Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2015-03-01 12:34:33 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Motocykl: Fazer 600 2003r.
W moim fazerze występuje następujący problem: po skończeniu jazdy, kiedy silnik jest już dobrze rozgrzany, zjeżdżam np. na tankowanie, następnie po naciśnięciu przycisku rozrusznika, słychać dziwne trzaski, chrzęszczenie, dochodzące jakby z rozrusznika, albo z prawej części silnika (nie jest to trykanie przekaźnika). Dźwięk ten można porównać np. do niemogących się zazębić ze sobą dwóch części. Zdarza się przy tym, że zegary się restartują. Sytuacja ma miejsce tylko na porządnie rozgrzanym silniku (i nie zawsze).
Wczoraj pomierzyłem ładowanie (na zaciskach akumulatora i dodatkowo testerem zasilanym z gniazda zapalniczki) i maksymalne jakie zmierzyłem to 14 - 14,1 V, przy włączonych światłach spadnie nawet poniżej 13 V, jednak przy lekkiej przegazówce wraca do normy) czyli teoretycznie w porządku. Akumulator ma już swoje lata. (Tu przy okazji mam pytanie, czy akumulator na wykończeniu może być przyczyną słabego ładowania?). Co mnie jeszcze zastanowiło to napięcie jakie zmierzyłem zaraz po skończonej jeździe: 11,8 - 11,9 V (!). Dopiero po chwili postoju napięcie "wskakuje" na ok. 12,2 - 12,3 V i po mniej więcej godzinie jest takie samo, przy temp. otoczenia ok. 9 st. C. Na zimnym silniku problem nie występuje (żadnych trzasków), aczkolwiek zdarzało się, że na początku sezonu po kilku dniach postoju był problem z odpaleniem (rozrusznik kręcił normalnie, ale silnik nawet nie zabuczał), po podpięciu prostownika lub zewnętrznego akumulatora samochodowego, wystarczy muśnięcie rozrusznika i silnik chodzi. Na początku zeszłego sezonu tak się zdarzyło, jednak potem do listopada nie było problemów z odpalaniem na zimnym (ale na ciepłym zdarzały się wyżej wspomniane trzaski).
Ogólnie pierwsze moje podejrzenie padło właśnie na akumulator, jednak objawem byłoby chyba raczej wolniejsze kręcenie rozrusznikiem, a nie jakieś dziwne stuki i trzaski (chyba, że się mylę). Z drugiej strony restart zegarów, do tego zdarzyło się kiedyś (chyba raz), że jakby się coś przycięło i przekaźnik trykał, czyli ewidentny problem z prądem. Napięcie przy rozruchu, zdarza się, że spada nawet do 6,8 V, ale nie zawsze. Przy odpalaniu z nie w pełni naładowanego akumulatora samochodowego (360 A), rozrusznik kręci nieporównywalnie szybciej i napięcie spada max do 10,8 V. Gdyby rozrusznik kręcił wolniej, zacinał się to wiadomo co jest i nie zakładałbym tego wątku, tylko skąd mogą pochodzić te trzaski...? Zęby na wałku rozrusznika są w dobrym stanie, w elemencie, w który owy wałek wchodzi również nie widać jakiegoś zużycia - poza tym na zimnym nie ma problemu...
Przepraszam za bardzo długi opis, ale chciałem jasno przedstawić sytuację. Proszę o wszelkie sugestie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Trzaski z rozrusznika
PostNapisane: 2015-03-01 12:34:33 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2015-03-01 14:28:47 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2014-08-24 13:21:08
Posty: 73
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yamaha FZ6 2005r
Myślę że na początku sprawdziłbym dokładnie przewody między akumulatorem a silnikiem i rozrusznikiem. Przy takim poborze prądu nawet przewód w zaciśniętym konektorze może mieć słaby styk (luźny lub zaśniedziły). Skoro aku po nocnym postoju daje radę odpalić to myślę że jest ok.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-19 13:11:06 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Wyjąłem dzisiaj rozrusznik, ale nic w nim szczególnego nie zauważyłem. Wszystko jest na swoim miejscu, szczotek jest jeszcze dużo. Trochę wszystko przeczyściłem.
Zimny znowu odpalił dobrze. Trochę pochodził (regulowałem gaźniki). Potem zdarzyło się raz, że dosłownie tylko "miałknął" i zawiesił się. Zegary - reset (godzina i przebieg). Za chwilę odpalił. Wczoraj również zdarzyło mu się raz złapać taką zawiechę. Pojęcia już nie mam gdzie jeszcze ręce włożyć. Myślę, żeby jeszcze zajrzeć pod "łezkę" z prawej strony. Ale jeśli tam coś by się rozsypało to chyba cały czas by był problem z rozruchem?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-19 15:05:07 
Legenda forum

Dołączył(a): 2009-07-15 23:58:19
Posty: 3245
Lokalizacja: ELE
Płeć: Mężczyzna
Telefon: czarny
Obecne moto: r1100gs
Masz uszczelkę pod łezką??
Jak coś mam sprawny rozrusznik jakbyś chciał. Z gwarancją 30 dni.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-19 17:18:50 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Czy jest uszczelka to pojęcia nie mam, bo nie rozbierałem tego jeszcze.
Zauważyłem jeszcze, że z lekko otwartym gazem, przy odpalaniu jakoś te ewentualne trzaski są mniejsze.
A taki rozrusznik ile by kosztował? W zasadzie to nie wiem czy jest on uszkodzony czy nie. A może jednak szukać prądu, który gdzieś nie raz ucieka, bo przy tym przycięciu rozrusznika jeśli dłużej potrzymam przycisk to przekaźnik się odezwie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-19 23:23:19 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2009-04-28 10:19:35
Posty: 653
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 603873840
Obecne moto: Thundercat
Trzaski to raczej przekaźnik, a to znaczy akumulator. Myślę, że kolega popiołek4 idzie w dobrym kierunku, ale ja bym sprawdził też wszystkie kostki, może jak mierzysz na postoju to jest ładowanie, ale w czasie drgań już niekoniecznie i po jeździe masz osłabiony akumulator.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 08:33:59 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Przejadę się może z miernikiem napięcia wpiętym w gniazdo zapalniczki i jeszcze to ustalę. Wczoraj jak wyjąłem rozrusznik, to szukałem na wirniku jakichś przypaleń czy coś, ale nic nie znalazłem. Myślę, że może w którymś miejscu zwarcie się robi?
Co do demontażu "łezki": trzeba do tej operacji spuszczać olej czy wystarczy na bocznej nóżce na jakimś spadku to zrobić? W sumie w serwisówce uszczelka jakaś jest wyszczególniona, ale może obyłoby się bez jej wymiany i spuszczania oleju?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 08:48:02 
Legenda forum

Dołączył(a): 2009-07-15 23:58:19
Posty: 3245
Lokalizacja: ELE
Płeć: Mężczyzna
Telefon: czarny
Obecne moto: r1100gs
Brak uszczelki pod łezką powoduje różne cuda, ona służy tam nie tylko jako uszczelnienie ale jako dystans.
Nie trzeba spuszczać oleju, moto może stać nawet na stopce centralnej.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 11:32:06 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Sprawdziłem przed chwilą i uszczelka jest (łezki nie zdejmowałem, ale kawałek uszczelki wystaje przy deklu od sprzęgła).
Sprawdziłem teraz przy odpalaniu na zimnym i napięcie spoczynkowe było ok. 12,3 V, ale już przy próbie rozruchu spada poniżej 8V, poza tym kręcił, ale nie chciał załapać. Po podpięciu akumulatora samochodowego (44 Ah i coś ok. 360 A) odpala momentalnie, nie trzeba ani trochę otwierać gazu. Na trochę rozgrzanym silniku niby odpala samodzielnie, ale mam wrażenie, że mógłby kręcić trochę szybciej.
Ogólnie tak na marginesie to nie wiem czy ma to jakiś związek ze sobą, ale przy odpalaniu zazwyczaj muszę delikatnie dodać gazu,a zauważyłem, że przy większym prądzie rozruchowym odpala bez żadnego "wspomagania".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 12:20:43 
Legenda forum

Dołączył(a): 2009-07-15 23:58:19
Posty: 3245
Lokalizacja: ELE
Płeć: Mężczyzna
Telefon: czarny
Obecne moto: r1100gs
Taki gwałtowny spadek albo świadczy o nadmiernym poborze prądu na rozruszniku albo aku się kończy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 13:11:15 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2009-04-28 10:19:35
Posty: 653
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 603873840
Obecne moto: Thundercat
piter3105 napisał(a):
ale już przy próbie rozruchu spada poniżej 8V, poza tym kręcił, ale nie chciał załapać


polecam mój post w kategorii modyfikacje thundercata o modyfikacji instalacji i zapalaniu, może rzuci trochę światła na to zagadnienie.

Już wiemy, że masz padnięty akumulator, ale z tego co wcześniej napisałeś, padnięty akumulator może być tylko objawem a nie przyczyną, sprawdź czy masz prawidłowe ładowanie podczas jazdy, jeśli będzie ok, to nowy akumulator i problem z głowy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 13:54:33 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Na postoju ładowanie jest w granicach 14,00 - 14,20 V. W czasie jazdy za chwilę postaram się sprawdzić.
Przeglądałem już akumulatory i najbardziej zainteresowało mnie coś takiego: http://allegro.pl/akumulator-varta-yt12 ... 73235.html
Wiem, że oryginał to 10 Ah, ale tutaj kusi mnie ten prąd rozruchowy 215 A. Co o nim sądzicie?
W tej chwili siedzi YUASA (chyba nie ma 12 lat, chociaż kto wie, z zewnątrz wygląda na trochę sfatygowaną..)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 15:00:15 
Chop-luftmysza

Dołączył(a): 2012-09-20 09:21:17
Posty: 1337
Lokalizacja: Piaseczno
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 609siedem46cztery51
Obecne moto: KiloFaza
Ja kupiłem do siebie zwykłe aku kwasowe bezobsługowe 8Ah i mam już go 3 rok kosztował coś ok 80pln. Na zimę naładować i do domu, żadnych problemów. Wcześniej był 10letni i w zasadzie nie był zły ale strach już było z nim jeździć bo na bank stracił pojemność a palenia z pycha to już nie to.... Jak byś miał go kupować zerknij na wymiary by pasował.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 15:42:07 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2013-01-29 22:31:17
Posty: 50
Lokalizacja: Ciechanów
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600
Oczywiście pomierzone już wszystko i ten pasuje idealnie.
Co do ładowania: podłączyłem miernik i w czasie jazdy bez włączonych świateł pokazuje ok. 14 V, ale z włączonymi ledwo co się zbliża do tych 14. Na wolnych obrotach z włączonymi światłami jest 12,5 - 12,7 V. Dodam, że mam zmostkowane lampy. Poza tym to napięcie jakoś tak skacze w zakresie 0,7 V. Zdarzyło się również, że zaraz po przyjeździe wyłączyłem silnik, następnie za chwilę chciałem odpalić i na mierniku pokazało się 11,8 V, a w momencie rozruchu mniej niż 8 V. Przy tych wszystkich dzisiejszych próbach nie było żadnych trzasków, stuków i nic z tych rzeczy.
Poza tym jest możliwość jakoś to ładowanie polepszyć? Przeczyścić jakieś styki, coś jeszcze sprawdzić, pomierzyć?
Pamiętam jak miałem ER 5, to tam równiutko trzymał 14,4 V.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-03-20 15:54:56 
Legenda forum

Dołączył(a): 2009-07-15 23:58:19
Posty: 3245
Lokalizacja: ELE
Płeć: Mężczyzna
Telefon: czarny
Obecne moto: r1100gs
Odłącz jedną lampę.
Zrób pomiary na innym aku.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org