Forum Motocykli Yamaha
https://www.motocykl.org/

spodnie za 400 czy 4000zł?
https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=29&t=24877
Strona 1 z 2

Autor:  Rafal111 [ 2024-07-30 21:27:08 ]
Tytuł:  spodnie za 400 czy 4000zł?

Czytam szukam i już zgłupiałem. Wyczytałem że condura najlepsza niby ale niektóre firmy podają poliester 500d np i nie wiem co to.

Drudzy że goretex i wtedy membrany wiatro i wodoszczelnej nie trzeba. BMW ma swoje materiały. Inni znowu nie maja podpinki ocieplającej.

Może macie coś sprawdzonego? Czy warto wydawać 4000 czy to tylko płaci sie za firmę i znaczek?

Autor:  tuzmen [ 2024-07-30 22:00:36 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Nie trzeba 4k, za nieco ponad 1000zł będzie najprostsza rukka goretex, spodnie na całe życie

Autor:  avalar [ 2024-07-31 07:24:11 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Podstawowe pytanie - do czego to potrzebujesz? Miasto, długie wycieczki?

Autor:  misiakw [ 2024-07-31 10:50:27 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Rafal111 napisał(a):
Czy warto wydawać 4000 czy to tylko płaci sie za firmę i znaczek?

avalar napisał(a):
Podstawowe pytanie - do czego to potrzebujesz? Miasto, długie wycieczki?

avalar zadał podstawowe pytanie - do czego potrzebujesz. Jeśli latasz zazwyczaj dookoła komina, a dalekie trasy robisz raz czy dwa w sezonie, moim zdaniem niekoniecznie trzeba wydawać miliony. Ja korzystam na takie wypady ze spodni Adrenaline Meshtec 2.0 - za 4 stówki masz spodnie meshowe w których nie przegrzejesz się latem, masz też podpinkę, i w niej leciałem w temperaturach około zera z Gdańska do czech iteż mi dupa nie zmarzła (choć ja jestem zimnolubny) więc są dośc uniwersalne - wydaje mi się że wystarczające do latania dookoła komina. nie są wodoodporne, ale latając weekendowo nie latasz w złej pogodzie więc ogólmnie moim zdaniem emmbrana jest zbędna. Jak raz czy da razy w roku robisz dalsze trasy, to założenie zwykłych rowerowych spodni wodoodpornych na nie spokojnie ci starczy gdy bedzie coś nie tak

natomiast w dalekie trasy mam spodnie Revita Poseidon, z laminowanym goretexem, za ponad 2 tysiaki, i one naprawdę są mega - cały dzień w nich jeździsz, z wentylacja i nawet latem jest ok (choć to nei mesh), a jak zaczyna padać, to w czasie jazdy zamykasz wloty i jedziesz dalej, potrafią wytrzymać całodnowe deszcze. Są super, i jeśli dużo latasz w trasie. naprawdę komfort niezależności od pogody mega. ale w tej cenie w momencie gdy większość twojej jazdy to 3-4 godziny w ładna pogodę i powrót do domu - po prostu szkoda lasy, lepiej tę kase wydac na kolejne kilometry, oponki z lepszą przyczepnością albo na szkolenie. rak samo mam Kurtke z wlaminowanym goretecem, i ponieważ latam cały rok, spokojnie mogę powiedzieć że zarówno w deszczową jesień, jak i zimą przy -11 się sprawdza super, no ale to juz użycie ekstremalne

Autor:  Rafal111 [ 2024-08-01 08:25:24 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Częste bliskie wypady ale chcę rozpędzić się dalej. Już chyba wiem że wszelkie podpinki wodoodporne sa bez sensu bo w drodze stawać ściągać spodnie, podpinać i zakładać na deszcz :) Szybciej i lepiej na szybko coś na wierzch założyc nawet ortalion :)
Waże przewiewne latem i na zime założyć ocieplenie :)

Autor:  Rafal111 [ 2024-08-01 09:12:03 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

a jak sie maja do tego jeansy kontra mesh czy goretex

Autor:  misiakw [ 2024-08-01 10:17:06 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Rafal111 napisał(a):
Już chyba wiem że wszelkie podpinki wodoodporne sa bez sensu bo w drodze stawać ściągać spodnie, podpinać i zakładać na deszcz

to też zależy. Ja uważam że albo brak membrany, albo laminowana, inaczej jak cię złapie deszcz to walisz striptease na przystanku, stacji albo pod wiaduktem. Do tego co z tego ze masz membranę pod spodem, jak materiał u góry i tak już nasiąkł, telefon w kieszeni jest mokry a do tego tobie i tak jest zimniej. Za to słyszałem odpowiedzi na to ze bez membrany jest realnie chłodniej w gorące dni i mogę w to uwierzyć - dla JA tego mam oddzielnie ciuchy: na gorące dni zestaw meshowy, na zimniejsze - laminowany Gore-tex.
Rafal111 napisał(a):
Częste bliskie wypady ale chcę rozpędzić się dalej.

tu wciąż musisz odpowiedzieć na pytanie pytanie "jak CZĘSTO REALNIE będziesz jeździł dalej?". To kwestia nie dystansu, a częstotliwości. W turystyce problem jest ten, że nie ważne czy pada czy nie, zawsze trzeba wrócić do domu, przejechać miedzy hotelami itp, więc MUSISZ jechać w deszczu nawet jak to nawałnica. Wszystko zależy tylko od tego ile czasu w roku spędzasz w trasie i w jakim sezonie. Jeśli na razie planujesz wypady, ale w sumie to poświęcisz na nie z 2 tygodnie w roku, i to w wakacje gdy jest ciepło i mało deszczu, to wciąż uważam ze lepiej awaryjnie zabrać przeciw deszczówki których najprawdopodobniej nie użyjesz, albo zrobisz to raz na wyjazd, a zaoszczędzoną kasę wydać na kolejny wyjazd. Ale jeśli jesteś pewien ze będziesz też jeździł wiosną/jesienią, no to szansa na deszcz znacznie wzrasta i warto zainwestować w dobrą membranę (zaznaczam dobrą, bo membrana membranie nie równa, z resztą nawet sam Gore-Tex albo oddycha, albo jest wodoodporny, więc nie zdziw się jak się spocisz w deszczu, fizyki nie oszukasz. Chodzi o co jak będziesz realnie jeździł, a nie jak planujesz i może lepiej rok czy dwa przebujać się w tańszych ciuchach, i wtedy jak okaże się że jeżdzisz dużo i zajdzie potrzeba kupna droższych, to będziesz miał własną opinię, a nie będziesz wydawał fortuny na bazie tego co ci napisał jakiś forumowy pluszak. tak przykładowo, ja planuje jeżdzić w dalekie wypady w offroad, ale na razie poza jednym wypadem do Albanii kręcę się raczej po szutrowej Polsce, i cieszę się że nie wydałem fortuny na super-hiper ciuchy off, bo w sumie i tak z nich nie korzystam tak mocno, w lokalnym terenie niszczę tańszy sprzęt upalając mały motocykl, a jak w końcu zacznę tak latać daleko, to technologia pójdzie do przodu i po prostu kupię lepsze wyposażenie. Jednocześnie z racji tego ze mieszkam w trójmieście sporo jeżdżę po asfalcie, bo każdy wyjazd zaczyna się od "przejedź A1 na drugi koniec polski" więc notorycznie w piątek po robocie zapinam wrotki, i niezależnie od pogody 5-6 godzin oram autostradę, kilka razy w roku jadę na jeden weekend po 1500km w dwie strony tylko po to żeby napić się z kimś (sfazowany, zerkam w twoja stronę) piwa, albo żeby pojeździć po ulubionych czeskich winklach z ojcem, więc kupno dobrych drogowych ciuchów miało spory sens. Jeszcze większy jak popatrzę na to że przez całą zimę jeżdżę do roboty po śniegu skuterem w kurtce, która musi wytrzymać deszcz, śnieg i sól.

Rafal111 napisał(a):
jeansy kontra mesh czy goretex

z całą trójką mam doświadczenie (w sumie wszystko mam w szafie) i tak:
- mesh - najlepszy jeśli chodzi o przewiewność. Na lato, jak jedziesz po nagrzanej patelni/autostradzie nie do zastąpienia. pocisz się, a powietrze osusza skórę, i tobie chłodniej - naturalne systemy chłodzące człowieka mogą działać na pełnych obrotach. to jakbyś jeżdził na zdrapkę, ale w razie czego masz jednak ciuch ochronny. jednorazowy, ale i tak lepszy niż brak.
- membrany - tu sporo zależy od tego jakie masz, więc je podzielę na trzy kategorie:
- membrany laminowane - zewnętrzna warstwa ciucha ma wklejoną na stałe membranę i jest wodoodporna. Jak otworzysz wloty to wpuszczasz powietrze pod membranę bezpośrednio na siebie i jest chłodniej, ale nie tak chłodno jak w meshu, bo jednak masz mniejsza powierzchnię "nawiewu". to coś jak w nagrzanym samochodzie otworzyć okno - czujesz ulgę, ale nie jest to ideał. w tym porównaniu mesh to klima.
- membrany wpinane - tu opcja jest taka, że jak nie masz membrany, to spodnie/kurtka przy odpowiedniej ilości siatki robią się meshowe. jak masz membranę, to pod nią nie jesteś mokry. no ale wszystko nad nią (a więc i same spodnie/kurtka) jest mokre. to powoduje że to co masz w kieszeniach może przemoknąć, a ty szybciej się wychładzasz, szczególnie jeśli pod membraną masz tylko bieliznę termo. dodatkowo musisz stawać i zakładać, a jak zapomnisz zabrać, to nie masz.
- membrany z-liner i podobne - to (moim zdaniem) najgorszy shit membran o jakim możemy mówić. To taka niby membrana na stałe, ale jako oddzielna warstwa materiału miedzy zewnętrzną a wyściółką, w efekcie czego jak pada, to wciąż masz problem mokrego, zimnego ciucha, a jak gorąco i otwierasz nawiew, to powietrze nie wpada na skórę tylko na membranę, więc w sumie to i tak sie gotujesz. moim zdaniem kompletnie nie warto iść w tę stronę, już lepiej albo się grzać w laminacie, albo stawać i ubierać przeciwdeszczówki/membrany wpinane.

no i teraz wchodzimy w temat jeansów, co do których mam mocno mieszane uczucia, bo w trasę moim zdaniem są średnie (łączą wady mesha i membran) a nie dają nic w zamian. W gorące dni są cieplejsze niż mesh więc grzejesz się, ale nie są wodoodporne, więc jak pada nasiąkają i mokniesz (są czasem hydrofobowe, czyli pierwsze krople deszczu po nich spłyną, ale po jakimś czasie zaczna nasiąkać). Natomiast moim zdaniem jeansy moto to mega rozwiązaniem na zimne dni na miasto i przejażdżki w okolicy i do tego z nich korzystam - mam spodnie które dają ochronę, ale wyglądają normalnie, cywilnie, więc jadąc na moto do kina nie wyglądam jak kosmonauta w drodze na prom. Jeśli opcja zakładania przeciwdeszczówek ci nie przeszkadza, można pokusić się o nie w trasę, choć moim osobistym zdaniem lepiej wtedy mieć spodnie meshowe które w gorące dni wychłodzą lepiej, a w chłodniejsze dni zakładasz na spodnie przeciwdeszczówki, i robi się znacznie cieplej.

Autor:  sfazowany [ 2024-08-01 10:50:08 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Na początek komplet meshowy np seca albo shima, w 1500 ogarniesz komplet. Wpinane membrany to porażka bo ciuchy nasiąkają i opisywany striptease. Kończy się deszcz i dalej jedziesz upocony i zatęchły bo nie wyciągniesz membran żeby jechać w mokrych ciuchach. Kilka sezonów jeździłem w kondomach przeciwdeszczowych biketec (to samo co Oxford) i spełniały funkcje ale zapocenie i uduszenie sprawiało że zwlekałem z założeniem ich do ostatniej chwili i nie raz przegiąłem i zmokłem. Najlepszym rozwiązaniem okazały się przeciwdeszczówki rebelhorn ocean (komplet ok 600zł) które są z membraną klasy 2000 (na moto wystarcza w zupełności) i oddychają, bywa w nich gorąco ale bez porównania lepiej niż w klasycznych kondomach. Dodatkowo służą mi jako windstopper jak wieczorem temperatura spadnie. Zakładanie na wierzch jest absolutnie najwygodniejsze z opcji doubierania. Praktyczniejszy będzie tylko laminat w wierzchniej warstwie.

W meshu seca venti (cordura, ochraniacze D3O) jeżdżę prawie wszystkie trasy i często po mieście. Mam też komplet jeansów nomad i kurtki flanelowej shima renegade 2.0, świetne na upały w mieście ale jak zmoknie to schnie dłużej niż mesh i trzeba częściej prać z robaków. Dodatkowy minus jeansów i flaneli to brak regulacji z dopasowaniem do sylwetki i mała ilość kieszeni, pazucha to jedyna kieszeń na suwak.

Komplet mesh z protektorami level 2 również na plecach i biodrach, do tego kondomy i będzie dobrze na zdecydowaną większość okazji. Jak zrobi się chłodniej to na albo pod mesh można też założyc zwykłą kurtkę softshell. Plus taki że po zdjęciu kurtki motocyklowej mamy coś normalnego do założenia na czas poza moto.

Autor:  Rafal111 [ 2024-08-01 10:59:54 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

a te przeciwdeszczówki sa zapinane z boku?

Autor:  sfazowany [ 2024-08-01 11:22:03 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Nie, klasycznie na klacie.

Widzę, że potaniały :)

https://rrmoto.pl/product-pol-11932-Kur ... -fluo.html

https://rrmoto.pl/product-pol-11965-Spo ... zarny.html

Autor:  Rafal111 [ 2024-08-01 11:31:14 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

zapinane to o spodnie mi chodziło :)

Autor:  avalar [ 2024-08-01 12:29:54 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Ja mogę tylko potwierdzić to co misiakw napisał.

sfazowany tak samo dobrze prawi o przeciwdeszczówce - fajnie chroni przed zimnem oprócz tego do czego została zrobiona

Autor:  misiakw [ 2024-08-01 13:25:03 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Rafal111 napisał(a):
a te przeciwdeszczówki sa zapinane z boku?

Rafal111 napisał(a):
zapinane to o spodnie mi chodziło


ja przez wiele lat stosowałem (i wcąz stosuje w mieście + zabieram w trasy jak jade w meshu) decathlonowe rowerowe. nie są zapinane z boku, ale mają od dołu aż do kolan nogawki na rzepa, przez co zakładam je na dupę bez zdejmowania spodni ani butów (nawet w crossowych w nie wchodzę), a po założeniu zaciągam je rzepami tak żeby nie furkotały. dodatkowo mają nakładki na buty, więc na miasto starcza, dojadę w kwadrans do domu bez moczenia czubków palców. na chwilę obecna kosztują 80zł, ale jesienią zdarzają się promocje w okolice 50zł. to że są tak tanie powoduje że po prostu w rowerowej podsiodłowej torbie wodoodpornej mam jedną parę razem z kurtką przypiętą zawsze do moto (dokładniej skutera), nie obawiam się za bardzo kradzieży, a przez to zawsze są jak ich potrzebuje.
https://www.decathlon.pl/p/ochraniacze- ... R-p-169380
a mieszkają sobie w skuterku o tak:
[ img ]

Autor:  sfazowany [ 2024-08-01 18:29:28 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

Dodam tylko że misiek jest totalnym harpaganem, w meshu przejechałby śnieżycę, a w stroju zimowym Dakar. Pytanie o to czy coś jest możliwie traktuje jak wyzwanie :D więc urozmaicenie ciuchów o różne typy czemu ma służyć skoro od biedy da się przetrwać w nie do końca dobrze dobranym komplecie? Chodzi o strefę komfortu oraz o to czy jesteś w trybie survival czy w trybie having fun na motocyklu. Im więcej wydasz na moto szafę, czy to ilościowo w różne typy czy to uniwersalnie super kombinezony (i trafnie odczytasz prognozę pogody) tym większa szansa na to, że będziesz miał fun z jazdy bez względu na aurę.

Autor:  misiakw [ 2024-08-02 09:00:17 ]
Tytuł:  Re: spodnie za 400 czy 4000zł?

sfazowany napisał(a):
dodam tylko że misiek jest totalnym harpaganem, w meshu przejechałby śnieżycę, a w stroju zimowym Dakar.

już trochę przesadzasz. Dobieram ciuchy pod warun, stąd taka mnogośc tego w szafie. po prostu jak okaże sie że zabrałem ze sobą krótkie spodenki, a temp spada poniżej zera, to w sumie szkoda rezygnować z całego wypadu, a nie ma co narzekać.

ale ogólnie tak, ja jestem "zimny wychów" - wieloletnie wymarzanie na jachtach (bo nie olejesz zawodów tylko dla tego że zimno) spowodowało, że lepiej czuje się jak jest za zimno niż za gorąco...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/