Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2021-01-17 09:17:51 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Zagranicą też mam lepsze zasięgi na baku, szczególnie w krajach gdzie są drogie mandaty :D nawet w stanach jeżdżąc ponad 300 konnym mustangiem miałem dużo mniejsze spalanie niż obecnie mam po kraju skodą 1.5 ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Re: Na zimowe wieczory
PostNapisane: 2021-01-17 09:17:51 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2021-01-17 19:48:20 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Podobno im większy silnik tym mniej pali, u mnie niestety to nie sprawdza się :lol:
Dzisiaj na trasie z Zakopanego do Gdańska przy jeździe w stylu eco, średnie spalanie 12,3 i 7 litrów płynu do spryskiwaczy- syf na drogach straszny
swoją drogą to ktoś powinien zająć się tym jakie dane podają producenci o zużyciu paliwa
moje auto wg producenta średnio pali 7 do 7,8, mało tego informacja zaczyna się tak
"Celem nowej procedury testowej WLTP jest zbliżenie warunków testowych do realiów, dzięki czemu ustalone wartości bardziej odpowiadają rzeczywistości...
to jest jawne wprowadzanie ludzi w błąd, chyba więcej pali jak stoi :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-17 21:57:46 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Marcin, z jaką prędkością jechałeś to "Eco"? ;) Myślę, że 7 litrów osiągniesz swoim potworkiem ale jadąc jednostajnie bez wyprzedzania 90-110kmh. Insignia miała 170 koni i średnio jadąc na tempomacie 180kmh spalanie wychodziło 9-10l, jak jechałem na Chorwację zgodnie z przepisami to spalanie spadało poniżej 5l, najniżej wyszlo 4,5l jadąc 110-120 po autostradach. Najwyzej 12 jadąc dłuższy odcinek 230.
U Ciebie te szerokie opony mogą trochę psuć ekonomię.

Dla odmiany Jadwiga pali zawsze 5-5,5. Na autostradach też jadę nie więcej niż 120 bo nie cierpię piłowania silnika ze stałą predkością i wtedy spalanie jest nadal takie samo.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-17 22:31:07 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
Dziekuje za konstruktywne wypowiedzi na zadane pytanie, więc konkluzja jest w miarę jednoznaczna - takować nie wydziwiać ;)

A tak przy okazji silników samochodowych to o jakich mówicie pojemnościach? W szczególności marcingda co Ty tam za potwora posiadasz w garażu, jaki silnik?

Ja robiłem ostatnio porównanie benzynowych silników samochodów rodzinnych hatchback/sedan o pojemnosciach 1.0, 1.3 VVTI, 1,5 ecoboost, 1,6 mpi, 1,6 16v, 1,4 8v z różnych lat i w zasadzie wniosek jest taki że wszystkie jednakowo średnio palą miedzy 6-7/100 przy codziennym użytkowaniu. Wiec jest to wartość którą można przyjąć za absolutne minimum myśląc o minimalnych kosztach na paliwo w pojeździe na codzień np do pracy.

Żeby też nie odbiegać zbytnio od tematu fajny filmik dzis oglądałem o leciwym Dodge Viperze, konstrukcja dość niedorzeczna ale i tak imponująca:
https://youtu.be/mZ8rhpxVpqs


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-17 23:29:34 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Jak zaczynałem pracę w zawodzie to jeździłem po 100kkm rocznie fabiami 1.2htp 72km i trochę później 1.6tdi cr 90km. Po paru latach w innej firmie jezdziłem partnerami benzyną 1.4 70km i dieselkiem 1.6hdi 90km. Później focus 1.6tdci 115km, insignia 2.0 cdti 170km i teraz superb 1.5tsi 150km dsg. Wiadomo, że najlepszy był silniczek w oplu bo miał 400Nm i szedł jak czołg, choć to fiatowska konstrukcja to udana, niestety całe auto bardzo awaryjne. Najbardziej zaskoczył mnie silnik 1.6 tdi w fabii - ten samochodzik był niesamowity do zabawy zimą. Małych benzyn nawet nie komentuję. Nawiększe rozczarowanie z potencjalnie przyzwoitego silnika to obecne 1.5tsi, ratuje go skrzynia dsg ale jest za słaby do tak dużego i ciężkiego auta jak segment D na autostrady. W miedzyczasie korzystalem z tuzinów aut zastępczych i z wypożyczalni. Najfajniejszy silnik jakim jeździłem to 2.3 ecoboost w fordzie.

Najbardziej niezawodne marki z którymi współpracowałem to ford i skoda, praktycznie zero awarii na przestrzeni setek tysięcy km. Peugeot moze być jako tani wół roboczy do firmy ale emocji budzi tyle co deska sedesowa. Opel to był dramat, nikomu nie polecam.

Najbardziej ekonomiczny silnik to 1.6 diesel bez względu na markę, dobry na rodzinne auto na wakacje, niestety kiepski na czeste jeżdżenie miejskie, szczególnie zimą. Niedogrzany pali dużo i zapycha dpf. Za to najtańszy w eksploatacji serwisowej to 1.2htp, i inne podobne jak 1.0tsi czy ecoboost, dobry na auto po bułki. Na prywatne autko "dla żony" mała benzyna jest bezkonkurencyjna. Zimą szybko się nagrzewa więc ogrzewanie ma sens, mniej też wtedy pali. Tania w zakupie i w serwisie. Nieco większe spalanie i tak nie wypali roznicy w cenie względem droższych diesli.

Nie jeździłem nigdy długoterminowo na gazie ani hybrydą. Gaz mnie nie interesuje zupełnie bo te auta w ktorych był miały ciągle z tego tytułu jakieś problemy, ale prywatne auto dla żony chętnie rozważę hybrydę lub nawet elektryka kiedy ceny tego drugiego zbliżą sie do normalnych.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 00:00:53 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
blue7 napisał(a):
Dziekuje za konstruktywne wypowiedzi na zadane pytanie, więc konkluzja jest w miarę jednoznaczna - takować nie wydziwiać


myślę, że dla lepszego samopoczucia można w takim przypadku zatankować u konkurencji, po co później się zastanawiać

co do samochodów to mam benzynę 2,0 o mocy 252 i 3,0 o mocy 340koni i diesla :oops: 1,6 (120koni)
mniejsze auto po mieście w korkach pali około 12/13, trasa przy wolnej jeździe ok 7,5, przy dynamicznej jeździe po zwykłych drogach ok 10/11, na autostradzie do 13
większe, miasto- duże korki ok 15, trasa przy wolnej jeździe ok 8,5, dynamiczna jazda po zwykłych drogach ok 12 a na autostradzie do 15
zimą trochę więcej bo oba mają ogrzewanie postojowe

dzisiaj na zakopiance jechałem bardzo wolno a później na autostradzie ok od 160 do 200


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 00:12:34 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
sfazowany napisał(a):
Najfajniejszy silnik jakim jeździłem to 2.3 ecoboost w fordzie.
Tego lata zabrałem się za kupowanie samochodu żeby mieć coś współczesnego i celowałem w Mondeo MK5 z ecoboostem. Większość opcji na rynku to 1.6 160 KM którym miałem się okazję przejechać i tak szału za bardzo nie było i zrezygnowałem z tego pomysłu. Optymalna byłaby opcja 2.0 l ale one są tylko z automatem którego nie chciałem.
Trafiłem jednak na bardzo zadbanego krajowego Focusa MK3 FL w rzadkiej ,bogatej wersji sedan i pojechałem go obejrzeć.
Silnik 1.5 ecoboost 150 KM z turbo i dwumasą, niecałe 50.000 przebiegu udokumentowane i pewne auto - i skusiłem się. To było optimum którego potrzebowałem i jak dotąd jestem bardzo zadowolony z jazdy tym autem. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji tej konstrukcji i ewentualnych kosztów napraw ale silnik będzie jeżdżony i serwisowany z najwyższą dbałością o jego kondycję więc powinien posłużyć. Dynamika auta jest naprawdę super, ekonomia również i tak milo mi się zrobiło że jednak Ty jako doświadczony użytkownik polecasz Forda. Mondeo bardzo mi się podobało ale patrząc całościowo na zakup nie mogłem znaleźć sensownej opcji a kupując Focusa zostalo mi sporo gotówki w kieszeni.
Ja tez jeździłem dużo służbowymi autami, gaz lub diesel i gazu w życiu bym sobie nie założył z wielu powodów. Diesel rzeczywiście jako wół roboczy na krótko ale intensywnie też ma sens jeśli wykorzystuje się go tam gdzie się najlepiej sprawdza.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 00:50:17 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Tez kupilem prywatnie forda :) niecałe 3 lata temu zdecydowaliśmy się zamienić stare audi a2 1.4mpi na fiestę mk8 1.0 ecoboost 100km nową z salonu. Powody były dwa, pierwszy to że bardzo lubię forda za doswiadczoną przeze mnie bezawaryjność, idealne zawiesze, niebywałą trakcję i trwałe wykonczenie wnętrza. Drugi powód, to ze wtedy właśnie zrobilem prawo jazdy kat. A i chciałem kupic motocykl więc zmiękczylem żonie serce wymażonym samochodem :D

Silnik turbo 1.5 benzyna to znakomity silnik ale do auta właśnie max wielkości focusa. Landara superb to już zbyt wiele. Chciałem jeszcze żonę namówić na mazdę mx-5 ale nie była chętna. A szkoda, mam wielką ochotę na jazdę w wolnym czasie lekkim cabrio z tylnym napędem i zwykłym ręcznym. Zerkałem jeszcze na bmw serii 1 z dużym silnikiem ale te które widziałem z bliska uświadomiły mi że znaleźć coś uczciwego w budżecie 50k będzie niezłym wyczynem, to jak szukac dobrej niezajechanej zadbanej yamahy r6 :) Focus z 2.3 turbo też musi fajnie jeździć...

A tak naprawdę to od kiedy mam motocykl samochody mnie juz dużo mniej kręcą, stąd wybór obecnego służbowego dużego wygodnego w automacie kosztem zdecydowanie słabszego silnika. Z A do B jest znakomity.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 09:55:39 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2019-05-29 12:25:15
Posty: 89
Lokalizacja: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ1
To moje 24letnia Malenstwo wcale nie jest takie zle :D pol na pol autostrada (180-200km/h)/drogi krajowe (~100km/h + wyprzedzanie) wyszlo mi ~14l LPG :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 13:27:58 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Każdy z nas ma jakieś doświadczenia z samochodami. Wg mnie jest dużo krzywdzących opinii o pewnych markach lub modelach bo ludzie kupują auta po "przejściach". U mnie w rodzinie bmw jest od połowy lat 80tych i nigdy nie było żadnych problemów. W firmie miałem renault kangoo, które kupiłem nowe i niestety auto sprawiało problemy. Teraz mam opla (który jest fiatem doblo), kupiłem go używanego chyba po rocznym wynajmie, teraz ma 3 lub 4 lata i absolutnie nic się nie dzieje. Do tego jest (jak na bagażówkę) całkiem dynamiczne i nieźle się prowadzi (jest neutralne co w dzisiejszych czasach stanowi rzadkość, nawet rwd bmw potrafi być podsterowne)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 14:06:01 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
sfazowany napisał(a):
A tak naprawdę to od kiedy mam motocykl samochody mnie juz dużo mniej kręcą, stąd wybór obecnego służbowego dużego wygodnego w automacie kosztem zdecydowanie słabszego silnika. Z A do B jest znakomity.

może dla tego nigdy mnie fury jakoś nie kręciły. dla mnie są jak narzędzia - korzystam, jak korzysta się wygodnie, jest super. Prawdę mówiąc zastanawiam się czy nie sprzedac mojego seata i nie zostać bez samochodu.

marcingda napisał(a):
Wg mnie jest dużo krzywdzących opinii o pewnych markach lub modelach bo ludzie kupują auta po "przejściach"

dużo w tym prawdy. Dodatkowo pewne marki znamy z opowieści tylko (a kto sam z siebie opowiada o tym że jego samochód jest "ok", raczej jak ktoś zaczyna opowiadać w polsce to się albo chwali, albo narzeka). Sporo ludzi tez kupuje fury poleasingowe, bo sa tańsze. i ok, ale jak taka fura zjeździła już świat dwa razy dookoła to pewne elementy mają prawo sie sypnąć, i to że mają 2-3 lata nie wiele zmienia.

marcingda napisał(a):
Do tego jest (jak na bagażówkę) całkiem dynamiczne i nieźle się prowadzi

teściu ma sklep, ma też Transita. jak ta fura jest pusta, to jest zaskakująco zrywna, tylko po każdej dziurze skacze jak żaba, ale jak wpakujesz do niej dwie palety klejów i farb, to nagle zawieszenie się okazuje bardzo miękkie i wygodne (tylko kopyta brak) - ot taka fura o dwóch twarzach.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 15:34:10 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Auta poleasingowe to jedne z najlepiej utrzymanych mlodych używanych samochodów na rynku. W okresie gwarancji wszystko jest robione na czas i w ASO. Z czystym sumieniem bym kupił samochód po sobie po tym okresie 3-4 lat eksploatacji. Warto patrzeć na auta z długą gwarancją bo wtedy przez caly okres byly robione w aso na oryginałach. Auto nawet intensywnie uzywane ale prawidlowo serwisowane zniesie niesamowicie wiele.

Naturalnie, takie auta mogą być czasem ostro przykatowane, ale to wg mnie rzadkość. Jeśli jest to małe podstawowe auto bez dodatkowego wyposażenia to mogło być co pół roku w rękach młodego gniewnego jako pierwsze w życiu służbowe, czyli "najszybsze i niezniszczalne". Co innego bogate wersje osób z wyższych stanowisk. Masa ludzi dostaje takie fajne auta bo przysługują im na tych stanowiskach, ale takich aut w rzeczywistosci nie potrzebują więc jeżdżą nimi 10km do biura z teczką na Mordor i raz w roku na wakacje. Większość osób u mnie w firmie jeździ naprawdę spokojnie. Wolałbym rozważyć 4-letnią octavię z przebiegiem 180kkm niż inną świeżynkę od osoby prywatnej której nie znam, czy inne sprowadzone auto, nawet jeśli przebieg jest mały to pojazd może wołać o naprawy elementów które są kosztowne a nie objęte już gwarancją i ktoś to zignorował żeby nie wchodzić w koszty. Firmy leasingowe dbają (zazwyczaj!) o swoje auta żeby miały jak najwyższą wartość po zakończeniu umowy, uzytkownicy jeśli sami nie płacą to też chętnie zgłaszają usterki do usunięcia. Wiem po sobie i po kolegach, jak tylko coś wystąpi to od razu z tym jadę do aso albo jesli pierdoła to zgłaszam na najbliższym przeglądzie. Z pocalowaniem w rękę bym kupił auto po jednym z naszych pracowników biurowych, to są czesto nówki pachnące nadal fabryką. Niestety firmy leasingowe o tym wiedzą i sobie takie auta cenią.

W aucie poleasingowym warto zobaczyć bagażnik, jeśli nie woził ciężkich gratów tylko powietrze i marynarkę, to auto może być w bardzo dobrym stanie nawet jeśli licznik jest nabity.

Inna sprawa to auto z firmy ale które zostalo wykupione po leasingu i dojeżdżone kolejne kilka lat, to są miny straszne, szczególnie jeśli jest to niewielka firma która naprawiała to auto w szopie u ziutka tylko wtedy, kiedy już pracownik nie mógł tym złomem dojechać do klienta. Pracowałem w takiej firmie... Dramat.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 16:06:44 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
sfazowany napisał(a):
Auta poleasingowe to jedne z najlepiej utrzymanych mlodych używanych samochodów na rynku.

[ img ]

troszkę się zgadzam, troszkę nie zgadzam. Znaczy tak, po pierwsze - są poleasingowce i poleasingowce. tak jak sam pisałeś - sa ludzie którzy takimi furami latają dużo, bo to ich praca, i ludzie którzy mają taką furę "bo się należy" (swoją droga zawsze jak ta słysze to czuję się troszke jak frajer że nie biorę miejsca parkingowego na placu pod mordorem, ale po co mi ono jak i tak moto parkuję na hali garażowej jeszcze bliżej :P). Mówiąc "auto poleasingowe" mam na myśli auto pracujące. Jeśli porównamy 3 letnią furę kóra jeżdziła do roboty i raz na urlop z raką trzyletnią furą, to jednak wolę prywatną. Choć jak wspomniałeś porównanie takiego poleasingowca i prywatnej fury z [strong]podobnym przebiegiem[/strong] tak jak piszesz wyjdzie na korzyść poleasingowca, ale zaznaczam - przebieg ma tu spore znaczenie i tego nie oszukamy nawet najlepszym serwisem - silnik po prostu będzie już zużyty. I w coraz nowszych samochodach bedzie jeszcze gorzej, bo normy eko i downsizing. To nie idzie w parze z "długowiecznością" pojazdu. Sam miałem okazję jeździć skodą Rapid 1.0 z mocą 110 kuca i momentem 200Nm. Fura fajnie się zbierała (choć pryz wyższych prędkościach jazda tym w wietrze do bani). Tylko tak, mamy tu mocno wykręcony litrowy silnik o sporej mocy który musi uciągnąć sporą wagę (w porównaniu z mocniej wyżyłowanymi silnikami moto). Tu sprawa ma się troszkę jak z FZ6 i R6 - silniki niby podobne, ale fz ma tylko 98 koni z tej pojemności, podczas gdy r6 to już 123 kucyki (porównanie roczników 2004). Ta dodatkowa 1/4 mocy ciśnie silnik, powoduje że jego żywotność jest mniejsza, to samo masz w furkach. Więc jeśli ta fura nawet dobrze serwisowana wykręciła 180 tys, no to już troszkę jej się zużyło.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 17:19:22 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Gdybym miał tym autem zrobić następne 180kkm to bym się tym martwił, żona rocznie robi z 5 tysi, nawet gdyby to auto miało być na 5 lat to silnik spokojnie do tego czasu przeżyje, prędzej zacznie psuć się od nieużywania.

Co do downsizingu, no nie cieszy mnie ten trend, ale jeszcze ani jedno auto w moim otoczeniu z takim silnikiem się nie zepsuło. Nada. Nasz chodzi idealnie 3 rok. Znajomi też mają podobne silniki, każdy sobie chwali dobry wybór. Może palą więcej ale przy niskiej cenie zakupu mogą sobie palić nieco więcej, nie boli mnie to.

Gdyby to był wzięty silnik 1.0 50 koni z jakiegoś 20-letniego polo zatrurbiony i podniesiony do 120 koni to nie spodziewałbym się radosnej bezstresowej eksploatacji takiego silnika. Jednak te nowe silniki od podstaw projektowane są pod turbo, mają skok i średnicę tłoka dającą daną pojemność (w naszym odczuciu małą), ale panewki, korbowody, zawory itp liczone są pod planowany moment obrotowy i moc, więc ten silnik może być dużo solidniej zrobiony niż stare 1.6 czy 1.8 które miało podobną moc ale niższy moment.

Wysilenie silnika w motocyklu i w aucie to dwa różne tematy, w aucie chodzi o pracę z turbo na niskich obrotach żeby zmniejszyć spalanie i opory części ruchomych - mniej cylindrów, w motocyklu chodzi o to żeby silnik ze skrzynią były możliwie jak najlżejsze, dlatego idą w obroty żeby skompensować niski moment. Wszystko jest cieniutkie lekkie i ledwo ponad wyliczone max siły. Waga i kompaktowy rozmiar. W aucie silnik o podobnych osiągach jest ze skrzynią pewnie nawet kilkukrotnie cięższy niż w moto.

Obecnie armatura i oprzyrządowanie "eco" przy silniku w autach jest o wiele bardziej skomplikowana i tu bym szukał potencjalnych kosztów przy awariach, ale ta komplikacja będzie podobna czy to przy większych, czy przy mniejszych silnikach. Np w oplu padał mi ciągle system od mocznika adblue.

Jakie mamy inne opcje? Wolnossący vvti Toyoty? Jeździłem tym kilka tygodni w avensisie, 1.8, ponad 140 koni a wspominam to jak zły sen. Never again...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-18 17:59:14 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3823
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
sfazowany napisał(a):
NCo do downsizingu, no nie cieszy mnie ten trend, ale jeszcze ani jedno auto w moim otoczeniu z takim silnikiem się nie zepsuło. Nada. Nasz chodzi idealnie 3 rok

no więc w 3 letnim samochodzie ciężko powiedzieć cokolwiek o "bezawaryjności". jak ten samochód będzie miał 12-15 lat - wtedy można powiedzieć że silnik jest wytrzymały. teraz to on po prostu nie jest do bani. a patrząc po tym jak teraz wszystko jest produkowane tak, żeby jednak zachęcić do kupna nowego czarno widzę nastoletni wykręcony silniczek w aucie.

Tu troszkę wchodzimy w temat który mnie osobiście nieco rusza czyli ekologię. Taką "zdroworozsądkową" ekologię, a nie modną teraz "konsumencką ekologię" (czyli tą, która skupia się na sprzedawaniu czegokolwiek bo jest przyjaźniejsze przyrodzie). Stąd moje podejście do tego że pojazd, urządzenie elektroniczne... czy w sumie cokolwiek innego powinno z założenia być wytrzymałe, oraz relatywnie proste i tanie w serwisowaniu, bo tylko wtedy jest "eko". Dwutlenek węgla oraz inne zanieczyszczenia wydalane podczas spalania paliwa to znikoma cześć tego co zaśmieca świat podczas tworzenia samochodu. I żeby ten "koszt ekologiczny" był mniejszy taki samochód powinien być eksploatowany jak najdłużej. Z tego też powodu jestem troszkę przeciwnikiem pojazdów elektrycznych. Same silniki elektryczne wydają mi się bardzo zabawowe i są całkiem fajne, ale proces tworzenia i utylizacji baterii, czas jej życia oraz (w przypadku krajów takich jak polska) praktycznie znikomy udział energii odnawialnej w całym procesie wytwarzania energii do napędzania tych pojazdów powoduje że elektryki na chwile obecną nie są eko, są fanaberią.

staram się nie być ekopojebem, bo rozumiem że ludzie lubią mieć ciepło w dupkę, informacje na najnowszym telefonie w kieszeni itp. I ok, przekonywanie nikogo na siłę nie ma sensu. Natomiast ilość plastiku i elektrośmieci które generujemy jest porażająca. Głównym powodem dla mojego spawania plastików był projekt caffe, ale nie ukrywam że ta umiejętność bardzo mi się przydaje przy naprawianiu rzeczy w domu, bo prawdę mówiąc wiele przedmiotów które nam się psują wyrzucamy i kupujemy nowe mimo że da się je prosto naprawić. Dla tego ja naprawiam. Nawet nie po to żeby było tanio, a po to żeby mniej syfu generować. Moje żeglarskie przygody spowodowały, że widziałem na środku morza śródziemnego całkiem spore wyspy plastiku, widziałem też różnicę w czystości wód między wybrzeżem a terenami dalej oddalonymi (swoją drogą dla tego też raczej nie kąpię się w morzu)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org