Forum Motocykli Yamaha https://www.motocykl.org/ |
|
uszkodzony tłumik https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=2&t=232 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | defull [ 2006-09-18 12:20:28 ] |
Tytuł: | uszkodzony tłumik |
witam czy ktoś może posiada uszkodzony oryginalny tłumik? interesuje mnie rura wydechu z obejmą , stan tłumika nieistotny mile widziane foto |
Autor: | Pytek [ 2006-09-18 15:52:02 ] |
Tytuł: | |
To chyba do działu KUPIĘ |
Autor: | Groszek [ 2006-09-19 18:54:47 ] |
Tytuł: | |
a co, chcesz wstawić wybebeszony wydech? Odradzam. |
Autor: | Pytek [ 2006-09-19 19:43:34 ] |
Tytuł: | |
Groszek? A jak oceniasz Twoją hondę w porównaniu do kota? |
Autor: | Groszek [ 2006-09-19 21:31:55 ] |
Tytuł: | |
oj, to bym musiał chyba długo pisać. Ale postaram się : :) Pierwsze wrażenie jest takie, że to kawał maszyny. Jest trochę cięższa, ale tą różnicę mocno czuć. I to może, tak myślę, nie z tej przyczyny, że Honda tyle waży i ma taki rozkład mas, ale z tego powodu, ze Kot naprawdę jest świetnie wyważony i w ogóle nie czuć jego masy - ani w miejscu, ani w trakcie jazdy. Nie wiem jak oni to zrobili, ale kocur naprawdę świetnie ma ułożony środek ciężkości, i pierwsze wrażenie było takie, że VFRa się kiepsko, bardzo kiepsko prowadzi - w zakrętach gdzie kot sam zwinnie przeskakiwał z jednego w drugi, VFRę trzeba zmuszać do skrętu, ciągnąć ją niemal siłą - takie było pierwsze wrazenie, pierwszego dnia jazdy. Tak, ze nawet się poczułem rozczarowany po przesiadce z thundera prowadzeniem VFRy. Jednak pojeździłem dwa dni, i zrozumiałem dlaczego od tylu lat marzyłem i pragnąłęm tego motocykla. VFRa to jest dla mnie to. Thundercat niby ma opinię i jest rozreklamowany jako sprzęt sportowo-turystyczny, wszyscy piszą że taki niby wygodny, ale ja po prostu nie jestem do niego zbudowany - albo on, w przeciwieństwie do VFRy nie jest stworzony dla mnie ;) Thundercat owszem, był całkiem wygodny, ale mnie jakoś dziwnie na nim bolały plecy, nie wiem czemu. A na VFR siedze idealnie - tylko siedzieć i jechać, jechać i jechać. Po dwóch dniach jazdy już także wiedziałem, ze ten motocykl też jest rewelacyjny w zakrętach, tylko trzeba troszkę inaczej nim jeździć, bardziej technicznie, tak mi się wydaje - trzeba troszkę więcej używać kierownicy, odrobina więcej countersteeringu - i po problemie. Jeżeli chodzi o walory turystyczne (pomijam wycieczki rzędu kilkuset km, bo na to się jeszcze nadaje ) to uważam,że Thundercat też odpada z powodu bardzo skromnego wyposażenia. Między innymi z tego powodu przy zakupie odrzuciłem z rozważań jego większego brata ThunderAce'a. Za to VFRa jest rzeczywiście prawdziwym motocyklem sportowo - turystycznym. Z pewnością Thundercat jest bardziej sportowy,a VFRa bardziej turystyczna. Dochodzę do takiego wniosku chociażby obserwując swoją jazdę. Nie wiem co ma na to taki wpływ, ale VFrą jeżdżę wolniej! i to mi w zupełności wystarcza. O ile Thundercatem śmigałem tak w normalnej jeździe z prędkościami 120 - 140, częściej bliżej 140 i było w sam raz, był zwinny i to była taka prędkość w sam raz dla niego, to VFRą jeżdżę 100 - 110 i mi wystarczy. Na pewno ma na to wpływ fakt, ze jeżdżę nią w zasadzie od dwóch tygodni i przejeżdziłem dopiero ~700km, ale myślę, że nie jest tu i bez znaczenia charakterystyka silnika. To tak najkrócej jak mi się udało opisać tych kilka wrażeń po przesiadce ;) ale powiem Wam Panowie V jest V. Fakt, ze co kto lubi, niektórzy wolą dzwięk rzędówek, ale dla mnie to wściekłe warczenie Vki przy przyspieczaniu jest niesamowite, i jest naprawdę tym, czego chcę słuchać. no i od dołu rzeczywiście trochę lepiej idzie. Nie trzeba redukować o dwa biegi tak jak w Thundercacie żeby spokojnie wyprzedzić. Pozdro. |
Autor: | defull [ 2006-09-19 23:23:56 ] |
Tytuł: | |
Groszek napisał(a): a co, chcesz wstawić wybebeszony wydech? Odradzam.
potrzebuje tylko rury z obejmą do innego tłumika |
Autor: | Gość [ 2006-09-19 23:58:55 ] |
Tytuł: | |
Witam Miałem okazje pojeździć VFR 800 i jeżeli chodzi o pozycje kierowcy to jest zupełnie inna bardziej wyprostowana. Kierownica stoi wyżej i nie wiem czy to tylko odczucie subiektywne ale jakoś niewygodnie mi się chowało za owiewkę. Trudno porównywać ją z kotkiem VFR fajnie równo ciągnie ale nie ma tego walnięcia powyżej 8tys. potwierdzam VFr bardziej turystyk niż sport kotek odwrotnie. VFR jest nieźle zaawansowana technologicznie i słyszałem że ewentualne naprawy mogą być kosztowne, tylko że taki sprzet w dobrych rękach sienie psuje. jak ktoś bedzie miał okazje to warto pojeździć. pozdrawiam |
Autor: | Pytek [ 2006-09-20 08:46:53 ] |
Tytuł: | |
Ja też mam coś nie tak z plecami, a jeszcze bardziej z karkiem. mam 188 cm wzrostu i też się nad tym zastanawiałem. Groszek? A w zzr'ce też Ci plecy nawalały? Możesz mi napisać jeszcze z którego roku masz tą hondę i ile Cie wyszła? |
Autor: | Groszek [ 2006-09-20 20:07:42 ] |
Tytuł: | |
Nie pamiętam już dokładnie, bo zygzakiem dawno jeździłem, ale z tego co pamiętam na ZZRce plecy mnie nie bolały, ale za to kolana mi drętwiały, nogi miałem bardziej podkurczone. Co do kosztownych napraw uważam, ze w każdym sprzęcie naprawy są tak samo kosztowne. Jeżeli się dba i w miarę regularnie serwisuje to wszystko wychodzi podobnie w kosztach. No o tyle różnica, że VFRę mam dużo nowszą to i wszystko będzie do niej droższe. No i VFRa dużo więcej pali, średnio 7 litrów. VFRę mam z 2001 roku, czyli uważam, że całkiem nową. Wyszło mnie ponad półtora wartości kota. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |