Włochy, Francja.....5000km w siodle

zulusduca · **Napisane:** 2011-06-25 09:12:27

Witajcie. Jak wiecie śmigam na Ducati 999s i kocham to moto, ale sercem jestem z Waszą ekipą :)
Wrzucam na forum opowieść w formie telenoweli z mojego i moich przyjaciół wyjazdu do Włoch, Francji...poczytajcie:) Gdyby ktoś potrzebował namiary na tanie hoteliki lub miał jakieś pytania, piszcie śmiało. Pozdrawiam Sebastian, Kamila+ekipa na Ducatach

http://forum.docpoland.com/viewtopic.php?f=47&t=6064

Ada · **Napisane:** 2011-06-25 09:12:27

stoodent1 · **Napisane:** 2011-06-25 10:44:12

Cholera niezła wyprawa ;)

pango · **Napisane:** 2011-06-25 11:17:54

noooo...

jaquzie · **Napisane:** 2011-06-25 11:44:57

no co tu dużo pisać, kontynuować tam pisanie opowieści, a nie chrzanić :mrgreen:

Zbyszek · **Napisane:** 2011-07-10 16:07:35

Seba, Kamila - gratulacje:)) Rewelacyjna trasa, a że zaliczona na niekoniecznie turystycznym sprzęcie:))), więc liczy się podwójnie.
Ponieważ wczoraj, przy browcu miałem okazję ogarnąć całą galerię zdjęć S & K, potwierdzam => BAJKA!!! Doświadczenia bezcenne, bakcyl załapany. Pozdrowionka.

Adam16-88 · **Napisane:** 2012-02-27 09:40:12

zulusduca
Witaj Dukatisto.
Poczytałem sobie i obejrzałem wszystkie zdjęcia z Waszej wyprawy. Zrobiliście bardzo fajną trasę mogę to potwierdzić ponieważ w wielu z miejsc My też byliśmy. Nasza ekipa jednak zrobiła troszeczkę inną opcję:

W 2010 w drugiej połowie sierpnia wybraliśmy się docelowo do Wenecji.
Wystartowaliśmy wcześnie rano o 6.00 i w siną dal. Na Szklarską i przejście w Jakuszycach, pięknymi drogami Czech jednocześnie braliśmy udział w jakimś wyścigu/rajdzie autami, Liberec, Praga tutaj krótki postój, i w stronę pd. Pierwszy nocleg w Czeskich Budziejowicach pospaliśmy wśród kajakarzy górskich z całej europy. Rano po śniadaniu pakowanie i wyjazd w stronę Słowenii. Jazda Austriackimi autostradami to sama przyjemność Linz, Salzburg odrobinę przerażały ceny niektórych odcinków i tuneli. Villach i już jesteśmy po stronie Słoweńskiej (na granicy tunel) i ukazuje się nam piękne słoneczko przeplatane wiatrem, kierunek Lubliana i na wybrzeże Koper i docelowo Izola, tutaj postój planowany na dwa dni i tak się stało po odnalezieniu naszego hotelu Belweder rozpakowaliśmy się, szybka kąpiel w adriatyku i na podbój pięknego nocnego miasteczka. Rano obudziła Nas niemiła pogoda. Cały dzień chmury ale na ogierach pozwiedzaliśmy okolice. Późnym wieczorem strasznie padał deszcz, do tego stopnia, że trzeba było się ewakuować z naszego pięknego gaju oliwkowego. Kolejną noc przespaliśmy w Moim szybkim namiocie który można rozbić nawet na betonie pod zadaszeniem. Spaliśmy na zmianę tak by ktoś pilnował bagażu, doszliśmy wspólnie do wniosku, że często to u nich nie pada.... dach ostro przeciekał :D (w słoweni na wybrzeżu jest dużo Polskich turystów, widać tablice rej.). Rano skoro świt 6.00 spakowani rozliczyliśmy się i ruszamy w stronę słońca. Historyczny Triestr tutaj konieczny postój już jesteśmy cali mokrzy na stacji gdzie Pan Włoch chciał nas przepędzić bo było akurat tankowanie stacji. Jazda w stronę 150km cały czas w ostrym deszczu. Gdy tylko zobaczyliśmy odrobinę słoneczka rytualne suszenie na ecpn :D i w takim pięknym słoneczku do Wenecji. Trochę zwiedzania. Verona, Trento, Bolzano cały czas piękne widoki i chamstwo na włoskich drogach. Dom już tuż, tuż (taka myśl w głowie) ale zaczyna się chmurzyć, Innsbruck i tutaj na autostradzie pokazujemy właścicielowi pięknego Nissana GTR, kto rządzi :D :mrgreen: jedziemy w stronę Monachium w kratkę z deszczem. Nocleg u Znajomej. Rano trasa do domu.

W następnym Opiszę wyjazd 2011 do Francji

Dopisek: nawineliśmy 4280km

Włochy, Francja.....5000km w siodle

Off-topic

Zloty i Spotkania

Off-topic

Zloty i Spotkania

Kto przegląda forum