Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Jazdy z puszkarzami
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=17&t=1731
Strona 13 z 13

Autor:  sobolewk [ 2011-11-06 11:00:23 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

rybka1001 napisał(a):
A z takich przyjemniejszych:
To było jakoś na początku sezonu, stojąc na światłach obok autobusu PKS słyszę puk puk w szybie autokaru, oglądam się i patrze potrzciwy staruszek siedzi, uśmiecha się i pokazuje mi ok:) pomachałam mu i dalej czekam na zielone, ale znów dziadek stuka i pokazuję żeby dać do odciny, zagrzmiałam, dziadek za głowę się złapał i nie zapomnę chyba do końca życia jego uśmiechniętej mordki:)

Miałem podobne zdarzenie - wylotówka z Warszawy na Zegrze (remont, korek i jakoś mi się nie chciało przeciskać), stoję w korku, obok na pasie autobus z dzieciakami. Jak to dzieciaki - pukają w szybkę, machają do kierowców, ale jakoś żaden nie odmachiwał. To im odmachałem, naraz wszystkie do mnie zaczęły się szczerzyć, to im trochę pohałasowałem pod oknem - normalnie szał był w środku :) Super - od razu mi się humor poprawił wtedy.

Autor:  Brodzins [ 2011-11-07 10:09:56 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

sobolewk napisał(a):
rybka1001 napisał(a):
A z takich przyjemniejszych:
To było jakoś na początku sezonu, stojąc na światłach obok autobusu PKS słyszę puk puk w szybie autokaru, oglądam się i patrze potrzciwy staruszek siedzi, uśmiecha się i pokazuje mi ok:) pomachałam mu i dalej czekam na zielone, ale znów dziadek stuka i pokazuję żeby dać do odciny, zagrzmiałam, dziadek za głowę się złapał i nie zapomnę chyba do końca życia jego uśmiechniętej mordki:)

Miałem podobne zdarzenie - wylotówka z Warszawy na Zegrze (remont, korek i jakoś mi się nie chciało przeciskać), stoję w korku, obok na pasie autobus z dzieciakami. Jak to dzieciaki - pukają w szybkę, machają do kierowców, ale jakoś żaden nie odmachiwał. To im odmachałem, naraz wszystkie do mnie zaczęły się szczerzyć, to im trochę pohałasowałem pod oknem - normalnie szał był w środku :) Super - od razu mi się humor poprawił wtedy.


Skoro pojawił się temat "ucieszania" innych :
Wczoraj stoję na rondzie Grzegórzeckim (KRK), przede mną VW Sharan ( nie muszę zajmować pole position, stoję grzecznie za autem :) ).
Auto dopakowane z tyłu dzieciakami. Jakaś na oko 6 letnia dziewczynka wstała na kanapie i bezczelnie się uśmiecha :)
Za chwilę reszta towarzystwa podłapała temat i rozpoczyna się zbiorowe machanie do mnie, więc odmachałem i lekko mruczę silnikiem. Na twarzach pojawia się uśmiech.
Podjeżdżam obok, dzieciaki się drą, rodzice z przodu nie wiedzą o co chodzi :)
Czerwone, żółte, zielone poszli!!!

Pewnie dzieci się cieszyły ... i tatuś też:)

Autor:  Steinmetz [ 2011-11-09 21:38:04 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

Parę dni temu jak jechałem wąską drogą blisko huty jakaś baba w kii sportage rozpoczęła wyprzedzanie innego parcha tuż przede mną. Ruszyła z kopyta. Ledwo odbiłem trochę na prawo jednocześnie na milimetry mieszcząc się na asfalcie. Miałem szczęście, że udało mi się uniknąć dzwona miesiąca... :silent:

Autor:  Brodzins [ 2011-11-22 19:43:05 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

Kierowca MPK też puszkarz... tyle, że puszka większa :)

W niedzielę leciałem sobie spokojną wiejską drogą, pizgało niemiłosiernie... asfalt zimny...
Pierwszy zakręt, drugi zakręt trzeci zakręt i... patrzę a tu napis MAN, albo JELCZ - przed kaskiem - Zdrowaś mario łaskiś pełna... czy jakoś tak...
Po prostu na pasie przeciwnym do mojego jakiś baran zostawił auto w szczycie zakrętu na awaryjnych.
Kierowca mpk chciał go minąć moim pasem (zakręt i podwójna ciągła ośla łąko go fuck yourself and die) i trafił na mnie.
Jechałem <60 km/h, zakręty brałem tak jak w Motocykliście Doskonałym zapisano ;)
i to mnie uratowało... bo pobocze niżej od asfaltu jakieś 5-15cm...

Autor:  Qbas [ 2011-11-22 22:25:19 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

a mi dzisiaj pan kierowca uratował życie(a conajmniej skórę na dupie) , bo jednak łaskawie na 0,5sek przed skrętem w lewo na posesje zasygnalizował zamiar tegoż manewru. To dało mi możliwość wyhamowania, przeciwskrętu i zmieszczenia się po prawicy jego tylnego zderzaka.

Co to kurde, że się lekko na minusie zrobiło, to niby w lusterka się już nie patrzy ?

Autor:  hojnorek [ 2012-05-31 10:37:31 ]
Tytuł:  Re: Jazdy z puszkarzami

heh ja miałem sytuację z "motocyklistą"

dwa pasy do jazdy na wprost, kilkanaście aut na obu pasach, światła, świeci się czerwone,
więc tradycyjnie dohamowałem to prędkości minimalnej i na jedynce toczę się między puszkami. jest miejsce. luz blues.
dojeżdżam do sygnalizatorów – przede mną jedno auto na lewym prostym (stoi tak że w zasadzie jadę lewym pasem nie wjeżdżając na linię ciągłą) i coś co wyglądało jak skuter (koła jak w rowerze mojej trzyletniej córki) na prawym prostym ale przy lewej krawędzi (no bo jak się ma taki zajebisty sprzęt to po wuja stanąć na środku lub po prawej). żółte na sygnalizatorze. zazwyczaj jak puszki ruszają, to nie wyprzedzam już nikogo bo wtedy to cuda ludzie wyprawiają, ale w tym przypadku jako że tylko jeden rząd dzielił mnie od pustej długiej prostej no i na prawym pasie jak mi się wydawało był gość który wiedział o co chodzi, generalnie było miejsce, to widząc żółte odkręciłem i poganełm. po chwili ktoś zatrąbił, ale pomyślałem że po prostu ktoś czeka na bardziej zielone i z tyłu poganiacz się odezwał. Prosta się skończyła, przede mną nast. skrzyżowanie więc znów jedynka, i toczę się na polpos. i widzę w lusterku jak skutrzyna napierdziela i potem ciśnie pomiędzy puszkami bo koniecznie chce być pierwszy. na kolejnym skrzyżowaniu zjechałem na Plac Solony (we wro) gdzie byłem umówiony z kumplami. i w zasadzie zapomniałem o całej sytuacji. a tu po kilku minutach podchodzi jakiś typ i drze morde że jeżdżę jak debil i że mi "wpierdoli". o co Ci chodzi? się pytam. a ten że go przestraszyłem i że jakbym go wywrócił to by mi wpierdolił. no to się go pytam czy to on tym skuterem był? I chciałem zapytać czemu stoi na środku jak krowia kupa, ale słowo skuter sprawiło że gość wpadł w jeszcze większą furię wrzeszcząc że to nie skuter tylko motocykl. No ale typ chyba tylko w gębie mocny bo go obśmiałem i nic więcej się nie wydarzyło. Ubrał swojego SHOEIa (reszta ubioru to krótkie spodenki i podkoszulek) i odjechał białą hondą na malutkich kółeczkach. heh

Strona 13 z 13 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/