Dołączył(a): 2011-02-15 15:47:22 Posty: 4024 Lokalizacja: 3miasto
Płeć: Pół człowiek pół muffin
Obecne moto: tiger 800
|
sfazowany napisał(a): Już bym chyba wolał za tysiaka kupić tablet na androidzie 8 cali z eSIM i na drukarce 3D zrobić stały uchwyt do niego z zasilaniem z uchwytu. Widziałeś mój setup, chinol z androidem za 400zł (wtedy, teraz drożej) z zasilaniem. tu ważna sprawa sprawdzić jak dobrze telefon moża ładować - mimo mocnej ładowarki mój telefon na ciągle działającym ekranie, z podświetleniem po 10 godzinach się rozładowuje, mniejszy problem bo tankowania itp mogę go zostawić i się doładowuje, ale warto to sprawdzić bywa to problem. z samym mocowaniem z drukarki 3d to pomysł pół na pół. druk FDM (sranie plastikiem) pod wpływem drgań potrafi się rozwarstwić, więc w zależności od tego jak dobrze był drukowany i ile waży tablet, może zacząć się rozpadać po czasie. Jak bardzo chcesz tablet, to mozesz iśc w gotowe rozwiązania - Carpe ither tablet (niestety 4 tysiaki) lub DMD-T865X (ci od apki DMD2 - dash board mode) to koszt 700 eur więc drogo, ale opcja do przenoszenia między motocyklami, w obu przypadkach przygotowana pod zewnętrzne kontrolery, ten tablet od DMD2 ma nawet moduł ktory tobie pozwolił by się wpiąć w kable od twojego wonderwheel'a i z niego sterować. Natomiast całkiem spoko opcją też jest kupno używanego galaxy tab'a albo jakiegoś innego używanego tableta. Pytanie tylko czy tablet jest potrzebny. Telefon mi się naprawdę dobrze sprawdza na asfalcie, za szybką schowany nawet nie moknie w deszczu, spokojnie myślę że jakis stary z allegro za stówę robił by robotę. Możliwe że będę ten temat rozważał. w tym roku plan rajdu na hondzie nie wypalił, i widze ze musze więcej nad nia popracować, ale wciąż mi siedzi w głowie jazda na roadbook i do tego telefonik jest za mały więc pewnie będę coś kombinował jak już ogarnę zawieszenie w hondzie, albo przełamię się żeby tigerem polecieć pierwszy raz (choć wolę coś lżejszego żeby łatwiej lecieć przez teren gapiąc się w ekran)
sfazowany napisał(a): Rozglądam się po Ali za tabletem na androidzie 8" typu "rugged" jak np produkty ulefone Po ponad 2 latach testowania spokojnie mogę polecić ulephone - mój telefon nawigacyjny mam od nich, działa bez problemu, choć wydajnościowo jest powolny, wkurwiłbym się używajac go na co dzień, ale do odpalenia nawi spokojnie robi robotę.
sfazowany napisał(a): Jeśli karta sim to będzie klon naszego prywatnego numeru tel nie wiem czy taka opcjha weszła do nas i czy w ogóle jest obsługiwana - aktualnie jak zrobisz klona karty sim, to ta poprzednia jest odpinana od sieci. Chyba że wprowadzono jakieś usługi o których nie wiem. ale nawet nei trzeba klona - ja mam za 9zł miesięcznie w Nju druga kartę, na co dzień siedzi w ipadzie z którym podróżuję, a na jazde trafia do telefonu. No i zawsze można użyć prepaida jak mało jeździsz.
blue7 napisał(a): Jakbyśmy chcieli oglądać telewizor to czy nie lepiej robić to w domu? Ja mam już takie znudzenie lataniem po A1 (3/4 początków moich wypadów) że zdarza mi się netflixa oglądać. może nie jest to najbezpieczniejsze, ale cóż, jakbym myślał o komforcie i bezpieczeństwie, to nie latałbym motocyklem. Jakieś mniej wymagające seriale spokojnie wchodzą podczas jazdy, szczególnie że mam telefon w polu widzenia.
blue7 napisał(a): Natomiast w dywagacjach nikt nie wspomnial nawet o kształcie kufrów co ma niebotycznie duże znaczenie ile realnie przestrzeń jaką oferują nam na papierze daje nam wygodę w użytkowaniu na wyjeździe. To mysle ze jest kwestią mocno osobistą/indywidualną. Ja latając solo od zawsze wolałem kufry boczne od centralnego, i dwa kufry po 20l ładowane od góry (jak np Givi E22N) sprawdzały się najlepiej jak latałem asfaltowo - łatwo było z nich coś wyjąć po drodze, cieżar był nisko. z minusów natomiast jak dojechałem do hotelu, miałem dwie ręce zajęte kuframi i brakowało mi trzeciej żeby trzymać kask, więc właziłem do hotelu z nim, gadałem w nim, kombinowałem co z nim zrobić, było słabo. Z tigerem dostałem 47 litrowy centralny który nie ma tego problemu (bo wszystko trafia do jednego kufra) no ale za to nawet pusty powoduje niestabilnośc motocykla przy większych prędkościach, co w połączeniu z ogólnie "niestabilnym" zachowaniem na kostkach czy innych oponach terenowych 50/50 powoduje że jak pisałem - nie korzystam z niego w tym motocyklu mimo że mam taką opcję. i dla tego dla mnie najlepie sprawdziły się miękkie torby mocowane do "siodła", bo zdejmuję dwa wory, skłądam je plecami do siebie, łapię je jedną ręką, drugą kask i załatwione. No ale zarówno to, jak i samo to że ja mówiłem o 2x20l powoduje, że na dwie osoby może być za mało (choć to kwestia pakowania, na ostatni 4 dniowy wypad z sfazowanym zapakowałem się w 2x8l + tankbag 5l (no i plecaczek z bidonem 5l, ale tam tylko narzędzia, łyżki do opon, linki do ciągnięcia i inny offroadowy szpej miałem) i sprawdziło się, a dzięki temu że było małe nawet z tym "pakietem" leciałem z Sfazowanym 400km po autostradach. Ogólnie pakowanie się to naprawdę temat rzeka, i tu jest milion czynników które wchodzą w grę, zaczynajac od tego w ile osób jedziesz na moto, przez to po jakiej nawierzchni lecisz, czy nocujesz w kempingach czy hotelach, aż po twoją umiejętność pakowania się i kwestie komfortu. Ja na 2 tygodnie do albanii zabrałem pełen zestaw gaci, ale tylko 3 zestawy ciuchów termicznych i jeden zestaw do wyjscia "wieczorem" i przez pranie w hotelach spokojnie mi to starczyło, więcej miejsca w bagażu zajmował mi awaryjny zestaw na nocowanie na dziko (namiot, śpiwór) oraz sprzęt do naprawy w terenie (narzędzia, dętki) niż moje ciuchy. dla kogoś innego to był by wyjazd na "brudnego dzikusa" i to było by kompletnie nieakceptowalne.
a ktoś inny jeszcze tak jak typek ode mnie z roboty który wali turystykę po polsce w dwie osoby na CB125R - uzna że i tak nie ma mocy na jakikolwiek badaż, więc na dwie osoby jedzie z plecakiem 20l u "plecaczka" i serią paczek z czystymi ciuchami wysyłanymi pocztą do hotelów w kórych mają nocleg lub do paczkomatów.
|
|