Pierwszy ślizg

Tomek88 · **Napisane:** 2009-04-19 22:11:09

podziekowania dla mojego taty ;] za pomoc w remontowaniu mojego czarnego rumaka :D :D

Ada · **Napisane:** 2009-04-19 22:11:09

porcupine · **Napisane:** 2009-04-19 22:47:35

Możesz wystawić na alledrogo jako: "bezwypadkowy" :D A tak na serio to jak nufka ;)

monsti · **Napisane:** 2009-04-19 23:33:52

i mówisz, że ile jechałeś? 150? to kolego naprawdę masz wieeele szczęścia. Pozdrawiam!

Bardockk1 · **Napisane:** 2009-04-20 09:07:34

Gdzie są te zdjęcia "nowego-starego"? pochwal się jak wygląda :D

Ja chyba też muszę się pochwalić :oops:

Oto i one (pozwolę sobie nie zaczynać nowego tematu);

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/45c ... 0c78c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6ef ... 2f3a9.html

Jak ktoś będzie chciał to wkleję zdjęcia lepszej jakości - niestety na razie nie mam ich przy sobie :D

Wyszogród · **Napisane:** 2009-04-20 12:20:06

po tym zdarzeniu wyciagam takie wnioski zeby uwazac i jezdzic spokojnie ;]

Daję ci tydzień góra dwa i wrócisz do etapu sprzed ślizgu ha ha :twisted:
Taka natura człowieka.

Tomek88 · **Napisane:** 2009-04-20 18:27:02

Bardockk1 sa na pierwszej stronie :) umiescilem je teraz tak zeby bylo przejzyscie
a co do tego czy wroce do etapu sprzed slizgu to sam jeszcze nie wiem :( mam nadzieje ze wyciagne z tego wnioski i powstrzymam swoja fantazje zeby mnie nie ponosila za bardzo :wink:

sony · **Napisane:** 2009-06-25 16:22:53

Hej koledzy...i ja że tako powiem zaliczyłem pierwszego szlifa...niestety podczas wyprzedzania TIRA ilość wody która wyskoczyła zmiotła mnie z ulicy, ze względu że padało prędkość była ok 100 km/h i powiem jedno...dobre ciuchy i crash pady to podstawa...mój motor jechał jak bobslej ze 100 metrów a ja za nim :) aż się cały crash wytarł i gdyby nie to pewnie obyło by się bez większych szkód ale owiewka , tłumik i dekiel troszkę pod szlifowane...nowe spodnie które za nabyłem z protektorami myślę że uratowały mi nogi i kolana...a kurtka pozwoliła nie zdjąć mi skalpa z mojej klaty . Kolega który za mną jechał był cały przerażony bo podobno nie wesoło to wyglądało...całe szczęście że z przeciwka nic nie leciało ...bozia czuwa ;) zdjęcia postaram się wkleić niebawem ...acz kolwiek szlif każdy wie jak wygląda...pozdrawiam

Bartek · **Napisane:** 2009-06-25 16:44:41

Ważne żeś cały. Osobiście nie znoszę jeździć w deszczu więc moto odpoczywa w oczekiwaniu na lepszą aurę.

r_wiedźma · **Napisane:** 2009-06-25 17:19:58

Sony, najważniejsze to Twoje życie, zdrowie (dobrze, że porządne ubrania Cię uratowały) a moto to na końcu, wszak to tylko a może aż pojazd jest...

Grim, czasem nie da się nie jechać w deszczu. Jakieś 3 tygodnie temu jadąc na Babozlot na 1100 km które zrobiłam w week 500 było w deszczu. Pogody się nie wybiera ale trzeba wtedy baaardzo uważać....

PROSTO. · **Napisane:** 2009-06-26 14:48:28

Z przykrością i ja muszę dołączyć do grona ślizgaczy 8) Dzisiaj poleciałem konkretnie na błotku i kostce brukowej :x Chciałem tylko coś podrzucić kilka metrów dalej do lokalu gdzie jutro brat ma przyjęcie weselne i tak się to skończyło... Niestety brak kombiaka zrobił swoje na ciele... Na szczęście prędkość była znikoma. Moto ma się dobrze chyba, kilka rys i nic więcej, crash-pad mnie uratował na maxa i zakończył swój żywot dzisiaj :?
Trochę zdarty jestem, ale się wyliżę :)
Za głupotę się płaci niestety...

Leśmian · **Napisane:** 2009-06-26 15:05:37

No to gleba już była cały sezon już masz spokojny :D Gleba musi być hehe dobrze że tylko sie przytarłeś lekko jak na rowerze.

Bartek · **Napisane:** 2009-06-26 15:31:01

Dorota napisał(a):

Grim, czasem nie da się nie jechać w deszczu. Jakieś 3 tygodnie temu jadąc na Babozlot na 1100 km które zrobiłam w week 500 było w deszczu.

Masz zdrowie :)
O ile mogę, unikam deszczu jak ognia. Chociaż dzisiaj polatalem po wawie mimo że chmurzyska takie iż w każdej chwili może padać.

Prosto, wylizuj się szybko bo na jutrzejszy ślub język musi być sprawny ;)
Nie możesz zawieść druhien i pozostawić je bez opieki a zmysl smaku będzie pewnie w tym wszystkim bardzo pomocny :P

Robgie · **Napisane:** 2009-06-26 15:39:21

Ja jak mialem pierwsze moto ( po powrocie na moto) to zaliczyłem chyba ze 3 gleby . wszystkie głupio i praktycznie stojąc w miejscu .Później juz na szczęście nic.

A nie kota tez przewróciłem , a właściwie bardzo powoli położyłem. Chciałem zawrócić i zjechałem na pobocze i tam też nei wiem co odwaliłem finał był taki ze stałem koło Kota i trzymałem go za kiere a on mnie przeważał aż się powolutku położył. straty materialne popękał kierunek ale straty moralne niepowetowane.

Łukasz · **Napisane:** 2009-06-26 15:45:30

PROSTO., właśnie widziałem na NK te Twoje uszkodzenia... Nieciekawie. Hmm... statystycznie, spora część wypadków ma miejsce właśnie kilkaset metrów od miejsca zamieszkania. Zdrowiej ;)

Tomek88 · **Napisane:** 2009-06-26 20:17:07

kurde ostatnio to caly czas slysze o jakis slizgach :? nieciekawie nieciekawie

Pierwszy ślizg

Off-topic

Technika i bezpieczeństwo

Off-topic

Technika i bezpieczeństwo

Kto przegląda forum