Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2020-11-14 11:55:28 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2020-08-26 22:13:41
Posty: 260
Lokalizacja: WOT
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6
Przykra sprawa.Szybkiego powrotu do zdrowia.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 11:55:28 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2020-11-14 12:04:47 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2020-01-05 20:24:48
Posty: 481
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 S2
Zdrówka sfazowany.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 12:06:41 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2020-05-29 19:40:48
Posty: 91
Lokalizacja: KR
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: YAMAHA FZ6
zdrowia także :)

mówią że cynk, wit. c i d (min.1000) pomaga go przejść


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 15:26:48 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Dzieki dzieki! W weekend czułem się osłabiony, ale jeszcze bez objawów, miałem ciężki tydzień więc nie było co panikować bo mogłem być zwyczajnie zjechany. W poniedziałek poszedłem jeszcze do pracy (służba zdrowia pracuje do póki nie ma pełnych objawów choroby) ale już zachowywałem x10 ostrożność, najlepsze maseczki i dezynfekcja litrami alko, na powrocie do domu zaczął się katar wiec już uznałem że czas zostać w domu. We wtorek katar na całego i uczucie łamania w kościach więc wskoczyłem do łóżka, żona (też służba zdrowia) straciła węch. W środę zrobiła test w pracy, wynik pozytywny, ja w czwartek zrobiłem i też pozytywny. Temp zawsze ponizej 38°C, saturacja powyżej 94% ale wciaz mam zatkany nos, jak wyjdę z łóżka i wystygnę to zaraz czuję się paskudnie, w łóżku najlepiej :) Wczoraj straciłem węch, mega dziwne wrażenie, kiedy przykładasz perfumy do nosa i nie czujesz zupełnie nic! Zero ładnych czy brzydkich zapachów, mam tylko podstawowe smaki, słone słodkie itp. Przynajmniej nie czuję żeby z oddechem było coś ciężko, płuca jak na razie tip top. Jeśli tak będzie do końca choroby, to wychodzi jak lekka grypa. Tylko ja generalnie mało choruje i jeśli już to lekko, albo przynajmniej krótko. Do zwykłej choroby tego nie porównam bo nigdy jeszcze nie leżałem w łóżku tyle dni z rzędu i nie pociłem się tak jak teraz, normalnie jakbym właśnie skończył trening, tylko tak jest już od kilku dni.

Przyjaciele, chrońcie siebie i Wasze rodziny, ja sie z żoną narażamy bo służba zdrowia musi jakos sie krecic, ale Wy broncie sie i unikajcie tego dziadostwa, nie ryzykujecie. Kolega pochował babcię która z ostrą niewydolnością oddechową nie przetrwała nocy w szpitalu, w placówkach ktore odwiedzam zmarlo juz pare osob z personelu. Ciotce przy zaslabnieciu w nocy odmowiono przyjazdu karetki bo szpitale w stolicy są pełne, jest selekcja chorych. Witaminy, zdrowe jedzenie, minimum alko, zero imprez i spotkań, co najwyzej spacerek..

Bedzie czas ze to wszystko sobie odbijemy z nawiązką, zdrowia wszystkim życzę ;)


Edit
Co do leków, znajomy lekarz podsunął mi info, że ibuprofen może potęgować objawy covidu, lepszy jest paracetamol, co prawda who tego nie zdementowało ale też nie wykluczyło. Więc jeśli komuś jest wszystko jedno to warto brać paracetamol.
https://www.medonet.pl/zdrowie,ibuprofe ... 03474.html

Biorę też acard żeby uniknąć skrzepów i zatorów. Podobno nawet u osób bezobjawowych z chorobami wieńcowymi zdążają się udary od skrzepów.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 16:05:35 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2019-03-14 12:26:17
Posty: 273
Lokalizacja: wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: bmw s1000xr
Dołączam się z życzeniami zdrowia do reszty kolegów :thumbup:
Wiem jak dziwnie to zabrzmi , ale wolałbym też to mieć za sobą . Mam taką pracę , w której prawie cały czas jestem wśród ludzi , więc wiem , że prędzej czy później raczej mnie dopadnie . No chyba , że już to miałem ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 16:46:12 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2020-01-05 20:24:48
Posty: 481
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 S2
W nocy z czwartku na piątek z niewiadomych przyczyn dopadł mnie ból z prawej strony klatki (od pachy po miednicę) nasilający się z próbą nabrania większej ilości powietrza. Pierwszy raz coś takiego miałem. Do rana zero spania i męczarnia w bólu. Oddech częsty ale płytki. Rano temperatura 37,5 i telefon do przychodni. Oczywiście teleporada i lekarz oznajmił, że to niemożliwe, że to wynik wypadku, bo było to 3 tygodnie temu. Prawdopodobnie są to bule mięśniowe od nienaturalnych pozycji jakie przybieram siedząc lub leżąc, no i poruszanie się na prawej nodze o kulach. Dostałem piguły i skierowanie na RTG. Opis RTG będzie dopiero w poniedziałek. W piątek wieczorem temperatura skoczyła do 38,3 i zero jakiś dziwnych objawów tylko zimno mi było. Spanie w pozycji prawie siedzącej, bo wtedy ból był najmniejszy. Dziś rano już dużo lepiej. Temperatura już w normie ale dalej czuję, że coś mnie kłuje z prawej strony przy oddychaniu. Mam nadzieję, ze to nie covid.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 17:13:28 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Sfazowany, 3maj się
my tzn moja cała rodzina przechodziła ale dokładnie nie wiemy kiedy
wszyscy mamy przeciwciała więc nie ma wątpliwości że już przeszliśmy
na początku stycznia żona była na konferencji w Dubai, przyjechała przeziębiona odbieraliśmy ją w Belinie i zostaliśmy tam na kilka dni, dzieciaki miały katar a mnie trzy dni bolała głowa to chyba było wtedy

ps jak się czujesz?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 17:18:25 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Janusz trzymaj się, możliwe że po wypadku są różne inne dolegliwości które ujawniają się z czasem. Lekarz dobrze mówi z wymuszonymi pozycjami przy chodzeniu o kulach itp, ale obecnie covid może być równolegle. Nacisk na nerwy w kręgosłupie może dziwnie promieniować dając bóle w całych obszarach ciała. Od wymuszonych pozycji i braku ruchu mogą słabnąć mięśnie szkieletowe kręgosłupa i z czasem kręgosłup nie jest już tak dobrze podtrzymywany, wypacza się kanał rdzeniowy i uciska na rdzeń. Miałem kiedyś od dźwigania kontuzję w lędźwiowym, przepuklinę krążka - ból jak skwysyn, bardzo pomogła rechabilitacja - ćwiczenia na piłce. Jak masz w domu piłkę to sprobuj ćwiczeń na wzmocnienie kręgosłupa z YT. Mogłeś mieć też pęknięte żebro i od kaszlnięcia potrafi się takie pęknięcie odnowić. Dużo osób ma przy niegroźnych wypadkach pęknięte żebra nawet o tym nie wiedząc, dowiadują się po latach jak na rtg widać zrosty :) Bóle międzyżebrowe również są wredne i bolesne. Poczekaj, zobaczysz jak się potoczy, jeśli podejrzewasz covid to stosuj izolację na wszelki wypadek, nie zaszkodzi.

Od wiosny nastawiałem się że to nie kwestia czy, tylko kiedy się zarażę i miewałem takie myśli że chciałbym żeby już było po. Tylko tu nie ma żadnej gwarancji że jak jesteśmy już po, to będziemy odporni, w Lublinie jest technik który zachorował 2 razy, żona coś mi mówiła o jakiejś lekarce w wawie co zachorowała drugi raz po miesiącu. Wiem że to rzadkie przypadki, ale na grypę też nie choruje się co miesiąc, jednak każdy średnio kilka razy w życiu już grypę przechodził. Nawet po wyzdrowieniu i tak planuję dalej chodzić w tych lepszych maseczkach, dezynfekować się itp.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 17:52:30 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
tak oczywiście jest takie prawdopodobieństwo, żona co chwilę robi sobie testy bo zwykle ma pacjentów poddawanych transplantacji, więc nie ma żartów a ja z dzieciakami ewakuowałem się na wieś :D

Janusz, lepiej zamiast RTG zrobić MRI, podobno po wypadku powinna być zrobiona diagnoza głowy, kręgosłupa i kończyn- tak podpowiada lekarz :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 18:57:15 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Ewakuacja na wies - doskonala opcja. Twoja historia z Duabiem i przeziebieniem brzmi bardzo prawopodobnie, a byla jakas utrata węchu? U mnie na razie wszyscy co mieli przygode z covidem mieli ten wspólny objaw, utratę powonienia, ja tez to mam. A czuję sie po japońsku, jakotako :)

Z MRI moze byc teraz ciezko dostac skierowanie z POZ, a prywatnie jest trochę drogo...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 19:12:28 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
powonienie mieliśmy ale za to smak był upośledzony, to akurat pamiętam bo byliśmy w restauracji Rutz, ceny kosmos a bez smaku :lol: :lol: :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 20:05:13 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
sfazowany obyś przeszedł to w miarę gładko i bez uszczerbku na zdrowiu. Niestety tak to jest że czasem najmocniejsza jednostka zostanie rozłożona przez coś takiego i czasem nachodzi mnie myśl, że ta choroba jest jak próba rozliczenia tych którzy swoje zdrowie przez lata szanowali i poradzą sobie oraz tych którzy sami siebie wodzili na pokuszenie a wirus postawi im tylko kropkę nad "i".

Gdzieś tak na początku roku w lutym do mojego brata we Wrocławiu przyjechała jego teściowa i wszyscy się w domu bardzo pochorowali niemal równolegle tak, że lekarz do nich musiał przyjechać na wizytę domową. Stwierdził on dziwne wirusowe objawy i mniej więcej po tygodniu beznadziejnego samopoczucia to wszystko przeszło. Brat jest przekonany, że to było to tylko o w miarę jeszcze łagodnym i do zniesienia przebiegu. Od tamtej pory był w wielu miejscach typu wesela i inne tego typu spotkania poza samą pracą i nigdy go nic nie dotknęło więc sądzi że się uodpornił.

Mojego kolegi z pracy tata był drugą osobą zarażoną oficjalnie u mnie w mieście, starszy trochę pan ale kawał chłopa który już miał kilka akcji zdrowotnych w życiu, pozamiatało go w 2 doby, po tygodniu na respiratorze odszedł - w świetle wszystkich chorób współistniejących które miał wirus go po prostu dobił. To była trochę szokująca akcja, ponieważ w kraju był wprowadzany lockdown, panika trochę a tu niespodziewanie umiera ojciec kolegi z którym widuję się codziennie i temat zamknął się baaardzo szybko.

Z kolejnej strony to w domu rodzinnym mojej żony jej siostra prawdopodobnie w pracy złapała wirusa i miała typowe objawy obniżony węch/smak bez większych dolegliwości, natomiast rodzice z którymi mieszka według testów byli czyści, odbyli tylko standardowo kwarantannę. Tak jak analuzujemy z żoną między innymi powyższe przypadki i inne dookoła to trochę włącza nam się taka prawidłowość, że osoby które zdrowo się odżywiają, nie mają nałogów i prowadzą aktywny tryb życia przechodzą dużo łagodniej i bez większych konsekwencji takie zakażenie, niektórzy nawet o tym nie wiedzą że coś mieli.

3mam kciuki za Was wszystkich, obyśmy byli zdrowi i dotrwali do wiosny :) :moto:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-14 20:30:16 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2020-01-05 20:24:48
Posty: 481
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6 S2
Ze skierowaniem na MR nie ma problemu. Problemem za to jest czas oczekiwania, bo to min pół roku z tego co się dowiadywałem. Zobaczymy czy coś RTG pokaże. Dziś temperatura na szczęście w normie.
Odnośnie rehabilitacji to ćwiczę różne partie mięśni ale nie na piłce. Jakaś tam gimnastyka rozciągająca i tyle. Człowiek szuka sobie zajęcia, żeby czas jakoś leciał i nie zwariował.

Zdrówka wszystkim życzę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-15 11:19:00 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
blue7, zgadzam się z tym że stan zdrowia wpływa na to jak organizmy znoszą chorobę, ale trochę stanę w obronie tych którzy chorują bardziej. Z pewnością sporo ludzi ma w złym stylu życia wygodę (imprezowanie, używki, fatalne odżywianie), ale sporo ludzi jednak choruje bez swojej winy, są słabsi genetycznie, przepracowani lub zwyczajnie starzy. Mój tato ma mnóstwo chorób przez to że choć był sportowcem i odżywiał się domowo, to pracował latami jak wół i po 50tce organizm mu się posypał, nigdy nie pomyślałem że ma te wszystkie problemy zdrowotne z lekkomyślności i ignorancji.

Przyznaję że też nie jestem okazem zdrowia :) nadwaga, nieregularne jedzenie i fastfoody gdzieś po trasie. Próbowałem robić sobie samemu posiłki ale konsumowało to okrutną część cennego czasu w domu i szybko straciłem do tego serce, bylem parę miesięcy na cateringu dietetycznym ale był kłopot z delegacjami na których nocowałem daleko od domu, jak wiedziałem to mogłem wziąć zapas na dodatkowy dzień, ale jak było ciepło to jedzenie kisło w aucie mimo lodówki turystycznej. Tak że niestety, wiem z czego choruję intensywniej niż rówieśnicy i nie zaprzeczam ;) tylko martwię się o rodziców którzy w moim wieku byli dużo dużo zdrowsi ode mnie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-11-15 20:13:24 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Sfazowany, głowa do góry!!!
masz teraz trochę wolnego czasu, zrób plany motocyklowe na '21 a jak dojdziesz do siebie to weź się poważnie za dietę, w sumie ona nie jest konieczna, podstawa to ruch, na początek coś co nie będzie Ciebie bardzo obciążało. Jak się wkręcisz to endorfiny nie pozwolą Tobie przestać. Od wielu lat praktykuję, że pięć razy w tygodniu przynajmniej po godzinie mam jakiś wysiłek fizyczny, zwykle jest to siłka i bieganie. Jak jestem na wsi to pływam kajakiem sportowym- świetna sprawa. Staramy się dobrze odżywiać, wygodnie żyć ale niestety w życiu nie ma sytuacji idealnych. Zjadają nas stresy związane z pracą zawodową.
Dzisiaj definitywnie zakończyłem sezon. Byłem na Mazurach, Biskupiec, Mikołajki i Węgorzewo, łącznie 730km. Najwyższa temperatura: 13,5stC tylko niestety mokro.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org