Forum Motocykli Yamaha https://www.motocykl.org/ |
|
Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=21&t=4802 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | arkham [ 2010-05-28 12:04:11 ] |
Tytuł: | Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
A mianowicie dzidując dziś po mieście, przeleciałem w pewnym momencie po sporych nierównościach i garbach. Wytelepało mi kręgosłup (żona wymasuje chyba za dopłatą...) no a Fazi... zgasł podczas jazdy (w sensie umarł gaz i mimo odkręcania, moto potoczyło się wolnym ruchem na bocznicę). Kontrolki się świeciły i nie pogasły podczas incydentu. Na bocznicy, restart stacyjki i odpalił. Uznałem to za żałosny żart z jego strony i dałem mu po garach. Na kolejnych wertepach to samo. Tym razem śpiączka trwała dobry kwadrans i nie szło buraka odpalić. Jak to typowo w moim przypadku - szczęście w nieszczęściu - straciłem go tuż pod jakimś serwisem (serdecznie pozdrawiam mechaników z serwisu Poczty Polskiej) i poleciałem do nich po kable rozruchowe żeby spróbować odpalić z innego akku. Elektryk podjechał kulturnie autem, ja wskakuje na zdechlaka i odruchowo odpalam - odpalił :lol: Mina elektryka - bezcenne. Tym razem już posrany na cacy jechałem ostrożnie, raz jeszcze zdechł po drodze na koleinie przy dodawaniu gazu (tak powyżej 6000/min), po czym po redukcji na niższy bieg Fazi pierdyknął po okolicy siarczystym strzałem z Yoshi kładąc pokotem stado biegnących do kościoła miłych staruszek (odstąpiłem od udzielania pierwszej pomocy widząc iż samodzielnie się podnoszą i zdejmują beretki unosząc przy tym laski w górę kierujące je niewątpliwie w moją stronę :shock: ) Dojechałem do chaty już bez problemów. Wziąłem Fazi na stonę i na jałowym na centralce popałowałem obroty do odcięcia - nic nie dymi na czarno (ot szaro po odjęciu gazu buchnie małe conieco ale nie żeby ponad normę), nie chlusta, nie pali ogniem. Tankuje zawsze na jednej i tej samej stacji, zawsze to samo paliwo. Klemy akku w normie, akku w normie (w sensie ładowanie) A zatem co się mogło stać :?: |
Autor: | Wojt@s [ 2010-05-28 12:10:17 ] |
Tytuł: | Re: Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
- stacyjka - przewody w puszce czarnej pod bakiem na lewo od wlewu cieczy - aku , klemy - wyłącznik awaryjny na kierownicy Jedyne co mi przychodzi do głowy na tą chwilę , chyba że masz alarm a to poszerza troszkę pole widzenia. |
Autor: | arkham [ 2010-05-28 12:38:05 ] |
Tytuł: | Re: Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
Czyli raczej nic mechanicznego :?: Że tam co mogło zalać, czy jak :?: Nie żebym zmieniał amplitudę wysokości w ciągu tego przelotu o 300m na dystasie 100m ale wytrzęsło mi cochones jak barman shakea. Zdarzało mi się do tej pory przecież latać po takich garbach i nie było dotąd problemów. Może dziś faktycznie trochę przyspeedowałem na nich ponad normę :wink: Alarm jest to fakt, ale nie mam podpiętego odcinania zapłonu - jedynie zasilanie podpięte bezpośrednio do akku, ale zaciski trzymają mocno. Miałem 2 sezony temu podobny problem, zaraz po zimie - że podczas latania odcinało mi gaz ale przy tym leciały w dól też zegary - problemem była źle dokręcona klema na akku. No nic, jak mówicie Łojciec, że to raczej elektryka po pozostaje poszprejować na stykach gdzie popadnie i może będzie jak znalazł. Najwyżej odepnę alarm i przetestuję na wybojach - kontrolowany total motoshock. |
Autor: | patrickpk [ 2010-05-28 23:38:00 ] |
Tytuł: | Re: Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
U mnie winowajca okazal sie czujnik bocznej stopki tez mi czasem odcinalo tak poprostu bez powodu i ni z tego ni z owego mozna bylo dalej jechac. Po rozkreceniu czujnika okazalo sie ze sprezynka pekla i raz stykala a raz nie:P |
Autor: | rolo [ 2010-05-31 23:25:38 ] |
Tytuł: | Re: Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
mi się wyłączał, bo zgubiłem podkładkę od śrubki od klema, który de facto nie był stałym kontakcie z aku. zobacz czy masz aku fest przykręcone |
Autor: | Misiek600 [ 2010-05-31 23:33:23 ] |
Tytuł: | Re: Dochtóra Neurologa do FZS600 - pilnie zatrudnię ;] |
wyłącznik awaryjny odpada bo do tego trzeba naprawde mocnego uderzenia, ale tak jak koledzy mówią sprawdz wszystkie połączenia elektryczne na klemach i mase idącą na silnik, stacyjka bardzo wylatana?? może też byc tego przyczyną wylatany wyłącznik zaponu na kierownicy. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |