Dzięki wszystkim za miłe słowa! :) :) :)
Załącznik:
![[ img ]](http://i1293.photobucket.com/albums/b598/liftedxj069/pics-or-didnt-happen_zps1e83c171.png){kind=link}
Jeszcze przed zimowym prysznicem, więc tylko jedno zdjęcie.
Silnik reaguje zupełnie inaczej niż w R4, wydaje się, że jest większy kop. Dźwięk nieporównywalnie przyjemniejszy, zwłaszcza na niskich obrotach. Skrzynia jest trochę twardsza, dźwięk przy wrzucaniu jedynki i dwójki głośniejszy, ale to pewnie też kwestia przebiegów (w TDM 25k, w FZS koło 70k). Moto wydaje się znacznie większe, kolana bardziej wyprostowane, kierownica jest szersza - dobry chwyt, chociaż wciąż boję się o lusterka samochodów :) Minusy znalazłem dwa: akumulator chyba będzie do wymiany, dziś kręcił dosyć słabo, a elektroniczna ładowarka utrzymuje, że jest naładowany na maksa. Jest to Yuasa, więc pewnie jest to oryginał z 2009 roku jeszcze. Motocykl wydaje mi się też bardziej nerwowy przy jeździe po koleinach.
Na razie to tyle wrażeń, sezon powoli zamykam, żeby czasem nie zdążyć czegoś popsuć przez złe warunki na drodze :)
Pozostaje tylko pytanie co zrobić z FZS. Pewnie nie jestem w stanie zbyt wiele z niego wyciągnąć pieniędzy, zwłaszcza że na ten moment muszę wymienić napęd i klocki przód/tył, a takie inwestycje na świeżo się raczej nie zwracają przy sprzedaży. Pojawia mi się pomysł, żeby usunąć owiewkę, wpakować jakąś lampę z Bandita i zostawić go sobie do szybkich przelotów po mieście.
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Wskaźnik biegów obowiązkowo, w FZS bardzo się do tego przyzwyczaiłem, a tu zdaje się, że mam już przerobiony czujnik, bo jakiś niezidentyfikowany kabel leci w okolice owiewki. Muszę to jeszcze posprawdzać dokładnie.