Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=42&t=11360
Strona 2 z 5

Autor:  DawidC [ 2015-01-08 13:44:29 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Witam

snowak1 napisał(a):
hehe... Ładnie idzie do 200k go dociągnij...

Taki mam zamiar... :)
Obecny stan licznka to 153390km i chwilowo ze wzgledu na pogode stoi w miejscu... ale zapowiadają lekkie ocieplenie :mrgreen:

damikss napisał(a):
Dobrze to świadczy o jakości tego modelu yamahy.Byle to nie był tylko pojedynczy przypadek,tylko norma jak w hondach:)

Pojedynczy przypadek raczej nie, gdyż czytałem już na innych forach o FZS600 z podobnym przebieg a raz i z większym.

matt_1986 napisał(a):
jak ci się moto sprawuje z k&n czy widzisz jakieś różnice przed i po montażu, i czy wymiana wiąże się z poważnymi regulacjami....

Co do różnic to nie odczuwam przyrostu mocy (jak inni), ale chętniej się wkręca, podoba mi się też "szum" (czy jak to nazwać) zasysanego powietrza który jest bardziej słyszalny :D

Odnośnie kosztów - jak kolega michal.m wspomina to fakt... kasy na samo paliwo idzie naprawdę sporo... bo odkąd go mam (takie zboczenie ale zapisuje w Excelu dane z każdego tankowania) to:
przejechałem 125247km na 6278 litrach paliwa. Średnia cena 1 litra benzyny z 469 tankowań (od 2007 do dziś, częściowo zagranicą po przeliczeniu z obcej waluty na PLN) wyszła po zaokrągleniu 5,17zł/litr. Łączny koszt samego paliwa to 32466 zł :shock:
Średnie spalanie wychodzi w granicach 5,01 l/100 km (często w 2 osoby + 3 kufry) co jest moim zdaniem jak najbardziej akceptowalne :)

Pozdrawiam

Autor:  wosio [ 2015-01-08 19:49:47 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Ooo jebany :D

Gratuluję nakręconych kilometrów, robi ogromne wrażenie. A maszyna piękna, super zadbana, wcale po niej nie widać tych kilometrów. Mam nadzieję, że mój świeży FZS600 z obecnie pięciokrotnie mniejszym przebiegiem zajedzie równie daleko :).

No ale nic dziwnego, że tyle jeździsz, Austria jest piękna, pewnie objechałeś wzdłuż i wszerz, zahaczając o Szwajcarię, Włochy i Słowenię :). Ja od sierpnia siedzę w Amstetten, i przed zimą udało mi się tylko okolice zwiedzić :).

Ponowię jedno z poprzednich pytań o szybę turystyczną. Jak się sprawuje? Jest duża różnica?

Pozdro!

Autor:  DawidC [ 2015-01-08 22:54:00 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Austria... i inne alpejskie kraje (moja ulubiona część Europy) zjechane już w znacznym stopniu. Polecam szczególnie szwajcarskie i włoskie przełęcze powyżej 2000 m.n.p.m. - ogólnie znane Stelvio ale też Gavia, Fluelapass, Albulapass, Timmelsjoch, Furkapass... i wiele innych
Z Amstetten już bliziutko w interesujące rejony Austrii (pracowałem kiedyś w Linz).
Co do szybki to zdecydowanie polecam - w trasie niezastąpiona. Odpycha strumien powietrza a zarazem także owadów! :mrgreen: Nie rozbijają się już kurtce i kasku a przynajmniej w mniejszym stopniu hehe.

Autor:  wosio [ 2015-02-23 23:44:58 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

W nadchodzącym sezonie mam zamiar zwiedzić więcej, Grossglockner i Stelvio musi być, o więcej zobaczę :).

W zeszłym roku udało mi się jedynie objechać okolice, a z dalszych wycieczek Annaberg, Mariazell i Gruner See. Strasznie podoba mi się też Górna Austria na północ od Dunaju - nie góry ale porządne zielone pagórki i pełno zamków :).

Dzięki za opinię, może się przydać w dalszej trasie :)

Autor:  DawidC [ 2015-04-12 09:56:59 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

wosio napisał(a):
W nadchodzącym sezonie mam zamiar zwiedzić więcej, Grossglockner i Stelvio musi być, o więcej zobaczę


Ja planuje w długi czerwcowy weekend: 4-7 czerwca (4.06 czwartek - Boże Ciało) wyskoczyć znów w Alpy - Stelvio, Gavia... i okolice (jeśli będą otwarte oczywiście)

http://chomikuj.pl/Nordkapp/Broszurka+Alpy+2015,4708377789.pdf

Załączniki:
Bez tytułu.jpg [646.62 KiB]
Pobrane 362 razy

Autor:  wosio [ 2015-05-09 11:06:57 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

4-7 czerwiec mam zlot Cebuli w Bieszczadach i będę tam uderzał prosto z Amstetten przez Słowację - też może być ciekawie. A Stelvio itd. planuje raczej na sierpień :).

Ty mieszkasz w Wiedniu? Bo ja generalnie to na każdy weekend wracam do PL, ale jak już będę miał tu moto to chcę zostać na kilka weekendów, można się umówić i coś pojeździć :).

Autor:  DawidC [ 2015-05-11 19:15:39 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

W Wiedniu tylko pracuje... jestem tu od poniedziałku do czwartku. Też każdy weekend spedzam w PL :D
Teraz latam co tydzień Fazerem tam i spowrotem :mrgreen:
Kiedyś napewno się zgadamy bo w Austrii jest gdzie pojeździć!

Pozdr

Autor:  DawidC [ 2020-11-17 20:04:48 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Mały update przebiegu... :moto:

Pozdrawiam

Załączniki:
FZS600 190000km.jpg [810.47 KiB]
Pobrane 212 razy

Autor:  bizoon86 [ 2020-11-17 20:09:54 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

DawidC napisał(a):
Mały update przebiegu... :moto:

Pozdrawiam


ładnie :beer: :beer: a ja myślałem że 56k w suzuki gs500 było sporo :lol:

Autor:  Riccardoa [ 2020-11-17 20:26:15 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

No to jescze tylko 10 tysi i będzie 200 :D .

Autor:  marcingda [ 2020-11-17 21:10:21 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

DawidC, zacny przebieg
jak to znosi moto? miałeś jakieś większe awarie?
Do podobnych przebiegów dojechałem kawasaki i hondą, zobaczymy jak BMW będzie się spisywało

Autor:  Rogal [ 2020-11-17 22:51:03 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Gratuluję przebiegu, potwierdza się przyslowie ,,jak dbasz tak masz" :)
Mój kolega dobił w tym sezonie do 200tys na transalpie a inny 150 na bandicie także takie przebiegi w motocyklach jak najbardziej realne tylko w naszym kraju ( ogłoszenia sprzedaży ) budzą grozę :D

Autor:  DawidC [ 2020-11-18 00:02:49 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Fazer dzielnie się spisuje, mam go już 13 lat - miał wtedy 28 000 km. Nie licząc typowych czynności eksploatacyjnych jak olej (zmieniałem już 27 razy), regulacje zaworów, gaźników, wymian klocków świec opon napędów itd. to musze przyznać że jedyne co padło to linka sprzęgła, dwa razy czujnik stopu (przód). Reszta to eksploatacja. Co ciekawe nie bierze oleju, mam też FZS1000 (aktualnie 105 000km) i tam czasem trzeba dolać oleju.
Gdyby nie zakup litrowego Fazera na którym zrobiłem 80 000km to licznik 600 wskazywałby teraz być może 270 kkm :mrgreen:

Ale fakt - tak jak piszecie, jak dbasz tak masz. Jeszcze kilka lat temu byłem przerażony gdy Fazer dobijał do 80 czy 100 tysięcy - jeździłem z obawą że zaraz coś padnie bo dużo przejechane ma itp. Potem strach minął i tak jeżdzę i jeżdzę hehe mam nadzieje że do 200 wytrzyma 8)

Autor:  sfazowany [ 2020-11-18 02:46:13 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

Kiedyś jak jeszcze nie interesowałem się tak motocyklami to czytając sporadyczne internety lub słysząc legendy miejskie, nabrałem przekonania ze silnik w motocyklu jest tak wyżyłowany, że przebieg 50k to jest już próg żywotności a 100k to już zajechana "niemiecka taksówka". Sam w 3 lata zrobiłem ponad 25k i nie widzę po swoim fazerku żadnego zużycia. Teraz patrzę na ogłoszenia bmw gs z przebiegami 100k biorąc je pod uwagę i wiedząc że te czołgi zrobią spokojnie drugie tyle, ale równie miło widzieć, jak japońskie szlifierki rownież bezboleśnie robią takie zacne przebiegi!

Autor:  misiakw [ 2020-11-18 10:16:17 ]
Tytuł:  Re: Mój Fazer FZS600 2002r. Gliwice

DawidC napisał(a):
mam go już 13 lat - miał wtedy 28 000 km.

to mine chłopie załamałeś, myślałem że ja zaczynając 8 lat temu przy 23 000 km i po dobiciu do 82 000 teraz zrobiłem sporo, ale widzę że jescze masa roboty przede mną :)

DawidC napisał(a):
Ale fakt - tak jak piszecie, jak dbasz tak masz. Jeszcze kilka lat temu byłem przerażony gdy Fazer dobijał do 80 czy 100 tysięcy - jeździłem z obawą że zaraz coś padnie bo dużo przejechane ma itp. Potem strach minął i tak jeżdzę i jeżdzę hehe mam nadzieje że do 200 wytrzyma

No to własnie moje uczucie aktualnie. choć z drugiej strony na fakturce za regulację luzów zaworowych na 80 tys mam napisane że "luzy nie wymagały regulacji", a jak sobie pomyślę co zmieniałem to chyab tylko łożysko wachacza ma prawo paść, a ja mio tego przebiegu bez problemu wsiadam na moto i jadę nim na drugą stronę polski. Ale gdzieś z tyłu głowy mam to że to nie jest młody motocykl. Choć z drugiej strony rok temu w czechach spotkaliśmy z żonką taką parkę jak my, babeczka przyjechała starszym banditem koleś chyba na CB 1300 i jak zerknałem na licznik to ona miała nieco ponad 100 tys a on grubo ponad 140 tys więc jak widać silniki nie katowane robią swoje długi czas.

Strona 2 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/