Forum Motocykli Yamaha https://www.motocykl.org/ |
|
Chorwacja 2011 https://www.motocykl.org/viewtopic.php?f=5&t=6793 |
Strona 3 z 6 |
Autor: | mib_ns [ 2011-08-09 18:28:46 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
Witamy wszystkich z ekipy, my siedzimy pod dubrovnikiem jeszcze okolo 3 dni piotrek dzien krocej, widoki masakryczne woda goraca temperatura jeszcze wieksza do tego zimne karlovacko lub ozujsko i rakija, wyprawe mielismy z malymi przejsciami ale o tym w relacji jak wrocimy. Trzymajcie sie cieplo pozdrowienia od wszystkich |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-10 09:44:58 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
ooo siema gorolu ;D |
Autor: | mib_ns [ 2011-08-10 09:48:04 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
No co tam hanusie, jak tam reszta ekipy jak hanys z kolanem i jacek z lusterkiem |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-10 13:11:48 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
kolano juz mu sie zagoiło , a wiesz co sie okazalo? że jego stelaż pod kufer zebrał całą energię uderzenia ;o w efekcie czego wykrzywilo mu troche ogon ;D i ma krzywą ramę prawdopodobnie ;d ale nic mu nie sciaga, wszystko jest ok. Wogole to wrocilismy w 1 dzien ;D wyjechalismy 4:30 z karlobagu a na 21 bylismy w domu ;D po drodze zachaczylismy o wieden i ljubljane, cala chorwacja,slowenia,austria bez autostrad, jedynie wjechalismy w czechach na autostrade :mrgreen: 1000km w jeden dzien - rekord :twisted: :twisted: |
Autor: | grohuu007 [ 2011-08-13 00:10:25 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
siemano! ja naswietlilem jedna klisze z aparatu. Czekam na zdjecia od piotrka, grazyny z klanu , grzesia i uli hah. Wczoraj jeszcze lusterko poszlo w fazim, zaparkowany nad balatonem (tam gdzie bylismy razem), rozbijamy namioty w nocy po trasie 750 km, i nagle jeb, patrzymy a fazi spi na zoli haha (na prawej stronie,a byl oparty na stopce). Oprocz dzialania ufo i innych demonow, na fazim byla galaz z drzewa ktora widocznie sie urwala i jakos go przewazyla na prawa strone, tylko czemu ta galaz miala tylko z 1 kg ? :idea: :lol: fazi byl padniety i poszedl spac, rano wbilem do balatonu i przestraszylem wszystkie labedzie. Do niektorych sklepow, np. market w starigradzie to sie wbijalo jak do biedoronki: -dzien dobry, ta drozdzowka jest z czym ? -z serem. -to wezme ta drozdzowke i kilka kielbasek bialych na grila. hehe ps. nie dogralismy gry w kartofla. Trzeba to dokonczyc bo chyba mam forme :D |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-13 09:39:58 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
to napewno było UFO! trza sie kiedy spotkac i wymienic foty.. no a co do gry w kartofla to jak najbardziej 8) |
Autor: | adam_89 [ 2011-08-14 12:35:31 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
gcc miki napisał(a): 4:30 z karlobagu a na 21 bylismy w domu do kiedy byliście w karlobagu? ja od soboty 6 sierpnia do srody 10 sierpnia a wróciłem własciwie przed chwilą jak bd miał chwile czasu napisze pare słów więcej plus jakąs fotorelacje |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-15 17:01:51 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
adam_89 napisał(a): gcc miki napisał(a): 4:30 z karlobagu a na 21 bylismy w domu do kiedy byliście w karlobagu? ja od soboty 6 sierpnia do srody 10 sierpnia a wróciłem własciwie przed chwilą jak bd miał chwile czasu napisze pare słów więcej plus jakąs fotorelacje no kurde wyjezdzalismy w niedziele wiec nie mielismy szans sie trafic... jedyne co to w sobote kolo godz 14 w karlobagu stalismy przy tym zielonym markecie i jakis gliniarz chcial nam wlepic mandat za złe parkowanie :mrgreen: |
Autor: | adam_89 [ 2011-08-15 20:10:44 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
my dotarliśmy do karlobagu 6 w sobote jakoś ok 16-17 :) no nic szkoda relacja sie juz pomału pisze, ale w sumie nic wielkiego, co to jest 3700km 9 dni i cywylizacja non stop jak niektórzy robią wyprawy na 3-4 tygodnie po 8 tys km po dzikich krajach hehe |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-15 22:42:00 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
wiesz.. od czegoś trzeba zacząć 8) my w przyszłym roku szykujemy sie na bułgarie ,turcje lub moze włochy hiszpania.. sie pożyje się zobaczy :mrgreen: |
Autor: | mib_ns [ 2011-08-15 23:54:11 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
MAŁA FOTORELACJA Godzina 3 rano pobudka - bo w końcu trzeba wyjechać, małe opóźnienie i 4.30 załadowaną yamaha ruszamy na trasę. [ img ] Kierunek Chyżne do którego docieramy przed 6, ostatnie tankowanie i dalej do Dolnego Kubina by spotkać resztę ekipy niestety już w mżawce i przelotnym deszczu. Po dojechaniu na miejsce spotkania chwila przerwy i oczekiwanie na resztę grupy, niestety brak odzewu poskutkował telefonem - gdzie wszyscy się podziewają i smutna wiadomość ze dwa fazery zaliczyły szlifa i jedna z pasażerek jedzie karetką do szpitala w Kubinie. Po spotkaniu w szpitalu postanawiamy poczekać na Bartka który został przy fazim lub rodziców jego dziewczyny. Koło 13 wyruszamy dalej w trasę niestety już w 6 maszyn, deszcz nie opuszcza nas aż do Zvolenia gdzie robimy chwilę przerwy, [ img ] by dalej gnać na południe, co jakiś czas moknąc w deszczu aż do Budapesztu. Koło 19.30 docieramy do Balatonlelle i znajdujemy camping, na którym Piotrkowi wywraca się moto jednak nie cierpiąc dużo na tym. [ img ] [ img ] Godzina 8 w Poniedzialek - pakowanie i śniadanie wyjeżdżamy kolo 10.30 kolejny raz w uszczuplonym składzie gdyż chłopaki z śląska stwierdzają że zjeżdżają z autostrady, a nam zależy na czasie by jak najszybciej dostać się do Plitvickich Jezior przy okazji zwiedzając Zagrzeb. [ img ] Koło 20-21 docieramy na miejsce przeznaczenia, znajdując pokój dla 5 osób za przyzwoite pieniądze. Na zakończenie dnia zasłużone chorwackie wino i kiełbaski z grilla. Wtorek zaczyna się szybkim pakowaniem i zostawieniem spakowanych sakw w pokoju i zaczęciem zwiedzania Parku Narodowego Plitvickich Jezior. [ img ] [ img ] [ img ] Po skończeniu zwiedzania pakujemy motocykle i udajemy się w dalszą drogę do Senj, by dotrzeć do Starigradu. Trasa początkowo wydaje się być nudna parę serpentyn i piękne widoki dopiero parę kilometrów przed Senj wyjeżdżając na szczyt góry widzimy morze i przyjemną ilość winkli. [ img ] [ img ] Krótki postój w marinie w Senj i lecimy magistrala adriatycką do Starigradu. Trasa biegnie między morzem, a górami, zaspakajając brak winkli jeżdżąc po autostradach. Wieczorem dojeżdżamy do Starigradu. Piotrek znajduje camping za 5 E od osoby ze wszystkim. Tam poznajemy Agnieszkę i Waldka którzy niedawno sprzedali swoją Aprille. Rozbijamy namioty i stwierdzamy ze zostajemy tu na 3 dni. Środa mija spokojnie plażowanie i odpoczynek, a wieczorem impreza na campie :drink: :friday: . [ img ] Czwartek idziemy zwiedzić Dużą Paklenice, jaskinie Manita Peć i bunkry z lat 50 -60 wykonane z rozkazu przywódcy ówczesnej Jugosławii J. Tito - lecz niestety są zamknięte jeszcze przez kolejne 2 lub 3 lata z powodów renowacji. Park jest rajem dla wspinaczy skałkowych setki tras a najdłuższa ma ponad 700 m. [ img ] [ img ] [ img ] Popołudniem odwiedza nas druga część ekipy z którą rozstaliśmy się nad Balatonem. Wspólne siedzenie nad wodą i gra w zbijaka kończy się dla jednego z hanysów spuchniętym kolanem. (jednak z gościa terminator i wraca do polski zgodnie z planem jaki mieli) [ img ] Piątek poranne pakowanie i wyjazd na wyspę Pag, do miasta o tej samej nazwie. [ img ] [ img ] Bardziej niż na zwiedzaniu zależy nam na posiedzeniu na przepięknych plażach zatoczek z naprawdę błękitną wodą. [ img ] Kilka minut po 14 ruszamy w dalsza drogę ku miejscowości Makarska. Docieramy do celu kolo 20.00 następne 2 godzimy szukam campu lub apartamentu. Kolo 22 rozbijamy namioty na campie w Baśka Voda, jedyno z niewielu miejsc gdzie jest wolne miejsce, a cena nie zabija. Sobota kolejny dzień bez jazdy czyli plaża i jeszcze raz plaża, ale nie daliśmy rady i późnym popołudniem pojechaliśmy zobaczyć Makarską, Spacer promenadą a następnie na wzniesienie przy porcie gdzie widząc nastolatków skaczących z skały nie możemy z Grochem odpuścić sobie przyjemności oddania skoku do wody. [ img ] A wieczorem z powrotem na camping gdzie czekało zimne piwko i pogaduchy. Niedziela wyruszamy na wycieczkę ale tym razem motocykle zamieniamy na łódź wycieczkowa i płyniemy na wyspę Brać do miasta Bol, by miedzy innymi zobaczyć jedną z pięknych plaż która jest najpiękniejsza na Chorwacji (przynajmniej dla gościa który werbuje na wycieczki statkiem, ale wszędzie na każdej łódce które płynie na taką wycieczkę pokazują ta plażę - wiec może coś w tym jest). [ img ] Po 2 godzinach rejsu paru szotach rakiji i smażonej rybce docieramy do portu i idziemy zwiedzać. Plaża może i piękna (o gustach się nie dyskutuje), miasteczko także, kolo 16 ruszamy w podróż powrotna do Baśki Vody. [ img ] Poniedziałek rankiem ruszamy dalej kierunek Dubrovnik, gdzie docieramy koło południa. [ img ] Niestety mój Tcat po drodze stwierdza ze jego 2gi bieg ma dość i mówi ze bedzie wypadać wiec od tego momentu jeździmy z minimalnym użyciem 2giego biegu. Na parkingu przy moście wjazdowym do miasta zaczepia nas gość oferując apartament 10 km od starego miasta w Dubrovniku za 15 E od osoby co uważamy za dobra cene w tych okolicach. Następnie szybkie rozpakowanie, obiad i lecimy na "miasto". [ img ] [ img ] [ img ] [ img ] Wtorek dniem prawie bez motocykla :D spędzając dzień na plaży a wieczór po raz kolejny spacerując po starym mieście. Środa podobnie jak dzień wcześniej spędzamy na plaży, znajdując żywą rozgwiazdę, a wieczorem zwiedzając miasto Cavtad, a następnie pakując sakwy. Czwartek spakowane sakwy montujemy do motocykli by ruszyć w drogę do domu. Trasa ma prowadzić przez Mostar do Balatonlelle gdzie spaliśmy jadąc do Chorwacji. Mostar bardzo ładne miasto z zabytkowym mostem, gdzie paru śmiałków codziennie przez sezon skacze z mostu do rzeki Neretwy, widok o tyle niecodzienny ze odległość od mostu do tafli wody wynosi około 27m (dokładnie nie wiem). [ img ] (w połowie wysokości mostu jest skoczek lecący) [ img ] Późno w nocy docieramy do znanego nam campingu, gdzie w dziwnych okolicznościach fazer grocha spada na bok opierając się na gmolach. Piątek uderzamy dalej w stronę kraju, [ img ] w planach mamy z Ulką i grochem odwiedzić tatralandie, a Bożena z Piotrkiem jadą dalej do domu, niestety po raz kolejny nasze plany weryfikuje życie. Z tatralandi nici bo pogoda brzydka, a Piotrkowi posypało się łożysko w kole, co jednak dzięki pomocy słowaka zostaje załatwione i po 2 godzinach Piotrek cieszy się jazdą z nowymi łożyskami w kole.Z grochem rozstajemy się w Zvoleniu, a do Krakowa docieramy kolo 17 odprowadzając Piotrka i Bożenę do wyjazdu na Warszawę by w końcu skierować Tcata na drogę ku domowi. A teraz trochę suchych faktów: Trasa: Kraków - Balaton (Balatonlelle) - Zagrzeb - Plitvice - Senj - Starigrad - Pag - Zadar - Split - Baska Voda - Dubrownik - Mostar - Balaton (Balatonlelle) - Budapeszt - Kraków długość około: ok. 3000 km + dojazdy do sklepów, centr miast itp. ( całość około 3200 km) czas: 13 dni |
Autor: | rhazz [ 2011-08-16 06:45:34 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
:evil: Ale wam zazdroszczę :evil: Dzięki dla ekipy za troskę po naszej małej kraksie. Szkoda, że wypad zakończył się dla mnie zanim się tak naprawdę rozpoczął, ale błoto,deszcz i łysa guma to nie jest dobre połączenie :) W te wakacje już nie wyrobie finansowo, ale sprawa honorowa to zaliczyć Chorwację w przyszłym roku :D Ktoś chętny ? :) |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-16 12:19:04 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
bartku może my sie wybierzemy w przyszlym roku ; ) bo po relacji gorola zaciekawili mnie te pilitvickie i dubrovnik.. ale to się zobaczy bo narazie w planach mamy bułgarie :moto: |
Autor: | mib_ns [ 2011-08-16 20:17:33 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
bo jak góral ci mowi ze warto jechac to warto ale nie chcieliscie :P miki za rok bułgarie mozna razem zaplanowac bo ja tez mam w planach :D :moto: |
Autor: | gcc miki [ 2011-08-18 10:26:36 ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja 2011 |
a tam sranie w banie 8) bedzie pretekst by jeszcze raz zachaczyc o ten cudowny kraj :mrgreen: fotka grocha z łabedziami niszczy :lol: Grochu tutaj twoja fotencja https://lh6.googleusercontent.com/-X3ZS ... 010085.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-Mb60 ... 010086.JPG |
Strona 3 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |