Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=20&t=23090
Strona 3 z 5

Autor:  rhazz [ 2019-02-23 19:55:18 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

3ki i 4ki ząbkują i są dość niepewne w pełnych złożeniach przez te cięcia. W 5tkach nie dość że masz to 2ct+ czyli miękka mieszanka na twardym to jeszcze nie ma żadnych cięć przez co na pełnym złożeniu masz praktycznie slicka...zabawa zaczyna się od dotknięcia kolanem a kończy się na tarciu tłumikiem :D

Autor:  Kronin [ 2019-03-14 22:00:32 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Garść nowych informacji:
Na chwile obecną udało się rozebrać gaźniki, i jest średnio. Zaworki iglicowe wraz z gniazdem iglicowym stały się jednym elementem :shock: Trzeba było je w imadło i szarpać kombinerkami żeby je rozdzielić. Tak więc muszę wymienić 4 komplety, każdy po 190zł - Oczywiście Oryginały Yamahy 8) Korpusy gaźników i cała reszta elementów pojechały na myjkę ultradźwiękową.
Cylindry zalane olejem pozostawiono na 48h i tłoki ruszyły bez najmniejszego problemu :D Jeszcze muszę zmierzyć kompresję...
Zbiornik paliwa wyczyszczony i zabezpieczony chemią POR15, kranik i pływak paliwowy musiałem kupić nowy bo stary wyglądał jak element wydobyty z TITANIC-a. Oczywiście żeby było ciekawiej pompa paliwowa też jest martwa - zamówiłem używkę.

O dalszych etapach będę informować w miarę na bieżąco :)

Autor:  sfazowany [ 2019-03-15 01:24:20 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Podchodzisz do tego skrupulatnie to na koniec bedzie lepiej przygotowany niz nie jedna sztuka regularnie jezdzona :) powodzenia! 3mam kciuki ;)

Autor:  bierny [ 2019-03-15 09:20:02 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Jeśli chcesz pojeździć tym motocyklem dłuższy czas, to nie ma co żałować inwestycji :) Szczególnie, że nawet nie wyjdzie to wszystko połowy jakiegoś używanego, w pełni sprawnego egzemplarza. Podeślij zdjęcia zbiornika, jak będziesz miał możliwość.

Autor:  strażak [ 2019-03-15 10:58:52 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Sfazowany dobrze napisał , jeżeli podejdziesz do tego rzetelnie , a wygląda że tak do tego podchodzisz , to sprzęcior będzie na lata

Autor:  tuzmen [ 2019-03-15 11:09:08 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

A ja z innej strony, za jeden czy dwa zaworki w aso kupisz całą baterię gaźników z demontażu

Autor:  J@ck [ 2019-03-15 11:40:52 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Tuzmen dobrze pisze. Rzetelnie nie oznacza, że nie można kupić używek.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Autor:  Kronin [ 2019-03-15 12:22:59 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Może i tak, ale kupię na znanym portalu aukcyjnym gaźniki i okaże się że są zmęczone, to kolejne pieniądze wyrzucone w błoto, a tak mam pewność co do zastosowanych części.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Autor:  sfazowany [ 2019-03-15 13:22:29 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Pytanie na ile lat bedzie ten romans, jesli zapowiada sie długi to ja tez bym nie oszczedzal. Sam mam... dysonans :) fz6 to moje pierwsze moto i pakuje w nie kupe kasy a boje sie ze za rok czy dwa bede chciał zmienic.. I tu dylemat, wiem ze wiekszosci inwestycji nie odzyskam, warto jeśli bede uzywal, nie warto jeśli zaraz będę sprzedawał. Na tą chwilę fz6 to materiał do długiej nauki i postępów w jezdzie, podchodze do tego na chłodno. Na ten moment nie potrzebuję "lepszego" moto ale nie pogardzilbym podobnym mlodszym. Gdyby moje obecne moto to był wygodny mocny kilofazer ze znanego zrodla to jestem wrecz pewien ze trzymalbym go wiele lat.

Na tracera 900 przyjdzie jeszcze czas :)

Autor:  Kronin [ 2019-03-15 13:43:27 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Kilofazer zostanie u mnie na bardzo długo, wcześniej latałem Hornetem 600 z 2004r jakieś 6-7 lat. Chcę zrobić Moto na dłuuuugie lata, mam dziecko, może będzie jeszcze jedno i będą inne wydatki.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Autor:  misiakw [ 2019-03-15 14:43:51 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Kronin napisał(a):
O dalszych etapach będę informować w miarę na bieżąco


od jakiegoś czasu myślę o wydlubaniu sobie jakiegoś caffe i czytam sobie blogi opisujące modyfikacje dzień po dniu. czekam na ten opis bo czyta się równie dobrze i tak samo ciekawi mnie wynik prac.

sfazowany napisał(a):
Sam mam... dysonans fz6 to moje pierwsze moto i pakuje w nie kupe kasy a boje sie ze za rok czy dwa bede chciał zmienic..

tu już kwesta na która sam sobie musisz odpowiiedzieć. Fz6n był moim drugim motocyklem. Mam swój egzemplarz już od 7 lat. Moja śliczna ma własny motocykl więc cała turystyka leci w pojedynkę... w związku z tym yamaszka ma wszystko czego mi potrzeba. Sprawdziła się w turystyce, a nie latam w podróze tak często żeby specjalnie przygotowany do tego motocykl kupować. Sprawdziła się na torze (kartingowym) - tylko znów te 4 wypady na 7 lat używania to też nie powód żeby torówkę kupować. Jedyne gdzie się nie sprawdziła to dojazdy do pracy... znaczy tu tez było super, ale jednak łańcyuch, heble, tarcze - przy codziennym lataniu dostały po dupie i koszty serwisowe po sezonie zmotywowały mnie do kombinowania... i wykombinowałem sobie drugi sprzęt. wymyśiłem jakąs niedrogą 250-400 do miasta własnie po to żeby oszczędzić Fazera, dzięki czemu ten w moich rękach stanie się youngtimerem - może nawet w końcu dorosnę do tego żeby mu wymienić bak na niepogięgy, plastiki zadupka na nie połamane... skutkiem tego pomysłu jest poszukiwanie jakiegoś małego moto lub maxiskuterla. podsumowując, Ja uznałem ze zamiast skakać z motocykla na motocykl, mam wszystko czego mi potrzeba, to zadbam o to co mam, i przy tym podejściu warto zainwestowac więcej w ten sprzęt

Autor:  strażak [ 2019-03-16 12:24:41 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Niecałe 2 lata temu wszedłem w związek z VFRką :D , co to była za miłość . Jej kształty , prowadzenie się , czy dźwięk podczas , nazwijmy to , uniesienia (>6800 obr.) :D . Nie żałowałem monet na nic co dla niej , nowe buciki , złoto i srebro (napęd) , obszycie , ochrona coby sie nie poobijała podczas upadku etc. .Mieliśmy być ze sobą jeszcze co najmniej 2 lata , i nagle..pojawił sie kupiec , tak sam z siebie , kumpel . Dał taka cenę , że odezwał się we mnie stary , wyrachowany cynik , i związek się rozpadł był . Nauczony wieloletnim doświadczeniem stwierdzam , że gdy przychodzi kupiec z dobrą kasą , to trzeba się pozbyć sentymentów , bo gdy już na prawdę będziemy chcieli sprzedać , może być kłopocik . Teraz jest jamaszka , z która póki co się poznajemy , a czy wyjdzie z tego jakis związek ? Czas zweryfikuje :D

Autor:  bierny [ 2019-03-26 15:11:50 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Kronin

Są jakieś postępy? Kolejne kroki zrobione? :)

Autor:  Kronin [ 2019-03-26 15:32:21 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

Czekam na gaźniki aż wrócą z myjki ultradźwiękowej (mają być w tym tygodniu). Zaworki iglicowe już mam. A tak wygląda zbiornik po czyszczeniu i zabezpieczeniu chemią POR15.[ img ][ img ]

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka

Autor:  Oskarkor [ 2019-03-26 18:32:10 ]
Tytuł:  Re: FZS1000 - Uruchomienie po 7 latach

nieźle, zbiornik wygląda jak nówka sztuka. Fajna perełka wyjdzie z tego fzsa na koniec :thumbup:

Strona 3 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/