Ja kupowałem paski niebieskie fluorescencyjne, wycinane ploterem po łuku. Montaż trochę mi zajął, robiłem to z aptekarską dokładnością za pomocą szablonu, który przesuwałem po rancie felgi dookoła zaznaczając co parę centymetrów foliopisem znaki. Łatwiej jest kleić pasek, jak ma się linie odniesienia co kawałek. Uważam, że wyszło idealnie.
Co do pasków z aplikatorem, to się nie wypowiem, według mojego gustu te przerywane są ładniejsze od ciągłego paska. Kiedyś na jakimś forum czytałem, że te z aplikatorem też się potrafią krzywo nakleić i trzeba mieć wprawę.
| Załączniki: |
DSCN3341.JPG [1.41 MiB]
Pobrane 443 razy |