Dołączył(a): 2008-02-24 19:17:18 Posty: 288 Lokalizacja: Poznań
Płeć: Mężczyzna
Telefon: Nikon
Obecne moto: XV535-XJ600-FZS600
|
Napisałem poradnik z dokonanych przeze mnie prac przy gaźniku. Nie wiem, czy tutaj to wrzucić, czy gdzieś osobno. O tym zdecyduje Administracja. Cały tutorial ze zdjęciami, na w razie czego, jakby "Fotosik.pl" zrobił psikusa, zrobiłem też w pliku .PDF i można go w tym formacie pobrać tutaj: https://drive.google.com/file/d/1viXXms ... sp=sharing
A wiec zaczynamy...
Wyciągnąłem gaźniki, wyczyściłem i wsadziłem z powrotem. Robiłem to pierwszy raz i znowu czegoś nauczyłem się. Warto skorzystać z serwisówki. Strony od 205 do 313. Serwisówka dostępna tutaj: https://drive.google.com/file/d/1KYuBGj ... sp=sharing Ale ja napiszę w swoich słowach. Po prostu, jak ja to robiłem. Może komuś się przyda! :-)
Myślę, że na początek warto zaopatrzyć się w zestaw naprawczy do gaźników. Chyba, że ktoś jest pewnien, że nie będzie potrzebny, to zrobi to najwyżej później ;-) Słyszałem, że tanie zestawy z Allegro w cenie 25-30zł (do jednego gaźnika) bardzo szybko rozsypują się i ulegają degradacji, więc ja kupiłem w Larrson Polska zestawy japońskiej firmy "TOUR MAX" (62zł za sztukę):
[ img ]
Zaczynamy od demontażu siedzenia i zbiornika paliwa. Zamykamy kranik - pozycja OFF, odłączamy wężyk paliwowy i odpinamy kabelek czujnika paliwa). Odkręcając szpilkę "zawiasu" zbiornika uważamy, bo spadnie blaszka z gwintami, która jest od spodu! Zapamiętujemy kolejność elementów:
[ img ]
[ img ]
Następnie plastikowe boczki, oraz wyciągamy akumulator:
[ img ]
Poluzowujemy obejmy na gumowych krućcach (nie wykręcamy śrubek całkowicie!) i zostawiamy je luźne na miejscach:
[ img ]
Odpinamy wtyczkę od czujnika (naciskamy zaczep i wyciągamy):
[ img ]
Gaźniki wyjmujemy górą, więc robimy sobie przestrzeń odkręcając listwę (dwie śrubki), odłączamy kabelki od cewek i wężyki do których jest dojście:
[ img ]
Okręcamy mocowanie linki ssania i odhaczamy ją:
[ img ]
Na końcu linki jest trzpień - naciągamy linkę i wysuwamy w bok:
[ img ]
Odkręcamy blachę przykręconą do ramy, a mocującą airback (ta duża plastikowa puszka, w której jest filtr powietrza):
[ img ]
Okręcamy śrubki tylne airbox'u - po jednej z każdej strony. A to celem cofnięcia całej tej puszki. Tym ruchem zyskujemy ok. 2,5cm luzy do wyciągnięcia gaźników i króćce dolotowe mamy już luźne:
[ img ]
Linki gazu odhaczamy na końcu, gdy już będziemy mieli gaźniki wyciągnięte z krućców i podniesione wyżej! Zakończone są trzpieniami takimi samymi jak linka ssania i wyciągamy je w bok:
[ img ]
No, dobra. Mamy gaźniki na wierchu. W tym momencie możemy wrzucić coś "na ząb" i uzupełnić płyny :-D
[ img ]
Rozbieramy gaźniki. Wszystkie gaźniki są takie same. Z jednym małym wyjątkiem: do jednego denka jest przykręcona linka regulacyjna wolnych obrotów. Odkręcamy ją. (śrubkę wkręcamy z powrotem w korpus, żeby nie zginęła!)
[ img ]
Tak wygląda komora pływakowa:
[ img ]
A tak pływak wraz z zaworkiem iglicowym:
[ img ]
Wykręcamy dysze i układamy je (jak wszystkie inne elementy gaźnika) ładnie "na tacy". Wszystkie elementy układamy po kolei kompetami! A to z tego względu, że nie wszystkie są idealne i czasami mogą nie pasujować w innym gaźniku. Dobrze przed czyszczeniem wszystkie dysze zalać naftą, aby brudy rozpuszczały się:
[ img ]
Gniazda iglicy są usztywnione i dokręcone śrubką. Poza tym, osadzone są tylko na oringu. Powinny być z lekka luźne i obracać w osi. Gdy tak jest, to zwyczajnie wyjmujemy je:
[ img ]
W moim przypadku były tak zaśniedziałe i zakamienione, że nie chciały początkowo drgnąć. Więc młotkiem poprzez śrubokręt wzruszałem je, aby zaczęły się obracać. Wtedy ciasno dopasowanym do otworu gniazda prętem, wyciągnąłem je:
[ img ]
UWAGA! Dysza składu mieszanki składa się z czterech elementów (ilgicy, sprężynki, podkładki i oringu), które są niewielkie i mogą wypaść!
[ img ]
Gdy już mamy wszystko rozkręcone, to zabieramy się za czyszczenie. A w zasadzie za mycie. Do mycia używamy pędzęlka i nafty. Po umyciu przedmuchanie wszystkich kanałów w gaźniku i dysz sprężonym powietrzem:
[ img ]
UWAGA! Ta "dusza" tylko zaślepia kanały i nie ma w niej żadnego otworu!
[ img ]
Sprawdzamy stan membran i sprężyny:
[ img ]
Mając gaźniki w ręku, warto rozruszać, a nawet wykręcić dysze (śrubki) zamykające króćce spustu paliwa (tych służących do pomiaru poziomu paliwa). Te są rzadko ruszane i mogą być zapieczone i unieuruchomione:
[ img ]
Jak już mamy za sobą etap usuwania brudów, zaczynamy wszystko składać do kupy. Wkręcamy dysze, wciskamy i przykręcamy śrubką gniazda iglic, dyszę wolnych obrotów wkręcamy do oporu i wykręcamy 2 i pół obrotu. Instalujemy pływaki:
[ img ]
Teraz zaczynamy wstępny etap regulacji poziomu paliwa w komorze paliwowej. Polega to na ustawieniu pływaków już w tym momencie "na sucho", aby później nie pierniczyć się za bardzo. Z pomiarów starych pływaków podczas rozbierania i po założeniu nowych gniazd i iglic, ustaliłem średni wymiar poziomu pływaków na 13 mm. Pomiaru nie dokonywałem suwmiarką w najwyższym (wybrzuszonym) punkcie pływaków, tylko na jego końcowej krawędzi. To dlatego, że im dalej od osi, tym pomiar dokładniejszy:
[ img ]
Teraz ważna informacja: pomiaru tego należy dokonać w odpowiednim ustawieniu gaźników i pływaków. - nie w ustawieniu poziomym, gdy pływaki dociskają i zamykają zaworek, - nie w pionie, gdy luźno wiszą, - tylko w momencie kiedy pływaczki opadają i napotykają pierwszy lekki opór i się zatrzymują. A zrobiłem to w sposób pokazany na zdjęciach poniżej:
[ img ]
Przystępujemy do dokładnej regulacji poziomu paliwa w komorze pływakowej. W tym celu musimy ustawić gaźniki w pozycji poziomej, zgodnej z ułożeniem w silniku. Można to zrobić na różne sposoby. Jedni mocują korpus w imadle, a ja powiesiłem je na linkach:
[ img ]
Teraz potrzebujemy etyliny, żeby mieć czym zalać gaźniki, sprawdzić i ustawić poziom paliwa w komorach pływakowych. W tym celu pomoże nam nasz zbiorniki, w którym jest benzyna. Stawiamy zbiornik na półkę czy stół, podstawiamy butelkę z lejkiem, odkręcamy kranik i spuszczamy paliwo:
[ img ]
Za pośrednictwem przewodu paliwowego zalewamy gaźniki benzyną. Do pełna, aby paliwo stało w lejku. - zakładamy przeźroczysty wężyk na kruciec, - otwieramy spust poluzowująć śrubkę, - paliwo spływa do wężyka, - sprawdzamy poziom paliwa.
[ img ]
Wężyk możemy sobie elegancko osadzić w miejscu mocowania linki gazu:
[ img ]
Poziom paliwa w wężyku musi być wyższy o ok. 4,5 milimetra ponad połączenie denka komory pływakowej, a korusu gaźników:
[ img ]
UWAGA! Węże odpowietrzające nie mogą być załamane/zagięte! Bo gaźniki będzie zalewać i będzie ciekło paliwo!
[ img ]
Sprawdzamy poziom paliwa we wszysztkich gaźnikach, a wyniki zapisujemy sobie na kartce papieru:
[ img ]
Teraz ewentualnie korygujemy poziomy doginają lub odginając blaszkę pływaka. I tu informacja: 1. doginając (wduszając) blaszkę w kierunku zaworka podwyższamy poziom paliwa; 2. odginając (odchylając) blaszkę od zaworka obniżamy poziom paliwa.
[ img ]
Gaźniki mamy czyste, wyregulowane i gotowe do montażu w motocyklu:
[ img ]
Montaż zaczynamy od zamocowania linek gazu i wężyków, bo później do nich się nie dojdzie.
Resztę czynności wykonujemy w odwrotnej kolejności niż demontaż.
Pozostała jeszcze synchronizacja gaźników.
Dziękuję za uwagę!
P.S. Piwo postawisz przy okazji! :-D
Ostatnio edytowano 2021-09-14 19:44:15 przez toooomelo, łącznie edytowano 2 razy
|
|