Mógłbym Ci napisać tu jakieś wypracowanie, tylko zastanawiam się, czy jest sens, bo i tak osłuchanie motocykla dobrze jakby zrobił ktoś kto odczuje różnice pomiędzy równą, czy nierówną pracą. Nie masz nikogo u siebie, kto mógłby podjechać z Tobą? Kupno samemu, jak się po raz pierwszy jedzie po motocykl, jest dość ryzykowne według mnie. Co innego jak już się pare motocykli zobaczyło, albo trochę grzebało przy własnym. Myślę, że nawet jak napiszę tutaj na co powinieneś w szczególności zwrócić uwagę to i tak najczęściej jest tak, że na miejscu o tym albo zapomnisz, albo czegoś nie zauważysz. Najlepiej jakby ktoś z Tobą pojechał po niego. Co do elektryki, to Thundercaty nie miały raczej jakiś wielkich słabości. Regulator żeby sprawdzić - musiałbyś pojechać z miernikiem, akumulator tak samo. Jest to dość proste, ale miernik trzeba mieć, moduł zapłonowy i inne elementy, które padają bardzo sporadycznie to juz troche bardziej skomplikowany pomiar, kable - wystarczy jak zdejmiesz kanape (otwierana z kluczyka) i na oko ocenisz czy wyglądają przyzwoicie, czy np. poizolowane są tak że więcej widać taśmy niż przewodów, albo są pocięte, bo ktoś włączał w obieg jakieś grzane manetki, alarmy, "odcinarki zapłonów", czy inne gadżety. Najważniejsze zobaczyć czy akumulator cały, nie ma wycieków, klemy nie zapaćkane i zardzewiałe (to się tyczy całego motocykla, obejrzeć czy nie jest pordzewiały, widać to po lagach, czy śrubach np. od mocowaniach kół) no i czy kable całe (te pod kanapą i pod bakiem również). Jak ktoś już kiedyś się nadział na motocykl w stanie "igła", na pewno zerknie na lagi, czy nie ciekną, zajrzy pod w miejsce gdzie mocowana w główce ramy czy nie ma odprysków przy ogranicznikach, wszelkie draśnicia bd sugerowały szlifa i nie koniecznie musiała to być "parkingówka" więc trzeba obejrzeć wszelkie dekle czy nie malowane i owiewki czy nie spawane, ranty felg czy są proste. Poza tym rzeczy eksploatacyjne: czy nie wyciągnięty łańcuch (przetoczyć motocykl i sprawdzać co chwile czy w jednym miejscu nie jest napięty jak linka stalowa a później nie wisi jak guma), hamulce (najlepiej wcisnąć kilka razy hamulec, a później przetoczyć motocykl i zobaczyć czy nie ma systematycznego pisku, mogłoby to oznaczać że tarcze krzywe - warto też szczypnąć je na rancie i zobaczyć czy nie jest szerszy rant niż reszta tarczy). No i to połowa sukcesu. Drugi etap to jazda. Nie wiem jak się czujesz na motocyklu, ale w Thundercacie jak wiesz słabą stroną jest skrzynia, czasami i sprzęgło potrafi polecieć (ale to zależy dużo od stylu jazdy poprzedniego właściciela) więc trzeba rozgrzać silnik, znaleźć kawałek prostej i przeciągnąć pare razy kota na dwójce do oporu, potem trójka i czwórka do wysokich obrotów, zobaczyć czy biegi wchodzą znośnie. Jeśli ida bardzo opornie, albo wypadają, ew. słyszysz jakiś stukot w skrzyni, bądź sprzęgło zrywa napęd (ślizga się), że trzymasz gaz a motocykl nie idzie, to wtedy zawijasz manatki i wracasz do domu. To są naprawy najkosztowniejsze no i trzeba trochę motocykla rozebrać. Motocykl musi prowadzić się prosto, nie ważne czy kierownice trzymasz czy nie, ma iść niemal jak po linijce. Oczywiście Pan Ci może powiedzieć, że to wina starych opon, albo olej w lagach trzeba uzupełnić ale problem w tym, że jeśli wymienisz wszystko co Ci przyjdzie do głowy a problem pozostanie, to jesteś do tyłu sporo pieniędzy a motocykl nadal wężykuje. To są problemy trudne do wyeliminowania i nie tak oczywiste, a wierz mi sporo sprzedawców nie zna umiaru w opowiadaniu bajek. Druga sprawa to motocykl musi iść równo na wszystkich biegach bez zająknięcia. 1 - 2 (opór) - 3 - 4 - 5 - 6 (jak jest gdzie ją wpiąć) kilka razy taki przelot i już więcej wiadomo. Natomiast co do oględzin wizualnych (jak to mówią organoleptycznych) jest jeszcze pare rzeczy, na które można zwrócić uwagę, by lepiej oszacować ewentualne najbliższe koszta (i wtedy dajmy na to negocjować), chociaż tak uniwersalny jak izarówno mocny motocykl jak Thundercat za cenę z 4 z przodu, to najważniejsze aby silnik, sprzęgło i skrzynia grały, a reszta jest do zrobienia. ... Mam wrażenie, że bardziej Ci jeszcze tylko namąciłem, bo tak jak mówiłem na poczatku samemu ciężko na pierwszy raz dobrze motocykl sprawdzić. Aha i jeszcze jedno. Jak masz możliwość to ostrzelaj motocykl zdjęciami i wrzuć nam tu na forum, czasami po dobrej jakości zdjęciach chłopaki z forum są w stanie wyciągnąć zaskakująco dużo informacji na temat historii motocykla. Poza tym czasami zdarzają się sytuacje, że nie raz konkretny egzemplarz znany jest szerszej publiczności (bo ktoś już się na niego naciął albo kolega sprzedaje :) ). Więc jak będziesz miał fotki, to pochwal się. Tylko w odpowiednim miejscu, bo jak nas admin nie zbanuje na śmierć za robienie burdelu w nieodpowiednim dziale to będzie cud ;) Powodzenia.
|