Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 738 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 50  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-13 14:47:39 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Myślałem nad versysem 650 jako pierwszy motocykl ale w moim budżecie były tylko cyklopy i to było nie do zaakceptowania :) fz6 milion razy ładniejszy. Z650 nie jeździłem, z Kawasaki znam tylko er6.

A mi wraca chrapka na tigera 900...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-13 14:47:39 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-13 21:15:03 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
sfazowany napisał(a):
A mi wraca chrapka na tigera 900...

ostatnio oglądałem 900 rally pro, to naprawdę fajny motocykl, niestety ceny zwariowały
z tego co pamiętam to kosztuje około 75tyś, za te pieniądze jeszcze 3/4 lata temu można było kupić dużego GS-a

Wracając do versysa, to jestem pod wrażeniem jak może być elastyczny i mocny w niskim zakresie obrotów relatywnie mały silnik. Stale pamiętam silnik suzuki GSX 600F, który na niższych obrotach nie miał praktycznie żadnej mocy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-13 22:14:09 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
900 rally pro cennikowo kosztuje 72500 w malowaniu które mi się podoba (sandstorm) i ma na pokładzie wszystko co bym chciał od dealera... W tej cenie można kupić 7-letniego GSa, to jest dopiero kosmos. Nowy GS to już abstrakcja, przynajmniej dla mnie. Tak że chcąc mieć coś współczesnego z fajnym wyposażeniem wolę chyba coś nowego niż z przebiegiem 50kkm i cholera wie jaka historią. Czas pokaże, na razie sobie gdybam i marzę ;)

Kolor taki, ponieważ wybór jest lichy.. jest jeszcze biały z czarną ramą i zielony z białą ramą, ten "ciapacino" wydaje mi się mniejszym złem. Ludziom bardzo podoba się ten zielony khaki matt, ale głównie takie widuję co też mnie do niego zniechęca i do czarnego łatwiej dobrać dodatki które będą spójne z resztą, jak gmole, kufry itp. Kolor biały to jędza w utrzymaniu, w okresie obfitości robalowej każda odsłonięta powierzchnia wygląda jak po zderzeniu z dziczyzną, tak że że względów praktycznych biały też odpada.

[ img ]

[ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-13 22:46:57 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Przebieg 50 to raczej jest symboliczny ale zgadzam się z Tobą, że chyba lepiej kupić coś nowego. Mi z nowych motocykli bardzo podoba się DesertX (najbardziej multistrada). Cena tylko trochę wyższa od dobrze wyposażonej 900. KTM 890 ADV też chyba jest w dobrej cenie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-14 02:37:02 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Byłem w salonie ktm, wszystko wymiecione i nawet nie przyjmują za bardzo nowych zamówień, jest kolejka z nieokreśloną dostępnością i nieznanym terminem samego złożenia właściwego zamówienia. Niestety jak usiadłem w salonie na 890tce to miałem wrażenie że dotykam chińskiego skutera, guziki, przełączniki i elementy wykończeniowe są na naprawdę średnim poziomie. Ponadto stylistyka owadziej japki do mnie nie przemawia, 890 adventure R w podstawie kosztuje 64500 i nie ma prawie żadnych elementów turystycznych - trzeba dokupić pakiety żeby były grzane manetki, quickshifter, tempomat itp i cena błyskawicznie dochodzi do ok 70k, gdzie nadal jest to (dla mnie) brzydki i w odczuciu tandetnie wykonany motocykl. Kumpla 1290 super adventure jest jakby z innej stajni, zupełnie inny poziom wykonania ale i cena o ponad 20k wyższa. Mimo znanych, wybornych wręcz właściwości terenowych 890tki, sporo czasu będę spędzał w trasach po asfaltach, tu ktm w klasie średniej niestety nie błyszczy. W egzotykę jak desertX boję się pójść i nie podoba mi się podejście do klientów w salonie Ducati, przynajmniej takie, jakie mnie spotkało w starym nieistniejącym już salonie w Wawie na Łopuszańskiej. Panowie traktowali te maszyny jakby to były jakieś maybachy do dotykania tylko jeśli masz złoty sygnet i buty ze skóry jakiegoś wymierającego zwierzęcia. 10% wartości kaucji żeby się przejechać demo? Hmmm... Noł, senkju. Triumph i BMW to elita w normalnym traktowaniu ludzi, tym mnie przyciągają do siebie i dlatego lubię tam wpadać, choćby pogadać, co może zaowocować dobiciem targu. Oni to wiedzą i tak skutecznie praktykują. Sam motocykl jest mega ważny, niby nie kupujemy relacji z dealerem tylko sprzęt do jeżdżenia, ale otoczka marki buduje poczucie chęci obcowania lub przeciwnie - niechęć po jakiejś nieprzyjemnej interakcji.

Inna sprawa, to że Tiger jest już na rynku na tyle długo, że są już jakieś miarodajne recenzje z użytkowania, raporty awaryjności i ogólna ocena modelu - tu Tiger punktuje udaną konstrukcją z relatywnie małą ilością wad. Konkurencją mógłby być F850GS którym wielokrotnie jeździłem i sobie chwaliłem, ale przy Tigerze jest trochę nijaki i obawiam się, że prędko by mi się znudził. Wygląd mnie nie urzeka, podczas jazdy jest bardzo poprawny ale troszkę bez ikry, ciut za bardzo stonowany. Tiger przy nim jest zabawowy, bardziej premium w odczuciu, wygląda dużo lepiej i jest świeższą konstrukcją, lżejszy, z lepszym zawieszeniem i niesamowitymi hamulcami brembo stylema. Jeszcze jedna alternatywa to Africa Twin, nie jeździłem nią, tylko siedziałem ale nie spodobała mi się na starcie - nie mój klimat ergonomii, kokpitu i wyglądu ogólnego. Odwiedzę na dniach salon "bieliźnianych" specjalistów, zrobię rekonesans jak jest z realizacją zamówień itp.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-14 11:17:34 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2016-03-01 21:03:14
Posty: 1486
Lokalizacja: Warka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ready to remont
sfazowany

Ja powoli dochodzę do wniosku że chcieć to móc, np. przykład co może dać ci sprzęt za 5-10k zł:
https://tecnica.transalp.it/modelli/fuo ... -1996.html

Cała masa fajnych transalpów przerobionych do lepszych właściwości terenowych. Myślę że szkoda iśc w dziesiątki tyś zł żeby potem martwić się w terenie czy sie nie urwie to i owo

Transalp, dominator, Dr, xt, ttr... Wszystko to kupisz do max 8000zł


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-14 11:19:32 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3833
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
sfazowany napisał(a):
A mi wraca chrapka na tigera 900...

niby tak, ale jakoś tak cenowo nowe motocykle nie przemawiaja do mnie. stąd też po głowie mi jechak chodzi tiger 800 XC 2015 i młodszy, GS 800 albo T7. tiger 900 lub GS 850 to pewnie jako "kolejny". Po prostu w motocykl którym chcę się bawić w terenie w którym coś oze mu się stać nie chcę aż tyle ładować, obawiam się że po prostu zabije mi to zabawę.

marcingda napisał(a):
Przebieg 50 to raczej jest symboliczny

to zależy. Jeśli motocykl miał jednego własiciela i był dbany - mechanicznie rzeczywiście mało. Ale to jest polska, sprzęt mający 50tys potrafi mieć po trzech właścicieli i jedynie dwie zmiany oleju. Przez co już jest pewnego rodzaju ryzykiem przy zakupie, i potencjalnym problemem przy sprzedaży. Żeby wiele nie kombinować - od 2012 do 2022 (do momentu kupna przeze mnie) poprzednich kilku własicicieli (jestem trzecim lub czwartym) zrobiło tylko dwa razy tyle ile ja tym samym motocyklem w tym sezonie. i teraz mając przebieg nieco ponad 30 tys myślę żeby dac mu szansę zmienić właściciela, bo inaczje w przyszłym sezonie będzie to z 45 tys i będzie jeszcze trudniej. I jak bedę szukał czegoś nowego to też wymaganie żeby miał poniżej 30 tys - bo jak bedzie zakres 20-25 tys to ten sprzęt ma szanse być u mnie 2 lata, jak większy to już musze na etapie kupowania myśleć czy to sprzęt na sezon czy na bardzo długo. Stąd pomysł żeby co roku sprzedawać moto, dorzucać do budrzetu tak, żeby każdy kolejny był o te 6-8 tys droższy, i wtedy dogonię ceny nowych motocykli i będę mógł pozwolić sobie na salonówkę z którą się zwiążę na 70-90 tys km - bo motocyklom te przebiegi nie robią, a majac go od nowego po prostu bede pewien historii serwisowej.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-19 13:18:18 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Pojeździłem kilka godzin czajnikiem miśka i z riserami kierownicy jest już bardzo przyjemna jazda, siatka na kanapie również polepszyła komfort siedzenia. Kanapa przestała być kanciasta i lepiej tłumi nierówności przenoszone przez dość sztywne zawieszenie. Ogólnie dużo bardziej podobała mi się ta jazda niż demówką. Silnik jest znakomity i jeżdżąc po górach w grupie był w sam raz elastyczny i gładki. Troszkę nie mogłem się wczuć w geometrię i przy mocnych pochyleniach na agrawkach miałem lekkiego cykora, ale to pewnie kwestia wjeżdżenia, bo misiek na czajniku składa się jak scyzoryk. Może to też kwestia opon anakee do których miałem ograniczone zaufanie po tym jak kilka razy mi puściły na łukach, również kwestia wczucia. Generalnie chciałem też zobaczyć jak będę się czuł po paru godzinach na takim motocyklu i byłem zadowolony z wygody i charakterystyki. Jedyny poważny mankament modelu to mały zakres skrętu kierownicy, który znów mnie zaskoczył przy nawrotkach i mogłem skończyć paciakiem. Mój GS jest bardziej wychillowany, łatwiej przerzuca się z zakrętu w zakręt ale mniej jest feedbacku z nawierzchni i tak jak misiek słusznie zauważył, trzeba zaufać że przyczepność jest, i wtedy zabawa jest przednia. Tiger daje większą satysfakcję z zabawy, trzeba się na nim trochę więcej napracować - zdecydowanym przeciwskrętem, gnieceniem hamulców, częstszą zmianą biegów, wtedy mamy poczucie integracji z motocyklem i większy fun. Na przeloty GS jest turbo wygodny i połyka kilometry bez generowania zmęczenia.

Co do mojego zapatrzenia się na tigera 900, muszę wrócić do salonu i jeszcze raz wziąć go na przejażdżkę żeby ocenić czy zmiana kategorii z dużego adv na średni będzie dla mnie odpowiednia i moto nie znudzi mi się za rok. Na ten moment do moich preferencji ze stajni Triumpha póki co bardziej pasuje tygrys 1200.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-19 13:40:08 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3833
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
to jak juz tutaj się rozpisałes to ja też tu przeniosę moje przemyślenia z innego wątku, ot tak żeby było ze się wzajemnie klepiemy po pleckach że mamy fajne motocykle.

w sobotę zrobiłem jakieś 300km GS'em sfazowanego i w sumie zaczynam rozumieć co ludzie widzą w GS'ie - ten motocykl to kompletni inna kategoria niż wszystkie którymi jechałem do teraz. Nie wiem czy lepsza czy gorsza - inna. Na chwile obecną przekonałem się że GS'y mi nie leżą, ale za jakiś czas jak już zrobię się zbyt zdziadziały na latanie po dziurach, to myślę że poważnie rozważę opcje cycatej bawary. Ten motocykl jest troszkę jak samochód - izoluje cię od drogi i powietrza, przez co znacznie mniej męczy, ale też i daje mniej odczuć które mi sprawiają radochę. Nawet nie tyle chodzi o ergonomię, co o sposób w jaki się prowadzi, w jaki pracuje zawieszenie. Jest bardzo samochodowo, ale jak wyobrazisz sobie co dzieje się na połączeniu asfaltu z oponami i zaufasz temu sprzętowi, to leci jak dziki, można nim łykać zakręty jak pelikan małe żabki. Silnik jest dość ciekawy - o ile mój tiger jest "elastyczny" i nie ma problemu z powolna jazdą na niskim biegu, o tyle na GS'ie miałem wrażenie ze to "traktor" - przebije się na każdym biegu przez wszystko - telepiąc na boki, ale bez problemu. Dla tego rzeczywiście jeśli raz wsiądziesz na GS'a i ten styl jazdy oraz pracy silnika ci pasuje, to przesiadka na inny sprzęt będzie wymagała przestawienia się co nie zawsze musi skończyć się sukcesem. Dla tego ciekawi mnie jakie będziesz miał odczucia po przesiadce na cokolwiek kolejnego. Znając ciebie wiem ze znajdziesz plusy, skupisz się na nich i będziesz się dobrze bawił, ale nie zdziwiłbym się jakbyś po roku czy dwóch wrócił do dużego GS'a.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-19 14:49:28 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Misiakw, ciekawe są Twoje spostrzeżenia. Ja tak GS-a nie odbieram ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Prawda jest taka, że GS z esą i silnikiem chłodzonym wodą to trochę inny motocykl. W kwestii zawieszenia, być może że jeszcze bardziej zapewnia większą izolację od podłoża. Silnik jest zdecydowanie bardziej elastyczny i pozbawiony chociaż części drgań, zostały tylko te good vibrations :lol: Ostatnio jeździłem multistradą i nie odczuwałem że zachowuje się jakoś szczególnie inaczej niż GS. To co mi przeszkadzało to nurkowanie przy hamowaniu, które w GS-ie zostało praktycznie wyeliminowane.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-19 19:28:13 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3833
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
marcingda napisał(a):
To co mi przeszkadzało to nurkowanie przy hamowaniu, które w GS-ie zostało praktycznie wyeliminowane.

Między innymi to jest własnie to "samochodowe prowadzenie" o którym wspominałem. Ja już od czasów FZ6 lekko wciskałem przedni hebel przed zakrętem żeby skompresować zawieszenie co powodowało że lagi były nieco bardziej pionowo, i to powodowało lekką zmianę geometrii motocykla w bardziej sportowym kierunku - a teraz w Tigerze mam więcej koku zawieszenia i jeszcze lepiej to czuć. Może to własnie to co powodowało że Andrzej nie czuł sie pewnie skłądając a ja przycieram w tym omtocyklu stopką boczną. Tego mi brakowało i to własnie powodowało z początku brak zaufania. Brakowało mi treż tego że jak dodajesz gazu, to cału motocykl się lekko "podnosi" i stabilizuje. Ale GS nie miał problemu z wejściem w zakręt czy stabilizacją - było bardzo dobrze, to ja go nie czułem. Tylko że niezaleznie czy na prostej czy w zakręcie, z gazem czy nie - on cały czas był równie "stabilny". jedyne odczucia które dawał ten sprzęt związane z jego pracą to gdy jadąc na wciśniętym sprzęgłem mruknąłem gazem - wtedy czuć bujnięcie motocykla i w końcu czuć że "wymiękł" i daje znać o tym że jest jednak motocyklem. Dla tego własnie sądze że to nie jest tak że on jest gorszy tylko inny - inaczej się go prowadzi. Przez to raz w słowacji za ostro wjechałem na mini mostek i mi dupę odkleiło od kanapy...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-20 01:47:03 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Przy dodawaniu gazu tył podnosi się równo z przodem i całe moto podnosi się równomiernie, przy hamowaniu odwrotnie. Stąd również częściowo wrażenie braku nurkowania, ale jak w zakręcie w mocnym przechyle oddam gaz to zmniejsza się prześwit i wtedy najczęściej dotykam podnóżkiem do asfaltu. Przez to jak planuję jeździć ostro to ustawiam napięcie wstępne na przodzie i tyle na maxa żeby mieć możliwie największy prześwit. Dodam tylko, że stabilność GSa pozwala zmieniać decyzję strategii na zakręt w ostatnim momencie i nie powoduje to nerwowości w zawieszeniu, co bardzo, ale to bardzo przydaje się w trasie którą jedziemy po raz pierwszy i jedziemy na grubo. Na Rumunii sprawdzało się to kapitalnie, mogłem jechać naprawdę mocno w ciemno i hamować niemal awaryjnie składając się już w zakręt, zmiany w stopniu złożenia również nie powodują nieprzyjemnych skutków, co pozwalało na omijanie dziur i piachu w środku zakrętu. Jeździłem nowszymi gieesami i było tylko lepiej. Jedyne co zauważyłem jeżdżąc r1250gs to że przy jego mocy przy mocniejszych przyspieszeniach przód często ledwo dotykał asfaltu i robił się bardzo nerwowy. Ale.. to cecha, nie wada ;) wcale się nie dziwię czemu w wodniakach seryjnie siedzi amortyzator skrętu, u mnie nie jest aż tak potrzebny. Zdarza się, że przy wyprzedzaniu na 3 biegu dojdę do tych 5500 obrotów przy których silnik dostaje jeszcze większego cugu i wtedy przód potrafi się ciut podnieść, ale to również nie jest jakieś stresujące, uważam w takich sytuacjach co by nie robić zbyt gwałtownych zmian kierunku i jest lux.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-29 17:28:37 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2020-01-05 20:24:48
Posty: 488
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 S2
Dziś miałem możliwość pojeździć Tracerem 900 z 2018. Zrobiłem ok 50km i się zakochałem :lol: Fajny, zwinny i mega zrywny na mapie B, bo nie ogarniam jeszcze tego kompa i nie chciałem mieszać właścicielowi. Trochę wibracji od silnika jest ale bez przesady. Po 4tys już nic nie czuć. Najlepsze jest to, że odpycha się już od niskich obrotów w porównaniu do FZ6. Przesiadając się z FZ6, bardzo szybko wyczułem moto no i to sprzęgło, mięciutkie i precyzyjne. Minus od właściciela to to, że czasami zaryje centralną stopką o krawężnik podjeżdżając na chodnik albo o wysoki próg zwalniający. Ja minusów nie zauważyłem ale to pewnie dlatego, że jeździłem tylko chwilę. Już mi po głowie chodzi zmiana moto :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-29 19:20:42 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2332
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Nie klinowały Ci się pięty o sety pasażera? Proponuję dla porównania przejechać się jeszcze vfr800 crossrunner, może słabsza i cięższa ale lepsze zawieszenie, geometria i ochrona przed wiatrem... Bardziej łagodna charakterystyka silnika. Tracer to trochę taki wariat, "ktm" wśród szosowo-turystycznych ;)

...a porównując Fazer-Tracer to wracając na fazera po teście tracera miałem wrażenie że bak w wypycha mi pupę do tyłu do pozycji bardziej sportowej, wąska kierownica - taka też bardziej sportowa i Fazer jednak jest dużo zwrotniejszy przy wolnych manewrach. Na Tracerze czułem się nieswojo skręcając do ogranicznika. Fazer jest też precyzyjniejszy i stabilniejszy w zakrętach. Za to przesiadając się z babci GS k25 na tracera blue, czułem się jakbym siadł na fazerze :) zwarty, sztywny i niemal sportowy;) taka oto historyja..


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Adwenczery
PostNapisane: 2022-09-29 19:58:39 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1073
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Janusz81 napisał(a):
Minus od właściciela to to, że czasami zaryje centralną stopką o krawężnik podjeżdżając na chodnik albo o wysoki próg zwalniający.

mi również to się zdarzało, podejrzewam że prześwit jest stosunkowo mały
generalnie tracer to dobry motocykl nadający się również do dalszej turystyki


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 738 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 50  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot]


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org