Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2015-04-04 22:51:11 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2015-04-04 22:26:43
Posty: 5
Płeć: Mężczyzna
Witam jestem tu nowy, mam 33 lata chcę rozpocząć przygodę z motocyklami (jeszcze nie mam prawka).

Chcę zrobić prawko i jako pierwszy motor chcę kupić yamahe FZ1. Wiem, wiem oszalałem - ciekawe czy ktoś tak zaczynał.
Jestem rozsądnym facetem, kiedyś ktoś mi powiedział że to nie motor odkręca manetkę a twoja ręka. Nie zależy mi na ściganiu się, będę jeździł 30% miasto reszta trasy, a zapas mocy z czasem się przyda.

Czy to jest naprawdę tak bardzo zły pomysł?????
Proszę o rzetelne opinie.


Może jest ktoś z Olsztyna lub okolic kto by mi pomógł przy wyborze konkretnego egzemplarza.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-04 22:51:11 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714

PostNapisane: 2015-04-04 23:10:05 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2014-08-17 12:43:43
Posty: 1159
Lokalizacja: Przemyśl
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: R1250RS
arturosz1. Najprościej mówiąc nie jest to zbyt optymalny wybór na pierwsze moto, jednak nie znaczy to że się nie da. Powiedz dlaczego akurat chcesz od FZ1 zaczynać a nie od czegoś lżejszego? Sęk w tym, że duże motocykle wymagają więcej umiejętności od jeźdźca aby opanować maszynę. Ważne jest też to czy Jesteś wysoki i w miarę krzepki aby takim moto manewrować gdzie nie masz żadnej praktyki w siodle?
Uważam, że jeżeli chcesz kupić to moto pod wpływem emocji to nie jest to dobry pomysł. Na upartego na pewno możesz to zrobić i może udać Ci się nie wylądować na drzewie przez pierwszy sezon.
Jednak skoro nie masz prawka, nie wiesz zapewne "z czym to się je" i jest to nierozsądny pomysł. Lepiej byłoby zacząć choćby od FZ6, żebyś nabrał ogłady i techniki jazdy abyś był bezpieczny dla siebie jak i innych użytkowników drogi. Nie ma nic gorszego niż kierowca mocarnego pojazdu, który nie umie na nim jeździć. Dlatego odradzałbym taki pomysł, bo zapewne nie chciałbyś znaleźć się w policyjnych statystykach.
Jeżeli chcesz na poważnie myśleć o moto to podejdź do tematu odpowiedzialnie. Zrób prawko, kup niezbędne ciuchy i motocykl godny początkującego. Idąc tą drogą sam stwierdzisz później, że kupowanie FZ1 na początek to czysta głupota. Ale Wiesz, to jest moje zdanie z którym nie musisz się zgadzać :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-04 23:19:35 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2010-11-13 16:55:41
Posty: 279
Lokalizacja: okolice Tarnowa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: WR 426 SM MX
Ja miałem kilka innych sprzętów zanim kupiłem fazera i powiem szczerze, że po dziś dzień jestem pod wrażeniem mocy.

Także zakup fz1 na pierwsze moto nie jest najlepszy. Na początek kup sobie fz6 ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-04 23:32:55 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2014-06-28 23:23:43
Posty: 127
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: yamaha fz1n
pierwsze moto fz1???
albo masz talent albo... ;)
nie tędy droga :(


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-04 23:34:10 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2009-08-16 19:46:14
Posty: 487
Lokalizacja: Wwa/B-stok
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: TnT
arturosz1 napisał(a):
Jestem rozsądnym facetem, kiedyś ktoś mi powiedział że to nie motor odkręca manetkę a twoja ręka.


Dokładnie. Tylko nie zawsze rozsądek kręci tą manetką... czyli nie miał racji??
Ludzie mogą mieć talent ale nie rodzą się z niektórymi umiejętnościami, trzeba je ćwiczyć. Bezpieczniej to robić na słabszych moto.

Zwykła mała nierówność w zakręcie przy "sztywnych" łokciach i niewyćwiczonej pozycji powoduje,
że wcale nie chciałeś kręcić tą dłonią, a ona sama se zrobiła łychę.
Co się dzieje po takiej akcji... chyba opisywać nie trzeba. Dwoma słowy... obrona Częstochowy :)

Co wybierzesz to twoja decyzja. FZ1 akurat nie ma kopa na niskich obrotach.
(przynajmniej dla osoby, która wcześniej jeździła 600 )
Jak będziesz zarzucał od razu biegi w górę to niespodzianek nie będzie. Gorzej jak zajrzysz ponad 7krpm.

Dodatkowo... nie pamiętam do którego rocznika, ale sporo ludzi narzeka na problem z dodaniem gazu po wcześniejszym odjęciu. Nic się nie dzieje i szarpnięcie... Trzeba mieć sposób na opanowanie tego, albo jeździć i narzekać ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 01:50:12 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2010-04-27 23:01:42
Posty: 184
Lokalizacja: Lublin
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Tiger 1050
Człowiek szybko przyzwyczaja się do prędkości, ale tak szybko nie nabywa umiejętności w prowadzeniu motocykla który potrafi zaskoczyć jeźdźca z doświadczeniem. Lepiej zacznij od czegoś słabszego niż 150KM.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 07:47:52 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2014-09-29 21:18:23
Posty: 109
Lokalizacja: Konin
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6N 2008
Ja dwa lata temu zaczynałem (mając 32 lata) na MT03. Po sezonie okazał się zbyt słaby (zwłaszcza przy jeździe z pasażerem), wiec zmieniłem na fz6 (który mnie ostatnio "przestraszył" przy 8k rpm), ale tych 10000 km na małym moto nikt mi nie odbierze. Potwierdzam teorię, że na małym moto łatwiej wyrobić sobie dobre nawyki. Przy 50 KM można mieć frajdę i mniej martwić się o to, że za bardzo otworzy się przepustnicę.

A co do odkrecania - łatwiej zostawać za kolegami na mniejszym sprzęcie. Jeśli będziesz miał prawie najszybszy sprzęt w stawce, a mimo to zostawał z tyłu, nie będzie Cię korcić, żeby mocniej cisnąć?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 08:29:45 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2012-01-29 15:38:22
Posty: 1298
Lokalizacja: Szprotawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 697 226 949
Obecne moto: fzs 600 fazer 2000r
Po jakimś tam PRLowskim sprzęcie miałem długa przerwę, zrobiłem prawko znowu miałem przerwę, kupiłem fazera 600 i to juz było dużo za dużo na początek ale zarazem złoty środek aby nie zmieniać moto po sezonie. Przelatalem 3 sezony i 22kkm. jeszcze ze 2-3 lata pojezdze, a jakbym zmieniał to na coś młodszego nie koniecznie mocniejszego. Nie ma po co. Kolega jeździł 125 teraz kupił 1200 bandit i boję się z nim jeździć bo nie ogarnia maszyny, próbuje mnie gonić na zakrętach i juz kilka razy zaliczył pobocze jak i przeciwny pas ruchu niby wszystko robi dobrze ale nie mieści się na swoim pasie, przy hamowaniu tez ma leki bo inna specyfika moto. Mocą ja przegrywam ale gabaryty moto przerastaja jego umiejętności mimo 30kkm na 125. Patrząc na niego stanowczo odradzam ci kiloFaze na pierwsze. Stwierdzenie, że więcej mocy się przyda jest błędem, czasem mniej oznacza więcej. 150 Km to jest bardzo dużo tym bardziej ze nie ma gdzie tego wykorzystać zwłaszcza dla początkującego. Jest jeszcze jeden aspekt litra więcej pali od mniejszych. Powodzenia w prawku a szczerze odradzam zakupu litra. Kolega z forum teraz nie wiem który, kupił na 1 fz1 i do dzisiaj uważa że to był błąd.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 08:37:41 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2010-08-22 08:18:10
Posty: 118
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: BT 1100 Bulldog
FZ1 na początek odradzam R1 albo Hayabuse bym brał skoro jesteś rozsądny .
W tym kraju wstyd kupić 125 albo 500 odrazu musi być 1000 a nawet prawka nie masz ,jechałeś choć raz na motocyklu ?
nawet nie wiadomo czy masz predyspozycje do jazdy motorem
nawet 500 potrafi zaskoczyć i mozna zrobić sobie bum
chciałbym zobaczyć początkującego jak się męczy z takim ciężarem przy manewrowaniu na parkingu albo w korku nie wspomne o zamotaniu się z biegami na światłach przy masie fz1 leżysz nie ma uja
chyba że jesteś kawał chłopa .


Ostatnio edytowano 2015-04-05 12:29:32 przez franc, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 09:38:43 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2013-06-19 10:01:38
Posty: 7
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS600 S
Od 10 lat mam doświadczenie w prowadzeniu jednośladów. W 2013 roku mając 24 lata zakupiłem pierwszy motocykl z prawdziwego zdarzenia o mocy prawie 100KM -fzs600. Jestem bardzo zadowolony. Mocy nie brakuje. Celowo nie brałem litra. Wystarczy umiejętne operowanie biegami. Również jak Ty mam umiarkowany apetyt na odkrecanie manetki, a nawet stwierdze, ze jeżdżę dosyć spokojnie i zachowawczo. Gdybym był na Twoim miejscu, a tym bardziej nie miał doświadczenia to 600cm i tak byłoby dużo. Akurat z uwagi na moje exp 600tka jest optymalna i dopiero kolejne moto będzie być może mocniejsze. Pamiętaj też, że mniejsza pojemność to również mniejsze spalanie przy spokojnym prowadzeniu.

Dodam, że warunki fizyczne - 190cm/89kg i szczypiorem nie jestem ;), więc na wagę moto akurat nie zwracałem uwagi. Jak wspomina biker powyżej, to też jest bardzo istotne w doborze moto.


Ostatnio edytowano 2015-04-05 09:54:29 przez RimmoN, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 09:45:58 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2012-08-14 23:59:33
Posty: 140
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS6 06
Na każdym forum motocyklowym jest temat o litrze na pierwsze moto i zawsze jest taka sama odpowiedź więc coś musi w tym być że to nie jest dobry pomysł. To że człowiek jest rozsądny (albo mu się tak wydaje) nie znaczy że nie spróbuje co potrafi sprzęt który kupił może nie od razu ale po miesiącu a to i tak będzie za wcześnie. Mnie FZ6 po 2 sezonach jeszcze potrafił zaskoczyć jak zgasł z mojej winy na światłach i wtedy szybko sprzęgło i dużo gazu końcu się to zazwyczaj tak samo koło w górę. Nie widzę tego na motocyklu który jest cięższy i ma więcej mocy, na 99% ziemia wita.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 10:06:42 
Niemowlak

Dołączył(a): 2015-03-11 00:14:54
Posty: 30
Płeć: Mężczyzna
Zaczynałem od komarków, simsonów, mz, jaw itd. Potem myśląc, że już jestem niezłym wiejskim madafaką miałem horneta i się okazało, że wcale takim madafaką nie byłem, ale przynajmniej wszystkie wcześniej obdarte na małych hultajach kolana nauczyły mnie, że upadek z moto już przy 30-40 km/h potrafi zaboleć i to na dwa sposoby:)
Na hornecie latałem 6 sezonów i byłem mega zadowolony. Potem był litrowy sport i teraz robię krok w tył(?) na fz1.

Morał tej niebanalnej i nudnej historii jest taki, że czasem mniej znaczy więcej.
Wiele młodych osób twierdzi, że są rozsądne, a jak przychodzi co do czego to potem ślub i chrzciny. A przecież byli rozsądni.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 11:44:57 
Niemowlak

Dołączył(a): 2014-10-30 20:04:47
Posty: 21
Lokalizacja: Wadowice
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yamaha FZ6 S2
Nie pozostaje nic, jak zgodzić się z przedmówcami, przy czym warto również wziąć pod uwagę inne elementy, które w mojej ocenie również mają znaczenie – mianowicie, czy:
- jeździłeś a jeżeli tak to jaki okres czasu na motorowerach;
- czy nie mając prawa jazdy jeździłeś bez uprawnień, jeżeli tak to na jakich sprzętach (ciężkich, lekkich)?
Pierwszy element może wydawać się mało istotny, ale wbrew takiej opinii on wiele znaczy. Pozwala się obyć człowiekowi w ruchu drogowym, wykorzystując manewry w zasadzie tożsame dla motoroweru i motocykla, jak np. zmiana biegów, wchodzenie w zakręty, jazda po nierównej nawierzchni, nagłe hamowanie z blokadą tylnego koła itd. Jeżeli przejeździłeś tutaj ok. 20 – 30 tys to jest to wg mnie pozytywna informacja dla Twojej dywagacji.
Natomiast jeżeli chodzi o drugi element – jazdy bez uprawnień, jeszcze np. w połączeniu z tym pierwszym opisanym – należy również do argumentacji za taką decyzją. Chodzi tutaj, czy doświadczyłeś takiej przejażdżki, nie koniecznie w ruchu publicznym. Jeżeli tutaj też jest odpowiedź na „tak”, to jest to pozytywna informacja dla Ciebie. Jeżeli tutaj odpowiedź – jest na „nie”, a jeszcze nie jeździłeś na motorowerach, to zdecydowanie odradzam tysiączki. Po prostu ciężar sprzętu Cię zaskoczy – tak jak tutaj wcześniej już zapisano.

W ubiegłym roku, we wrześniu sam stałem przed podobnym dylematem, tzn. FZ6 czy FZ1, choć wcześniej (ale 20 lat wstecz) jeździłem na motorowerach – i to naprawdę dużo jak na tamte czasy, później na motocyklach malutkich: Jawa 350, ETZ 150, 250, 251. Oczywiście dzisiaj można je uznać za zabawki. W konsekwencji, po wielu przeczytanych wypowiedziach na różnych forach, w których przestrzegano, że 600 na początek to też zdecydowanie za dużo – kupiłem FZ6, tym samym rezygnując z zakupu FZ1. W ubiegłym roku przelatałem około 4,5 tys km – i na podstawie tego (małego doświadczenia!) mogę podzielić się moimi odczuciami i spostrzeżeniami. Początkowa jazda, po 20 latach przerwy – nie była wcale łatwa. To, na co przedmówcy zwracali uwagę, w pełni potwierdzam. Pierwszy przejazd 100 km był naprawdę stresujący. Oczywiście każdy kolejny kilometr przejechany, odświeżał, to co kiedyś było wypracowane. Nie wyobrażam sobie, że na FZ6 zasiada osoba, która z motorowerami – motocyklami miała do czynienia tylko tyle, co w ośrodku szkolenia. Ale to mówię na swoim przykładzie i zakładam, że wiele osób ma większe zdolności ode mnie. Dzisiaj jestem bardzo zadowolony z decyzji – chociażby z tego, że motocykl spala mi naprawdę niewiele, ale też nie ukrywam, że rozglądam się za FZ1. Ktoś zapyta dlaczego? Dlatego, że moje nastawienie, jest wykorzystywanie moto na trasy, do jazdy turystycznej i mam w związku z tym wątpliwości (może nieuzasadnione), czy w którymś momencie nie zabraknie tego czegoś, co ogólnie można nazwać komfortem, jeżdżąc oczywiście we dwójkę.

Jeżeli chodzi o odkręcanie manetki – to już sprawa jeźdźca. Jeżeli ktoś przesadza, to nawet na przysłowiowych zabawkach, o których wyżej wspomniałem, można sobie krzywdę zrobić i to również szybko jak na FZ6, czy FZ1 itp.. I proszę mi wierzyć, widziałem masę zdarzeń, w tym tych najbardziej tragicznych – i powiem tak, że nie ma tutaj żadnej reguły. Wg mnie bardzo istotną kwestią, jest umiejętność nagłego reagowania na pojawiające się sytuację w ruchu drogowym, w połączeniu z tzw. zdrowym rozsądkiem, który w mojej ocenie jest najistotniejszy. Ktoś -chyba na tym forum, zapisał mniej więcej tak: „zawsze tankujemy paliwa do połowy, a do drugiej połowy – właśnie rozsądku” Uważam, że to bardzo mądre i cenne przesłanie dla nas wszystkich.

Decyzja i tak będzie należeć do Szanownego Kolegi.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 13:42:32 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2014-06-18 19:10:10
Posty: 73
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: R1 RN09
Kolego, zapomnij o takim wyborze na 1 moto. Tu nie chodzi o!to czy bedziesz odkrecal czy nie. Nie chodzi o To ze nie lubisz wysokich predkosci. Chodzi o To ze ten motocykl Cie POGRYZIE I WYPLUJE. Ja zaczynalem od 125, pozniej ponad 3 sezony na Fz6, ktore ogarnalem mozna powiedziec prawie w pelni, bo robilem z tym motocyklem co chcialem, dobre czasy na kartingu etc. Kupilem sobie r1 bo bylem przekonany ze troche sie pomecze i moze w polowie ogarne mozliwosci tego moto. Ale pomimo mojego doswiadczenia i umiejetnosci, po przejechaniu kilkudziesiaciu km na nowym moto czuje ze mna poniewiera i to szatan, brutalnie oddaje moc. I pomysl sobie ze w tym fz1 siedzi praktycznie ten sam piec.

Wiec teraz zastanow sie, czy bez umiejetnosci znaczy cokolwiek Twoj rozsadek ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2015-04-05 14:10:55 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2015-02-10 16:36:21
Posty: 99
Płeć: Mężczyzna
Telefon: nokia
Obecne moto: fz1 1000
fz1 litra kupilem pare miesiecy temu zrobilem.szerszeniem zrobilem moze okolo 250km wczesniej mialem 3y inne motory pojemnosci 500-650 i powiem ze teraz jest moc i trzeba naprawde dobrze miec opanowanego faziego bo mozna sie przejechac...bije do tego zeby moze pierwsze zakupic jakias 500tke albo 600 np bandzior opanowac technike jazdy nabrac SZACUNKU do motocykli!i nauczyc sie jezdzic po naszych pieknych i kochanych polskich drogach :twisted:


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org