Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 584 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 39  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-11 11:34:24 
Paramedic

Dołączył(a): 2009-01-01 12:46:21
Posty: 1342
Lokalizacja: LU/PO/ZSW
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 112 lub 601100100
Obecne moto: lookinforFZ1
No nie jest. Monty Phyton mógły nakręcić tu dokument - a ludzie zza granicy by myśleli, że to skecze.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-11 11:56:36 
electronic supersonic

Dołączył(a): 2008-08-04 21:17:27
Posty: 1726
Lokalizacja: Koło Koła
Płeć: Mężczyzna
Telefon: czarny
Obecne moto: XT1200Z
Na plazy nudystow...

W morzu kompie sie czarny murzyn. Nagle wychodzi z wody i okazuje sie jego piekny kutas sięgający kolan!!! Wszyscy sie partrza ze zdumieniem. W koncu murzyn mowi: -No co? Nie wiecie, ze w zimnej wodzie sie kurczy?

BARDZO MADRA STARA CHINSKA BAJKA Z MORAŁEM:
Idzie Gepard przez dzungle i slyszy wolanie:
- Na pomoc, help!
Patrzy, a tu Slon wpadl do rozpadliny i nie moze wyjsc.
Slon:
- Pomoz mi wyjsc!...
Gepard:
- No dobra - podaje mu lape i ciagnie. Ale Slon jest za ciezki.
- Sluchaj, skocze po mojego kumpla Jaguara to razem cie
wyciagniemy.
No i polazl.
Przyszedl Gepard z Jaguarem i wyciagneli Slonia.
Minal tydzien. Idzie Slon przez dzungle i slyszy wolanie o
pomoc. Patrzy, a tu Gepard wpadl do rozpadliny.
Gepard:
- Pomoz mi, Sloniu!...
Slon:
- No jasne, moj przyjacielu! Podam ci mojego czlonka, zlapiesz
sie go i cie wyciagne, OK?
Slon podal czlonka Gepardowi.
Ten zlapal sie i wyszedl z dziury.





MORAL:
Jak masz duzego czlonka to niepotrzebny ci Jaguar.

Synek Billa Gatesa pyta się ojca:
- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie...
- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, później zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...
W tym momencie wtrąciła się córka:
- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych słówek?
- To wszystko wymyślili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...


Przychodzi krasnolud wchodzi do tawerny po ciężkim dniu ciężkiej pracy w kopalni i podchodzi do barmana. Krzyczy
- PIWA barman.
Barman posłusznie napełnia spory kufelek i krasnolud siada i powoli delektuje się otrzymanym trunkiem. Po chwili jednak wpada jakiś przerażony człowiek i krzyczy
- SPIER*****Y NATCHODZI CZARNY ELF!
Wtedy wrzyscy wpadli w panike i zaczeli klnąć i uciekać. Krasnolud się nieco przestraszył i zostawił piwo i uciekł. Przez kilka kolejnych dni sytuacja się powtarzała i w końcu nie wytrzymał. Wbiegł poraz kolejny ten sam człowiek co zawsze i krzyknoł
- KU**A ZARAZ PRZYBĘDZIE CZARNY ELF!
Na co wszyscy z gości uciekli oprócz krasnoluda. Powoli pił piwo a czas mijał i robiło się coraz ciemniej i coraz zimniej. W pewnym momencie zaczoł się stasznie bać i wtedy wpadła do tawerny zamaskowana postać a wraz z nią napłyneła mgła do wnętrza. Osobnik powolutku zbilżył się w stronę przerażonego krasnoluda, wyciągnął hu*a i powiedział
- SSIJ!
Krasnolud posłusznie wzioł do ust i zaczoł ssać. Po pewnym czasie postać krzyczała
- SZYBCIEJ, SZYBCIEJ, SZYBCIEJ BO PRZYBĘDZIE CZARNY ELF.

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.
'Kurde, muszę wybrnąć z tej niezrecznej sytuacji' - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczał walić mamci klapsy w
dupsko. Nie bedziesz juz Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super!!! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!



Tatuś kupił Jasiowi kolejkę. Zostawił go w pokoju, żeby ten w spokoju mógł się nią nacieszyc, sam przebywał w drugim. Po chwili słyszy, jak z pokoju syneczka dochodz\ą krzyki:
-Wsiadac kurwy! Wsiadac!
Zdenerwowany ojciec wpada do pokoju Jasia i oznajmia, że przez godzinę ma zakaz bawienia sie kolejką. Wychodzi.
Mija 15 minut - cisza... Mija 30 minut - dalej cisza... Mija 40 - cisza, ojciec juz jest zadowolony z siebie; synek go słucha... Mija 50 minut - cisza...
Minęła godzina. Wtedy z pokoju dobiega krzyk:
-Wsiadac kurwy! Wsiadać! Bo przez tego ciula mamy godzine spóźnienia!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-12 11:02:06 
Człowiek Szafka

Dołączył(a): 2008-12-03 13:04:26
Posty: 2647
Lokalizacja: Pulki k.Puław
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 693183962
Obecne moto: VFR 800 FI 2000r
TYDZIEŃ BEZ ŻONY
Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana.
Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni.

Poniedziałek
DOKŁADNIE zaplanowalem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał,
ile czasu poswięcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile
zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i
gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi
mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla
kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać.
Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację
zafundowalem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój,
ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem
świece. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne
danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino
i palę dobre cygaro.

Wtorek
MUSZĘ jeszcze raz przemysleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga
kilku drobnych poprawek. Wyjasniłem psu, że nie codziennie jest
świeto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze bedzie jadł
przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć.
Przy śniadaniu zauwazyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma
jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę.
Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy
wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można
odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do
zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak
chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby
zdejmoważ buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

Środa
MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż
przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak:
przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w
kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać
dłuzej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw
trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu
jeszcze równo ułozyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby
codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza że i tak wieczorem
człowiek musi się do niego połozyć. W sumie wydaje się, że jest to
czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z
przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie
w puszkach. Pies troche sie krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się
obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

Czwartek
KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym
niewinnie wyglądajacym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie
gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i
wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem
tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w
czasie snu nie można sie za często przewracać z boku na bok. Trochę
bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z
codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to
cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu.
Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego
talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może
jeść z jednej miski - w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do
wniosku, że odkurzac trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na
obiad i na kolację.

Piątek
KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem
następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu
gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym jeśli żywić się nimi dłużej niż
przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał
suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z
kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie
trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak,
jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać
podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie
łóżka.
UWAGA: żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

Sobota
PO CO wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć?
Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji
można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym
układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem,
że nie jestem jego słuzącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że
moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić,
ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na
śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania,
krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania.
Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy.
Plan na dziś : obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem.
Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie
dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć
ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwonila żona i
spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym
śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest
pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale
niespecjalnie się martwię. I tak przestałem sią kąpać.
UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki.
Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

Niedziela
OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łózka. Na ekranie różni ludzie
zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy
ślinkę. Obaj jestesmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy cos z
psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem
się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer,
pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę
wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi,
zaczyna szwankowac wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem.
Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka
i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne
pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przeciez nie musimy ich
myć.
Później ladujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i
przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych
domowych obowiązków.
Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do glowy mojej żonie?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-14 13:35:35 
Legenda forum

Dołączył(a): 2007-08-28 13:23:30
Posty: 4659
Obecne moto: jamaha pw 50
-Cześć. Co robisz?
+Nic
-Wczoraj też nic nie robiłeś
+Nie skończyłem


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-15 13:14:15 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2009-01-25 19:40:18
Posty: 109
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 1000 FAZER 04r.
Wraca z pracy mąż do domu i już od drzwi krzyczy do żony
-Idę z kolesiami do knajpy,wrócę nad ranem!
Na to żonka spokojnym głosem
-Idż kochanie, przecież za rogi nie będę cię trzymała.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-16 09:41:08 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2009-08-28 15:05:28
Posty: 140
Lokalizacja: Turek
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: simson sr80
Podobno autentyk:
"Nasze liceum mieściło się w budynku jeszcze przedwojennym, w niewielkim stopniu modernizowanym - bardzo łatwo można było sobie zrobić krzywdę na wyślizganych przez dekady "zabytkowych" schodach, albo gdy nie zauważyło się wysokiego progu, w drzwiach

Do rzeczy - siedzimy sobie w klasie, oczekując na naszą polonistkę, panią już dość mocno nadgryzioną zębem czasu. W pewnym momencie drzwi się otwierają, staje w nich pani profesor, obładowana książkami jak juczny osioł. Robi krok przez drzwi i potyka się o wysoki próg. Książki wyfruwają jej z rąk, a ona sama pada jak długa na biurko. Trzydzieści osób jednocześnie zamilkło ze zgrozą i tylko jeden kolega teatralnym szeptem powiedział:
- Pięknie z progu wyszła!" :P


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-17 12:24:38 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2009-01-25 19:40:18
Posty: 109
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 1000 FAZER 04r.
Do siedzącego na przystanku faceta podchodzi dziesięcioletni chłopczyk z fajką i pyta
-Ma pan zapałki?
Na to zdziwiony gościu
-A nie za młody jesteś?Kiedy zacząłeś palić?
-Jak przeleciałem pierwszą panienkę-odpowiada chłopczyk.
-A kiedy to było?
-Nie pamiętam zalany byłem w trupa.
:twisted:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-17 12:37:42 
Paramedic

Dołączył(a): 2009-01-01 12:46:21
Posty: 1342
Lokalizacja: LU/PO/ZSW
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 112 lub 601100100
Obecne moto: lookinforFZ1
W łóżku.

D. - Ożenisz sie ze mną?
Ch. - Nie...
D.- To złaź.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-17 22:27:28 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2008-12-07 13:47:18
Posty: 290
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 664 420 971
Obecne moto: RSVR
Jest piękny słoneczny dzień. Na trawce opala się naga śliczna dziewczyna. Wtem między jej nogami wygrzebuje się z ziemi krecik. Rozgląda się i woła - Jeżyk!! A tu nic, cisza. Podchodzi troszkę bliżej i mówi - hej Jeżyk!!? Znowu nic, podchodzi jeszcze bliżej, wącha i woła - Jeżyk, żyjesz??


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-09-18 15:39:24 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2008-09-19 21:38:05
Posty: 1133
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Fz6S
Cytuj:
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale chemii NUI (Maynooth National University of Ireland).
Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.



Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła.
Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly stałe, to istnieją dwie możliwości:

1. Jeżeli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będzie spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się tobą pześpię", jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja.
Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry".


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-10-26 12:22:26 
Legenda forum

Dołączył(a): 2007-08-28 13:23:30
Posty: 4659
Obecne moto: jamaha pw 50
Klasyfikator alkoholu w świecie IT
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy -> scrensaver (black windows)
paw - stacks overflow
melina : customer support
pędzenie : cracking
denaturat : bluetooth
wyborowa : sniffer
flaszka z wąską szyjką : modem
osobnik rozlewający flaszkę na n-użytkowników : switch
osobnik będący aktualnie w posiadaniu flaszki : admin
wytrzeźwiałka : kwarantanna plików
urwanie filmu : screensaver ew. blue screen
tłumaczenie się w domu gdzie się było przez całą noc : RPG
'gorzka żołądkowa' : Mandrake
'krakusik' : trojan horse
robienie tzw. jeża z pustych (prawie...) flaszek : defragmentacja dysku
delirka : visualization plug-in
paw zwykły : serial port transmission
paw 'cedzony' : parallel port transmission
paw 'cedzony' przy wykorzystaniu zarówno ust jak i nosa : USB transmission
a gdy się wykorzysta jeszcze dolne otwory, to będzie: FireWire transmission


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-10-27 01:56:35 
Niemowlak

Dołączył(a): 2009-10-05 23:17:31
Posty: 35
Lokalizacja: Szczecin
Płeć: Mężczyzna
Zlapał diabeł Ruska. Polaka i Niemca którzy coś przeskrobali i mowi
A teraz zamkne was na 20 lat,
wiec Rusek sie pyta-
diabel skoro masz nas zamknac to moze spelnisz jedno zyczenie?
diabel- to co chcesz?
rusek ze chce cysterne wódki ,wiec zamknal go z ta cysterna
polak- ja chcę 1000 kobiet, wiec zamknal go z tymi kobietami
a niemiec- chcę kontener fajek, wiec tez dostal
Po 20 latach diabel otwiera drzwi ruskowi, ten wychodzi nawalony i mowi
kurde nigdy wiecej alkoholu
otwiera drzwi polakowi, ten wychodzi , trzyma sie za krocze i mowi
kurde nigdy wiecej kobiet
otwiera drzwi niemcowi, ten wychodzi i mowi
ma ktoś ognia ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-10-27 18:24:16 
Prawie jak Mistrz Świata

Dołączył(a): 2008-02-03 20:08:05
Posty: 868
Lokalizacja: Kobyłka
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Ktm 950 sm
Wraca mąż wcześniej z pracy do domu. Wchodzi do sypialni. Żona w szoku szybko chowa wibrator za plecy i rozedrganym głosem pyta:
- A co ty tak wcześnie dzisiaj?
- Daj spokój! Wywalili mnie z roboty! Niedługo wszystko za ludzi maszyny będą robiły.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-11-04 23:49:21 
Paramedic

Dołączył(a): 2009-01-01 12:46:21
Posty: 1342
Lokalizacja: LU/PO/ZSW
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 112 lub 601100100
Obecne moto: lookinforFZ1
Z GRUPY LUBLIN :lol:


Koleś poznał dziewcze w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co dalej... Laska po wszystkim mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
Koleś na to:
- No pewnie, ale musze sie zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka. Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co ? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc. Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się przespię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka,tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana. Rano panna pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
On na to:
- W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam,jeszcze byś mi chatę okradła... :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-11-05 00:04:04 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2007-06-17 20:01:06
Posty: 154
Lokalizacja: Skarżysko-Kam/Kraków
Jak byłem mały zdechł mój chomik. Mama szybko poszła do sklepu i kupiła mi nowego z nadzieją, że się nie zorientuję.
Ale się zorientowałem.
I tego też zabiłem.

Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i oczywiście kierowca - sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja.
Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa... Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy... Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc?
- Eee... nieee... ja tylko tak się z siostra drażnię... no bo wczoraj jej mąż się powiesił...

- Obywatelu plutonowy! Chciałbym zameldować, że mamy chyba na kompanii geja!
- Po czym to wnosicie?!
- Bo ktoś mi podpierdolił pomadkę i tusz do rzęs!

Napędziła Baba Jaga samogonu.
Dzwoni do Trójgłowego Smoka Horynycza:
- Przychodź, Horynycz, ja takiego zaj*bistego samogonu napędziłam!
- Nie dam rady. Wczoraj tak się schlałem, że jedna głowa jeszcze nieprzytomna, druga rzyga cały czas, a i trzecią ledwo podniosłem, żeby z tobą pogadać...
Dzwoni do Kościeja Nieśmiertelnego:
- Przychodź, Kościej, ja takiego zaj*bistego samogonu napędziłam!
- Nie dam rady. Wczoraj z Horynyczem tak się zepsuliśmy, że jeszcze leżę, fatalnie się czuję i chyba zaraz zdechnę, mimo, że nieśmiertelny jestem...
Dzwoni do Dziada Borowego:
- Przychodź, Borowy, ja takiego zaj*bistego samogonu napędziłam!
- Już biegnę!!!
Wygląda Baba Jaga Dziada Borowego na ścieżce z lasu i nagle widzi taki obraz:
biegnie Dziad Borowy. Przebiegł 5 metrów i upadł. Podnosi się, znów biegnie 5 metrów i pada. Znów się podnosi, przebiega 5 metrów i znów pada... I tak całą drogę. Przybiegł do chatki, a Baba Jaga go pyta:
- A ty co tak dziwnie się przemieszczasz? Biegniesz 5 metrów, padasz, znowu 5 metrów biegniesz i padasz?
- Zrozum, Babo Jago, jak tylko pomyślę, jaki twój samogon jest zaj*bisty - biegnę na złamanie karku. Ale jak tylko pomyślę, że ciebie potem wyr*chać trzeba - tracę świadomość...


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 584 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 39  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org