Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2021-01-01 18:42:19 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
tuzmen napisał(a):
Nie wyobrażam sobie rozstawiać takich namiotów codziennie i ich chować poprostu szkoda mi tego krótkiego czasu urlopowego, ważniejsza jest jazda.
Święte słowa, ja też sobie tego nie wyobrażam. Sztuką jest tak ułożyć sobie plan wyjazdu żeby zminimalizować ilość niepotrzebnych transferów z miejsca na miejsce. Więc w trakcie 14-16 dniowego wyjazdu robimy to maksymalnie 5 razy co zajmuje zawsze jedną godzinę obojętnie czy stawiamy czy składamy. Takie pole namiotowe jest naszą bazą, z którego rano wyjeżdżamy na przykład na prom na wyspę gdzie spędzamy cały dzień i wracamy ostatnim promem żeby się przespać do następnego dnia gdzie będziemy znowu robić coś innego lub zostaniemy na miejscu. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał marnować czasu na techniczne rzeczy gdy jest tyle atrakcji dookoła. U mnie zawsze plany są niemożliwe do zrealizowania i jest kilka scenariuszy co możemy robić więc w zależności od okoliczności wybieramy najlepszy wariant. Ważne aby nie przesadzać i nie gonić za "zaliczaniem" atrakcji i miejsc tylko określać sobie co w danym czasie zamierzamy robić w danym regionie na przykład przez trzy dni zostawiając też czas na dowolność i spontaniczne nowe pomysły bo wtedy jest ciekawiej.
tuzmen napisał(a):
Dlatego cenię sobie wygodę namiotu 2sek, rozkładanie i składanie to jak pakowanie torby. Minus że gabaryt tego niest nieporównywalnie większy ale zawsze jeździmy solo więc miejsce jest.
Dodatkowa zaleta tego cuda jest że możesz to rozbić na wet na betonie, bo sam stoi
To prawda, ten namiot pod względem mobilności nie ma sobie równych, w jaki sposób go przewozisz że udaje się go nie zgubić?

marcingda jak czytam Twoje posty to mam wrażenie że Jesteś człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą :D.. masz co chcesz dosłownie ale też na to ciężko pracujesz. Na tyle na ile sobie to organizujemy z żoną to wyciskamy z wakacji tyle że jesteśmy nasyceni nie wydając na zbyteczne rzeczy ale też optymalizując wydatki ponieważ te można piętrzyć bez końca. Pierwotnie w pierwszych latach budżet na wyjazd mieliśmy o połowę mniejszy niż planujemy teraz ale prawda jest taka, że ceny też podskoczyły bardzo do góry i płacimy więcej za to samo, no cóż Cro stało się modne i jest coraz więcej turystów. Nie mniej jednak da się bardzo tanio takie wakacje zorganizować nawet względem tego co ofertują biura podróży jest to bez porównania korzystniejsze w relacji to ile płacimy vs. to co otrzymujemy. Gdy mamy siana tyle, że nie wiemy na co wydawać to turystyka w ogóle nie jest problemem bo Mastercard za wszystko zapłacisz ;) w myśl zasady jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma i trzeba sobie z tym radzić :)

sfazowany ogólnie to lubię pisać bo jakoś mi to łatwiej przychodzi i więcej treści jestem w stanie przekazać niż na filmie. Byłoby to wykonalne tylko film jest bardziej wymagający, te na moim kanale to naprawdę długie godziny ślęczenia nad edycją ale nie wstydzę się ich później pokazać nikomu bo sam chętnie oglądam jak najdzie nas ochota na wspomnienia. Sprzętowo ogarniam bo mam lata doświadczenia a o jakiejś współpracy nigdy nie myślałem choć parę razy już słyszałem że dobrze się czyta mojej teksty.
sfazowany napisał(a):
Żona uwielbia sponiewierać się na szlaku czy wycieczce nad morzem, ale z myślą że w hotelu zrobi sobie zasłużony odpoczynek.
hehehe no to powiedz, że proponujesz jej najlepszy możliwy hotel pod gwiazdami na materacu przy brzegu morza, jak odpowiednio namalujesz perspektywę to może to łyknie ;) Dobrze zrobić krótki jeden lub dwa weekendowe takie wyjazdy żeby się przećwiczyć w materii i jak mówisz wystarczy aby była to namiastka tego co Was czeka.
strażak napisał(a):
Jednak pakowanie motocykla , jak i szukanie odpowiednich miejsc na pobyt wciąż są dla mnie nowością .
Tak naprawdę to my mamy obcykane stałe miejsca które już kiedyś znaleźliśmy z partyzanta i jeździmy tam regularnie więc nas tam znają i pamiętają. Bardzo dobrze jest poszukać w internecie jakichś kilku punktów potencjalnych żeby wiedzieć gdzie jechać ponieważ nie istnieje dobrze opisana mapa campingowa w Cro, co najwyżej te bardzo drogie i ekskluzywne campy inwestują w reklamę, te tanie raczej mają tylko prostą stronę w htmlu żeby zaznaczyć że istnieją - ale dzięki temu są też tanie ;) na wybrzeżu jest pól namiotowych sporo, ja polegam na sprawdzonych żeby nie tracić czasu na adaptację - chyba że trafiam gdzieś gdzie nie byłem to improwizuję. I tak na wyspie Mljet są tylko dwa pola namiotowe a wyspa sama w sobie jest bardzo droga - dzięki temu, że zrobiłem research później od razu trafiłem w miejsce które mi pasowało, godzinka rozbicie namiotu i popołudnie mieliśmy dla siebie na zwiedzanie wyspy - w ten sposób dużo lepiej wykorzystamy pobyt na miejscu i dotyczy to każdej lokalizacji jeśli zechce nam się przygotować niezbędne minimum.
W razie czego jakby była potrzeba to można do mnie napisać PW, zdzwonimy się na wtsapp to pomogę co i jak warto rozegrać i jakąś bazę dobrych campów też mogę podrzucić żeby mieć punkt zaczepienia i nie jechać w ciemno.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Re: Zestaw biwakowy
PostNapisane: 2021-01-01 18:42:19 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2021-01-01 19:44:44 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
blue7 napisał(a):
jak czytam Twoje posty to mam wrażenie że Jesteś człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą .

w pewnym sensie na pewno, mieliśmy z żoną to szczęście że nasi rodzice zapewnili nam dobry start a my to właściwie wykorzystaliśmy. Pieniądze to nie wszystko. Nadmiar obowiązków potrafi przytłoczyć a wtedy nawet podczas teoretycznie wolnego czasu, nie odpoczywa się. Dzień przed sylwestrem zrobiłem sobie wolne, poszedłem na piechotę na pocztę a później spacerowałem z 1,5h. Uświadomiłem sobie, że chyba kilka lat nie miałem takiego dnia, żeby nic nie musieć ...
Dla mnie wyjazdy zorganizowane absolutnie odpadają, chociaż rozumiem że brak planowania i organizowania jest wygodny.
W związku z tym, że zainteresował mnie ten temat biwakowy, to obiecałem dzieciakom że w tym roku rozłożymy nasz namiot i będziemy w nim nocować (namiot jest z początku lat 80 :lol:), pamiętam jak miałem może z 5 lub 6 lat i nasz owczarek niemiecki w nocy kładł się koło mnie tzn. pod tropikiem.

ps
tak na marginesie to dzisiaj o 2.30 zatrzymał się mój zegarek, zastanawiam się czy coś to znaczy, staram się zachowywać racjonalnie ale nie lubię jak czarny kot przechodzi mi drogę :oops: :oops: :oops:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 19:47:01 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2016-03-01 21:03:14
Posty: 1475
Lokalizacja: Warka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ready to remont
blue7 napisał(a):
w jaki sposób go przewozisz że udaje się go nie zgubić?


Najlepsza z opcji to moto bez topcase z bocznymi kuframi, namiot na płasko pod worek na tylne siedzenie.
Opcja z kufrem centralnym to taka że namiot idzie w miejsce bocznego kufra i łączy się z workiem na tylnym siedzeniu.

Przerabiałem opcje na kufer płasko lub do tylnej jego ściany ale blokuje to swobodne używanie tego kufra więc mało praktyczne.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 20:26:34 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
sfazowany napisał(a):
może bym wtedy przekonał żonę, bo ją myśl o spaniu w namiocie bez normalnej łazienki totalnie zniechęca do takich wycieczek,

to pojedź bez niej. Widzę że w tej kwestii mamy podobne żony. Moja też nawet hoteli z pokojami bez łazienki unika. I ok, ona też ma się bawić na urlopie.

Jak z nią jadę, to z hotelami, mimo że ma własny motocykl to trasy mas 600km dziennie, głównie bocznymi drogami ale jednak asfaltami względnie ok (staram się zerkac na google maps). I spoko, to są nasze "wspólne" urlopy w zasie których ja jadę załadowanym wołkiem, ona ma mniej tobołow, bawimy się razem, a wieczorem jakieś piwko/winko w restauracji. Z nią mamy chęć pojeździć np po Toskanii, ale dojazd tam najprawdopodobniej z motocyklami na przyczepie.

Inne wypady to wypady z ojcem. On też nie będzie spał pod namiotem, bo z powodów zdrowotnych musi miec toaletę, ale już może być wspólna. z nim potrafimy cały dzień przemeczyć się cały dzień na moto w deszczu po autostradach tylko po to żeby następnego dnia sie świetnie bawić. Zazwyczaj jedziemy na jakiś jego "zlot" więc potem trzeba sę wyspać, koło 11 ruszamy w trasę, wracamy koło 18-19 i dołączamy do reszty jego balującej ekipy.

A sam ruszam się z namiotem przed siebie. Czasem sam, czasem z kumplem. Głównie chodzi o to żeby pojeździć, oderwać się od pracy/domu. To nie są długie, dalekiemu wypady, głownie przedłużone weekend. Przez to nie mam takich doświadczeń jak Blue bo nie mam tyle "czasu" żeby dojechać tak daleko, jednak troszkę jeżdzę. Może jak znajdę drugiego takiego jak ja to i budżet na taki wyjazd ogarnę.

blue już to wspomniał, ale taki fakt, że żeby zobaczyć coś "innego" trzeba z czegoś zrezygnować. Świat se zmniejszył, da się wsiąść w samolot, polecieć do Indii i z klimatyzowanego autokaru ogladać świątynie. Tylko to nie to samo co kiedyś kiedy taki wypad to podróż życia. Natomiast to się da odtworzyć jeśli zejdziesz z utarteg szlaku, pojedziesz rowerem, motocyklem lub w jakiś inny sposób odmienisz swoje doświadczenia - no ale zawsze stracisz na komforcie. Natomiast zyskujesz również wiele. Przy tym założeniu nie trzeba jechać gdzieś daleko. Tuż pod domem mam Bory Tucholskie, nie raz latałem na wdzydze "polatać po pracy". A kiedys wybrałem się na weekend, objezdżając pipidówy na kaszubach, do których dojechać można tylko po drodze gruntowej, latając polnymi drogami między polami. i tez miałem piękne widoki. A potem rozbiłem namiot nad jeziorem, 170km od domu. drugiego dnia podobnie polatałem i wróciłem. Takie podróże równiez polecam :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-02 02:05:24 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Marcin, zupełnie nie przejmuj się takimi "znakami" jak stający zegarek. Gdybym miał mieć pecha od takich znaków to czarny kot rodziców ocierający się o przednie koło Jadzi tuż przed wycieczką po pętli Bieszczadzkiej byłby dla mnie kaplicą murowaną ;) na zlocie Tigera rowniez czarny kot łasił się do Jadwigi, mam go nawet na filmie. Nie jestem przesądny zupełnie.

Jaziu.... mam już taką ochotę spakować się pod namiot i pojechać w dzicz, że łłłoooo!

Też patrzylem na te "zwijane" namioty serii 2 second rozkładane jednym ruchem, fantastyczna sprawa, ale zupelnie nie potrafiłem sobie wyobrazić jak go przymocować do motocykla tak, żeby to miało ręce i nogi. Uznałem że wolę pomęczyć się z klasycznymi pałąkami niż rezygnować np z kufra. Sztywne kufry są mega wygodne i praktyczne, nie zrezygnowałbym z żadnego kufra żeby zaoszczędzić 5 min przy rozkladaniu namiotu. Gdybym jechał autem to inna rozmowa...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-02 14:37:39 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
z tym czarnym kotem to "bujdy na resorach" jak mawiają moje dzieciaki ale po co kusić los

a tak poważnie to jeśli chcecie kupić namiot to może tu coś się znajdzie, mają spore przeceny

https://www.regatta.pl/kemping/namioty/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-02 22:20:17 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2017-04-19 17:48:32
Posty: 62
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: V-STROM 1050
Promocja fajna, ale przy wyborze namiotu kierowałbym się
- czy mogę go rozstawić/złożyć w czasie deszczu nie mocząc sypialni
- wymiarami po spakowaniu
- czy ma przedsionek - przydatny gdy pada a trzeba coś ugotować/zjeść.
- czy ma wywietrzniki, moskitierę, itp udogodnienia
Chyba że wybierasz się w miejsce gdzie masz pewną pogodę, to pkt pierwszy można sobie odpuścić.

Ja już jestem chyba zbyt wygodny na rozbijanie i składanie namiotu - po prostu mi się nie chce. Chociaż wypuściłem się w 2020 z namiotem w Bory Tucholskie i było super - unikałem ludzi :D
Wole znaleźć jakikolwiek nocleg, domek.
Śpiwór, mata, kuchnia, jedzenie wszystko to można mieć ze sobą i zajmie mniej miejsca niż namiot :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-02 23:05:47 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Koledzy, ta podkładka pod namiot to wystarczy o gramaturze 90G? Czy za cienka będzie? Taka płachta o wymiarach 2x3m z obszytymi krawędziami i oczkami na krawędzi kosztuje poniżej 10zł i waży ok 600 gram, powinna być też dość mała po spakowaniu.. czy może jednak lepiej cos grubszego?

Gramatura 120g/m2 i wymiar 2x3m to ok 800 gram i znalazłem taką, która ma powierzchnię dość gładką srebrną, może dobra do czyszczenia i odbijania słońca. Awaryjnie można by ją wykorzystać do przykrycia motocykla...

Czy te grubości są wystarczające? Jak sądzicie? Jest jeszcze najcieńsza 60g i taka 2x2m waży raptem 250 gram za całe 3,5zł. Grubsze powyżej 120g/m2 to już robią się ciężkie, powyżej kilograma. Chyba że warto taką grubą?

A dzięki blue7 bardzo zainteresowałem się hamakami :D

Przy rozstawianiu się na dłużej z perspektywą jeżdżenia z biwaku na wycieczki bez gratów myślałem też nad takim tarpem którym bym zrobił brakujące w namiocie wejście z zadaszeniem i np okrycie motocykla. Wtedy moto tak nie moknie i można coś ugotować mimo deszczu, zajrzeć do kufrów. Od biedy jeśli by nie było zimno można rozwiesić tarp i pod nim hamak i tak się kimnąć na szybko bez rozstawiania namiotu...


Ostatnio edytowano 2021-01-02 23:14:03 przez sfazowany, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-02 23:07:44 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
Słuszne postulaty, odnieśmy to do realnych sytuacji które się zdarzają, czasem wychodzi to całkiem inaczej niż zakładamy że będzie. Może być tak że po przyjeździe w region który nas interesuje deszcz a najczęściej towarzyszący mu silny wiatr uniemożliwiają nam rozbicie namiotu ze względu na zbyt mocne jego porywy - w takiej sytuacji wolałbym się schronić gdzieś dopóki się nie uspokoi i wtedy przystąpić normalnie do działania niż na siłę stawiać namiot w popłochu - jego ustawienie też trzeba jakoś sensownie zaplanować.
W ogóle odpuściłbym w takich zapewne błotnych warunkach rozbijanie namiotu o ile nie byłbym całkowicie zdesperowany wiedząc że sytuacja na pewno się nie zmieni.
W drugą stronę nie zawsze jest też tak, że znajdziemy taki nocleg awaryjny w lokalu lub apartamencie bo rozpętało się piekło właśnie z tego samego powodu ludzie zrobili to przed nami i siedzą w oknach patrząc co zrobimy dalej. W tym roku popełniłem ten błąd, że zacząłem uciekać przed deszczem w nadziei że zdążę na prom ale skończyło się na tym, że przestało centralna padać jak na niego zajechałem i mogłem po prostu przeczekać i wykorzystać wspaniale całe popołudnie na wyspie - to był najgorszy dzień w deszczu jakiego doświadczyliśmy (była o to ostra spina :whistle:).
Rafal Odo napisał(a):
Promocja fajna, ale przy wyborze namiotu kierowałbym się
- czy mogę go rozstawić/złożyć w czasie deszczu nie mocząc sypialni
- wymiarami po spakowaniu
- czy ma przedsionek - przydatny gdy pada a trzeba coś ugotować/zjeść.
- czy ma wywietrzniki, moskitierę, itp udogodnienia
Chyba że wybierasz się w miejsce gdzie masz pewną pogodę, to pkt pierwszy można sobie odpuścić.

Ad1.- czy mogę go rozstawić/złożyć w czasie deszczu nie mocząc sypialni
Tutaj w ogóle wyobraźmy sobie, że namiot nie jest ostatnią rzeczą przypiętą do motocykla i zwykle stoimy w kurtkach, w kaskach i w deszczu bardzo ciężko rozkładać namiot dopóki się nie rozbierzemy z tego stroju przez co też stajemy się całkowicie niewodoodporni. Nie szedłbym fanatycznie w tą stronę ponieważ to zależy o jakim deszczu mówimy, jak będzie sroga ulewa to najlepszy namiot będzie musiał poczekać na swoje pięć minut.

Ad.2 - wymiarami po spakowaniu
To jest jeden z najważniejszych parametrów - bowiem tak jak mi się udaje spakować go do centralki na styk to nie doczepiam go nigdzie na motocyklu i nie ma szans go zgubić - nie jest też mokry po dojechaniu na miejsce jeśli po drodze była ulewa. Jeśli nakupię oliwy, wina i innych smakołyków to mogę ewentualnie wracać do domu z namiotem na kufrze bocznym ale staram się tego unikać bo wszystkie takie extra bagaże powodują bardzo duży opór wiatru i najlepiej jest starać się kupić taki który schowamy do kufra. Kufry mają przeważnie 10 kg ładowności max więc 4kg namiot nie jest lekki ale jest konieczny i najbardziej optymalnym miejscem dla jego przewiezienie jest centralka bo najmniej będzie to wpływać na prowadzenie motocykla. Lżejsze rzeczy po bokach, cięższe i małe do tankbagu.

Ad. 3 - czy ma przedsionek - przydatny gdy pada a trzeba coś ugotować/zjeść.
Tak, to prawda przedsionek musi być optymalny wielkościowo dla naszych potrzeb - nie za duży i nie za mały ale od razu polecam pomyśleć o takim w którym postawimy na noc buty i kufry boczne z naszymi rzeczami które potrzebujemy mieć pod ręką. W moim przypadku jest jest nas dwójka na wyjeździe to potrzebuję trochę większy ale najważniejsze żeby chronił rzeczy podczas deszczu i żeby miał podłogę - to bardzo ważne - która jest strefą przejściową przed wejściem do namiotu gdzie można usiąść i się ogarnąć - sypialnia jest do leżenia i spania a tutaj jest kącik techniczny.

Ad. 4 - czy ma wywietrzniki, moskitierę, itp udogodnienia
W temperaturze ponad 25 stopni wszelkie małe wywietrzniki na szczycie namiotu nie mają znaczenie bo nic nie pomagają - liczy się tylko ile jest wejść i jak duży przeciąg uda się zrobić celem wentylacji. Wtedy niezbędna jest moskitiera na obydwu wyjściach i da się przeżyć noc bo bez tego robactwo będzie przekleństwem. Jeżeli warunki są zimne to nie ma problemu, nawet jedno wejście się spisze bo nie jest wymagana aż tak przewiewność namiotu ale w środku lata łatwo robi się termos bez wentylacji. Kluczowe jest też rozstawienie namiotu i orientacja jakie będzie jego położenie gdy rano słońce będzie grzać i będziemy się dusić - trzeba przewidywać takie rzeczy wcześniej i to nie jest kwestia namiotu, jaki dobry by nie był w złym miejscu postawiony obóz się nie sprawdzi.

Tak naprawdę temat nazywa się zestaw biwakowy ale to jaki sprzęt weźmiemy nie jest aż tak ważne bo chodzi o to żeby pomyśleć o absolutnych podstawach - resztę można jeden raz zapomnieć albo przekonać się czy jest nam to potrzebne czy nie zapominając o wszelkich dobrych radach. Dostałem raz w ręce jakąś książkę o podróżnikach motocyklowych i szczerze mówiąc znudziła mnie, nie doczytałem - zamiast tego wziąłem kartkę A4 i miesiąc przed wyjazdem zacząłem zapisywać wszystkie rzeczy jakich potencjalnie będę chciał użyć myśląc w kontekście wakacji i to była najlepsza praktyka którą robię do dziś.
Po jakimś czasie już o tym się nawet nie myśli tylko liczy się to co i gdzie będziemy robić a nie na jakiej marki materacu spać - grunt żebyśmy byli tak zmęczeni fajnymi wrażeniami i przeżyciami z całego dnia że nawet jak powietrze z maty ucieknie to wyśpimy się na kamieniach i też będzie dobrze. W przeciwnym razie gdy wrażenia nas nie interesują to pluszowe pantofle, drink nad basenem i kapelusz słomkowy będą może lepszym pomysłem niż pchać się tam gdzie nas nie trzeba 8).

sfazowany ja mam chyba tą 600g lub cieńszą, nie bierz grubej i ciężkiej tylko chodzi o to żeby się łatwo nie dziurawiła od patyczków i igieł drzew które są na campingach - zadziwiająco dużo potrafi ona wytrzymać, oczka metalowe nie są do niczego potrzebne. Powinna być możliwie zbliżona rozmiarami do rozmiarów sypialni lub sypialni i przedsionka tam gdzie będziesz na nią stawać - tutaj nacisk może skończyć się dziurami dlatego ona ma chronić podłogę. Jeśli będzie za szeroka to podwijasz ją do góry ale tak, żeby z tropiku woda nie lała się na nią.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 11:54:54 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2016-03-01 21:03:14
Posty: 1475
Lokalizacja: Warka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ready to remont
Może nie biwak ale też temat turystyki i pakowania, zobaczcie jaki patent. Pierwszy raz widzę, szacun za pomysłowość

https://youtu.be/XEbM4yzrkSI?t=2467


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 12:51:25 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
tuzmen napisał(a):
Pierwszy raz widzę,

na wyprawowcach widziałem już patenty z sakwami na gmilach, to jest tylko krok dalej, kufer. zastanawiam się tylko czy to już nie przesada - gość nie wygląda jak wyprawowcy którzy muszą spakować całe swoje życie na motocykl bo jade na kilka miesięcy w różne klimaty. Ale fakt, ma więcej miejsca na bagaż :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 13:12:40 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2016-03-01 21:03:14
Posty: 1475
Lokalizacja: Warka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ready to remont
misiakw
Autor lata z pasażerką więc miejsca nigdy dość :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 13:57:40 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
cbf600 z 5 kuframi, tankbagiem i 2 osobami na pokladzie? GRUBO! Na lusterku termometr, na fotelach koraliki.... No przebił nawet mnie w ilosci gadżetów. Patent z tymi kuframi nawet ciekawy, choć wyglada to dziwnie. Ciekaw jestem jak rosnie opór powietrza z kuframi w przedniej części motocykla, przypuszczam że może być bardzo duży. Druga sprawa czy mogą powstawać turbulencje wpływające na prowadzenie się motocykla, wężykowanie itp...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 14:06:39 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
ok tylko popatrz na to tak - w przypadku Fazera DMC (dopuszczalna masa całkowita) to 397kg. Masa własna to 205 czyli poza moto zostaje ci tylko 192kg, a nie wiem czy w mase własną wliczane jest paliwo (jeśli nie, to już masz jakieś 175kg do zabrania). Człek średnio ma z 80kg, czyli sam kierowca zabierze z sobą tylko 112kg (lub 95 jeśli musimy wliczyć paliwo). Dla samotnego jeźdźca jak ja to w sumie tyle że w dupie można to miec, ale jesli chcesz wziąć ze spobą pasażerkę (liczmy 60kg) to zostaje ci tylko 52kg (lub 35kg) na całą resztę - to już powoduje że wiele nie weźmiesz. a do tego musisz dolizyć jeszcze stelarz, wagę kufrów (mam takie jak on z przodu, jeden waży 1,75kg) i okazuje się że jak "zrobisz" tyle miejsca na moto to w sumie nie masz zapasu wagi żeby to mejsce załadować i to nie kwestia tego że mamy "małe motorki" - to specyfika jazdy że nie zabieszesz tyle ze sobą. i owszem, jak przekroczysz DMC to moto się nie rozsypie od razu, ale na pewno tracisz na prowadzeniu moto a i pewnie części takie jak łozyska wszystkiego (koła, wachacz, głowka ramy) dostaje bardziej po dupie, szczególnie na naszych dziurach. Więc jest to jakiś pomysł, ale chyba raczej z serii nietrafionych. Czhyba że chcesz baaaaaaaaardzo dużo bezów wozić(kiedyś jako dziecko które lubi bezy kupiłem w piekarni kilogram - od teraz wiem ze są lekkie :) )

jego CBF:
masa 213, DMC 417, ładownośc 204kg (czli z moich wyliczeń jakieś 64kg zostaje na kufry, stelaże i toboły i koraliki po odliczeniu pasażerów)

sprawdziłem też parę większych motocykli turystycznych i wychodzi to podobnie:
FJR1300 - 283kg wagi 476 DMC czyli 193 na to co musi unieść
BMW 1600GT - 306kg wagi (na sucho, zalany wg neta 334), DMC 540 czyli 206 kg szpeju zabierze
BMW 1200GD - 238 kg wagi, 450kg DMC, 212kg szpeju
Goldas - 413kg wagi, 603kg DMC, 190 kg tobołow


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-04 14:18:39 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Si si, wszystko się zgadza :) ładowność między modelami o dziwo nawet podobna. Przy cbf600 dochodzi dość słaby silnik który nie ma szału na niskich obrotach na pusto, co dopiero z takim załadunkiem. Ciężkie moto będzie miało procentowy mniejszy przyrost masy względem własnego ciężaru, przez co prawdopodobnie lepiej to zniesie. Jeździłem fazerem ja 110kg plus ok 50kg kufrów z zawartością, był jeszcze zapas ale czuc już było mocno inne prowadzenie i potrzebę mocniejszego hamowania. Z pasażerką 65kg z takim zestawem już bym przekroczył dmc. Nawet jeśli sprzęt względnie daje radę to bez modyfikacji sprężyn zawieszenie będzie dobijało na każdej fali na drodze. Aż sprawdzę sobie ile dmc i ładowności będzie miała beemka...

Edit
R1200gs 2005 ma ładowność równo 200. Hmmm... :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
Administracja forum: admin@motocykl.org