jarzombek napisał(a):
jeśli myślisz o jeździe po mieście w lecie w upały to tylko nago będzie ok buahaha
I tu Cię zaskoczę: miałem taki epizod, że musiałem przetargać moto nad jeziorkiem z jednego miejsca na drugie. Przetaczać moto podczas upału po dróżce nie jest zbyt miłe. Więc odpaliłem i przejechałem się w kąpielówkach (więc to prawie jak nago) te 100-200m. Od silnika bije taki upał, że w ciuchach jest przyjemniej.
Czasem w trasie zdarza mi się podwinąć moto jeansy prawie do kolan ale szybko z tego rezygnuje bo i tak upał z silnika bardziej mi te nogi grzeje niż pęd powietrza schładza.
A wracając do tematu:
wg mnie na motocyklu nie ma kompromisu: albo jest się bezpiecznie ubranym albo się nie jest.
Dla mnie w lato czy to po mieście czy na wypady w traski jest tylko jedna opcja: moto jeansy + najzwyklejsze nakolanniki. Może to nie jest bezpieczeństwo na miarę kombi skórzanego czy też spodni tekstylnych ale niestety ubieram się mniej bezpiecznie lecz bardziej komfortowo. Czy to wejść do sklepu, czy gdzieś się przespacerować jak się wyjeżdża gdzieś na jakiś wypad (połazić po starym mieście / jakaś restauracja / muzeum itp.) to nikt mnie nie przekona, że w tekstylnych spodniach jest tak komfortowo jak w moto jeansach.
Poza tym nadal jeżdżę w spodniach w których miałem szlifa, mają lekkie przetarcie na kolanie, ochraniacz z lekka porysowany ale moje kolano nietknięte i nic a nic nie było potłuczone. Na tyłku też spodnie dały radę (jakieś 20-30m po asfalcie z tym, że mokrym) Więc nie jest to tak, że taki zestaw nie chroni.
Tekstylne spodnie (co prawda mam tylko takie stardardowe, bez bajerów w postaci wentylacji, itp, itd. ) zakładam tylko poza sezonem letnim bo w jeansach jest już za zimno. Jak np. wyjazdy na moto w tym miesiącu :)
Jak ktoś lata na moto NORMALNIE (bez pałowania) tylko w słoneczne dni w koło komina gdy temperatura >20stopni to wg mnie tylko moto jeansy + ochraniacze na kolana
Pzdr