Dołączył(a): 2018-08-01 19:28:01 Posty: 2523 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: XV250 R1200GS CBF600
|
[ img ]
A więc kontynuując z innego wątku, kolekcję garnków poszerzyłem o Airoha Commandera 2 w wersji Carbon. Kupiłem go na allegro za 1999zł. Obecnie jeździłem na zmianę w dwóch kaskach - szosowo i turystycznie w Schubercie C4 PRO i po mieście i w terenie w Bellu MX-9 ADV MIPS.
Na początek, o starych kaskach i dlaczego postanowiłem kupić kolejny... Jeśli Cię to nie interesuje, przewiń do akapitu AIROH.
SCHUBERTH jest przyzwoicie wyposażonym szczękowcem ze skorupą z kompozytów z nastawieniem na turystykę. Jest bardzo cichy, ma przyzwoitą blendę o neutralnym szarym kolorze, wizjer z dobrym pinlockiem, szybę z zatrzaskiem i zaskakująco dobrą wentylację głowy po otwarciu chwytu powietrza na czubku głowy. Kupiłem go na wyprzedaży za ok 1500zł. Kask znakomity do turystyki i zrobiłem w nim masę fajnych kilometrów. Niestety nie wszystko było tak kolorowe, po kolei... Poduszki wnętrza choć są wykonane z bardzo przyjemnego materiału, obejmują moją szczękę w taki sposób, że po paru godzinach jazdy odczuwałem wręcz ból w okolicach żuchwy. Mogłem to zredukować jeżdżąc bez kominiarki, później dokupiłem poduszki do kasku pod większy rozmiar i bez kominiarki było już całkiem przyzwoicie, tak jeździłem przez kilka sezonów. Drugi problem to zaoblony kształt kasku w rejonie szyi oraz poduszki policzkowe wystające z kasku w dół, dość sporo poniżej linii skorupy. Powodowało to moknięcie tych poduszek podczas jazdy w deszczu, zaoblony kształt skorupy pozwala spływać wodzie prosto na te poduszki, czego efektem po paru godzinach jazdy w deszczu kask miałem przemoczony wewnątrz, w najgorszych przypadkach woda siąknąc po wyściółce docierała do czubka głowy. Po prostu dramat i nędza. Miałem już serdecznie dość rozbierania kasku w hotelu i prób dosuszenia poduszek przed kolejnym dniem, co nie zawsze się udawało i czasem musiałem rano zakładać mokry kask, co było paskudnym doświadczeniem. Po kilku takich dniach kask zaczynał już trącić myszką i po powrocie obowiązkowo prałem całe wnętrze. Trzeci problem to dodatkowe paski mające w razie wypadku dodatkowo zmniejszyć ryzyko zrolowania się kasku z głowy. Łączą się one pętelką z paskami głównymi w poduszkach policzkowych i przebiegają do tyłu gdzie są przymocowane przy potylicy plastikowym mocowaniem do skorupy. Dwa lata temu przy zimowym czyszczeniu kasku zauważyłem że plastik z tyłu kasku odłamał się przy śrubce mocującej i jeden z pasków latał luźno. Była zima, więc zdemontowałem interkom i mocowanie kamery i odesłałem kask do sklepu korzystając z 5-letniej gwarancji. Sklep odesłał go do fabryki. Reklamacja została uwzględniona, paski naprawione i jeszcze całe wnętrze zostało gratis wymienione na nowe (może waliło po nosie pracownika przez to ich wielokrotne przemoczenie :P). Z jednej strony fajnie, z drugiej nowe poduszki znów mnie morderczo ściskały na szczęce, to wtedy dokupiłem te cieńsze poduszki dla większego rozmiaru kasku. Półtora roku później, przy kolejnym zimowym czyszczeniu kasku odkryłem, że plastik trzymający dodatkowe paski ponownie się wyłamał. Nie chce mi się już kolejny raz demontować moich akcesoriów i znów go wysłać na reklamację. Nie jestem też pewien czy zostałaby uwzględniona, ze względu na problem czwarty. Mianowicie, kolejny problem to dla wersji C4 PRO przygotowanie pod interkom Schubertha produkowany przez Senę, przygotowanie zawiera sloty na centralkę i baterię w brzegu skorupy, zamontowane na stałe głośniki i mikrofon. Głośniki można odrobinkę przesunąć dostosowując ich pozycję do środka ucha, ale kabelek jest na stałe i nie da się go wycofać, znika gdzieś pod wypełnieniem EPS. Z mikrofonem jest tak samo. Nie kupowałem tego dedykowanego interkomu ponieważ był bardzo drogi, miał mało funkcji i kiepskie opinie w Internecie. Zamontowałem posiadany już wcześniej interphone active, fabryczne głośniki przesunąłem maksymalnie na bok i upchałem obok nich te dodatkowe. Tym sposobem nie musiałem niszczyć zestawu fabrycznego. Swoją drogą, to idiotyzm i przymuszenie użytkowników do korzystania z rozwiązania Schubertha. Ponieważ później zmieniłem interkom na Cardo Edge, musiałem jednak wymontować oryginalne głośniki, ponieważ nowe głośniki JBL były dużo większe i nie dało się już ich upchnąć przy oryginalnych. Dlatego też nie wiem czy jest sens bawić się w reklamację, jest spore ryzyko, że przez te wycięte głośniki i mikrofon reklamacja zostanie odrzucona. Ten kask jest dość ciężki, waży ok 1710g bez interkomu. Kompletny interkom to masa 125g. Razem ok 1830g. Sporo, choć w trasie mi to nie przeszkadzało.
Jazda enduro i w upałach... BELL to bardzo prosty endurak z daszkiem i szybą. Bella kupiłem z nastawieniem na jazdę w upałach, odsunięta szczęka bez blendy podbródkowej z wlotem powietrza wprost na twarz, ogromne wycięcie wizjera, daszek i możliwość założenia gogli na jazdę w teren, bardzo dobra wentylacja czubka głowy. Szyba wizjera jest solidna, gruba i sztywna. Ma też wyraźną dolną krawędź ułatwiającą otwieranie szyby przykładając kciuk w dowolnej miejsce do jej dolnej krawędzi. Niestety w swej prostocie kask jest bardzo głośny, ma bardzo kiepską aerodynamikę nawet ze zdjętym daszkiem, wizjer tylko opada na uszczelkę bez zatrzasku, nie ma zamknięcia górnych wlotów powietrza, nie ma blendy przeciwsłonecznej. Bez pinlocka jazda w chłodzie lub w deszczu to mordęga ponieważ szyba błyskawicznie paruje. Koszt szyby z pinlockiem to połowa wartości całego kasku więc odpuściłem sobie ten upgrade, kupiłem tylko ciemną szybę przez brak blendy przeciwsłonecznej. Szyba okazała się bardzo ciemna co było super w ostrym słońcu ale jeśli zastała mnie noc i nie miałem ze sobą jasnej szyby na zmianę, to jechałem prawie na ślepo. Niestety kilka razy dałem się tak zaskoczyć. Masa Bella z interkomem to ok 1850g, nadal akceptowalnie, ale w terenie potrafił już szarpnąć głową.
AIROH... Plan zakładał kask który w deszczu nie moknie jak C4, ma odsuniętą lub podnoszoną szczękę żeby było więcej powietrza do oddychania w upałach, z blendą i pinlockiem. Optymalnie gdyby był w stylu enduro z daszkiem (po zjechaniu z asfaltu ochrona przed gałęziami i kamieniami spod kół kolegów jadących z przodu), dlatego w pierwotnym założeniu interesował mnie Schuberth E2, czyli tak naprawdę drogowy C5 z daszkiem i dodatkowym wlotem powietrza na szczękę. Miałem z nim kontakt przez chwilę kiedy tuzmen miał taki, wtedy mi się podobał choć miałem pewne zastrzeżenia - bardzo cienka wiotka szyba i daszek na zawiasie z małym luzem na którym delikatnie chodził góra-dół, przez co wpadał w nieprzyjemne drgania kiedy jechałem motycklem z wysoką szybą. Na nakedzie ze stałym naporem wiatru było ok. Kiedy jednak oglądałem go w sklepie to w kontraście z innymi kaskami wydał mi się całkiem nieadekwatny jakością do ceny. Poza tym jest ciężki. Inną opcją był Scorpion ADF 9000, ciekawie wyposażony ale również w rękach w sklepie wydał mi się kiepsko wykonany i rozklekotany na plastikowych elementach. HJC niestety nie pasuje do mojego ksztaltu głowy, przymierzałem RPHA 91 który bardzo mi się podobał. W rozmiarze M jest mi piekielnie ciasno na szczęce i policzkach, w L głowa mi wpada za głęboko i mogę wsadzić palec między czoło a styropian. Airoha kojarzyłem ale na głowie nie miałem, nie specjalnie mi się podobała ta stylistyka ostrej szczęki jak dziób w tytaniku. Zdanie szybko zmieniłem jak wziąłem go w ręce (ultra lekki) i założyłem go na sagan (turbo wygodny), znakomite wykończenie, sztywna pewna szyba zamykana na zatrzask, pinlock 120 xlt, neutralnie szara blenda, szmery bajery jak mocowania pod gopro. Przymierzałem wersję z kompozytów bo nie mieli carbonu w moim rozmiarze ale chyba pierwszy raz tak trafiłem żeby wypełnienie było idealnie pod mój kształt głowy, w połączeniu z lekkoscią nawet tej zwykłej wersji wrażenie było jakbym miał na głowie kask rowerowy. W kontraście z moimi poprzednimi kaskami dopiero zauważyłem jakie są ciężkie, ten jest w klasie wagowej Klima Kriosa, ok 1300g. Zdejmowany daszek z zaślepkami po mocowaniach, dokładana blenda podbródkowa i szyba zamykana na zatrzask dają nadzieję na dobre wyciszenie i szczelność przy jeździe turystycznej. Krawędź dolna skorupy również powinna pozwalać na porywanie przez wiatr ściekającej wody z dala od szyi. Żeby całkiem nie być ujem z przymierzaniem w sklepie i zamawianiem przez internet to kupiłem u nich spodnie na miasto Shima Giro 3.0 khaki, swoją drogą polecam na miasto i wokół komina. Po odebraniu paczki i zdjęciu daszka kask wydaje się być bardzo aerodynamiczny, myślę że to będzie całkiem przyzwoity kask do turystyki szosowej z opcją zjeżdżania w teren po założeniu daszku i gogli. Daszek waży 70g więc czysty kask w wersji drogowej waży raptem 1320g, kompletny interkom cardo edge waży 125g więc po zamontowaniu interkomu całość nadal waży poniżej 1500g. Kosmos! Nawet z daszkiem łączna masa będzie sporo niższa niż czysty C4 i MX9. Dla porównania zważyłem Bella i Schubertha z bazami Cardo bez centralek (centralka waży 50g, baza ze słuchawkami i mikrofonem 75g) i C4 ważył 1785g czyli z centralką wyjdzie 1835g a Bell z daszkiem 1805 czyli z centralką 1855g. Z GoPro pewnie robi się już ok 2kg.... 
Jeszcze w nim nie jeździłem i nie mogę się doczekać weekendu, ma być coś koło 17°C !!!
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
[ img ]
|
|