Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2020-12-29 14:35:59 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Jestem totalnym ignorantem jeśli chodzi telefony, komputery itp. Kiedyś straciłem dane z karty i od tamtej pory mam wykupione miejsce na dysku. Niestety warunkiem jest dostęp do WIFI ale nawet na wakacjach czy wyjazdach gdzie dużo się przemieszczam jest wszystko zapisywane może z dniem opóźnienia. Po nowym roku, po uruchomieniu kart esim przez tmobile będę musiał przejść na iOS bo nie da się korzystać w pełni z funkcjonalności samochodu bez iphone :oops: :oops: :oops:, nie wiem czy nadal będę mógł korzystać z dysku google.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Re: Zestaw biwakowy
PostNapisane: 2020-12-29 14:35:59 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2020-12-29 15:14:15 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2019-11-22 23:17:30
Posty: 210
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600 99
Marcingda: No widzisz, ja przestałem wygrywać bezpośrednio z telefonu na chmurę bo właśnie w ten sposób straciłem film jak syn się nauczył jeździć na rowerze. Teraz tylko i wyłącznie zgrywam na kompa i potem backup na drugim dysku.

P.s. jakiej funkcjonalności brak w aucie przy telefonie z androidem?

Sfazowany: to może coś takiego https://allegro.pl/oferta/tablet-s1219t ... e=facebook

FZS600 '99


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 15:38:59 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3806
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
marcingda napisał(a):
nie wiem czy nadal będę mógł korzystać z dysku google.

apple ma własną chmurę, ale z tego co pamiętam (4 lata używałem iphone'ów i je wolę, ale rok temu telefon odpadł mi z kierownicy, postanowiłem dać szansę androidowi) jak pobierzesz apkę "Google drive" to spokojnie będziesz mógł robić backupy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 17:02:09 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Pikulahay napisał(a):


Ciekawa opcja, wlasnie o czyms takim myslalem. Co prawda parametry tego konkretnego są dość liche, ale kierunek dobry. Wartosc dodana to mozliwosc wygodnego skorzystania ze względnie normalnego PC w podróży, do planowania tras itp.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 17:07:48 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
sfazowany napisał(a):
Ja mam inne pytanie, jak zgrywacie duże ilości materiału foto i video z kart bez użycia laptopa? Tablet? Minibook? Targam ze sobą lapka i chętnie bym tego kloca zostawił w cholerę w domu... Tylko laptop to pewniak że zgram prawidłowo dane z kart na dyski.
Może dla lepszego zobrazowania sytuacji na wyjazdy biorę:
Gopro Hero6 Black (nagrywam w 2K 60fps) = do tego 3 x karty Samsung Evolution PRO 64 GB (szybkie karty), 2 x Samsung Evolution 64 GB (jako karty zapasowe)
Kompakt Sony RX100 MK3 - do niego dwie karty 64 GB gdzie na jednym wyjeździe dwutygodniowym nie ma szans żeby jedną chociaż do końca zapełnił nawet robiąc wszystkie zdjęcia JPEG+RAW.
Telefon Samsung S10+ wbudowana pamięć 64GB + 32 na karcie.
Pracuję w branży IT i mam dostęp do kart w dobrych cenach więc jestem zabezpieczony ale bez względu na to polegam raczej na kartach pamięci takich które znoszą ciężkie traktowanie (dlatego Samsung Evo). Lepiej kupować więcej średniej wielkości kart i stracić tylko część materiału podczas jakiejś jej awarii niż całość z wyjazdu w ostatnim dniu podróży. Nie powinniśmy polegać tylko na jednej karcie, druga zapasowa jest koniecznością, jak nie do aparatu to do kamery bo teraz i tak króluje jedyny słuszny format microsd.
W pierwszych latach podróży do przerzucania materiału brałem pendrive'a i tablet 8" ale obecnie wystarczym mi smartfon który ma gniazdo na karty SD oraz wyjście usc-C z przejściówką OTG gdzie jestem w stanie cały materiał zgrać na pendrive'a ale nie ma takiej konieczności biorąc pod uwagę ilość kart którymi dyspunuję. Na dwa tygodnie nagram ok 100GB materiału video z którego zrobię spokojnie 2 godziny bardzo wysoko jakościowego filmu.
Tak więc jak miałbym coś poradzić to do telefonu dokupić przejściówkę OTG i przerzucać z szybkich kart na pendrive'a lub wolniejszą ale pojemną kartę tak aby szybka była cały czas dostepna na nagrania w wysokiej rozdzielczości. W domu mam zewnętrzne dyski jako magazyny danych i co cenniejsze materiały zgrywam na płyty - darze je wziąż symaptią jako bezpieczna forma zapisu.
Z chmurami na wyjazdach nie poszalejemy, o zgrywaniu filmów nie ma mowy gdzieś w locie ponieważ z reguły internet można spotkać gdzieś w restauracjach czy na stacjach benzynowych ale jest on bardzo wolny i do uploadu video się nie nadaje. Na campingach najczęściej jest płatny internet wykupywany na określony czas ale często zrywa albo jest słaby router pod który wszyscy się podpinają więc nie brałbym tego wariantu na poważnie - chyba że jedziemy gdzieś, gdzie na 100% wiemy że jest dobry net ale tak z partyzanta trudno go szukać. Internet można spotkać często ale jest słaby, więc można na nim co najwyżej sprawdzić pogodę, maila odczytać i to by było na tyle. W ogóle myśląc o internecie pasowałoby też wykupić sobie prąd na campingu czego często też nie praktykuję bo nie wożę ze sobą 20 metrów kabla :D no wybaczcie - gdzie niby?

misiakw napisał(a):
czy wspominałem już o Panu naszym i zbawicielu, tarpie (musze chyba przestać o nim wspominać bo uznacie że mi obdiło)
znam to rozwiązanie rzeczywiście fajnie by go było mieć jako osłonę przed upalnym słońcem w ciągu dnia nie robiłoby się tak gorąco, przed deszczem też to dużo daje, szczególnie nad hamakiem ;) ale narazie nie rozważam jego zakupu dopóki namiot wystarcza w te ulewy które poznałem - głównie tylko ze względu na miejsce żeby go wozić bo są potrzebniejsze rzeczy. Byćmoże z myślą o krajach bardziej deszczowych i chłodnych byłby to obowiązkowy punkt programu, ale jednak mata pod namiot nadal ma wyższy priorytet ze względu na ochronę podłogi przed zrobieniem z niej sita. Jest sporo takich fajnych dodatków które uczyniłyby wyjazd bardziej komfortowym ale ograniczenia wymagają kompromisu i zabrania rzeczy najpotrzebniejszych - bez "przydasi".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 17:50:02 
Legenda forum

Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22
Posty: 3806
Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
blue7 napisał(a):
znam to rozwiązanie rzeczywiście fajnie by go było mieć jako osłonę przed upalnym słońcem w ciągu dnia nie robiłoby się tak gorąco, [...] jednak mata pod namiot nadal ma wyższy priorytet ze względu na ochronę podłogi przed zrobieniem z niej sita.


pod pojeciem tarp mam też na myśli własnie taką matę - chyba nawet głownie taką matę :) od dawna przyktywaliśmy tarpami z castoramy zimą łódkę na czas remontu itp - dopiero teraz wpisałem to w google i widze jakie ładne i kolorowe (i drogie) wersje "turystyczne" kawałka wodoodpornego materiału powstały. nie, mam na myśli kawał wodoodpornej grubej łachty z obi za kilka dyszek, taki który w razie "wypadku" potniesz, owiniesz nim poopękane kufry i całość opakujesz pajączkiem, i wrócisz do domu nie gubiąc rzeczy.


swoją drogą - przy jeździe moto ważne jest nie zabieranie dużo oraz możliwość użycia dupereli na wiele sposobów. np. ja lubię swoje kufry boczne bo podczas gotowanie zbuduję z nich "ściankę" osłaniająca kuchenkę przed wiatrem, wieczorami jak jest mokro można spokojnie na nich usiąść itp. Z tego też powodu następny kufer centralny będzie kanciastą "skrzynką" a nie obłym elementem - spokojnie będzie robił za stół.

co do poduszek nigdy w sumie nie testowałem tych dmuchanych. Zawsze pakuje wszystko w kufry w małych materiałowych workach, takich po 15-20l, dzięki czemu na noc wyjmuję taki woreczek z koszulkami lub skarpetkami i on mi robi za poduchę. pakowanie się w mniejsze woreczki ma też plus taki że jak w trasie muszę wyjąć coś z dna kufra (bo np jak sierota uwaliłem bluzę lodami), to nie musze wybebeszać wszystkiego i chwalić się światu moimi bokserkami w panterkę, tylko mogę cywilizowanie wyjąc kilka mniejszych worków, położyć na moto, a z tego docelowego wyjąc co chcę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 18:08:12 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
misiakw :mrgreen: aha, to już rozumiem co masz na myśli!
Tarp to myślałem o takim zaczepianym na drzewie zadaszeniu tego typu:

[ img ]

ale w gruncie rzeczy chodzi o wytrzymały wodoszczelny materiał który łatwo się nie przedziurawi i nie przedrze. Wydawało mi się, że sugerujesz zadaszenie a teraz dopiero skumałem o co chodzi.

Z kuframi kanciastymi masz rację oglądam filmiki to na campingu super się sprawdzają jako stoliki lub siedziska i z racji tego, że są aluminiowe i wzmacniane na rogach to ludzie się z nimi nie pieszczą i dają radę. Największy ich minus to bardzo duży opór aerodynamiczny no i tu wychodzi to dla kogo one są najolepsze - jeśli jeździ się dużo autostradami lub z wysokimi prędkościami to robią niezły żagiel. Dlatego ja zostaję przy moich jajowatych E360 z których jestem zadowolony ale nie powiem - fajnie by było gdyby ładowały się od góry ale jak za te pieniądze to się sprawdzają i nie szukam innych.

Tekst z bokserkami mnie robawił :mrgreen:, owszem trzeba jakieś minimum przyzwoitości zachowywać 8).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2020-12-29 22:35:08 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Pikulahay napisał(a):
P.s. jakiej funkcjonalności brak w aucie przy telefonie z androidem?

może do końca precyzyjnie się nie wyraziłem
generalnie jest np problem z dyktowaniem wiadomości, czasami zdarza się że nie działają połączenia głosowe i nie da się sterować ogrzewaniem postojowym, z iphone nie ma tych problemów. Dodatkowo za apple przemawia to że w k1600 jest kieszeń na telefon ale wejdzie tam nie większy niż 5cali a obecnie na rynku nie ma już tak małych aparatów o rozsądnych parametrach z wyjątkiem iphone.

Podziwiam Was, że macie siłę na campingi i namioty. Mi już by się nie chciało


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 13:14:19 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
marcingda napisał(a):
Podziwiam Was, że macie siłę na campingi i namioty. Mi już by się nie chciało
Zauważyłem już dawno, że tendencja jest taka że z wiekiem człowiek robi się coraz wygodniejszy i bardziej leniwy, pewnych rzeczy już mu się nie chce robić. To bardzo indywidualna kwestia którą w zasadzie można odnieść do każdej dziedziny życia.
Spójrzmy w ogóle na turystykę motocyklową jako taką to nie jest z założenia zajęcie którym z chęcią pałałaby się każda osoba którą znam. Dużo wygodniej jest pozbierać znajomych, wynająć wygodnego busa i na spółkę objechać jakiś region gdzie cały wyjazd wyjdzie względnie tanio, komfortowo i kawałek świata się zobaczy. Lubimy oglądać fajne filmiki na YT o podróżnikach i formie skrótu to się ładnie ogląda że taka fascynująca podróż - ale nie byłaby ona często możliwa bez miesięcy wyrzeczeń, odkładania odpowiednich funduszy, planowania i finalnie wykonania tego planu - a tego często już nie widać na filmie. Nigdy nie zapomnę jak dojechaliśmy w 40-stopniowym skwarze na wodospady Kravica w Bośni i w cieniu drzew przebieraliśmy się w ciuchy motocyklowe, podjechała obok wycieczka z Polski autokarem i było tak: "ŁAAAAAŁ z Polski przyjechali motocyklami ale suuuuper, no zajefajnie" no a nam się pot lał po plecach w dół. Tacy ludzie nie rozumieją co to znaczy siedzieć na rozgrzanym silniku w środku dnia i jechać tak parę godzin bo jechali wygodnie w klimatyzacji oglądając filmy na video. I do czego zmierzam - turystyka jest trudna, jest wyczerpująca pod wieloma względami ale to czego doświadczamy podczas tych wyjazdów, co zobaczymy i przeżyjemy to najlepsze chwile w życiu i za nic bym ich nie oddał. Jak kolega powiedział po moim postem "samo gęste" , ja natomiast mam na to swoje określenie "koncentrat wrażeń" który ładuje moje baterie na cały rok.
Wielu ludzi z nami jeździło, wielu nie jeździ bo chyba jako para jesteśmy troche zbyt hardcorowi albo po prostu przywykliśmy do tej formy podróżowania i z każdym rokiem nie możemy się doczekać kolejnych wakacji które nigdy nie są takie same. Znam takie przypadki osób, które choćby chciały to kondycyjnie nie są w stanie podołać długoterminowym wyjazdom i ja to naprawdę rozumiem i szanuję. Czasem to oczekiwania nie spotykają się z rzeczywistością i takie osoby również mogą czuć się zawiedzione, dlatego bardzo cenię sobie moją cudowną małżonkę za "twardy tyłek" :lol: który sobie wyrobiła i jest teraz cudownym kompanem do wyjazdów - a nie każda kobieta się na to nadaje. Największe boje toczyliśmy o zabieranie prostownicy i suszarki do włosów ale rzeczywistość sama zweryfikowała co jest potrzebne a co nie i jest już zawarte porozumienie w tej kwestii :wink:.
A wracając do campingu no to wszystko zależy jak na to spojrzeć, jednych to męczy, dla innych to konieczność a jeszcze dla innych to świadomy wybór. Mieliśmy epizody że z powodu pogody braliśmy apartament na dwa czy cztery dni żeby nie spać podczas burzy w namiotach ale z reguły mamy oblatane campingi i w każdym czujemy się jak w domu, nie ma dla nas problemu z rozstawianiem i składaniem namiotu - no wiadomo, czasem się po prostu nie chce. Ale najlepsze chwile i najlepsze wspomnienia mam właśnie z leżenia w hamaku pod gołym niebem, z biegania z aparatem o wschodzie słońca nad brzegiem morza, z picia piwka na molo i karmienia krabów ciastkami, itd.
Nie wiem, może jesteśmy jacyś dziwni razem z żoną :lol: 8) ale póki nie mamy dzieciaków i mamy fun z tego to to nam odpowiada. Warto oczywiście zmieniać kierunki i być może nie wszędzie będzie tak łatwo jak na Bałkanach z campingowaniem ale tak jak do tej pory to są to najlepsze chwile, nic nie jest pewne i jutro możeby być gdzie indziej - campingi dają nam tą wolność której poszukujemy w ramach wakacyjnego oderwania się od codzienności.
Tak a pro po znamy taką historię gościa który na campingu miał 15-20 lat wykupioną taką przyczepę jakby w dzierżawę i siedział od wczesnej wiosny do jesieni na tym campingu żył (pracował gdzieś w krajach skandynawskich i na brak funduszy z pewnością nie narzekał). Miał motorówkę, skuter, wszystkie takie sprzęty jak my wszyscy mamy w domach i widywaliśmy się co roku przez parę dni każdego lata. W tym roku przyszedł do nas i mówi, że po tylu latach mu się znudziło, kupuje campera i będzie chciał mobilnie podróżować, zmieniać lokalizacje i że się żegna z tym miejscem jako stałym jego miejscem pobytu bo jednak czas na zmiany. Więc z naszego punktu widzenia w takim raju nawet można się znudzić i przyjdzie czas na rozejrzenie się co jest dalej za nastepną górą. Wierzę, że będziemy jeździć ile się da a wygody aparartamentów będą nas cieszyć na emeryturze ;).
Tak w ogóle jak sięgnę pamięcią wstecz to najlepsze to były wyjazdy też z ekipami które były też trochę nieprzygotowane, mieliśmy pierwsze sakwy tekstylne za 120 zł z Oxforda i objechaliśmy Tatry dookoła ze znajomymi i była mega chęć jeżdżenia, poznawania. Po 12 godzin jechaliśmy w deszczu z tymi sakwami owiniętymi w worki na śmieci żeby nam rzeczy nie przemokły i nikt się niczym nie przejmował. Teraz niektórzy już nie jeżdżą, mają te samo albo nawet nowsze motocykle ale zrobili się po prostu wygodni i siedzą w domach, czasem gdzieś się przejadą wokół komina żeby akumulator się nie rozładował a olej w silniku nie zbrylił - jakby zupełnie zapomnieli czym jest radość i przyjemność z jazdy motocyklem - i na co im to jak nie ma z tego żadnego pożytku dla nich. Jedyny plus chyba dla tych tylko co będą chcieli kupić od nich motocykli to będą mało jeżdżone ;)

Tyle refleksji mnie naszło tak po Nowym Roku, to tak Wam wszystkim życzę przy tej okazji żeby Wam się spełniły plany wyjazdowe gdziekolwiek planujecie się wybrać. :moto: Cheeers! :beer:

[ img ]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 14:06:26 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Blue7, ze swoją wiedzą i doswiadczeniem spokojnie mógłbyś zrobic vlog o korzystaniu z campingów zagranicą, może bym wtedy przekonał żonę, bo ją myśl o spaniu w namiocie bez normalnej łazienki totalnie zniechęca do takich wycieczek, myślę że masz fantastyczny dar opowiadania, że mógłbyś sprawić ten cud przekonania nieprzekonanych, że takie podróżowanie może być fajne bez przesadnych wyrzeczeń ;) naturalnie wyżeczenia są jak sam wspomniałeś, upał i adaptacja do wydarzeń, ale czasem taki drobiazg jak pokazanie campingu "od kuchni" czy własciwie od toalety, może pomóc w podjęciu decyzji o porzuceniu wygody apartamentu :D

Chcę w tym roku zabrać żonę na weekend na mazury na jakiś camping z sanitariatami żeby się sprawdzić w boju czy podołamy, ale najpierw choć jedna wycieczka moto z noclegiem w hotelu żeby pokazać że da się spakować w kufry po ludzku. Dam jej oba boczne kufry do wykorzystania to może się zmieści i przekona :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 15:04:30 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1156
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tracer 900 GT 2019
sfazowany powiem dosyć brutalnie ale jeśli ktoś ma opory na samą myśl o wykąpaniu się gdzieś indziej niż we własnej łazience to to jest słaba baza do negocjowania wyjazdu zagranicznego. Prysznice czy łazienki w CRO są utrzymane w sensie sanitarnym zwykle na bardzo wysokim poziomie i praktycznie są w kółko sprzątane lepiej niż u kogokolwiek w domu - choć wizualnie przeważnie prezentują standard sprzed 20 lat ale nie po to jadę na wakacje żeby martwić się estetyką łazienek. Owszem, bardzo podciągają i modernizują, rozbudowują obiekty bo widać że campingi przeżywają rozkwit, niektóre są tak superluksusowe że są droższe od apartamentów ale tam raczej się nie wybieramy ;) Motocyklistów interesują małe, kameralne kempingi na uboczu bez dzieci bo to jest tylko przyczółek żeby przekimać noc a wszystko co najfajniejsze dzieje się od wschodu do zachodu słońca tak, że pod koniec dnia jesteśmy w stanie tylko położyć się spać.
Dużo większym problem dla kobiety-pasażerki jest na przykład kwestia monotonii i zasypiania na autostradzie, trzeba dwa dni 10-12 godzin przeboleć i to może być wyzwanie - a jeśli złapie nas deszcz i zmokniemy to w ogóle może być ostatni wyjazd ;) Drugą trudnością może być rozbijanie ale przede wszystkim składanie obozu - trzeba nauczyć się to robić możliwie najsprawniej no i konieczna jest współpraca na którą druga połowa musi się raczej zgodzić. W sumie te dwie rzeczy mogą być najgorsze same z siebie, no upał na autostradzie jest mega męczący ale to zależy od miesiąca w którym się jedzie - dlatego odradzam zdecydowanie środek wakacji.
Daleki jestem od przekonywania kogokolwiek bo jak widzę że ktoś nie ma ikry żeby przeżyć przygodę to raczej będzie później marudził i tylko denerwował siebie i wszystkich psując cały wyjazd i z takimi osobami nie umawiam się raczej na wyjazdy. Musi być cel i osoby chętne go osiągnąć wtedy fajnie się kręci przygotowanie jak i sam wyjazd.
Jeśli miałbym kogokolwiek zachęcić to włączyłbym google maps, poszukał najpiękniejszych miejsc jakich w życiu nie widziało i postawił tam pinezkę że chcę tam dotrzeć - i tak kilka punktów. Jak ustalimy, że zobaczymy tyle i tyle fajnych rzeczy to takie pierdoły jak drobne niewygody tracą na znaczeniu, reszta fajnych atrakcji znajdzie się po drodze bo kraje jak CRO są jak plac zabaw dla nas - motocyklistów. Dyskusja na temat łazienek, czy są obrzydliwe, czy się będzie ktoś wstydził czy nie to rozmowa o niczym w kontekście turystyki - trzeba przyjąć właściwą perspektywę żeby to miało ręce i nogi.

Co do campingów w Polsce to nie wypowiem się bo nie byłem ale powiem z praktyki - nikt tak jak nasi rodacy nie wkurzają mnie za granicą. Przyjeżdżają w środku nocy z przelotowymi wydechami budząc wszystkich i przez dwie godziny toczą pełną gębą rozmowy gdzie się rozbić z namiotem, jak minęła podróż, jakie są plany na jutro itp. - totalny brak poszanowania innych osób które już są na campingu. Miałem przynajmniej kilkanaście takich spotkań i z bólem serca trochę muszę to napisać że nie mamy się czym szczycić w sensie obycia i kultury za granicą jako narodowość bo myślimy tylko o własnej wygodzie. Czasem zdarzały się naprawdę miłe i życzliwe osoby ale to tylko niewielka część. Obgadywanie na głos, zaglądanie do namiotu, bekanie i darcie się szarańczy są na porządku dziennym - dlatego aż mi mnie ciarki przechodzą jak pomyślę, że miałbym przeżyć horror bycia na campingu w Polsce.
Nad balatonem też podobno jest syf straszny na campingach bo moi znajomi byli to były najbardziej przykre warunki w jakich przyszło im bytować - na południu już w Cro gdzie się nie pojedzie jest biedniej lub nie ale poziom wystarczający do spokojnego przespania się i ogarnięcia w zakresie pola namiotowego. No i nie spotkałem się żeby ktoś był opryskliwy z obsługi, raczej bardzo grzecznie i pomocnie nam wszystko jest wyjaśnione jakie są zasady na danym campie.

Raz miałem sytuację, że jadąc od Trogiru na północ wzdłuż wybrzeża przez 6 godzin nie mogliśmy znaleźć absolutnie niczego camping/apartament wszystko full pełne albo mieli gości i nikt nas nie chciał przyjąć na jedną noc. W końcu gdzieś aż pod Szybenikiem w ciemnościach rozstawialiśmy o 23 namiot u kogoś na podwórzu - jak ktoś nie jest gotowy stanąć na wysokości zadania żeby sobie poradzić to może powinien po trochę odbywać krótsze wyjazdy na których zdobędzie doświadczenie i będzie wiedział jak sobie poradzić. Za pierwszym razem dobrze jest jednak podpiąć się do kogoś żeby samemu nie jechać to kolejne wyjazdy już pójdą łatwiej, natomiast zaskakująco dobrze znany jest język polski i idzie się dogadać dużo lepiej niż jeszcze 5-6 lat temu.

Podsumowując przepis jest prosty: znaleźć cel żeby się zmobilizować > opracować plan działania i się zorganizować > wykonać :)


Ostatnio edytowano 2021-01-01 15:13:21 przez blue7, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 15:07:40 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2019-03-14 12:26:17
Posty: 273
Lokalizacja: wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: bmw s1000xr
Blue7 wszystkimi kończynami podpisuję się pod postami sfazowanego o vlogowaniu . Sam bym chetnie poczytał , a opisujesz z , wydaje mnie się dużą lekkością ale bardzo merytorycznie . My z moją babą-jagą jeździliśmy pod namioty z naszymi już kilkunastomiesięcznymi dziećmi i to w miejsce , gdzie był jeden kran z pitną wodą na całe pole namiotowe , i drewniane wychodki . Nadal jeżdżąc na wspólne urlopy , na jakiejś specjalnej wygodzie nam nie zależy , bo z reguły tylko śpimy w miejscu noclegu , a tak zwiedzamy bliższą lub dalszą okolicę . Jednak na motocykl bym mojej żony nie zaciągnął pod groźbą broni palnej , zatem jeżdżę sam i jakoś nie cierpię z tego powodu :lol: . Jednak pakowanie motocykla , jak i szukanie odpowiednich miejsc na pobyt wciąż są dla mnie nowością . Odczuwam jednak jakieś podswiadome parcie do tego rodzaju turystyki , więc korzystanie z doświadczeń innych , jest mocno pożądane .


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 16:30:38 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2016-03-01 21:03:14
Posty: 1466
Lokalizacja: Warka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ready to remont
Ja tam biwak traktuję jako awaryjną alternatywę noclegu bo zazwyczaj nie planujemy wcześnie gdzie się zatrzymamy - jedziemy do 18-19 i szukamy spania.
Nie wyobrażam sobie rozstawiać takich namiotów codziennie i ich chować poprostu szkoda mi tego krótkiego czasu urlopowego, ważniejsza jest jazda.
Dlatego cenię sobie wygodę namiotu 2sek, rozkładanie i składanie to jak pakowanie torby. Minus że gabaryt tego niest nieporównywalnie większy ale zawsze jeździmy solo więc miejsce jest.
Dodatkowa zaleta tego cuda jest że możesz to rozbić na wet na betonie, bo sam stoi

https://www.decathlon.pl/p/namiot-kempi ... lsrc=aw.ds


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 16:31:53 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2019-10-01 16:23:53
Posty: 1068
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: F800GS
Blue7, zgadzam się z Tobą. Z wiekiem człowiek staje się wygodniejszy. Chociaż ja nigdy nie byłem fanem biwakowania. Miałem to szczęście, że w wieku 20lat podróżowałem motocyklem po Europie, nawet po kilka miesięcy w roku. Dzisiaj nie wydaje się to czymś nadzwyczajnym ale pod koniec lat 90-tych nie wszyscy mogli sobie na coś takiego pozwolić i to z różnych względów nie tylko finansowych. Teraz praktycznie wszystko jest podporządkowane pod dzieciaki. Ostatnie lata, żona spędza z dziećmi co najmniej 2 miesiące we Włoszech w komfortowych warunkach, bo po prostu tak lubimy. Wycieczki motocyklowe też tak planuje aby jak najlepiej zjeść i nocować w luksusowych warunkach. Sprawia mi to przyjemność. Będąc za to u siebie w domu na Kaszubach wypoczywam zupełnie inaczej, sprawia mi frajdę gotowanie, wykonywanie jakiś prac przy domu itp. Każdy z nas co innego lubi i dlatego świat jest kolorowy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2021-01-01 17:08:37 
Legenda forum

Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01
Posty: 2285
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
Blue7, opisujesz wszystko niezwykle spójnie i czytelnie. Spokojnie możesz pisać materiały dla motovoyagera, jeszcze dostaniesz za darmoszkę ciuchy i akcesoria do testów. Ja z racji zawodu muszę umieć się szybko adaptować w obcych miejscach i poza jakimiś moimi chwilowymi nerwami to i tak prę zawsze aż temat ogarnę. Nie boję się przygód i niedogodnosci. Żona uwielbia sponiewierać się na szlaku czy wycieczce nad morzem, ale z myślą że w hotelu zrobi sobie zasłużony odpoczynek. I tak wszystko się powolutku zmienia i uczymy się nowych rzeczy, jest spora szansa na to że w końcu się przełamie. Ja w tym czasie nabiorę doswiadczenia zeby jeszcze sprawniej radzic sobie wtedy kiedy będzie na mnie polegała a kiedy ja sam będę zdychał z upału czy przysypiał ze zmęczenia. Wyrobienie odruchów naprawdę pomaga w takich sytuacjach kryzysowych, klasyczne doswiadczenie w boju.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org