Forum Motocykli Yamaha https://www.motocykl.org/ |
|
po ok. 50km jazdy na Kocie cierpną mi ręce... pomocy! https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=1&t=110 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | tygrys [ 2006-03-20 12:31:35 ] |
Tytuł: | po ok. 50km jazdy na Kocie cierpną mi ręce... pomocy! |
Witajcie, mam Tcata od 4 miesięcy i jestem bardzo zadowolony z jego sportowo-turystycznych zalet. Niestety, w beczce miodu jest i łyżka dziegciu: po przejechaniu ok. 50 kilometrów strasznie mi cierpną dłonie. Jest to na tyle nieprzyjemne, że operowanie hamulcem i sprzęgłem zaczyna byc wyzwaniem... czy ktoś spotkał się z takim odczuciem? Znacie może jakieś remedium? Gumowych drzew, Tygrys |
Autor: | Mr.Jack [ 2006-03-20 13:56:13 ] |
Tytuł: | |
Hm... moze uzywaj grubszych rekawiczek? Albo zaloz akcesoryine raczki kierownicy. Bo moze to byc zwiazek z wibracjami, albo uciskiem reki na kierownicy. Ew. moze probuj zmieniac pozycje, bardziej pracowac kregoslupem, odciazajac dlonie? Ja mialem problemy z rekami tylko przez pierwsze tygodnie, pozniej sie przyzwyczailem. Upewnij sie, czy cie ubranie nigdzie na rekach nie cisnie, moze cos po prostu blokuje doplyw krwi. |
Autor: | Pytek [ 2006-03-20 15:40:09 ] |
Tytuł: | |
A z czego się przesiadłeś jeśli można wiedzieć? |
Autor: | Mr.Jack [ 2006-03-20 17:37:46 ] |
Tytuł: | |
CB 500 :) |
Autor: | Groszek [ 2006-03-21 21:29:48 ] |
Tytuł: | |
pytanie chyba do tygrysa było :) No i ile jeździsz na motocyklach tygrys? |
Autor: | pj [ 2006-05-30 22:55:38 ] |
Tytuł: | Re: po ok. 50km jazdy na Kocie cierpną mi ręce... pomocy! |
tygrys napisał(a): po przejechaniu ok. 50 kilometrów strasznie mi cierpną dłonie. Jest to na tyle nieprzyjemne, że operowanie hamulcem i sprzęgłem zaczyna byc wyzwaniem... czy ktoś spotkał się z takim odczuciem? Znacie może jakieś remedium? Mr.Jack napisał(a): Ja mialem problemy z rekami tylko przez pierwsze tygodnie, pozniej sie przyzwyczailem.
Mialem podobnie, ale odkrylem dwie rzeczy ktore zdecydowanie mi pomogly. Jezdzac, zwlaszcza na maszynach gdzie pozycja jest pochyla do przodu, wiekszosc z nas opiera sie w jakims stopniu na kierownicy. AFAIK jest to duzy blad. Powinno sie jezdzic, wrecz nie wywierajac _zadnego_ nacisku na kierownice tj. pozycja ciala utrzymywac tylko i wylacznie przez obejmowanie baku nogami i lekkie sciskanie go kolanami (jak na koniu). Na poczatku jest to bardzo niewygodne i dziwne, ale po pewnym czasie jezdzi sie po prostu rewelacyjnie i przestaje sie o tym myslec - zerowy nacisk na kierownice - tylko operowanie manetkami. Druga sprawa ktora baaardzo odciazyla moje rece bylo dociagniecie i poluzowanie nakretki trzymajacej lozysko glowki ramy tak, by kierownice mozna bylo przekrecic prawie zerowa sila. Bylo tutaj: http://tinyurl.com/qnkvz Po prostu przestalem walczyc z kierownica - moto samo niesie i samo sie sklada. PJ |
Autor: | Groszek [ 2006-05-31 00:28:10 ] |
Tytuł: | |
a ja się zastanawiam jeszcze czy T-cat nie ma jakiejś regulacji położenia rączek kierownicy? w niektórych motocyklach jest jakaś tam regulacja, nie wiecie czy w Kocie też się da?? Bo powiem szczerze jestem tak rozczarowany jego walorami turystycznymi. Jak dla mnie jest po prostu trochę niewygodny. Nie jest źle, ale wszyscy zachwalali jako sportowo-turystyczny, to myślałem, że będzie lepiej. Musze jeszcze poeksperymentować jak mówi PJ, ale jak dotąd nie znalazłem jeszcze swojej pozycji na tym motorzyku. I dlatego zamieniłbym go chętnie na VFRę, do której się ostatnio przysiadałem i wydawała mi się wygodniejsza. Musze jednak przyznać, że na Kocie bardzo wygodnie się siedzi jeżeli chodzi o nogi. Nie są zbyt podkurczone i nie drętwieją, w porównaniu do kawy ZZR600 jest o niebo lepiej. Z tym akurat jest bardzo dobrze. pozdrawiam |
Autor: | Pytek [ 2006-05-31 14:49:48 ] |
Tytuł: | |
Masz zupełną rację pj. Ja też to niedawno odkryłem. Totalna różnica! Owiele lepiej nie tylko na ręcę ale również na kark. Mam tylko jeden z tym problem. Otuż moje spodnie ze skóry są szyte bardzo twardą nitką i rysuje bak po bokach. Aż serce się mi kraje przez to. Jak tak dalej pójdzie to po sezonie bak do malowania. A kleić po nim nic nie chce. |
Autor: | Groszek [ 2006-05-31 23:12:16 ] |
Tytuł: | |
no w sumie tak... ale ja jak jadę w trasie to i tak prawie cały czas skulony za owiewką (chyba że zwalniam poniżej 120 ;) ) więc pozycję mam jeszcze inną. Dzis śmignąłem trasę 300km z jedną tylko przerwą na siusiu i jak przyjechałem do domu to jeszcze miałem ochotę polatać po zakrętach - czyli nie jest tak źle...ale jednak i tak uważam, że większą frajdę sprawia mi wciskanie się tym motocyklem w zakręty niż długa jazda w trasie - i chyba chodzi nie o to, że moto jest niewygodne, tylko raczej o to, że latanie nim po winkielkach sprawia mi taką frajdę :D |
Autor: | Pytek [ 2006-06-02 07:52:02 ] |
Tytuł: | |
Groszek, a ile Ty masz wzrostu? |
Autor: | Groszek [ 2006-06-06 00:43:44 ] |
Tytuł: | |
180 |
Autor: | Pytek [ 2006-06-07 08:09:10 ] |
Tytuł: | |
To też jesteś wysoki. Ja mam 187 i wielki problem z karkiem podczas jazdy. Pali mnie niesamowicie po 30 minutach jazdy, tak że trudno ruszać głową na boki i przygiąć ją do mostka. Szczególnie gdy mi się spieszy i cały schowany jestem za szybką. |
Autor: | Chemik [ 2007-01-26 12:50:01 ] |
Tytuł: | |
witam chyba jako druga osoba musze przyznac racje pj ktory odkryl parwde ktorej ucza na szkolach california superbike i innych. Kierownice caly czas nalezy traktowac jak kobiete delikatnie, a nie kurczowo sie jej trzymac jakby za chwile sie mialo sapsc z motocykla. W dodatku nie tylko na prostej ale takze przedewszystkim w zakretach. Bardzo dobrym cwiczeniem jest trzymanie kierownicy w zakrecie tylko jedna reka lub tez w pochyle sprubowac luzno poruszac lokciami co bedzie ozaczalo luzne rece. Oducza to jednego druchow bezwarunkowych jakim jest kurczowe trzymanie kierownicy |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |