Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

Amortyzator skrętu w Thundercacie
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=2&t=3844
Strona 1 z 2

Autor:  Matti [ 2010-02-02 00:16:08 ]
Tytuł:  Amortyzator skrętu w Thundercacie

Witam
Ostatnio trapi mnie problem amorka w Kocie. Zastanawiam się czy nie zafundowac sobie na nowy sezon takiego wynalazku, napewno poprawiłby moje poczucie psychiczne na moto. Shimmę w zeszłym sezonie złapałem tylko raz, w koleinie, na szczęście lekką i obeszło się bez szwanku. Tym bardziej, że amorek czasami okazuje się zbawienny przy opuszczaniu z gumy, a to dlatego że Kotek ma ciężki przód i czasem potrafi mocno przodem o ziemię pier*****c. Od tamtego czasu chodzi mi po głowie myśl kupna amorka.
I tu rodzi się moje pytanie:
Jest jakiś amorek który dałoby radę zamontowac w Thundercacie, bo oryginalnego produkowanego dla tego modelu nie udało mi się znaeźc :?: Może słabo szukałem :D
Jak u Was jest z tym problemem, macie amortyzatory skrętu, często łapiecie shimmy? Może macie jakieś patenty na amorki od innych modeli?

Autor:  maczuss88 [ 2010-02-02 00:20:05 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem ani nie widziałem amorka skrętu w Kocie ale być może jeszcze mało widziałem :D :lol:

Autor:  Matti [ 2010-02-02 00:23:31 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Albo może ja jestem przewrażliwiony. ostatnio kolezance szukaliśmy amorka do Sv 650s i jedyny jaki znaleźliśmy kosztuje 1360zł :?

Autor:  Wojt@s [ 2010-02-02 00:27:24 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Ja nie widzę zupełnie sensu zakładania, wywołać shimmę w kocie to trzeba się postarać, ogólnie jest firma co produkuje amorek do kota HYPER PRO, cena jest z kosmosu bo to jest rzadkość i wymysł właściela. Ja jeżdzę ostro, czasem nawet bardzo, koledzy zastanawiają się czemu nie mam amorka, proste bo nie trzeba :mrgreen: poćwicz technikę, wczuj się w motor, shimma wynika w 90& z konstrukcji motocykla. Prawda Lesiu?? 8)

Teneggeri 1360 to normalna cena a bym powiedział że niższa średnia półka.

Autor:  mikedvb [ 2010-02-02 00:35:41 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Ja mysle ze nigdy nie zaszkodzi a zycie moze uratuje ja 3 miesiace temu na autostradzie skakalem w pasa na pas i urosla mi kolejka samochodow nagle wszyscy zaczeli hamowac no i wiedzie 120na budziku tylko 20m do samochodu i tak ostro sie zpielem ze nie mialem uslizgu ale przednia opona zapiszczala przy 110 1lub 2 potem odpuscilem zajebiste Shimmi ze 3-4razy i serducho w gardle ze nie przyje..lem i nie wyje..lem sie amor moze dac sporo zwlaszacza nowym z brakiem takich doswiadczen.
Mialem sporo szczescia pisk przedniego kola przy 110 to juz nie zabawa!!!

MASZ KASE KUP ZMOR NIE MASZ KASY MYSL JAK JEZDZISZ!!! bo shimi to jest niezla masakra!!! :evil:

Autor:  dommar [ 2010-02-02 10:45:56 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

co do shimmy to mysle ze do kota amorek nie jest potrzebny ale przydaje sie glownie do moto z ostrym katem glowki ramy o ile sie nie myle.Kot ma dosyc ciezki przod i mysle ze jest to nieprzydatny gadzet.a chcialbym powiedziec ze to na jakiej oponie jezdzicie tez ma swoj udzial w powstawaniu shimmy.czytalem w gazetach i tak niejednokrotnie bylo pole z ocena "tendencja do shimmy".Moj kumpel na r6 przekonal sie o tym zmieniajac porzadne michaly na maxxisy chyba do turystyka.

Autor:  Tweety [ 2010-02-02 11:57:06 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

A ja myśle że jeżeli śmigasz na gumie, to amor Ci sie przyda i to bardzo, obojętne w jakim motocyklu. Przy opadaniu nie wiesz w co trafisz przednim kołem, czy w jakąś koleine , dziure czy jeszcze cos innego , wystarczy nieduży kamień zeby szarpneło kierownicą i ja wykręciło a amor takie rzeczy wytłumi.

Autor:  delta [ 2010-02-02 12:04:16 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Do thunderciapka bezsens zakładać amor skrętu.

Autor:  Robgie [ 2010-02-02 13:34:36 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Tweety13 napisał(a):
Przy opadaniu nie wiesz w co trafisz przednim kołem, czy w jakąś koleine , dziure czy jeszcze cos innego , wystarczy nieduży kamień zeby szarpneło kierownicą i ja wykręciło a amor takie rzeczy wytłumi.


Jednak amor nie jest cudownym lekiem na wszystko i skoro daje sie normalnie skręcać (a musi sie dać) to nie pomoże wiele w takim przypadku.

Autor:  Matti [ 2010-02-02 16:29:24 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Tweety13 napisał(a):
A ja myśle że jeżeli śmigasz na gumie

Ja wiem czy to można nazwac śmiganiem, narazie to bardziej takie "żabki" przypomina niż latanie, bo podnoszę już w miarę ale nie potrafię przytrzymac manety żeby pojechac i po paru metrach odpuszaczam, ale uczę się :)

Tweety13 napisał(a):
to amor Ci sie przyda i to bardzo, obojętne w jakim motocyklu.czy w jakąś koleine , dziure czy jeszcze cos innego , wystarczy nieduży kamień zeby szarpneło kierownicą i ja wykręciło a amor takie rzeczy wytłumi.

No raz opuścilem z lekko skręconą kierą to delikatnie zafurkotała kierownica, ale na szczęście nie było zbyt wysoko i nie było porządnego walnięcia o ziemię.
Co do opuszczania, to kumpel na 929 bez amorka leciał na gumie i opuścił ale trafił na .... puszkęod redbulla. Rzuciło nim dwa razy jak szmatą dosłownie, mówi że kierownica mu uderzała po ogranicznikach, na szczęście gleby nie zaliczył.

Jeśli mówicie, że amorek w kocie niepotrzebny, to jeden wydatek za głowy, za te pieniądze pomyślę coś o lepszych światełkach, bo też ważna sprawa. :D
PS- nie wiecie co może byc, że jak włączę "postojówki" to tył świeci a przód nie. Kostki i wszystko było sprawdzane w październiku.

Autor:  SzpeQ [ 2010-02-02 17:52:42 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Też uważam że zakup amora skrętu do kociaka to zbędny wydatek. Odnośnie chamowań awaryjnych raczej Ci nie pomoże, wystarczy troche poćwiczyć. Osobiście wyrobiłem sobie nawyk hamowania 2 palcami i w sytuacji awaryjnej co utrudnia mi gwałtowne ściśnięcie klamki w sytuacji awaryjnej. Poza tym ja jeszcze nie dostałem shimi na kocie przez 2 sezony. A odnośnie hamowania czy zwiększa ono prawdopodobieństwo shimy?? Pewnie ma to jakiś związek z pracą zawieszenia. Spotkałem się również z opinią, że na shime najlepsze jest zamknięcie manety. Co o tym powiecie??


Jak kostki i kable ok to chyba tylko żarówka Ci zostaje (tak przypuszczam bo ja nie mam postojówek) :lol:

Autor:  miki [ 2010-02-02 19:21:12 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Robgie napisał(a):
Jednak amor nie jest cudownym lekiem na wszystko i skoro daje sie normalnie skręcać (a musi sie dać) to nie pomoże wiele w takim przypadku.

Rob, ja tam uważam, że warto mieć, jasne, że kocur nie jest extremalnie na shimmy podatny, ale to co Tweet napisala-to swieta racja...otoz konstrukcja motocykla powoduje wystepowanie lub nie shimmy wogole, natomiast przy opadaniu z gumy shimmy trafi sie na kazdym moto, a amor ma to do siebie że tlumi gwaltowne naprzemienne ruchy kierownicy, co z normalnym skrecaniem wiele wspolnego nie ma ;)

Autor:  Nemmo [ 2010-02-02 19:41:33 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

miki napisał(a):
a amor ma to do siebie że tlumi gwaltowne naprzemienne ruchy kierownicy, co z normalnym skrecaniem wiele wspolnego nie ma ;)

Zgodze sie z tym w 100% :)
Aczkolwiek wydaje mi sie, ze amor skretu do kota nie jest potrzebny. Jak z przypadkowej gumy laduje to shimmy jest minimalne. A nie ukrywajmy ale jak ktos chce latac bardziej "profesjonalnie" na kole to nie wybierze kota ;) Gdyby to byl koszt kilku stowek to bym nie polemizowal, ale porzadne amorki kosztuja gruba kase a w szczegolnosci do kota, gdzie maly popyt na nie jest. Osobiscie wolalbym te 1,5 tys czy tam wiecej przeznaczyc na ubior, lepsze oponki czy co tam akurat byloby potrzebne ;)

Autor:  Robgie [ 2010-02-02 21:05:10 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

No ja wiem jak działa amor , i nie miałem na myśli że utrudnia skręcanie. Po prostu chodziło mi o zasadność stosowania go w kocie. Tym bardziej że akurat mowa tam była o dziurach itp w jezdni. Jak miałem xj to ona shimmy lubiła często łapać prawie z byle powodu. tam to bym zastosował amor mimo przeznaczenia motocykla

Autor:  Wojt@s [ 2010-02-02 21:06:54 ]
Tytuł:  Re: Amortyzator skrętu w Thundercacie

Jak ktoś chce latać na gumie to niech sobie kupi psa typu f3 czy f4 i po problemie.

Kolega wyżej dobrze powiedział: kąt główki ramy, waga elementów nośnych ramy i zawieszenie, długość przednich lag i rozkład masy , ja nadal pozostaje bez amora bo kot nie fisiuje nawet jak ostro dostaje do pieca i kapcie piszczą.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/