Co dzisiaj zrobiłem dla mojego moto?!

tomo80 · **Napisane:** 2022-07-01 18:45:32

Zbierałem z ulicy takich, co wyglebili na asfalt skąpo ubrani. Np. jeden po frezowaniu pleców asfaltem stracił nerkę, a drugiemu doktor wydłubywał grudy bituminu z kości piszczelowej. Także ten... wolę się pocić.

Ada · **Dołączył(a):**2011-10-03 **Posty:** 714

marcingda · **Napisane:** 2022-07-01 20:50:44

sfazowany napisał(a):

Termometr podchodzi pod 40°C...

w poniedziałek popołudniu byłem w Mielnie, najwyższa temperatura po drodze 35,5stC
z kurtki miałem wypięte to co się dało, w spodniach otwarte wszystkie wentylacje, rękawice held air n dry
i generalnie było OK. Za ciepło było mi w głowę, jechałem za szybko żeby ryzykować z otwartą szczęką, sama blenda psłoneczna już bardzo ogranicza strumień powietrza. We Włoszech jeżdżę w krótkich spodniach, u nas niestety się boję.

blue7 · **Napisane:** 2022-07-01 21:08:03

W temperaturach jak dzisiaj jazda jest nie tyle nieprzyjemna co niebezpieczna bo dosyć szybko dochodzi do skrajnych warunków i przeciążenia organizmu. Ja i bez motocykla wymiękam choć uważam się przy mojej wadze za odporną dosyć jednostkę. Tak jak Marcin na południu czuje się bezpieczniej niż u nas ale na dłuższe przeloty i tak kurtka i spodnie obowiązkowo choćby też ze względu na ochronę przed oparzeniami ze słońca.
Termociuchy naprawdę dają ulgę ale nie ma panaceum na upały i po prostu jeśli się nie musi to lepiej odpuścić jazdy przynajmniej w szczytowych godzinach dnia. Dwa dni temu z żoną zrobiliśmy przejazd patrolowy po okolicy Arłamowa i było całkiem przyjemnie temperaturowo i komfort był znaczny, nie miej jednak nie każdy ma taki komfort żeby mieć gdzie tak pojeździć wieczorem. W okolicach południowo-popoludniowych jazda tylko jeśli to konieczność i koniecznie trzeba mieć wodę ze sobą.

tuzmen · **Napisane:** 2022-07-02 13:31:24

tomo80 napisał(a):

Zbierałem z ulicy takich, co wyglebili na asfalt skąpo ubrani. Np. jeden po frezowaniu pleców asfaltem stracił nerkę, a drugiemu doktor wydłubywał grudy bituminu z kości piszczelowej. Także ten... wolę się pocić.

Rozumiem to i akceptuje.
Nie napisalem ze jezdze w zabudowanym prawie zgodnie z przepisami ;) bo szybciej to juz bedzie za zimno.
Po wawie polucjanci tez lataja w bawelnianych podkoszulkach

Tuzmen 1050

Cimaj · **Napisane:** 2022-07-03 19:41:56

Ja ostatnio po 10 godzinach jazdy w tym ukropie ledwo co na 4 literach siedziałem. Jedynie co mi pomagało to zmoczenie wodą komina i założenie go na głowę pod kask. Wtedy dalej mogłem jechać choć 4 litery już mówiły dość.

sfazowany · **Napisane:** 2022-07-04 00:00:13

Zarwałem nockę i wreszcie trochę pogrzebałem.... Wymieniłem filtr powietrza i świece, zrobiłem regulację zaworów, wymieniłem gmole i poprawiłem sporo w elektryce :)

Po pracach przy silniku poprawiła się kultura pracy szczególnie przy niskich obrotach, równiej pracuje na biegu jałowym i mniej strzela z wydechu przy hamowaniu silnikiem. Wyrównało się cykanie zaworów, wcześniej lewa strona głośno cykała a prawa prawie wcale, teraz obie strony cicho cykają tak samo. Filtr powietrza nie był jakoś mega zapchany ale było w nim sporo piasku i owadów. W airboxie czysto, nie musiałem nawet go myć. Świece nie przepalone ale ciut jasne. Szczegółowo ze zdjęciami opiszę w osobnym wątku.

Generalnie na niedzielnej przejażdżce miałem mega banana na gębie, czułem pozytywną różnicę w jeździe po spędzonych w garażu 12h, od 19 do 7 rano.

[ img ]

marcingda · **Napisane:** 2022-07-04 00:18:04

sfazowany napisał(a):

od 19 do 7 rano

Niemka jak nowa :!:
to się nazywa poświęcenie dla motocykla :D chociaż przyjemniejsze jest grzebanie przy moto niż tracenie wzroku przy papierach, mnie dzisiaj czeka długa noc :oops:
"olejaki" na wolnych obrotach pracują dużo lepiej niż chłodzone wodą, może nie równiej ale na pewno wydają z siebie dużo mniej irytujących dźwięków
co dostrzelania w tłumik to u mnie bez dbk dzieje się to stale, wydaje mi się że quick shifter nie odcina paliwa tylko iskrę

sfazowany · **Napisane:** 2022-07-04 08:43:38

Co do irytujących dźwięków to odkąd jeżdżę w stoperach, to za każdym razem kiedy jadę bez nich to mam wrażenie, że w silniku dzieje się coś niedobrego :)

Nowe dolne gmole sw-motech kosztują ok 1100zł, znalazłem outletowe za 750zł ale srebrne... Stare górne miałem czarne więc szukałem dalej. Po dłuższym namyśle stwierdziłem że zaryzykuję i najwyżej przemaluję na czarno, 350zł różnicy wolę wydać na paliwo. Po zamontowaniu stwierdziłem, że nie ma tragedii, srebrne dolne pasują do ramy i silnika a górne czarne zgrywają się z owiewką.

[ img ]

strażak · **Napisane:** 2022-07-04 09:36:25

sfazowany
Jest gites z tymi gmolami , według mnie kolorystycznie ok :thumbup:

misiakw · **Napisane:** 2022-07-04 09:41:53

tomo80 napisał(a):

Zbierałem z ulicy takich, co wyglebili na asfalt skąpo ubrani. Np. jeden po frezowaniu pleców asfaltem stracił nerkę, a drugiemu doktor wydłubywał grudy bituminu z kości piszczelowej. Także ten... wolę się pocić.

nie trzeba. po polataniu chwilkę w Albanii skuterem w tshircie potwierdziłem to co mi się wydawało - kurtka siatka "robi robotę" taka samą jak brak kurtki, jak jest jasna a nie czarna to się nie grzeje w słońcu. podobnie ma się to z spodniami mesh. To co realnie może w gorące dni pomóc to ochraniacz pleców na luźno w kurtce a nie przyklejony żółw do pleców, oraz więcej powietrza w kasku.

sfazowany · **Napisane:** 2022-07-04 14:28:37

W czasach aktywnego MTB byłem non-stop cały poobdzierany, szczególnie łokcie, kolana, biodra i piszczele. Prędkości nawet boję się porównywać, mam psychiczną blokadę przed jazdą na moto nawet w upały bez kurtki i długich spodni, choćby takich cywilnych. Na lato mam całkiem przyzwoite jeansy i spodnie tekstylne z dużą ilością meshu, myślę nad dokupieniem koszulki motocyklowej a'la flanela, jednak ochraniacze i kevlar muszą być.

maciej_pk · **Napisane:** 2022-07-07 09:00:33

Witam.
Za długo się moją "nową szatą" motocykla nie nacieszyłem. Naklejki w miejscach gdzie były naniesione na plastikowe nielakierowane elementy zaczęły się odklejać. Tam gdzie są na lakierze trzymają. Dodam, że nanoszone były przez profesjonalistę, który zajmuje się oklejaniem aut i motocykli więc błąd ludzki odrzucam. Zresztą przy nakładaniu mówił, że na te na plastikach gwarancji nie daje. Próbowałem je jeszcze na ciepło poprawiać ale nic to nie dało. Producentem jest włoska firma i tanie nie były bo zapłaciłem za nie 80 euro. Z ciekawości napiszę do nich, zobaczymy co odpiszą.

tuzmen · **Napisane:** 2022-07-07 09:17:29

maciej_pk
może spróbować uratować sytuację lakierem bezbarwnym

blue7 · **Napisane:** 2022-07-07 09:42:33

Szczerze, to ja na Fazerze kleilem koła w takie bajeranckie paski Barracuda i też tanie nie były a maksymalnie mnie wkurzyło to jak słabo się trzymały i to na odtłuszczonym lakierze. Musiałem pokombinować trochę żeby w ogóle je zostawić kilka dni po klejenia, nie obyło się bez cięć i na dzisiejszą chwilę dałem sobie absolutny spokój z klejeniem czegokolwiek. Tylko ochronne najkejki w newralgicznych miejscach i dyskretnie które i tak z czasem będą wymienione bo się zniszczą lub wypłowieją. Tylko te oryginalne mają trwałość rzeczywiście na lata i nigdy nie było z nimi problemu.
Kładzenie na plastiku naklejek rzeczywiście jest karkołomne bo oklejalem kufer i niezbyt chciały się trzymać, muszą być chyba na jakimś specjalnym kleju.

maciej_pk · **Napisane:** 2022-07-07 10:23:31

Blue7 próbuje napisać do Ciebie na priv ale wyskakuje mi error :evil:

Co dzisiaj zrobiłem dla mojego moto?!

Off-topic

Przy piwie

Off-topic

Przy piwie

Kto przegląda forum