Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22 Posty: 4070 Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
|
toooomelo napisał(a): A mnie to stwierdzenie, nierzadkie, najzwyczajniej śmieszy. Nie, nie jest przereklamowana! Stelvio jest piękna. Jazda nią jest wspaniała. Jest zaj@bista! Ja nie twierdzę że stelvio nie jest wspaniała, bo tu zgadzam się z tobą że każda przełęcz ma swoje piękno. po prostu moje odczucie jest takie, że Stelvio nie ma żadnego naj. zgodze się z toba co do Mangartu że jest trudniejszy, więc to jedno naj którego nie ma stelvio. przedstawłem tez gavię która moim zdaniem jest bardziej widowiskowa i spektalularna, więc to kolejne naj którego nie ma stelvio, choć akurat piękno to kwestia indywidualna. Ale dla mnie Stelvio nie ma żadnego specjlalmego plusa, natomiast ma wielki minus - tłok. jest strasznie popularna. gdy jechałem nią o zachodzie, praktycznie sam - jechało się przyjemnie, tak jak innymi przełeczami. w tłoku... męczyłem sie na niej. nie mogłem jechac po swojemu bo co chwila jechał przede mną ktoś wolniejszy. nie mogłem wyprzedzać, bo nie było miejsca. nie mogłem skupić sie na widokach, bo musiałem uważac na tych wszystkich co nie potrafili trzymać się swojej połowy pasa. Ten tłum ludzi odebrał mi większośc przyjemności z drugiego przejazdu. Wyjazd w alpy w tym roku zaliczyłem na spontanie - wszystko mi się w życiu mniej lub bardziej sypało, więc wziąlem 2 dni wolnego, przedłużyłem sobie weekend i pojechałem w Alpy się najeżdzić, i tak naprawdę Stelvio było pierwotnie jedynym celem tej trasy. podczas 3 dni które minęly od pomyslu do wyjechania zaplanowałem sobie trasę, dzięki której ten wyjazd się udał, a ja mentalnie odpocząłem (a fizycznie zajechałem dupę, ostatecznie zrobiłem w 4 dni 3600km w tym tysiaka w górach), ale gdybym pojechał tylko na Stelvio i wrócił (a taki był plan pierwotny, w piątek po robocie wystrzelić z Gdańska i w poniedziałek znów bym był w robocie) to czułbym niezadowolenie.
W moim odczuciu przełecz Stelvio nalezy do tej samej kategorii atrakcji co Wenecja - nie jest warta tego żeby pojechać tylko dla tej atrkcji, ale jesli się jej nie widziało, a jest się w okolicy - trzeba pojechać ją zobaczyć. I nie będę planował specjalnie trasy żeby pojechac tam ponownie, ale nie będe tez jej aktywnie unikał.
W europejskiej kulturze motocyklowej Stelvio ma jakąs specjalną aurę, jest troszkę taką motocyklową "mekką" alp. I to jest ten aspek który moim zdaniem jest przereklamowany. Alpy mają masę innych przełeczy którymi mozna zastąpić Stelvio podczas przejazdu bez straty. Swoją drogą dobrze że wspomniałeś Mangart, bo z racji jej poziomu trudności szybciej zrozumiałbym gdyby to on miał z kulturze motocyklowej taką pozycję jak Stelvio.
tuzmen napisał(a): Przypadkiem trafiliśmy na fajny odcinek w okolicy Gardy, podobnie dziki, nikogo po drodze, no może dwa supermociaki się trwfiły: https://maps.app.goo.gl/n3zC2dLzKpjJ7RBC8
ooo super, dodany do mapki do objechania!!!
|
|