No i obejrzałem.
Motocykl piękny. Pozycja ekstremalnie sportowa i praca podobna do 1000rr.
Na miejscu jednak się okazało ,że nie taka wcale to igła.
Stał u pan "Zenka" w warsztacie ,który malował kawałek owiewki. Okazało się ,że ma :
-Napęd taki sobie
-łyse opony
-prawdopodobnie malowaną czachę bo był zaciek od lakieru( no chyba ,że taką tandetę tryumf odstawia w fabryce)
-Brak przedniego błotnika ponieważ jak twierdzi sprzedający pękł podczas transportu ze stanów, a na zdjęciu na jego podwórku jeszcze był.
-z przodu inne kierunkowskazy niż na zdjęciach.
Ogólnie wszystko do zaakceptowania po tym jak Pan zszedł do 12.000zł
ale czarę goryczy przelała świecąca,pomarańczowa kontrolka serwisu silnika. Sprzedający twierdzi ,że to z powodu rozładowanego akumulatora.
Może i miał rację ale jak pomyślałem ,że najbliższy serwis jest w Warszawie i może to być coś poważnego to mi się odechciało.
Ogólne wrażenie jakieś takie niesmaczne no bo miała być igła.
Gdybym miał kupować takiego super-spota to chyba bym wybrał 600rr.

Dziękuje chudy ale to co mogę przeznaczyć na moto to max 14 k, a twój kolega raczej nie sprzeda za tyle. No chyba ze będzie chciał szybko go się pozbyć to daj znać . Człowiek od niebieskiego k4 zgodził się na 14 k bez targowania na miejscu.