Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Co wybrac..????????
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=4&t=186
Strona 2 z 2

Autor:  msk_1 [ 2006-06-15 18:59:43 ]
Tytuł: 

No ale ja wlasnie o F4 myslalem..

Wylacznie pierwsza wersja 1999-2000..

Autor:  Mr.Jack [ 2006-06-15 22:01:05 ]
Tytuł: 

nie kupisz f4 w cenie tcata

Autor:  Groszek [ 2006-06-15 22:21:12 ]
Tytuł: 

...chyba, że zjeżdżoną padakę.

Autor:  msk_1 [ 2006-06-18 18:48:59 ]
Tytuł: 

A mi sie wlasnie wydaje..ze normalnie eksploatowana wersje 1999-2000 spokojnie dostane w bardzo zblizonej cenie co TC..
Czyz nie..??

Autor:  Groszek [ 2006-06-18 19:17:26 ]
Tytuł: 

"a po czym wnosisz?" nas nie pytaj. kup giedę motocyklową, dizmar, lub chociażby odwiedź allegro.
Czy my mamy to za Ciebie zrobić?

moim zdaniem za 15 tyś ciężko będzie kupić dobrą i zadbaną F4. Może jeżeli poczekasz do zimy, to wtedy uda Ci się coś trafić. Ale teraz nie sądzę. No i naprawdę weź do serca te nasze rady, zeby trochę kasy zostawić na chociaż podstawtowe elementy stroju i niezbędne wymiany.

Autor:  Gość [ 2006-10-12 14:42:37 ]
Tytuł: 

o

Autor:  neh [ 2006-10-13 10:00:16 ]
Tytuł: 

Anonymous napisał(a):
o


No to się chłopie wypowiedziałeś... :D

Autor:  Gość [ 2006-10-17 20:27:52 ]
Tytuł: 

Witam
potwierdzam F4 w dobrym stanie nie da rady kupic w sezonie jak sledzilem ceny staly od 17tys w zwyz oczywiscie te warte obejrzenia. Mozna jedynie liczyć na to że ktoś bedzie potrzebował kase i sporo spóści zimą.
Podsumowując za tą samą kase kupisz nowszego kotka no i pewnie w lepszej kodycji technicznej. Weź ze sobą fachowca to podstawa jak sie nie znasz za bardzo.
Ja zaczynałem od FZR a teraz kupilem nastepce czyli kotka który jest bardziej dopracowany. CBR uchodzi za najlepszy moto w swojej klasie tylko czy warto przepłacać. Gwarantuje Ci, że skoro to Twoje pierwsze moto to i tak różnicy nie jestes w stanie wychywycic w mocy a kotka prowadzi sie wzorowo w zakretach nawet na oponie 180 z tyłu.
P.S. Ku przestrodze: z jakiś miesiąc temu mialem niemiłą przygode klientka wyleciała mi furka z zakętu jak byłem żłożony. jedyne no moglem zrobić to wyprostować moto a dalej poszło z górki po wyprostowaniu nie dałem rady go docisnąć poszedłem po poboczu. Na szczęscie bez gwałtownych ruchów przeleciałem po białym kamyszku z 80m i udało mi sie wskoczyć na drogę. powiem wam że była robota utrzymać kierownice.
pozdrawiam

Autor:  Groszek [ 2006-10-17 21:20:30 ]
Tytuł: 

to potem, żeby ponownie złożyć motocykl trzeba było pchnąć kierownicę tak, żeby koło skręciło w stronę przeciwną niż był zakręt, rozumiesz? Wiem, ze to dziwnie brzmi, ale to się nazywa przeciwskręt (countersteering). poszukaj o tym w necie, warto, bo bardzo ważna rzecz i może nieraz du*e uratować.

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/