Witam wszystkich serdecznie,
mam maleńki problem z moim Fazerem. Planowałem podładować akumulator bo przez moją nieuwagę motocykl stał przez kilka godzin na światłach pozycyjnych. Zdjąłem owiewki, podniosłem bak żeby wyciągnąć akumulator i zauważyłem, że sporawa ilość paliwa wylała mi się na kostkę. Z baku idą jakieś dwa wężyki pod spodem. Lewy trzyma się idealnie natomiast prawy - z którego był wyciek - nie jest nigdzie przymocowany. Możliwe, że coś naderwałem ? odczepiłem? Nie wiem czy on ma tam swobodnie sobie leżeć? :P
poratuje ktoś ?
Z góry dziękuję za pomoc
|