Dołączył(a): 2008-10-07 15:29:47 Posty: 113 Lokalizacja: Gliwice
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tcat
|
Skoro wiele osób pyta, pokażę jak ja to zrobiłem. Założenia: tylna lampa na LEDach - musi świecić zdecydowanie i konkretnie, a już na pewno nie gorzej od tradycyjnej żarówki, żeby w słoneczny dzień nie było najmniejszych wątpliwości, czy w motocyklu zapala się STOP. Jeśli będzie świecić mocniej, to tylko lepiej. Druga kwestia: wykorzystam obudowę oryginalnej lampy, wymieniając tylko jej wnętrzności, czyli źródło światła. No i "last but not least", jak mawiają angole, czyli kasa. Ceny lamp tuningowych są chore, pokażę więc ile może kosztować własna konstrukcja o naprawdę wysokich parametrach świetlnych.
Ze wstępnych pomiarów wyszło, że powinienem zmieścić na powierzchni dostępnej pod kloszem 60 czerwonych diod superflux 5mm. Akurat takie, ze względu na bardzo rozpowszechnioną technologię, wysoki stosunek jasności do ceny i stabilną konstrukcję 4-nóżkową. Aby zachować proporcję strumienia światła pozycyjnego do stopu zbliżoną do tradycyjnej żarówki 5W/21W podzieliłem owe 60 diod na 2 grupy: 12 diod dla światła pozycyjnego i 48 diod dla stopu. Przy czym, w odróżnieniu od żarówki, zapalenie stopu łatwo mogę zrealizować przez zaświecienie wszystkich 60 diod, niezależnie, czy światło pozycyjne się w tym momencie świeci, czy nie. To tylko plus dla bezpieczeństwa. Jako uzupełnienie zdecydowałem się zrobić także oświetlenie tablicy rejestracyjnej (coby odpowienie służby nie były czepliwe ;)) przy pomocy 6 białych diod wysokiej jasności (już nie superflux, tylko zwykłych, 5mm). Wiecej o sposobie połączeń poniżej przy omawianiu schematu, a teraz już bierzemy się do roboty. :) Konstrukcję zaczynamy od nośnika LEDów, czyli płytki. Jak na prototyp przystało, będzie to płytka uniwersalna.
[ img ]
Wycinamy z grubszego papieru lub brystolu szablon dopasowując go do wnętrza lampy, po czym pozycjonujemy na płytce. Już na tym etapie (choć jeszcze tego nie widać) musimy zaplanować rozmieszczenie wszystkich diod i tak ułożyć szablon na płytce, aby później możliwie najłatwiej było nam wykorzystywać do połączeń istniejące ścieżki płytki.
[ img ]
Gdy jesteśmy pewni ułożenia, odrysowujemy:
[ img ]
I oczywiście wycinamy, najlepiej piłką włosową. Po wycięciu warto stępić krawędzie płytki pilnikiem.
[ img ]
I teraz najfajniejsza zabawa - wlutowujemy elementy. Ja, jak zawsze, jestem strasznie niecierpliwy i już na początku chciałbym zobaczyć choć częściowy efekt pracy, czyli jak to będzie działać. Ano tak:
[ img ]
I wszystkie 60 diod wlutowanych na swoich miejscach:
[ img ]
A tu już z kompletem rezystorów i koniecznych połączeń. Do połączeń użyłem kynaru, bo jest idealny do tego typu zastosowań (do nabycia w każdym lepszym elektroniku, lub na allegro), ale może to być także dowolny inny cienki przewód.
[ img ]
Schemat zamieszczony na dole postu pokazuje ideę połączeń, ale oczywiście nie pokazuje w którym miejscu na płytce znajduje się która dioda, bo jest to praktycznie kwestia dowolna. Ważne tylko, aby używając ścieżek płytki i kynaru zestawić właściwe połączenia, tak jak mówi schemat. Umiejscowienie konkretnych diod jest natomiast o tyle istotne, że zależy od tego jaki kształt światła uzyskamy przy zapalonym świetle pozycyjnym. Pamiętajmy bowiem, że wówczas świecić się będzie tylko 12 diod ze wszystkich 60, a więc pytanie zasadnicze: które 12? Odpowiedź brzmi: dowolne! Jest kwestią wyboru, czy stworzyć z nich jakiś wzór świetlny, symbol, kształt taki lub inny. Pozostaje uruchomić fantazję. :mrgreen: Weźmy tylko pod uwagę, że jakoś później trzeba będzie poszyć te połączenia, więc im bardziej chaotycznie, tym będzie trudniej, oraz, że przez zdecydowaną większość czasu światło pozycyjne jest zapalone, więc jego kształt ma wpływ na ogólny image motocykla. 8) Ja się zdecydowałem na dwie pionowe linie. Raz, że pionowe elementy widziane z tyłu podkreślają "szczupłą" sytwetkę moto, nadając jej bardziej sportowego charakteru, a dwa, że takie dwie linie, po 6 diod w każdej, dość łatwo jest połączyć (oczywiście nie łączymy 6 diod do siebie po kolei, tylko wg schematu, a jedynie układamy je kolejno na płytce -- sorry, jeśli tłumaczę zbyt łopatologicznie). :P Od spodu płytki widać już podłączone także białe diody oświetlające tablicę rejestracyjną.
[ img ]
Ze światłem stopu nie ma tych dylematów, bo po prostu świecimy wszystkie LEDy i już. :)
[ img ]
A tak to wygląda od strony lutów. Stabilizator od światła STOP (ten po lewej na poniższym zdjęciu) lekko się grzeje podczas pracy (traci trochę ponad 1W mocy) warto więc założyć na niego jakiś mały radiator, chociażby w postaci kawałka blachy aluminiowej - uwaga tylko, żeby nie zafundować sobie jakiegoś zwarcia tej blachy do płytki, bo szkoda diod. :evil: Zwykle nie trzymamy jakoś bardzo długo wciśniętej klamki lub pedału hamulca, a tylko wtedy on pracuje, ale zawsze jednak strzeżonego... :)
[ img ]
A oto efekt końcowy w kilku ujęciach. Myślę, że daje radę. ;) Klosz, póki co, oryginalny, czerwony. Jak gdzieś dostanę, to wymienię na biały, co powinno jeszcze wpłynąć na korzyść. Btw, może ktoś miałby na zbyciu biały klosz? :P
[ img ]
Światło pozycyjne w widoku całego motocykla:
[ img ]
A tak świeci STOP - to nawet dość daje po oczach... ;)
[ img ]
Na tym ujęciu szczególnie widać białe ledy. Szczerze, to nawet jestem zdziwiony ich skutecznością. Ładne, zimne, białe światło świetnie się komponuje z niebieskim kolorem mojego Kotka.. :D
[ img ]
Przejdźmy teraz do schematu połączeń. Wszystkie diody połączone są w sekcje, czerwone po 4, a białe po 3 szt. szeregowo wraz z rezystorem 56 ohm. Aby uniezależnić się od wahań napięcia w instalacji i uzyskać efekt ładnego, stabilnego i niezmiennego światła w każdych warunkach, wszystkie diody postanowiłem wysterować możliwie stałym, nominalnym prądem 20mA, ze źródeł prądowych, zrealizowanych na stabilizatorach LM317T. Lewy stabilizator na rysunku zasila czerwone LEDy pozycyjne, środkowy - białe od tablicy (jest ich 6), a prawy - czerwone stopu (tych jest najwięcej). I tyle. Proste jak budowa cepa. :)
[ img ]
Wykaz elementów: LED1-LED60 - SuperFlux czerwone 5mm - 60 szt. - (ok. 0,70 zł/szt.) LED61-LED66 - białe 10cd 5mm - 6 szt. - (ok. 0,70 zł/szt.) R1-R17 - 56 ohm / 0,125W - 17 szt. - (gratis razem z LED, detal. ok. 0,01zł/szt.) IC1-IC3 - LM317T - 3 szt. (ok. 0.75 zł/szt.) D1-D2 - 1N4004 lub podobne - 2 szt. - (ok. 0,03 zł/szt). płytka uniwersalna - ok. 3 zł Do tego trochę cyny, przewodów i spalona żarówka 5/21W, żeby stłuc jej bańkę i wykorzystać jako wtyczkę pasującą do gniazda w lampie -- tych drobiazgów nie liczę. Razem z dodawania wyszło: 51,68 zł. Nice price. :)
Przy nominalnym zasilaniu 13,8V lampa zużywa: - dla zapalonych światłeł pozycyjnych (12 czerwonych LED + 6 białych LED) - ok. 1,5W - dla światła stop (60 czerwonych LED) - ok. 4,4W - zaś przy obu światłach łącznie (60 czerwonych LED + 6 białych LED) - ok. 5W mocy. Pobiera więc około 5 razy mniej prądu od tradycyjnej żarówki. :)
Tytułem podsumowania. Cena - poza dyskusją. Satysfakcja - bezcenna. Efekt - starałem sie pokazać. Choć prawdę powiedziawszy zdjęcia nie oddają efektu, ani rzeczywistego, intensywnego koloru światła diod LED. Nie dziwi to zbytnio, bowiem barwa emitowana przez czerwone diody leży poza przestrzenią barw odtwarzanych przez powszechne urządzenia rejestrująco-odtwarzające. Prawdziwy efekt można więc jedynie podziwiać na żywo. :D
Ostatnio edytowano 2011-12-20 02:09:23 przez tom, łącznie edytowano 2 razy
|
|