Zrobiłem pierwsze 200km i mam już pewne przemyślenia... :shock:
1) Silnik - tym straszyli mnie najbardziej, że mocy tyle że nie da się ogarnąć...po przesiadce z MT-10 stwierdzam, że Mtek bardziej rwie, mocniej oddaje moc i ogólnie odczuwalne jest "więcej". Silnik V2 w KTM daje natomiast genialną możliwość - przyspieszania (BAAARDZO SZYBKIEGO) z każdej prędkości, z każdych obrotów, na każdym biegu - i to jest super!
2) Sprzęgło - Mt to był precyzjny skalpel, który reagował na dotknięcie...tutaj skrzynia biegów i sprzęgło to jakieś nieporozumienie. Skok klamki i dźwigni jest taki, że MTkiem zmienił bym 3 biegi...Ciężko wyłapać Neutral a żeby było weselej to na wyświetlaczu jest 2 - klikasz nogą jest 1 - klikasz nogą cyfra znika...czyli co mamy? luz? NOPE! Mamy 1 lub 2 i silnik gaśnie :lol:
3) Pozycja za sterami - nooo tutaj jest po prostu DOSKONALE. Wszystko jest tak jak powinno być i siedząc, mamy ochotę wystawiania nogi do przodu jak na supermoto! :twisted: Bałem się wysokości, ale jak stoję - mogę stać na jednej całej nodze, albo na palcach obu
Z minusów - mam za dużą szybę i kant tej szyby mam idealnie na linii oczu - co wkurza mnie niesamowicie!!! Po ustawieniu szyby w górnej pozycji wieje - patrzę przez szybę co wkurza mnie jeszcze bardziej, a do tego wieje mi prosto we wloty w kasku - i mam środku dźwięk jakbym miał suszarkę do włosów w kasku... Dodatkowo przełączniki są średnio ustawione i guzik z kierunków jest trochę za wysoko i męczy mi się kciuk... (bardzo duży plus za automatyczne wyłączanie kierunku po 10 kliknięciach)
Kolejny plus to automatyczne przełączanie się świateł z dziennych na mijania i doświetlanie zakrętów - działa to doskonale! W tym samym czasie wyświetlacz zmienia kolory z dzień na noc
4) Zawieszenie - nie umiem dużo powiedzieć bo bawiłem się tymi ustawieniami tylko chwilę - na opcji Street - jest bardzo komfortowo, zawias trochę nurkuje ale całkiem przyjemnie. Tył...jest ok?! Wszystko jest sterowane z poziomu manetki czyli reakcja na gaz, ustawienie zawieszenia, siła ingerencji abs i to jest bardzo fajne i bardzo intuicyjne. Każda zmiana wpływa odczuwalnie na moc, na pracę zawieszenia - jeszcze nie umiem tego ocenić ale podejrzewam że też ;)
5) Gabaryt - to jest ogromny plus tego motocykla. Jest duży, masywny, dość ciężki jak stoi, ale jak tylko ruszysz z miejsca....MOTOCYKL JEST LEKKI JAK PIÓRKO! A do tego promień skrętu i ta pozycja pozwala kręcić nim kółka prawie w miejscu. Po 10min jazdy manewrowało mi się nim łatwiej niż MT10 po 5 latach :D
6) I na koniec to co mnie zaskoczyło najbardziej - to stabilność prowadzenia a w zasadzie jej brak...
Naczytałem się że lekki przód, że koło 19, że słaby amor skrętu...ale nie byłem świadomy że od 120 kierownica zaczyna żyć własnym życiem :D
Niby jedziesz prosto, ale cały czas z lekkim shimmy i z uczuciem że przód nie za bardzo trzyma się asfaltu. Najdziwniejsze jest to, że na łuku - motocykl zaczyna prowadzić się idealnie stabilnie i robi się całkiem precyzyjny :)
Niby wymiana amora skrętu na opcję niweluje problem, albo ustawienia kierownicy i handbarów (od tego zacznę)
Ogólnie muszę przyznać, że jestem zaskoczony, ale uczucia mam mocno mieszane. Porównując do MT10 - KTM wygrywa mocą V2 w pełnym zakresie, pozycją i bajerami, które pozwalają bardzo dobrze się bawić. Co do skrzyni i precyzji prowadzenia - yamaha miażdżyła system!
Pojeżdżę dalej i będę się uczył tego motocykla...czy się zakocham...czas pokaże! Lubię go od pierwszego wejrzenia, po tych pierwszych 200km wróciłem do domu z uśmiechem na pysku - a to dobra prognoza na kolejne kilometry!
|
20240218_214856.jpg [265.59 KiB]