Wracając dzisiaj do domu ostatnie 50km z 500 zrobiłem bez sprzęgła :evil: Wszystko było ok do czasu. Podczas zmiany biegów poczułem, że jakoś dziwnie wskoczył. Nacisnąłem klamkę a ta nie odbija. Pomyślałem, że linka strzeliła bo mam przerobione ramię wysprzęglika na dłuższe i linka ma zły kąt. Ale ruszam wysprzęglikiem a on jakoś tak niemrawo się porusza. Haczy, nie odbija.
Po powrocie ściągnąłem pokrywę sprzęgła (jednak można to spokojnie zrobić bez spuszczania oleju) i na luzie wsyprzęglik działa ok. Przestraszyłem się, że ten wałek od kosza pękł bo latał luźno ale to chyba tak ma być. Na razie nie skręciłem tego a i więcej nie rozbierałem.
Jaka może być przyczyna tego stanu rzeczy? Co powinienem sprawdzić? Załączam fotkę może ktoś coś wypatrzy.
| Załączniki: |
20170528_204934.jpg [687.34 KiB]
Pobrane 613 razy |