Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

rhazz`owe MT-10
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=84&t=23820
Strona 7 z 14

Autor:  misiakw [ 2020-10-21 14:31:41 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

marcingda napisał(a):
Swoją drogą nie wiem kto uczy ich jeździć, "kandydat" na kierowcę nie ma nawyków i łatwo go nauczyć właściwego zachowania.

dla tego zawsze jak widzę naukę jazdy przeciskam się tuż obok na żyletki na pełnym ogniu a potem strzał z klamki daję na koło - niech się uczą dawania miejsca od samego początku

oczywiście żartuję, ale nie byłem w stanie się powstrzymać. Bo rozbawia mnie to, jak ktoś optymistycznie sądzi że kurs na prawo jazdy uczy czegokolwiek innego niż zdanie egzaminu na prawko...

a piszę to dla tego że (tutaj w żaden sposób nie piję do rhazza) 99% "dziwnych" akcji na drodze które mnie spotykają są i owszem, spowodowane przez innych kierowców, ale nie ukrywam ze gdybym ja w tych sytuacjach przestrzegał przepisów uniknął bym tych akcji bez jakiegokolwiek problemu i stresu

Autor:  marcingda [ 2020-10-21 14:53:20 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Strażak, jeśli dobrze Ciebie zrozumiałem i nie jest to przytyk do mnie to jest sens. Jeżdżę po naszych drogach już ćwierć wieku i zmieniło się dosłownie wszystko. Jest co raz lepiej również z kulturą jazdy. Trzeba też pamiętać, że część niewłaściwych zachowań wynika nie ze złej woli tylko z niewiedzy.

Autor:  strażak [ 2020-10-21 15:06:09 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Marcingda oczywiście , że to nie przytyk . Chodziło o fakt , iż jesteśmy krnąbrni i prędzej zauważymy błędy u innych , niż u siebie .

Autor:  marcingda [ 2020-10-21 18:49:08 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

strażak napisał(a):
prędzej zauważymy błędy u innych , niż u siebie

taka już nasza natura :D

Autor:  ar_w [ 2020-10-25 12:06:22 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

rhazz napisał(a):
marcingda napisał(a):
Rhazz rozumiem, że sprawcą był kierowca auta. Może warto oddać moto do ASO.

ps
Chociaż są jakieś fajne pielęgniarki? :D :D :D

Nie ma. Teraz w szpitalu wszyscy zachwuja sie tak zebys zalowal ze musisz tu byc.
Co do winy - to ja absolutnie nie vzuje sie winny. Ale ze bylem z tylu to niezaleznie czy facet skrecal w lewo czy w prawo - mialem hamowac a nie objezdzac go bokiem. 450zl i 6pkt



Ale zaraz, zaraz, zaraz....
Jak kierowca skręca, to ma się upewnić czy może wykonac ten manewr. Jest wyrok sądu w takich przypadkach i wine ponosi ten, kto się nie upewnił, ze może dokonac manewr. I jest to nieważne, czy ktos go wyprzedza na zakazie wyprzedzania, na podwójnej ciągłej, czy z którejkolwiek strony

Autor:  glenroy [ 2020-10-25 12:49:55 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

ar_w napisał(a):
rhazz napisał(a):
marcingda napisał(a):
Rhazz rozumiem, że sprawcą był kierowca auta. Może warto oddać moto do ASO.

ps
Chociaż są jakieś fajne pielęgniarki? :D :D :D

Nie ma. Teraz w szpitalu wszyscy zachwuja sie tak zebys zalowal ze musisz tu byc.
Co do winy - to ja absolutnie nie vzuje sie winny. Ale ze bylem z tylu to niezaleznie czy facet skrecal w lewo czy w prawo - mialem hamowac a nie objezdzac go bokiem. 450zl i 6pkt



Ale zaraz, zaraz, zaraz....
Jak kierowca skręca, to ma się upewnić czy może wykonac ten manewr. Jest wyrok sądu w takich przypadkach i wine ponosi ten, kto się nie upewnił, ze może dokonac manewr. I jest to nieważne, czy ktos go wyprzedza na zakazie wyprzedzania, na podwójnej ciągłej, czy z którejkolwiek strony


Ale są też wyroki przedstawiające winę wyprzedzającego, a jeszcze częściej współwinę. Generalnie kwestia wyprzedzania na skrzyżowaniach to bardzo trudny temat. Z jednej strony skręcający ma się upewnić, z drugiej strony masz zakazy wyprzedzania, oznakowanie poziome jezdni, czyli sytuację, kiedy wyprzedzający znajduje się w miejscu, w którym go być nie miało prawa.
Tylko...tutaj sytuacja jest jeszcze inna, bo to nie było skrzyżowanie, tylko wjazd na posesję, nikogo nie bronię, ani nie obwiniam, sam przy manewrach zawsze staram się mieć oczy dookoła głowy, ale każdemu zdarza się mieć po prostu gorszy dzień i też samemu nie spodziewał bym się, że ktoś będzie chciał mnie wyprzedzać z prawej strony. Tak, wiem, wrzucony zły kierunkowskaz, jazda przy lewej krawędzi pasa i sam Rhazz powiedział, że kierowca jechał niepewnie, jakby czegoś szukał...tu się automatycznie zapala czerwona lampka, że kierowca może coś odjebać.
Już pomijam fakt, że u nas przepisy są zwyczajnie w dupie, kawałek na zachód masz jasno określone, że wyprzedzanie może odbywać się tylko lewą stroną i koniec. A według definicji, było to wyprzedzanie, bo omija się pojazd stojący. To jest niestety bolesna, ale nauczka na przyszłość.

Autor:  ar_w [ 2020-10-26 08:31:51 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Pytanie jak wygląda odszkodowanie przy orzeczonej współwinie?
Nie powinno sie wyprzedzać z prawej na niewyznaczonych pasach ruchu, szacun za przyjęcie winy na klatę, jednak tamten tez nie jest bez winy i moim zdaniem warto było powalczyć. Gdyby skręcił tam, gdzie sygnalizował, nic by sie nie stało

Autor:  Pikulahay [ 2020-10-26 08:48:22 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Bez przesady. Gdyby, gdyby, gdyby...

Gdyby włączył prawy kierunkowskaz ...
Gdyby jechał prawą stronę pasa ruchu ...
Gdyby WIEDZIAŁ gdzie chciał wjechać...
To jedno, proste.

Jednak gdyby motocyklista zachował bezpieczną odległość...

Bądźmy szczerzy, wciskamy się, wyprzedzamy z lewej, z prawej itp itd.
Po ludzku mówiąc szukamy okazji aby "przeskoczyć" o te kilka metrów (sam też tak robię).

Dobrze że tylko ręką ucierpiała i plastyki.




FZS600 '99

Autor:  maciej_pk [ 2020-10-26 09:04:31 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Z tego co Rhazz pisał to przyjął mandat, więc sprawa jest pozamiatana.

Autor:  sfazowany [ 2020-10-26 10:00:32 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Tak sobie analizuję swoją jazdę odnosząc sie do tej sytuacji, bo wczoraj miałem podobnego "lawiranta"... to ja jestem mniej cierpliwy od rhazza :) po n-tym razie jak facet zwolnił bez zrozumiałego powodu i jak chcialem go myknąć po skończeniu się podwójnej ciągłej to wtedy przyspieszal, w koncu jak bylo miejsce gdzie on nie mogl przyspieszyc ani skręcić to trąbnąlem i mrugnąłem (takie "jestem tutaj", żadne obsceniczne trąbienie) i go przeskoczyłem szerokim łukiem.

Zgadzam sie z tym ze nie jesteśmy święci i walka z ludźmi o współwinę tam gdzie ewidentnie my się ryjemy jest hipokryzją. Czasem trzeba z honorem przyznac sie do błędu i wyciągnąć z tego lekcję. Rhazz, uwazam ze jesteś klasa facet, nawet jeśli ten gość jechał jak pipa i doprowadził do dziwnej sytuacji.

Ostatnio zrobiłem idiotyczny (z punktu widzenia przewidywania zagrożeń) manewr wyprzedzania auta na skrzyzowaniu z drogą podporządkowaną, prędkość ok 50, wyprzedzałem z lewej samochód skręcający w prawo, jak go już prawie wyprzedziłem to dopiero zobaczylem ze z prawej w drodze podporządkowanej stoi auto które czai się do skrętu w lewo przecinając moją drogę i ruszyło kiedy wyprzedzane auto zaczęło skręcać a prawo. Rozumiem faceta, bo na jego miejscu też bym korzystał z tego że z lewej przez chwilę będzie luz. Gdybym jechał chwilę później i facet by mnie nie zauważył to spotkalibyśmy się na środku skrzyżowania. Przeprosiłem faceta gestem i pojechałem dalej ze świadomością że setki bezproblemowych km uśpiły moją czujność i zrobiłem się zbyt śmiały w takim przeskakiwaniu przez miasto. Zazwyczaj ciagle skanuję między autami sytuację dookoła, kto co bedzie robił żeby nie dać się zaskoczyć, tu ewidentnie dałem dupy :)

Autor:  ar_w [ 2020-10-26 11:28:43 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

chyba każdy ma na swoim koncie nieprzemyślaną akcje, która naraziła bezpieczenstwo siebie i innych.

Tez ostatnio wyprzedzałem ciąg aut i widziałem, ze z posesji zaczyna wyjezdzac w prawo (czyli na czołówe ze mną) pojazd. On miał obowiazek rozejrzec sie z obu stron, jednak popatrzył tylko w swoje lewo i jako ze mial wolne, wyjechał z impetem. Jakoś nie zaufałem, zeby sie rozejrzał i od razu schowałem się za ktorymś pojazdem. Fartownie nie byłem w trakcie wyprzedzania tylko miedzy autami.....

Autor:  bizoon86 [ 2020-10-26 14:12:07 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

sfazowany napisał(a):
Tak sobie analizuję swoją jazdę odnosząc sie do tej sytuacji, bo wczoraj miałem podobnego "lawiranta"... to ja jestem mniej cierpliwy od rhazza :) po n-tym razie jak facet zwolnił bez zrozumiałego powodu i jak chcialem go myknąć po skończeniu się podwójnej ciągłej to wtedy przyspieszal, w koncu jak bylo miejsce gdzie on nie mogl przyspieszyc ani skręcić to trąbnąlem i mrugnąłem (takie "jestem tutaj", żadne obsceniczne trąbienie) i go przeskoczyłem szerokim łukiem.

Zgadzam sie z tym ze nie jesteśmy święci i walka z ludźmi o współwinę tam gdzie ewidentnie my się ryjemy jest hipokryzją. Czasem trzeba z honorem przyznac sie do błędu i wyciągnąć z tego lekcję. Rhazz, uwazam ze jesteś klasa facet, nawet jeśli ten gość jechał jak pipa i doprowadził do dziwnej sytuacji.

Ostatnio zrobiłem idiotyczny (z punktu widzenia przewidywania zagrożeń) manewr wyprzedzania auta na skrzyzowaniu z drogą podporządkowaną, prędkość ok 50, wyprzedzałem z lewej samochód skręcający w prawo, jak go już prawie wyprzedziłem to dopiero zobaczylem ze z prawej w drodze podporządkowanej stoi auto które czai się do skrętu w lewo przecinając moją drogę i ruszyło kiedy wyprzedzane auto zaczęło skręcać a prawo. Rozumiem faceta, bo na jego miejscu też bym korzystał z tego że z lewej przez chwilę będzie luz. Gdybym jechał chwilę później i facet by mnie nie zauważył to spotkalibyśmy się na środku skrzyżowania. Przeprosiłem faceta gestem i pojechałem dalej ze świadomością że setki bezproblemowych km uśpiły moją czujność i zrobiłem się zbyt śmiały w takim przeskakiwaniu przez miasto. Zazwyczaj ciagle skanuję między autami sytuację dookoła, kto co bedzie robił żeby nie dać się zaskoczyć, tu ewidentnie dałem dupy :)


ja miałem sytuacje w sezonie wcześnie taką że włączałem się do ruchu z podporządkowanej na główną skręcając w lewo, naprzeciwko także podporządkowana gość chciał jechać na wprost tj. miał pierwszeństwo przede mną więc czekam aż pojedzie na wprost a ja skręcę w lewo póki wolna była główna...
... i czekam czekam facet stoi mimo wolnej głównej po 3-4 minutach! stwierdziłem że jadę a on też ruszył :shock: :shock: ja już byłem na skręcie na jego lini jak ruszał

uczucie nieprzyjemne aż mną zachwiało na moto (stres?) a facet zdziwienie ;/

dramat z ludźmi i ich manewrami co nie zmienia faktu że czasem sam też dałem dupy z manewrem - na szczęści narazie bez konsekwencji i oby tak zostało :moto:

Autor:  glenroy [ 2020-10-29 00:11:13 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

ar_w napisał(a):
Pytanie jak wygląda odszkodowanie przy orzeczonej współwinie?


Jakie odszkodowanie? :D

Autor:  rhazz [ 2020-10-29 19:04:50 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

Załącznik:
20201029_151413.jpg [1.58 MiB]
Pobrane 181 razy
Zacząlem dziś odbudowe. Przyszedł ogon akcesoryjny z rennera i...kask :p nowe i70
Za tydzien odbieram graty z yamahy za jakieś 4tys...

Autor:  marcingda [ 2020-10-29 19:11:32 ]
Tytuł:  Re: rhazz`owe MT-10

kask piękny!!!
to prawdopodobnie wcale nie będzie to takie kosztowne

Strona 7 z 14 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/