochę nietypowy,ale 110 koników da sporo zabawy:P
Do zobaczenia 7 lipca bo do tego dnia mam nadzieję że zmontuje mój motocykl.




Pozdrawiam LWF :moto:

Autor:  J@ck [ 2014-02-05 18:40:14 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

nieźle, się twoja sprawa skończyła, powodzenia i spokojnej jazdy, czekam na zdjęcia bo bez nich trajka się nie liczy

Autor:  Nav [ 2014-02-05 20:30:32 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Jak to wygląda finansowo po przegranej sprawie sądowej? Musisz jakieś koszta rozprawy ponosić, takie rzeczy?

Autor:  taz1612 [ 2014-02-05 22:05:59 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

nav policja straszy że w sądzie będzie drożej i że koszta itd

sąd wg swojego uznania może cię ukarać kosztami sądowymi ale to nie jest obowiązek i z tego co się orientowałem to właśnie częściej jest bez tych kosztów

Autor:  izdebo [ 2014-02-06 09:48:38 ]
Tytuł:  Re: Odp: Najgorszy dzień w życiu...

szawel636 napisał(a):
Witam wszystkich po dłuższej przerwie:P
Najważniejsza informacja to taka że nie straciłem prawka:)).Byłem u mojego adwokata odnośnie kolizji i powiedział że nie opłaca mi się walczyć.Zapoznał się z wszystkim i powiedział że najwyżej może zrobić winę po obu stronach czyli moją i kierowcy auta.Więc gra jest nie warta świeczki.Po 2 tygodniach pojechałem na komendę dowiedzieć się czegoś,chciałem złozyć zeznania ale policjant który prowadził moją sprawę zachorował.Po kolejnych dwóch miesiącach policjant prowadzący moją sprawę zadzwonił do mnie że mam jutro wstawić się na komisariat.Odmówiłem,ponieważ przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie mnie w kraju.To powiedział że zadzwoni z następnym terminem.Po dwóch miesiącach przyszedł do mnie list że miałem sprawe w sądzie na którą się nie wstawiłem,dostałem mandat,wina z mojej strony,tylko dlaczego nie zostałem poinformowany o terminie sprawy ani nic.Trochę głupio wyszło,bo nie przyjąłem mandatu,nie wstawiłem nie na zeznania ani na rozprawe,ale nie z mojej winy.

Ale najważniejsze,nie staciłem prawka ponieważ:

W dniu wykroczenia jak i kolizji miałem 18 a nie 23 punkty(po wizycie na komendzie dowiedziałem się że mam wbite 18 ponieważ za ucieczkę nie ma punktów)
Następnie dostałem 6 za czyli suma sumarum 24 punkty a od 25 jest zabierane prawko:/
Po wizycie w wordzie 6 punktów mniej czyli obecnie 18.


Trochę szczęścia w nieszczęściu,człowiek mądrzejszy na przyszłość;/.Po pierwsze na pewno nie kupię już żadnego litra.Z 600-ki wyciągne jakieś 95% tego co oferuje i jezdząc z litrami nie zostawałem w tyle,nie jestem przerażony mocą jaka drzemie w R1,ale nie potrzebne mi tyle koni na naszych polskich drogach.Co innego tor.
Przy następnym moto montawana kamerka w celu uniknięcia nieporozumień.
Powróce jeszcze do ścigaczy na pewno,ale obecnie montuje trike,kocham wszystkie motocykle,pora na chopera,może trochę nietypowy,ale 110 koników da sporo zabawy:P
Do zobaczenia 7 lipca bo do tego dnia mam nadzieję że zmontuje mój motocykl.




Pozdrawiam LWF :moto:

Po sprawie w sadzie, na ktora Cie nie zaprosili miales 1 tydzień na odwolanie sie od wyroku, trzeba bylo wykorzystac ta mozliwosc. Nastepna sprawe mialbys ze swoja obecnoscia.

Pisze sie "stawić" nie wstawić. Jak moza siebie samego wstawić na komisariat ;-)

Autor:  sebamilan [ 2014-02-07 23:59:51 ]
Tytuł:  Re: Odp: Najgorszy dzień w życiu...

Wstawić można się z kolegami po wyroku!

Autor:  szawel636 [ 2014-06-04 10:25:17 ]
Tytuł:  Re: Najgorszy dzień w życiu...

Koszty sądowe 500 zł,to tyle i dzięki za te "stawić" dobrze że tu tylu polonistów:P

Nie trzeba być polonistą by pisać poprawnie, za to trzeba być kimś innym by tak nie pisać. Miąch

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/