Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Jazda w deszczu.
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=18&t=23337
Strona 1 z 2

Autor:  adzer [ 2019-05-23 08:36:32 ]
Tytuł:  Jazda w deszczu.

Hej.
Pogoda jest jak każdy widzi. Ostatni czas praktycznie ciągle pada albo jest pochmurno.
I stąd moje pytanie często jeździcie w deszczu? Mi ostatnim czasem zdarza się często. Na co zwracać uwagę przy serwisowaniu motocykla po takiej jeździe? Wiadomo że łańcuch ale coś jeszcze ?

Autor:  misiakw [ 2019-05-23 08:56:58 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

adzer napisał(a):
I stąd moje pytanie często jeździcie w deszczu?

jak odwalam turystykę - praktycznie na każdym wyjeździe mnie łapie. Jak latam po mieście - odpuszczam motocykl tylko jak leje gdy wychodzę z domu oraz jak zapowiadają burze.

adzer napisał(a):
Na co zwracać uwagę przy serwisowaniu motocykla po takiej jeździe?

smarowanie łańcucha, na to żeby nie wjeżdżać na białe bo śliskie, na to że każda kałuża może kryć dziurę do chin i na to że lekki piaseczek, a juz się klei do opny jako błoto i ślisko. to tak po mojemu - mechanicznie poza smarem "nie jest źle" oczywiscie każda częśc metalowa ma większą szansę rdzewieć itp, ale tu nic nie zrobisz no może poza tym zeby kazda rysę/odprysk lakieru na części stalowej pomalować nawet lakierem bezbarwnym do paznokci żeby jednak zabezpieczyć. a tak to uważać na drodze i zwiększyć szanse na to że ciebie zobaczą (jasny kask, kamizelka odblaskowa itp)

Autor:  sfazowany [ 2019-05-23 10:26:54 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Po jezdzie w deszczu zauwazylem ze woda z piachem dostaje sie w wiele miejsc, staram sie to wyplukiwac zanim zaschnie na skorupe. Po jezdzie przede wszystkim pod cisnieniem wyplukuje zaciski i okolice amortyzatorow z przodu i z tylu oraz dol silnika, slabym/srednim strumieniem okolice lozysk (zeby nie wepchnac syfu wgłąb lozysk), lekkim strumieniem gore silnika, naped, pod kanapą itd. zanim odjade z myjni to stawiam moto na stopce bocznej i przechylam tak ze oba kola sa dosc wysoko w powietrzu, wtedy nadmiar wody z zakamarkow i gory silnika wylewa sie bokiem. Do tej pory myje tak od roku i nie mam zadnych problemow z elektryką, czasem tylko po myciu przez kilka godzin kontrolka luzu swieci sie czesciej niz powinna. Tego przechylania na nozce tez nie zachecam jesli ktos sie boi ze moto zwali sie na bok, ja jestem troche szalony w tych kwestiach :)

P.S. unikam kierowania strumienia na przelaczniki, manetki, zaslepki i wtyczki reflektorow i licznik, ale nie zakladam folii na kierownice.

Autor:  adzer [ 2019-05-23 11:00:05 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Dzięki za odpowiedz i porady na pewno skorzystam i to pewnie już dziś wracając z pracy. A tak z innej beczki uszkodzone łożysko w kole jakie dale sygnały? Zaczyna szumieć i nagrzewać się? Są jakieś dobre sposoby na sprawdzenie tego elementu bez demontażu?

Autor:  misiakw [ 2019-05-23 13:03:36 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

sfazowany napisał(a):
Po jezdzie wyplukuje
sfazowany napisał(a):
lekkim strumieniem gore silnika

sporo słyszałem o tym żeby gorącego silnika nie traktować wodą. Nie traktuje i jest ok.

sfazowany napisał(a):
zanim odjade z myjni

no mam uczucie że w drodze do domu i tak ponownie zasyfiam moto, więc ja mam pod wiatą ścierę, po lataniu w deszczu przecieram, a innym razem jak jest sucho, czysto jadę na myjnię, a potem polatać sobie.

adzer napisał(a):
A tak z innej beczki uszkodzone łożysko w kole jakie dale sygnały? Zaczyna szumieć i nagrzewać się?

Mocno dobite łożysko szumi jak kręcisz... tylko ciężko to wyłapać, bo jak kręcisz kołem to i klocki lekko ocierają o tarcze i ciężko powiedzieć czy to łożysko, czy tarcze. Jak jest mocno dowalone, to po podniesieniu moto w górę (np na lewarku jesli przód lub centralce jak tył i ja masz) czujesz luz na kole - generalnie sprawne łożysko nie powinno mieć ruchu jak szarpiesz kołem na boki, nie powinno mieć luzu jak szarpiesz kołem w przód-tył oraz góra-dół, ani jak starasz się je "wykręcić". jedyny ruch na który pozwala zdrowe łożysko to obracanie się.

zdjęcie koła w fz6 to nie jest wielki problem, więc jeśli podejrzewasz łożysko - zdejmij koło, wsadż palucha w łożysko, pokręć nim i poczujesz czy obraca się płynnie czy ma jakieś opory czy inne dziwne zachowania.

Autor:  sfazowany [ 2019-05-24 00:37:40 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Lejac chlodna woda po bloku mozna spowodowac gwaltowne ochłodzenie jednej ze stron co mogłoby wywołać jakies chwilowe naprezenia, ale mysle ze to zjawisko nie zachodzi w stopniu zagrazajacym silnikowi.. podczas jazdy mozesz wjechac w kałużę i tez obrzygasz silnik dużą iloscią zimnej wody, w deszczu tez silnik dostaje zimną wodą a wiatr jeszcze potęguje wychlodzenie, mysle ze musiałby kto prosto z korka z kipiacym silnikiem wjechac na myjnie i od razu pelnym strumieniem zalac silnik zeby gwaltownie nierownomiernie go wychlodzic. Czesto stojac w kolejce do myjni piec i tak przystygnie.

Jesli po myciu jest jeszcze mokro na ulicach to rzeczywiscie potrafi sie znowu upiaszczyc ale wtedy poprostu wracam do domu bez mycia i jade oplukac jak ulice juz przeschna, czy tam przy następnej jezdzie. Jesli jest slabo z czasem ale wiem ze nie bede jeździł przez dluzszcy czas to podjezdzam na myjnie kilkaset metrow od domu i splukuje za piątaka samą wodą główny syf a ten krotki odcinek nawet w deszczu juz nie pogorszy sprawy.

Dziś odkrylem ze od częstszej jazdy w deszczu w dupe dostaly zawiasy stopki centralnej, piszczą zawiasy i widać na nich rudą...

Co do chlodnicy, raz juz przygialem listki w chlodnicy zbyt bliskim strumieniem z karchera, juz sie nauczylem lac z daleka :]

Tak naprawde tyl dostaje w dupe najgorzej, reszta moze byc ukropkowana ale nie ocieka blotem jak strefa tylnego koła.
[ img ]

Czyste moto niemalze wystarczy splukac z nowego piasku, jesli na elementach uzbiera sie patyna kurzu to ona namaka i podczas wysychania skorupieje, jesli dopuścimy do kilku takich cykli to sprzet zaczyna wyglądać jak typowy skuter we Włoszech.

Autor:  tuzmen [ 2019-05-24 07:53:02 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Ja mam patent na smarowanie w dniach deszczowych.
Zawsze po deszczu smaruje pędzlem w oleju, olej wypiera wode i zatrzyma korozje.
Po 100km na takim płynnym smarze łańcuch jest czysty i można smarować psikadłem.

Jak pada codziennie to wychodzi że używam tylko oleju :)

Autor:  adzer [ 2019-05-24 13:39:49 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

tuzmen napisał(a):
Ja mam patent na smarowanie w dniach deszczowych.
Zawsze po deszczu smaruje pędzlem w oleju, olej wypiera wode i zatrzyma korozje.
Po 100km na takim płynnym smarze łańcuch jest czysty i można smarować psikadłem.

Jak pada codziennie to wychodzi że używam tylko oleju :)



Ja właściwie tyko smarem przekładniowym smaruję łańcuch czy to w słońce czy deszcz. tak ok co 200 km.

Autor:  adzer [ 2019-06-03 07:18:46 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

rafido napisał(a):
co 200km to prawie co chwila ;p

Fakt smaruję codziennie praktycznie. Choć jak jestem w dłuższej trasie to najwcześniej na początku i końcu wiec to 200 to nieraz umowne ;p

Autor:  stoper [ 2019-07-22 13:18:31 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Ja unikam jazdy w deszczu...

Autor:  tuzmen [ 2019-07-22 14:33:41 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

stoper napisał(a):
Ja unikam jazdy w deszczu...


To błąd, trzeba umieć/ćwiczyć jeździć w każdych warunkach

Autor:  lepel [ 2019-07-23 09:17:17 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

tuzmen napisał(a):
To błąd, trzeba umieć/ćwiczyć jeździć w każdych warunkach


Przy okazji nabawić się choróbska :) Ja również unikam jazdy w deszczu ani to przyjemne, ani to bezpieczne, oczywiście nie zawsze da się uniknąć. W "pewnym" wieku trzeba wziąć więcej czynników poza pogodowych pod uwagę np. stawy, kręgosłup, nery :)

Autor:  tuzmen [ 2019-07-23 09:29:34 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

lepel napisał(a):
tuzmen napisał(a):
To błąd, trzeba umieć/ćwiczyć jeździć w każdych warunkach


Przy okazji nabawić się choróbska :) Ja również unikam jazdy w deszczu ani to przyjemne, ani to bezpieczne, oczywiście nie zawsze da się uniknąć. W "pewnym" wieku trzeba wziąć więcej czynników poza pogodowych pod uwagę np. stawy, kręgosłup, nery :)


Chodziło mi oto że jak będziesz miał 300km do domu i niestety będzie lało całą drogę to dobrze jest mieć trochę doświadczenia jazdy w takich warunkach.
Dlatego nie marudzić tylko się dobrze ubrać :) (najlepiej mieć po dwie pary butów, rękawić i innych )

Autor:  nimportequi3011 [ 2019-07-23 14:26:37 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Ja tam jezdze caly rok. U mnie zimy sa dosc lagodne wiec mozna caly rok smigac w cieplych ubraniach :)

Autor:  excop [ 2019-07-23 18:42:47 ]
Tytuł:  Re: Jazda w deszczu.

Wielki SZACUN Panowie dla Was, że śmigacie w każdych warunkach. Czasami wymuszają to warunki dojazdu do pracy itp. Jednak są tacy leniwce jak ja. Dla mnie jednak motocykl kojarzy się tylko i wyłącznie z frajdą, relaksem i przyjemnością. Nie okłamujmy się ale jazda w deszczu to jednak hardkor. Jest nieprzyjemnie, niebezpiecznie... i ogólnie ...ujowo. Ja, jako stary wapniak lubię wygodę więc jak "meteo" źle wróży, to pozostaję w domu w kapciach z piwem w jednym ręku a z pilotem do TV w drugiej ręce :D
Jazda motocyklem do tego stopnia kojarzy mi się z "wolnością", że najlepiej lubię jeździć samotnie. Wtedy jadę gdzie chcę, z prędkością z jaka chcę, robię popasy wg własnego uznania.
Kiedyś wracając z objazdu Bieszczad dopadła mnie burza i nawet nie zdążyłem się schować czy też założyć przeciwdeszczowego kondoma. Jakoś to przeżyłem, nawet w ulewie wyprzedzałem puszki, bo o dziwo czułem się pewnie. Ale mimo to nie lubię jeździć po mokrym....przynajmniej motocyklem :wink:

Pozdrawiam

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/