Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

przegrzanie sprzęta
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=2&t=1085
Strona 1 z 1

Autor:  thundercat_98 [ 2008-06-22 21:25:24 ]
Tytuł:  przegrzanie sprzęta

Mam do Was pytanie czy komuś się zdarzyło przegrzać kotka? zagotować płyn? jak się moto zachowuje wtedy gdy płyn się zagotuje? i jakie są tego konsekwencje. u siebie mam zalane Borygo a on ma temp wrzenia coś przy 110, blisko tej granicy załancza się dopiero wentylatorek i stąd pytanie bo istnieje realne niebezpieczeństwo zagotowania.

Autor:  thundercat_98 [ 2008-06-24 20:07:47 ]
Tytuł: 

nikomu się nigdy płyn nie zagotował żeby udzielić odpowiedzi na pytanie?:>

Autor:  Maciek [ 2008-06-24 20:56:08 ]
Tytuł: 

mi nie wiec sie nie wypowiem

Autor:  thundercat_98 [ 2008-06-24 21:41:49 ]
Tytuł: 

to chociaż niech ktoś powie jaki ma płyn zalany...Borygo czy jakiś inny

Autor:  Nemmo [ 2008-06-24 22:00:53 ]
Tytuł: 

Nigdy nie mialem takich problemow ale co jak co.... do moto to bym wlal cos lepszego niz borygo :roll: W koncu plyn sie zmienia raz na 2-3 lata :| Kup cos markowego i wlej, jakiegos castrola czy shella.... bynajmniej wiesz, ze szajsu nie wlales.

Autor:  Jatek [ 2008-06-24 22:19:19 ]
Tytuł: 

Jak mój był na serwisie w tamtym roku to przy odbiorze nie było właściciela warsztatu tylko jego pracownik który miał wylizać moto specjalnie dla mnie do odbioru. Sprawa była ciśnieniowa bo przetrzymywał o dwa tygodnie za długo (złą dwójkę przysłali do serwisu itd.) no i ja wkurw miałem bo pogoda była. Odpalam moto dwójka jest odrazu gofr na gębie ale po chwili coś mi rzygnęło na obuwie patrzę a tu płyn się zagotował bo sobie tak stałem na jałowym 30 stopni i go kręciłem. Jeden ch..j ale nie powinien tak więc ja odrazu ciśnienie i dzwonie do właściciela a pracownik płacze i prawie mi się wiesza, właściciel zjechał z urlopu specjalnie żeby mi go na drugi dzień oddać i samemu go dojrzeć, zresztą ja mu zaznaczyłem że jutro mam być gotowy i mnie to rybka gdzie on teraz przebywa. Morał taki że jak wpadłem na drugi dzień to wszystko było perfekcyjnie a jak go pytałem to twierdził że chłopak nie odpowietrzył układu i nie podłączył wentylatora czy cuś :wink:
Jak się gotuje to żyga tymi gumowymi rurkami koło prawej stopy a płyn jakiś taki jaskrawy ale jaki to nie wiem. 8)

Autor:  Nemmo [ 2008-06-24 22:30:43 ]
Tytuł: 

W kocie jest wskaznik temperatury.... zazwyczaj zbedny ale bynajmniej przegrzac ciezko (no chyba, ze komus nie dziala :P)

Autor:  Maciek [ 2008-06-24 22:52:19 ]
Tytuł: 

Ja mam zalane jakimś koncentratem(nie znam marki)

Jak dla mnie to płynu chłodzacego wogóle sie nie wymienia(ja wymieniłem bo mialem bardzo malo jak kupilem to stwierdizlem ze spuszcze do konca i zaleje nowym skoro i tak musze kupić ale normalnie to sie tylko dolewa)

Autor:  Domel3k [ 2008-06-24 23:03:58 ]
Tytuł: 

No ogólnie Kota-Grzmota jest ciężko zagrzać jak ma się markowy płyn i do tego odpowiedni poziom.
Ja na swoim jak narazie zrobiłem ze 3 tys. km i raz mi 100 stopni w korku przekroczył, ale zaraz się termostat włączył.

Autor:  Wicher [ 2008-06-24 23:12:34 ]
Tytuł: 

Maciek napisał(a):
Jak dla mnie to płynu chłodzacego wogóle sie nie wymienia

To żal mi twojej pompy wody, ale to Twoj motocykl.

Autor:  Chester1921 [ 2008-06-27 11:00:15 ]
Tytuł: 

Jak zagotujesz płyn to wyleci nadmiarem ( takie gumowe rureczki z prawej na dole) i tyle. W ostatnią sobotę strzeliła mi opona podczas jazdy, a do domu miałem 20 km. Stoje w szczerym polu, zanosi się na deszcz i jeszcze k&rwa zaswieciła się rezerwa. Wlazłem na zbiornik,żeby nie obciążac tylnego koła i na 2 dotoczyłem się te 20 km do domu. Złapał 110 stopni i tak miałem do samego domu, ale mimo wszystko płynu nie zagotował. Więc z takiego testu wynika, że Kocur to odporna bestia na przegrzanie.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/