Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2011-09-23 10:26:52 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2011-03-10 22:24:07
Posty: 411
Lokalizacja: DKL- dolnoslaskie krolestwo lądek
Płeć: Mężczyzna
Telefon: E52 :P
Obecne moto: Fz6 S
spoko spoko hojnorek:) musimy się kiedy ustawić na jakieś śmiganie bo u mnie w lądku to same cioty, pokupowali motonogi i postawili w garażach i nie ma z kim latać, a czasami to by się chciało z kimś pojeździć a nie cały czas samemu...

możesz przybliżyć pomysł z bułka?co to z tego będzie?:)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-09-23 10:26:52 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2011-09-23 15:26:29 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2011-08-02 22:19:13
Posty: 115
Lokalizacja: Św. Katarzyna
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6N S2
co do śmigania to bardzo, bardzo , bardzo chętnie, tylko dopiero w miniony wtorek zdałem na "kartę woźnicy" (za pierwszym razem - żeby nie było) no i jeszcze muszę nauczyć się jeździć ;) żeby Ci wstydu nie przynosić

co do bułki... zlecą sie ptaszki i będą dziobały...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-09-23 19:40:01 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2011-03-10 22:24:07
Posty: 411
Lokalizacja: DKL- dolnoslaskie krolestwo lądek
Płeć: Mężczyzna
Telefon: E52 :P
Obecne moto: Fz6 S
spoko spoko, ze mnie tez zaden tam kozak, jeszcze wiele musze sie nauczyc, a chyba lepiej posmigac z kims na spokojnie a nie za wszelka cene probowac dogonic tego lepszego :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-02 10:27:44 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2011-08-02 22:19:13
Posty: 115
Lokalizacja: Św. Katarzyna
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6N S2
jakiś czas temu była dyskusja, że czasem to trudno nie przyp______ić puszkinowi (kierowcy puszki)

jadę sobie wczoraj, a w zasadzie to stoję. dwa pasy z czego prawy do przodu, a lewy do przodu i nawrotka. stoję na lewym i czekam aż zrobi się miejsce żeby myknąć z korka, a tu debil chce zawrócić i przeciska się... tak blisko mnie że oponą przesunął mi stopę którą miałem opartą na asfalcie. normalnie jakbym miał bardziej odchyloną to by mi najechał na stopę. nic tylko przyp______ić :]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-02 10:30:12 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2011-03-10 22:24:07
Posty: 411
Lokalizacja: DKL- dolnoslaskie krolestwo lądek
Płeć: Mężczyzna
Telefon: E52 :P
Obecne moto: Fz6 S
o fuck....
no tylko lać w ten durny łeb!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-02 11:07:05 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2011-09-28 09:12:05
Posty: 1460
Lokalizacja: Kraków,Skawina i inne Wioski :)
Płeć: Mężczyzna
Telefon: zaufania....
Obecne moto: odjechalo w swiat
29 październik

Miasto Skawina, standardowy korek długości 1,5km w stronę centrum miasta (dla tych co nie byli: w Skawinie jest taki genialny most, na którym 2 auta większe niż Jelcze się nie zmieszczą. Korki to coś normalnego: http://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/spoleczne/obwodnicy-nie-ma-ale-rynek-bedzie-piekny/5169725)
Jadę na dwójce po lewej stronie puszek stojących w korku ( lewy pas wolny, mógłbym go bez problemu przeciąć, ale kultura mi nie pozwala :))
Co jakiś czas ktoś zjedzie, ładnie mi dziękuję... A tu nagle jakiś zarobas w czymś pseudo terenowym wyjeżdża z korka na drugi pas ( myślałem, że się wkurzył i wali pod prąd )
ale nie... pan wyskoczył połową auta tylko po to, żeby mnie przyblokować :)
Powolutku go ominąłem, przejeżdżając obok popukałem się w kask i trochę pokręciłem łebkiem aby okazać konsternację :)

Ludzie... to idioci... sam nie jestem święty...


31 październik 2011...
Jadę krajową 44, 60km/h na zegarku i wchodzę w zakręt ( w szczycie zakrętu wyjazd z podporządkowanej) i...
jakiś dziadek wymytym Pegueotem 206 wyskakuje z rozpędu prosto na mnie.
Dobrze, że widziałem iż drugi pas był pusty więc gazu i odbiłem za podwójną ciągłą. Jakieś 100m dalej włączam awaryjne, zatrzymuje się na środku pasa - dziadek za mną ( dodam, że ruch praktycznie zerowy, odcinek prostej, zagrożenie minimalne) schodzę z motoru, idę do auta...dziadek uchyla szybę na 3cm:
j- ja d - dziadek:

j- dzień dobry, czy Pan widział co Pan zrobił przed chwilą?
d- dzień dobry, coś się stało?
j- wie Pan, jak się wyjeżdża z podporządkowanej, to trzeba wrzucić kierunek, upewnić się i dopiero włączyć do ruchu, a nie... NA PEŁNEJ KURWIE WSKAKIWAĆ NA DROGĘ!!!!

w tym momencie szyba się zamyka, rzucam " do widzenia" , wkurzony wsiadam na motór i spokojnie odjeżdżam.

Póki co większych "sprzeczek" nie miałem :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-03 01:27:32 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2009-11-20 20:50:13
Posty: 121
Lokalizacja: Krapkowice
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 08
Ja w sumie miałem tylko jedna przygodę jak narazie :).
Jadę sobie powoli moze 60-70, krótko przede mną włączył się do ruchu jakiś ktoś na czarnym X3, dojechałem do niego no i wiadomo jak ktoś ruszył to od razu 70 nie pojedzie wrzucam kierunek i wyprzedzam, a tu nagle starszy pan zaczyna zjeżdżac coraz bardziej na lewy pas.
Ja do krawędzi uciekam a droga się akurat zwężała. Na szczęście zdążyłem tak akurat uciec..... Nie wiem czy ślepy czy co ale ani nie było tam drogi do skrętu w lewo ani kierunka nie włączył -_-.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-04 09:23:24 
Niemowlak

Dołączył(a): 2011-04-20 15:08:44
Posty: 49
Lokalizacja: Radzymin
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yamaha FZ6 Fazer S2
Akcja z dziś rano - akurat byłem świadkiem, nie brałem w niej udziału... Warszawa, most Grota, zjazd na Wisłostradę z Targówka w stronę centrum - dwa pasy zjeżdżają, ale lewy się kończy i trza zjechać na prawy. Stoję na prawym w korku, a lewym ciśnie jakiś nowobogacki chyba Jaguarem, albo czymś równie wypasionym i prosto przez obszar wyłączony z ruchu przed koło motocykliście, który zjeżdżał po swoim pasie od strony Żoliborza ... Puszkarz zobaczył go chyba dopiero na swojej wysokości i zatrzymał się w połowie pasa, minęli się całkiem blisko i mam wrażenie, że było cieplutko... Przy okazji pozdrowienia dla kolegi na moto - szary FZS 600 - i brawa za przewidzenie manewru puszki, bo ostre hamowanie by było nieciekawe z powodu mokrej i zmarzniętej jezdni.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-04 10:50:16 
Pierwszy wydech regionu

Dołączył(a): 2009-08-01 11:12:24
Posty: 321
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: S1000XR
Powiem tyle, codziennie tamtędy jeżdżę i takie akcje są tam na porządku dziennym, ale żeby nie było cukierkowo: sam święty nie jestem i zdarza mi się tam też po części "zakreskowanej", wyłączonej z ruchu przejechać celem minięcia zakorkowanego pasa po prawej. Jak to zwykle na moto bywa: myśleć trzeba za innych, nie tylko za siebie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-04 11:22:52 
Niemowlak

Dołączył(a): 2011-04-20 15:08:44
Posty: 49
Lokalizacja: Radzymin
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yamaha FZ6 Fazer S2
duddits napisał(a):
... zdarza mi się tam też po części "zakreskowanej", wyłączonej z ruchu przejechać celem minięcia zakorkowanego pasa po prawej.

Jak by tam oba pasy jechały na suwaczek to by było spoko, ale czasem z prawej nie bardzo mają chęć upłynnić ruch i wtedy bywa, że się zahacza o "kreski" - ale przelecieć z premedytacją na wprost i pod koła innego pojazdu to lekkie przegięcie... Swoją drogą mają tam przywrócić pierwotną organizację pasów - ciekawe czy zdążą przed zimą ;)
duddits napisał(a):
Jak to zwykle na moto bywa: myśleć trzeba za innych, nie tylko za siebie.

Otóż to.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-05 13:17:26 
forumowa amazonka

Dołączył(a): 2011-03-25 00:13:07
Posty: 44
Lokalizacja: Białystok-Warszawa
Płeć: Kobieta
Obecne moto: FZS6 01
No ja w tym sezonie pare przygód miałam z puszkarzami.
PIerwszy:
Ładny koreczek, ale pas do skrętu w lewo całkowicie wolny więc się na niego wbiłam i przejechałam na sam początek, stanęłam w pasie do jazdy na wprost przed przejściem. Patrze w lustereczko a tam gościu stojący za mną jakimś bolidem,cofa, do przodu podjeżdża, skręca koła, ogólnie zachowywał się jakby strzelił w niego jakiś pierun. Myśle, trzeba szybko ruszyć bo gdzie w dupsko idiota mi wjedzie. Jedynka, dwójka, trójka, na zegarze więcej niż przepisy pozwalają, gościo patrze próbuje gonić i zmieniać pas na prawy( ja jechałam lewym) ale perfidnie zajechał drogę pojazdowi który tym prawym pasem jechał, było trochę klaksonów itd, idiotyzm ludzki i zazdrość nie zna granic;)

Druga sytuacja:
Było to przed obstawą wesela mojego kumpla. Do garażu jakieś 2km, gorąco tak że w zwykłych codziennych ciuchach totalnie się gotowałam. Myślę sobie,kurde:2km ciągnąć się w stroju na moto to mi się nie uśmiecha, wzięłam więc tylko kask i rękawice i myślę ide:) Jadąc już do domku, zatrzymałam się na pasach by przepuścić staruszkę, na prawym pasie zatrzymała się audica a4 z nawet przystojnym kierującym:P Ruszyłam, jedynka, dwójka i nagle gościo z audicy zjechał na mój pas, zahaczając o moje moto, ja upadłam na krawężnik, moto poleciało ślizgiem, a przystojniak zaczął uciekać... Ludzie którzy jechali za mną zatrzymali się by mi pomóc, nikt tego gnioja nie gonił. zaraz policja, karetka itd, świadkowie nie pamiętali tablic rejestracyjnych, ja jedynie część BI 937.. Podałam dla policji to co wiedziałam, po tydzień dostałam wezwanie by się stawić gdyż znaleźli gościa. Rozmawiając z nim bo miałam tą ogromną "przyjemność" pytałam się czemu tak zrobił, stwierdził :motocykle nie są dla bab. :) Drążąc dalej temat dlaczego się nie zatrzymał by udzielić mi pomocy jak widział gdy spadałam z maszyny stwierdził, że widział jak spadałam i walnęłam klatką piersiową o krawężnik i się przestraszył. Tak mnie wpienił tym wszytkim że mu nie podaruję, będzie mieć sprawę w sądzię o spowodowanie wypadku i ucieczkę z jego miejsca, zabuli za naprawę moto, choć przyznając nic wielkiego się tam nie stało, ale parę rzeczy z poprzedniego właściciela zostało co wymaga napraw;p i sama pozwę go o odszkodowanie za uraz pozostawiony w psychicę, może to coś go nauczy;)

A z takich przyjemniejszych:
To było jakoś na początku sezonu, stojąc na światłach obok autobusu PKS słyszę puk puk w szybie autokaru, oglądam się i patrze potrzciwy staruszek siedzi, uśmiecha się i pokazuje mi ok:) pomachałam mu i dalej czekam na zielone, ale znów dziadek stuka i pokazuję żeby dać do odciny, zagrzmiałam, dziadek za głowę się złapał i nie zapomnę chyba do końca życia jego uśmiechniętej mordki:)

Jadąc w trasę do wawy zauważyłam że duża część kierowców widząc zbliżający się motocykl zjeżdża bliżej prawej krawędzi, na prawdę byłam pozytywnie zaskoczona.

A i już kończąc moje wypociny powiem wam, że mimo że w Warszawie jest dużo większę natężenie ruchu łatwiej jest (przynajmniej mi) poruszać się motocyklem niż po Białymstoku, jest zupełnie inna kultura jazdy:)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-05 14:00:11 
Legenda forum

Dołączył(a): 2010-11-08 15:23:23
Posty: 2332
Lokalizacja: Katowice
Płeć: Mężczyzna
Telefon: Note 10+
Obecne moto: KTM 1290 SAS
rybka1001 napisał(a):
A i już kończąc moje wypociny powiem wam, że mimo że w Warszawie jest dużo większę natężenie ruchu łatwiej jest (przynajmniej mi) poruszać się motocyklem niż po Białymstoku, jest zupełnie inna kultura jazdy:)


To chyba kwestia tego, że Warszawa tonie w motocyklach co jest genialnym widokiem np. w godzinach szczytu :D Wiadomo, że jak ludzie na co dzień stykają się z motocyklami to potem starają się ich szukać w lusterkach (nie wszyscy oczywiście :evil: )
A jak się widzi motocykl raz na jakiś czas to potem kierowca takiej puszki ma wielki zonk na twarzy bo nagle widzi przeciskającego się motocyklistę...
Inna sprawa, że motocykle robią się coraz bardziej popularne w naszym kraju i trochę zmienia się ludzka mentalność...przestajemy być debilami/dawcami, a stajemy się wariatami :) co wg. mnie stanowi PROGRES :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-05 18:09:38 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2009-11-23 20:31:27
Posty: 621
Lokalizacja: Wawa Włochy
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: brak
rybka1001 napisał(a):
A i już kończąc moje wypociny powiem wam, że mimo że w Warszawie jest dużo większę natężenie ruchu łatwiej jest (przynajmniej mi) poruszać się motocyklem niż po Białymstoku, jest zupełnie inna kultura jazdy:)


W Białymstoku niczym nie można normalnie jeździć. Totalne chamstwo. Nic nie wpuszczą, trąbią, wszędzie się pchają ... warszawskie chamstwo to pryszcz przy tym :P


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-05 18:38:23 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2010-10-22 21:46:14
Posty: 700
Lokalizacja: Legionowo
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Fz1
bo warszawiacy mimo tego że wszyscy uważają nas za chamów trochę kultury mają
nie zawsze nie wszyscy ale jednak

i fakt że ciężej się jest wcisnąć zmienić pas w innym mieście
skąd to się bierze nie wiem
ale też to zauważyłem


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2011-11-05 22:19:41 
Pierwszy wydech regionu

Dołączył(a): 2009-08-01 11:12:24
Posty: 321
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: S1000XR
taz1612 napisał(a):
bo warszawiacy mimo tego że wszyscy uważają nas za chamów trochę kultury mająnie zawsze nie wszyscy ale jednak

Heh. Z tym to jest troszkę śmiesznie, ale zawsze przy tego typu okazjach to powtarzam: prawdziwych Warszawiaków to jest może z 200 tysięcy, reszta to przyjezdni ..., więc z tą kulturą to jest bardzo różnie :)
Często słyszę, że ludzie, którzy odwiedzają stolicę narzekają jak to tu strasznie się jeździ, a przecież właśnie często to ich ziomkowie śmigają po tych ulicach tyle, że już na warszawskich blachach :)

Ot, taki sobie paradoks.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot]


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org