Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2016-02-07 23:41:30 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
Środek zimy i śmiganie?
HiHi, ten szatański pomysł pojawił się jak tylko dowiedziałem się o możliwości przetestowania MT-09.
W połączeniu ze zwiedzaniem i eksploracją, to jak teleportacja w letni urlop.

Poniżej opis 1300km jakie śmigneliśmy z Biedronkom od 31.01 do 06.02 tej zimy.
Tylko nie zlinczujcie nas za te pod... w środku zimy ;)


-Przylot-
Lotnisko w Alicante.
[ img ]

Tak z przytupem wita motofiesta.eu, już mi się podoba. Chciałoby się rzec, tak się bawi Warszafka... ale gdzie tam Paaaaanie, my tylko slloiki z... Bialegostoka.
(Tu chciałbym skorzystać z publicznego prawa do OPR Biedronki za kopcenie tytoniu, jeszcze o tym nie wie ale będzie stara i brzydka)

Szybkie info co gdzie, sklep, plaża, ogromna chatą z kominkiem, salonem, kuchnią, zapoznanie z miejscowością: Moraira, niedaleko Alicante, Calp, Benidorm i Valencja. Ogólnie Costa Blanka.
[ img ]

I to wszystko jak na tacy... prosto z biegu z pracy. Jedyne co spakowaliśmy w samolota to kaski i ubranka wdodatkowy bagaż do 15kG Na miejscu jest pan Tomasz, GPS, Marysia ;) wszystko zrobi, RoboCop, niemal 24h/d do usług, tylko dla nas. Do takich burżuazyjnych dobrobytów, to my nie nawykli ale wszystko szybko się wyjaśnia. Trafiliśmy akurat na muchos especiale tournous, co na dany tydzien nikt więcej nie zabookował :).

-1-
Następnego dnia pobudka. Patrze przez okno, przecieram oczy... No nie, to nie sen. Jest 31 stycznia, ale w miarę ciepło, słoneczko... coś się pooplątało. Tak, to południe Hiszpanii. To tak musi tu być widocznie, że wiosna zaczyna się zanim lato się skończy.
[ img ]
Szybka kawa, śniadanko przygotowane przez Tomka "Marysię" przewodnika (no dobra pomagaliśmy jak mogliśmy) i w drogę.
[ img ]

Pierwsza sprawa, to zobaczyć jak to wszystko wygląda z góry. Szukamy... eeee wróć. Ja nic nie szukam i nie myślę... jak fajnie. Łapię się na tym, że jedynym problemem jaki mam rozwiązać to jest ogarnięcie prawidłowej ścieżki podejścia do zakrętów :) i ogólnie bezpieczne rozpracowanie moto, a na deser powybierane atrakcje. Pierwsze zakręty z respektem, bo motocykl trochę dziki. W takich okolicznościach przyrody to rzekłbym, że bardziej wymagający od FZ1. Normalnie powrót do sezonu trwa trochę czasu, tu odbywa się expresowo, bo pan Tomasz powoźnik, rozjeżdżony od paru miesięcy pomyka aż miło. MT-09 rwie asfalt. Fajnie zestrojone moto, w gazetach nie kłamali :). Drogi piekne,idealne do winklowania, czasem, te mniejsze wysoko w górach dziurawe. Sporo zakrętów jest ślepawych i mocno zacieśniających się... także zabawa jest przednia. Dunlopki sportmaxy D222 zużywają się w oczach. Tomek ma praktycznie całkowicie zużyte tylko po bokach. Rzucamy oczyma na okolicę, a te wychodzą nam z orbit, sam już nie wiem czy okolice czy gały.
[ img ]

Szybki zjazd z górki i za chwilę oglądamy jaskinię. Jak tak dalej pójdzie, to ciężko będzie nazwać to urlopem :). Ale jak to się mówi, nie przyjechaliśmy tu dla przyjemności. Śmigamy dalej. Widoki są zapierające dech. Morze skały, plaże, pola ryżowe, coby nakarmić nasze ryżopędy :).
[ img ]
[ img ]

Na deser Jedziemy do Denii podziwiać zachód słońca. Na skale karmimy mewy ciągle drące się: Daj, daj, daj, moooje mooooje. Ewa wręcz wybuchając z radości... jak to tylko ona zresztą potrafi, odkrywa, że te DzioboDraki wolą parówki od chleba. My za to po tych emocjach mamy pełną "restaurację" w restauracji z dwoma daniami, tapaskiem, butlą wina i deserkiem... mniam. Taaaakiego AllInclude to w życiu nie miałem.

[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

-2-
Drugiego dnia zaczynamy od straganu z pomarańczami i truskawkami. Ogólnie, to dosyć trudno przyzwyczaić się do co chwila mijanych sadów z pomarańczami. Co jakiś czas leża nawet rozkwaszone na drodze. Chciałoby się rzec "nie dla świni pomarańcze" ale widać, że na niektórych polach, Hiszpanom nie opłaca się nawet ich zbierać. Także powiedzenie mocno się... dezawuo.. no się.
[ img ]

Do tego wszędzie kwitną i pachną migdały. Gdzieniegdzie można przytrzymać się i kilka chrupnąć.
[ img ]
[ img ]

Koniec stołówki, jedziemy looknąć na malowidła sprzed kilu tyś lat. Niektóre nadgryzione zębem czasu ciężko wypatrzeć.
[ img ]
[ img ]

Chwila chodzenia i dla kontrastu zbieramy sie obejrzeć nowocześniejsze dzieła ludzkości. Inaczej tego nie

można nazwać. Budynki Benidormu to rewolucja betonu, stali, kiczu, moderndesignspaceartu. Jest jak w ulu,

stolica ludożerni... na szczęście nie w sezonie, choć jest ciepło.
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Wbijamy się na górkę z krzyżem nieopodal Benidormu żeby zobaczyć panoramę.
Nawet buka tam się znalazła:).
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Po powrocie Ewa urządza polowanie na Hiszpanskie szczury i nutrie :)
[ img ]

-3-
Trzeciego dnia Ewa postawiła na swoim na tyle, że Tomek nie miał alternatywy. W końcu jak na podróżników przystało teraz my chcemy coś pokazać. :) Jedziemy zwiedzać palmowe miasto co się zwie Elche. Do Alicante szybko autostradą, pózniej lokalnymi. Tracerek na autostradzie daje rade, ale ochrona przed wiatrem słabiutka. Turbulencje za szybą klepią tradycyjnie po garnku. Bez zatyczek męczarnia. Na szczęście coś niecałe 100km i szybko orientujemy się skąd nazwa miasto palmowe. Wszędzie las palmowy, a
w centrum park i ogród.
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Ewa aż usiadła z wrażenia i musiała się ochłodzić.
[ img ]
[ img ]

Chwila ochłody przy fontannie i w drogę. Wracamy do planu zwiedzania. Teraz wielki kanion. Dojazd jest trochę szutrowy ale Tracerek daje rade.Yamaszki choć to nie ich środowisko wyglądają na zadowolone :).
[ img ]
[ img ]
[ img ]
Chwila relaksu i wjeżdżamy na małą przełęcz. Widoki oczywiście gwarantowane.
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

-4-
Zaczynamy wczesniej 8:00 śniadanko, kawa i na konia.
[ img ]
Dziś w planie sporo: plaża, widoczki i oceanarium w Valencji. Szczerze mówiąc to miała być malinka na torcie tej wyprawy, poza poczywiście okolicą Costa Blanca. Z początku Tomek coś wspomniał o podróży busem, bo powrót w nocy, może być chłodno. Szybko wybiliśmy mu to z głowy :) i przekazaliśmy, że z przyjemnością pomarzniemy w tych 10, czy tam 13 stopniach po ciemku. Toż to byłby wstyd :) Uzbrojeni w ciepłą odzież i deszczaki startujemy. Po drodze przybijamy do plaży w mieście Cullera.
[ img ]

Chwila na muszelki i szum morza i wspinamy się do zamku El Castillo de Cullera y Camino del Calvario. Zamek jak zamek ale gołębie jakieś takie kolorowe. Ktoś je potraktował plakatówkami :)
[ img ]
[ img ]

Podziwiając widoczki zaciekawiło nas to, czy nie da się wyżej wjechać. Tracerki lubią wdrapywać się pod górki, także wyhaczamy stację meteo. Tam nas powala widok na pola ryżowe i morze.
[ img ]
[ img ]

Znowu pojawia się plan żeby Tracerkom pokazać ojczyźniane klimaty. Wbijamy się w środek pól ryżowych.
Przerwa na fotkę i możemy lecieć do Valencji.
[ img ]

Miasto szybko nas wita sporym ruchem. Myk i jesteśmy przy wejściu do Oceanarium. Niestety przerwa techniczna przedłużyła się i pocałowaliśmy klamkę. Możemy jedynie obejrzeć kosmiczną architekturę centrum naukowo przyrodniczo muzealnego.
[ img ]
[ img ]


Woleliśmy zdecydowanie przyrodę, rozpoczeliśmy więc polowanie na papugi.
[ img ]

Następny etap w Valencji to muzeum Corridy. Mamy wspólne zdanie o męczeniu tych zwierzaków. Trochę zniechęca to nas do zwiedzana ale atmosfera kilkuset letniej tradycji udziela się. Tym bardziej, że na arenie ćwiczy chłopak. Dookoła korytarzem biega młody narybek przygotowujący się prawdopodobnie do ćwiczeń. Obok przechodzi mistrz. Mija mnie z takim spojrzeniem i zadartym nosem jakby mijał małego żuczka, co nie poradziłby sobie nawet z małą kulką, a co dopiero z bykiem.
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Ostatni przystanek w Walencji to plac Plaza de la Reina. Wdrapujemy się na wieżę, co chwilę trwa, bo mamy 70m. Na górze możemy podziwiać panoramę Valencji.
[ img ]

Czekamy do zachodu słońca pstrykamy fotkę i schodzimy.
[ img ]

Jeszcze chwila szwędania się po sklepikach i kierunek Moraira. Powrót autostradą i podziwianie podświetlonych miejscowości.
[ img ]

-5-
Ten dzień zaczynamy od podróży do muzeum motoryzacji. Nie spodziewałem się, że będzie tam tyle wynalazków. MotoGuzzi, Ducati, Indian, BMW, HD i dziwna wcześniej nie znana mi marka Bultaco. Na kolana i tak powalił Henderson z 4 cylindrowym piecem zamontowanym wzdłuż ramy.
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Po muzeum szybki rekonesans zapory i jazda do Guadalest na kawę do zakręconej knajpy i do zamku.
[ img ]
[ img ]
[ img ]

W porównaniu do poprzednich dni, ten nie rozpieszcza temperaturą. Pojawiły się chmury, mżawka, a temperatura miejscami spada nawet do 8st. Na dodatek czeka nas trasa z fajnymi zakręcikami. Szkoda poprzedniego dnia bywało nawet pod 25, a w słońcu pełnia lata.Zatrzymujemy się na co jakiś czas na foto. Przy jednym z postojów gubimy się w małym miasteczeku. Jest tak ciasno, że samochody robią zakręty na dwa, wszystkie są poobcierane i wklepane. Trudno minąć się z motocyklem, z samochodem nie ma szans. Czuję się jakbym jeździł chodnikami dla pieszych.
[ img ]

W końcu odnajdujemy się i ruszamy w zakręty.Przy takiej ilości zakrętów w końcu kilka trzeba zepsuć co nie podoba się Ewie. A, że rzadko się to jej zdarza, traktuję to jako ostrzeżenie. Przy jednym postoju na fotkę pada hasło, żeby nagrać choć jeden zakręcik w przelocie. Zakręt wolny, Ewa na poboczu, a Tracerek w sumie nawet niechcący drze podnóżkami asfalt. Powrót do domu znowu po ciemku, winko kolacyjka i kimono.
[ img ]

-6-
Dziś mam konika tylko dla siebie, dostałem dzień odpoczynku od plecaka. Ewa wybiera plażę z piwkiem, targ i sklepiki, a ja mam poszaleć sam. Wybór miała dobry, bo Tomek zaserwował mi takie drogi, że z plecakiem nie byłoby szans. Zaczynamy od Zakręcików.
[ img ]

Drogi do wyboru do koloru wąskie, szerokie, szybkie i wolne zakręty.
[ img ]

Kolejna zapora, kawka i znowu zakręciki.
[ img ]

W pewnym momencie Tomasz wpadł na pomysł żeby zeksplorować drogę do nikąd. Powinno dać się nią zrobić skrót z Sella do... No właśnie nie wiedzieliśmy gdzie wylądujemy, bo nawet GPS wymiękł. Padło ostrzeżenie, że może być "hardcorek"...
[ img ]
[ img ]
[ img ]

Jak to powiedział Tomasz w skali 1:10 offrołda 2... ale jak dla mnie to i tak za dużo. Zauważyłem to, po tym jak nie mogłem ruszyć pod góre w pewnym momencie.Wyglebić nie strach ale szkoda trochę tego cuda techniki. Moto w tryb B żeby nie było tak narowiście, kontrola trakcji wyłączona, 1nka, 2jka i do przodu. Na zatrzymanie nie ma możliwości w niektórych miejscach. Nie przywykłem do takiej jazdy żeby cały czas wybierać drogę i drzeć do przodu, bo przy zatrzymaniu się będzie katastrofa. Nawet spodobało się ale do offa jeszcze muszę dorosnąć :)
[ img ]

Po dotarciu na górę oznajmiam, że jak dla mnie to nowość jazda w takim terenie. Pytam się czy podobnie jak przy chodzeniu po górach zejście jest trudniejsze jak wejście. Tomek podejżliwie popatrzył, spytał jeszcze raz czy na pewno nie jezdziłem. Podkreślił, że w takim razie nieźle sobie poradziłem, po czym dodał: Kontrola trakcji wyłączona, hamowanie tylko tyłem i do przodu :)
[ img ]

W końcu lądujemy w Benifato, niedaleko Guadalest, które widać w oddali.
[ img ]
[ img ]
[ img ]


-7-
Tego dnia to w sumie niewiele. Wylot po 6 rano. Wstać trzeba było o 3 także nawet nie kładłem się spać.
Kominek, przejrzenie na porzegnanie fotek, filmików i snucie retrospekcji gdzie już kiedyś przejeżdzałem w drodze na Gibraltar. Wybija 3 i powoli zbieramy się na lotnisko.Mimo, że po ciemku to wpatruje się w zakręty tak aby je wyryć w pamięci na stałe.Wracamy do lodówki, a do sezonu jeszcze kawałek. Tydzień zleciał jak nigdy, dni zlały się w jedną całość. Dla tych co zastanawiają się czy wybrać się w jakąś egzotyczą wycieczkę, czy na moto do Hiszpanii na zimowo/wiosenną motofiestę... Polecam.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-07 23:41:30 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2016-02-08 10:43:34 
Człowiek Szafka

Dołączył(a): 2008-12-03 13:04:26
Posty: 2647
Lokalizacja: Pulki k.Puław
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 693183962
Obecne moto: VFR 800 FI 2000r
Od razu ciepło się robi jak się patrzy na takie opisy i zdjęcia :D
Ewcia jak zwykle zaciesz na 130% :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-08 11:28:42 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2011-11-18 19:30:31
Posty: 454
Lokalizacja: PL- opolskie/Klb | CH- raj dla motocyklistów:)
Płeć: Mężczyzna
Telefon: Galaxy S6
Obecne moto: FZ1 S
Żuku tylko pozazdrościć. :D sam chętnie wybrałbym się na taki wypad.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-08 11:39:02 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
Dawid125 napisał(a):
Żuku tylko pozazdrościć. :D sam chętnie wybrałbym się na taki wypad.


Dawid, tydzień wolnego... trochę niestety kasy ze skarbonki.
My zrezygnowaliśmy z remontu znowu :))... w końcu są priorytety!!
Miejscówki są, a robi się coraz cieplej. W marcu/kwietniu, to podejrzewam już będzie można do wody wskakiwać :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-08 13:28:26 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2010-10-22 21:46:14
Posty: 700
Lokalizacja: Legionowo
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Fz1
jeśli to nie tajemnica to ile coś takiego kosztuje

bo powiem szczerze że lubię sobie zwiedzać i tak robić po 300 km dziennie ale nie trawię tych przelotów po 1000km żeby dojechać.
zastanawiałem się nad tym nawet żeby samochodem z przyczepą dociągnąć do jakiegoś miejsca i dopiero przeskoczyć na motocykle


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-08 15:02:08 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
Koszt taki jak średniej wycieczki w ciepłe kraje + wypożyczenie sprzęta 300EUR/tydzień.
Można przytargać też własnego.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-08 18:57:38 
Organizator

Dołączył(a): 2009-04-13 21:34:15
Posty: 356
Lokalizacja: Drezdenko> Pamiątkowo
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Fzs600 03r.
Zwierzaki - ależ Wy potraficie wku***ć człeka w środku "zimy" :-D
Wyjazd i relacja bomba!!
Pozdoo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-15 11:17:33 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2014-04-19 21:53:11
Posty: 50
Lokalizacja: Nowa Sól
Płeć: Kobieta
Obecne moto: Ducati Hypermotard
Noo pięknie zazdroszczę wyprawy :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-15 20:51:06 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2010-04-27 23:01:42
Posty: 184
Lokalizacja: Lublin
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tiger 1050
Żuku napisał(a):
Koszt taki jak średniej wycieczki w ciepłe kraje + wypożyczenie sprzęta 300EUR/tydzień.
Można przytargać też własnego.


Eee jak ktoś nie lubi przelotów na miejsce docelowe to 300ojro za tydzień to chyba nie jest drogo.
A opis wypadu super :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-15 21:31:16 
Główny Wódz Bractwa

Dołączył(a): 2007-03-27 11:57:43
Posty: 1123
Lokalizacja: Elbląg
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 735 200 934
Obecne moto: BMW K1600GT
No, Żuku :evil: Dowaliłeś nam wszystkim, wyczekującym na jako-taką pogodę i promyki słońca.
Przepiękna wycieczka. Byliśmy tam latem, ale tego gaju palmowego nie wyczailiśmy. szkoda.
To, ze robisz megazdjęcia, to wiem, ale że masz taki talent literacki to się nie spodziewałem. Pisz, pisz....
Moto szutrowo-drogowe, a najlepsza jest w nim....Biedronka :D Pozdrowionka.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-15 22:19:29 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
Ja też planuję podróż do Hiszpanii w nieodległej przyszłości, taka relacja jak Twoja Żuku jest jak woda na młyn dla mojej wyobraźni! dzięki za podzielenie się zdjęciami jak i historią na temat tej podróży!

Pozdrawiam :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-15 23:07:49 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2016-02-15 22:54:26
Posty: 0
Lokalizacja: Małopolska
Płeć: Mężczyzna
Wspaniałe fotki. Zazdroszczę takiego zimowego wypadu do słonecznej Hiszpanii :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-17 22:11:37 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
Zbyszek napisał(a):
że masz taki talent literacki to się nie spodziewałem. Pisz, pisz....


No tak przełamałem się.
Tyle wyrazów nie użyłem od jakiś kilkunastu lat, kiedy to wyskrobałem 30 stron dyploma... i to z wykresami i zdjęciami ;)
To chyba wina temperatury i urokliwości miejsca.
Niby 3 tyś km, a zupełnie inny świat. W sam raz na wyskoczenie z piekiełka.

Mimo wszystko wolę zdjęcia ;) Foto
A jeszcze jest trochę materiału ruchomego... ale ciągle brak czasu żeby zabrać się.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-18 12:35:22 
Chop-luftmysza

Dołączył(a): 2012-09-20 09:21:17
Posty: 1337
Lokalizacja: Piaseczno
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 609siedem46cztery51
Obecne moto: KiloFaza
Jednak zazdrość to straszna rzecz...!

Zajebioszczy wypad


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2016-02-18 12:46:22 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
blue7 napisał(a):
, taka relacja jak Twoja Żuku jest jak woda na młyn dla mojej wyobraźni! dzięki za podzielenie się zdjęciami jak i historią na temat tej podróży!
Pozdrawiam :)


To ja jeszcze doleje oliwy do młynu ;)
W końcu znalazło się trochę czasu, zabrałem się pierwszy raz za montenero producción...
damas y caballeros... el motofiesta febrero

Sporo materiału, chciałoby się powybierać najciekawsze i nie zanudzić... chyba wolę foto
Materiał nie mój... ale miałem własnego operatora jak prawdziwy resyser :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org