Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2012-05-07 01:07:06 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2011-07-01 02:43:04
Posty: 4
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yama Road Star 1700
Witam Was jeszcze raz Kochani (Powitalnia oczywiście)!
Absolutnie nie chcę nikomu narzucać moto, albo swoich przekonań. Mam 38 lat, jeżdżę motorami/motorowerami od podstawówki, zaliczyłem kilkanaście motorów w życiu, miałem delikatną, czteroletnią przerwę w jeździe bo żonka urodziła mi długooczekiwaną córunię, ale miłość do dwóch kółek wróciła. Po prostu wiem jak to jest, jak człowiek chce zmienić motor i długo się zastanawia na jaki. Ja sprzedaję zazwyczaj motorek na wiosnę, a kupuję na późną jesień, albo zimą kolejnego sezonu, wtedy relacja cen jest najlepsza. Mój pierwszy jednoślad, to Motorynka z czasów komuny, potem był Romet, potem przerwa i Yamaha Virago 250 (kicia), potem było parę przecinaków i przecinakopodobnych z lat 90'. Po przerwie kupiłem Yamahę Virago 1100, była sprowadzona z Kanady, miała grubsze chromy od tych na Europę i lepiej tapicerowane siodło, bardzo ją lubiłem, ale w pewnym momencie miałem już dość ssania, gaźnika, regulacji, zimowego przepalania itd i kupiłem Hondę VFR z 2006 r. Bardzo przyjazny motor pod względem komfortu siedzenia i trzymania manetek, spokojnie mogłem zrobić trasę z Warszawy do Krakowa i z powrotem. Ale moim zdaniem VFR jest trochę przereklamowane, kupiłem praktycznie ostatni model VFR ze zmiennymi fazami rozrządu (V-tec), nieco innym kokpitem i plastikami, nie było też sławnych kół zębatych w rozrządzie nadających specyficzny, turbinowy dźwięk, miało być lepiej, szybciej i oszczędniej i... gó***o, nie podpasował mi ten motor. Właściwie nie mam nic do zarzucenia, bo pozycja jeźdźca, estetyka linii i wygląd, spasowanie mechaniczne, kultura czterocylindrowej V-ałki, bogactwo wyświetlacza, jakość hebli i jakość materiałów nie pozostawiało wiele do życzenia, ale wg mnie motor był „przekombinowany”. Rzeczywiście tuż przed granicą 7000 obrotów, po włączeniu się drugiego garnituru zaworów, silnik generuje niezłego kopa, ale do ww. wartości jest właściwie mułkiem, a po włączeniu dodatkowych zaworów przy 7 tys. słyszysz z airboxa coś na wzór stada gwoździ w metalowej butli, a i spalanie też jest niezłe, bo jako mułek VFR pali przynajmniej 6,5-7,0 l/100 km, a jak jechałem normalnie (znaczy ok. 130-150 km/h w trasie) to chlał jak świnia nawet 10 litrów. A najlepszy jest serwis, na przykład regulacja zaworów, robota nieprosta, wydatek niezły, to mnie najmocniej zniechęciło...
Potem było..., nie dokuczajcie..., a więc potem było Suzuki Burgman 650 z 2006 r. Z całą odpowiedzialnością polecam to moto, TAK, to właściwie nie jest skuter tylko motor, bo czyż prawie 200 km/h, niezłe zawieszenie i hamulce, a ponad to super przyśpieszenia nie zasługują podciągnięcia pod motor? Komfort jazdy rewelacyjny, bardzo wysoka szyba dobrze zabezpieczająca kierowcę przed wiatrem i deszczem, przepastny, oświetlany schowek pod siedzeniem otwieranym stacyjką, dwa schowki w kokpicie głównym, bardzo dobre, składane elektrycznie w korkach lusterka, turbinowy, generowany przez zespół pięciu kół w przekładni głównej dźwięk podczas przyśpieszania, małe spalanie (ok. 5,0 l/100 km), siedzisko gdzie siedzisz du*ą – du*ą, a nie kością ogonową na desce obciągniętą skajem, oparcie dla pasażera itd itd, polecam ten sprzęt. Musi być tylko jeden warunek, duży Burgman musi być przynajmniej z 2007 r., inaczej będzie Wam siadał plastikowy tryb w automatycznej skrzyni i wtedy albo wizyta w ASO i pozostawienie 7 tysi albo wizyta u Czarnego w Hajnówce, ja niestety miałem przejściówkę, właśnie z tym generującym dieslopodobny dźwięk trybem...
I tak super sprzęt, w nosie tam, że chłopaki „nie machali” na pozdrowienie, kiedyś znowu sobie kupię...
Potem było BMW F650 GS z 2006 r., ech, nie do zarżnięcia, oparty o jednocylindrowy silnik od kooperujacego z BMW kochanego Rotaxa z suchą miską olejową i zbiornikiem paliwa pod siodłem. Sprzęt bardzo wytrzymały, takie trochę enduro, super moto i cross w jednym, bardzo miło wspominam ten motocykl, zero problemów z mechaniką, wystarczająca odczuwalna moc (chociaż tylko 50 km i 60 Nm), ale niestety jeden cylinder robiący pod względem wibracji swoje... Dlatego następne 2 moto były też ze stajni BMW, ale o większej pojemności.
BMW R1150R – ten motor coś w sobie ma, pal licho, że rzeczywiście kosztowny w zimie, bo jakieś przynajmniej 4 piwa na jedno posiedzenie w garażu – jest ładny i zachęca do oglądanie, wycierania itd. - jak to mówią złośliwi – japoński plastik ma tylko pół duszy, całą ma BMW... Oczywiście, że przesadzone, ale faktycznie i mnie ten motor rozkochał w sobie kulturą sprzęgła, skrzyni biegów, suuuuper zawieszenia para- i telelever., spasowania części i budowy układów typowo na modłę niemiecką - prostą i niesłychanie skuteczną. To kwintesencja motoru, chyba... Motor prowadzi się jak po sznurku, nie dysponuje dużą ilością koni, raptem niespełna 84, ale już 98 Nm przy troszkę powyżej 5 tys. obrotów robi swoje, odwijasz i motor wyrywa swoje cielsko jak oszalały. Jazda nim to przyjemność... jeżeli tylko lubisz wibracje powyżej 130 km/h, słonia między nogami (240 kg) i przeglądy okresowe w ASO na poziomie 860 zł (w MotoMirek taniej). Duży GS też był super, opis jest taki sam, no może z tą różnicą, że lepiej mieć do niego przynajmniej 178 cm wzrostu i proporcjonalnie długie nogi, bo inaczej można się wywalić jak mój kolega na moich oczach w garażu (zrobił to na trzeźwo, na dodatek z uśmiechem i pewną dozą niedowierzanej nieśmiałości...), dysponujący słusznym wzrostem 173 cm . Naprawdę sprzęty godne polecenia, bez większych wad, tak naprawdę koszty, kiedy je bezstronnie policzyć wychodzą na porównywalne z Japonią, ale uwierzcie mi – siedzenie, hamulce, skrzynia biegów, sprzęgło i zawieszenie w BMW, to majstersztyk!
No więc co się stało? Dlaczego Yamaha?
Potrzebowałem lżejszego sprzęta i do miasta i na trasę, niezawodnego z małym spalaniem, do którego będę mógł założyć normalne włoskie kufry, a nie jakąś drogą pomyłkę z Niemiec. Wybór padł na Fazera S2 z 2007 r. (już po liftingu). Oczywiście brakuje mi trochę momentu, inaczej sklejam sprzęgło - krócej przy zmianie biegów, inaczej wchodzę na obroty, inaczej je ciągnę, ale naprawdę w Fazerze nie mam się do czego przyczepić – heble super, silnik - żwawy, lubiący obroty, zawieszenie - eee co tam, da się żyć, spalanie – jak chcesz niskie – około 4,2 l/100 km, jak odwijasz i tak nie przekroczy 8 litrów, oleju nie bierze, siodło w S2 szerokie, pozycja półwyprostowana, sprzęt w miarę nowy, a przecież np. takie BMW, na które mnie stać to prawie dziesięcioletnie zj**by, czego więcej chcieć...
Kochani, konkluzja jest taka, w motorze trzeba się zakochać, wtedy go szukamy, oczekujemy, znajdujemy i kupujemy, każdy jest dobry, każdy ma swoje zalety, ale też i wady, jedna miłość przychodzi inna odchodzi, jak to w życiu, ważne tylko, żeby o sprzęta dbać i o siebie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-07 01:07:06 
admin ręczy i poleca:)

Dołączył(a):2011-10-03
Posty: 714
Lokalizacja: Polska

PostNapisane: 2012-05-07 01:25:58 
Człowiek Szafka

Dołączył(a): 2008-12-03 13:04:26
Posty: 2647
Lokalizacja: Pulki k.Puław
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 693183962
Obecne moto: VFR 800 FI 2000r
hell-o :) super powitanie ciekawa historia zmian motocykli ;)
Zapraszamy na zlot luz niebawem.
Uzupełnij jeszcze proszę profil.
Miłej przygody z Fazerkiem i naszym forum życzę!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-07 10:02:03 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2011-03-10 22:24:07
Posty: 411
Lokalizacja: DKL- dolnoslaskie krolestwo lądek
Płeć: Mężczyzna
Telefon: E52 :P
Obecne moto: Fz6 S
ktoś wreszcie ubrał w słowa to, dlaczego ten motocykl a nie inny:)
powitać kolege :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-07 16:32:44 
Prawie jak Mistrz Europy

Dołączył(a): 2010-10-22 21:46:14
Posty: 700
Lokalizacja: Legionowo
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Fz1
początkowo ilość tekstu mnie przytłoczyła ale czyta się przyjemnie
powitać


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-07 17:09:11 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2012-03-27 16:21:49
Posty: 161
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 600 2002r.
Powitoł :)

Tekst może nieociosany w interpunkcje i takie tam, ale mimo wszystko miło się czyta i ma fajne spostrzeżenia. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-09 11:15:11 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2009-11-21 19:34:51
Posty: 280
Lokalizacja: Błonie
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZS 1000 - 2004r.
Fajny tekst :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-09 16:27:39 
Zamykacz opon

Dołączył(a): 2011-10-07 22:52:01
Posty: 205
Lokalizacja: Żywiec/Kraków
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 694 667 723
Obecne moto: YZF600R
Bardzo fajny tekst ;) I Witamy na forum :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-09 20:59:51 
Mistrz Polski

Dołączył(a): 2005-09-22 21:42:55
Posty: 448
Lokalizacja: V-Boyen
fajny tekst ... ale nie zgadzam się z Tobą. Tzn. nie podzielam Twojego zdania odnośnie VFR. Uważam ją za genialny motocykl.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-09 21:25:11 
Mistrz prostej

Dołączył(a): 2011-09-19 07:57:16
Posty: 146
Lokalizacja: Starogard Gd.
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Kilofazer
Tak się dorasta do poważnego sprzętu a nie tak jak ja... prawie od razu liter :P

Witaj. Zdrowe podejście, mógłbyś być mentorem dla niepokornej młodzieży.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-10 00:50:28 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2012-05-03 10:53:54
Posty: 6
Lokalizacja: Poznań/Galiszewo
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Suzuki GSX-R 600 K6
Piękny staż motocyklowy. Również zaczynałem od motorynki, ale potem już wskoczyłem na wsk 125 :wink: Także śmigałem Virago, ale 535, trochę Gixxem K4, następnie Bandit 600 S (fajny olejak) i po raz kolejny Gixxem, ale K6, którego niedawno rozbiłem, najważniejsze, że ja wyszedłem bez szwanku. Po ochłonięciu i malej przerwie od moto znowu pewnie kupie motóra, mimo negatywnych opinii w mojej rodzinie, albo rzucę się na Fazerka po 2004, bądź Bandit 650 po 2005, albo poczekam, doskładam kaski i S2, bardzo mi się podoba ten motorek.
LwG! :moto:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-11 22:44:17 
Pryszczaty jeździec

Dołączył(a): 2011-12-04 22:50:56
Posty: 68
Lokalizacja: Zgorzelec
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: FZ6-S - 2004
Powitać , bardzo miło było poczytać już na starcie wiadomo że gość ma serce do motocykli , również je tak traktuję - LWG


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-15 19:51:53 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2011-07-01 02:43:04
Posty: 4
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yama Road Star 1700
Dziękuję Wszystkim za bardzo miłe powitanie, niedługo znowu coś napiszę - w najbliższy weekend, albo ten za tydzień wymienię się z kolegą na Hondę VTX 1300, ciekawe czy to prawda, że sprzęt nie hamuje...
Wiem, że trochę bezsensu, ale dokonam porównania z FZ6, a co hi hi hi...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-05-17 10:07:27 
Wcale nie jestem uzależniony od forum

Dołączył(a): 2011-09-28 09:12:05
Posty: 1460
Lokalizacja: Kraków,Skawina i inne Wioski :)
Płeć: Mężczyzna
Telefon: zaufania....
Obecne moto: odjechalo w swiat
Cyklop napisał(a):
albo ten za tydzień wymienię się z kolegą na Hondę VTX 1300

też miałem przyjemność na tym bryknąć kilka km :) ciekawe jakie będą Twoje wrażenia :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-10-23 23:46:10 
Funkiel Nówka

Dołączył(a): 2011-07-01 02:43:04
Posty: 4
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: Mężczyzna
Obecne moto: Yama Road Star 1700
Witam wszystkich po dłuższej przerwie – dłuższej, bo trochę zmian w pracy miałem, motor zmieniłem, a i z żoną córeczkę musieliśmy posłać do pierwszej klasy, a to stres że „ło matko”...
No więc, jak wcześniej pisałem, rzeczywiście miałem okazję dosiadać Hondę VTX 1300 i... i tak się podjarałem, że kupiłem używaną Yamahę Road Star 1700. Mam nadzieję, że mnie na Forum FZ i YFZ nie przeklniecie za temat – nie na temat he he, ale dotrwajcie do końca, puenta będzie na temat...
VTX 1300 to charakterystyczny średni-wielkościowo i średni-cenowo criuser ze stajni Hondy - „były” średni, bo już większych na Europę Honda teraz nie oferuje. Ten VTX to motor ładny, który pomimo dla niektórych mizernie wyglądającej mocy 75 KM odwdzięcza się pokaźnym momentem obrotowym w wielkości 128 Nm przy raptem 3 tys. Obrotów. Pal licho krzywą przebiegu mocy, te wszystkie wskaźniki na papierze, mnie się ten motor podobał, nawet pomimo podciśnieniowego Keihina zamiast wtrysku i rzeczywiście kiepskich hamulców – jedna tarcza z przodu i oczywiście jedna z tyłu. Motor podobał mi się na tyle, że spróbowałem wielkiego VTX-a 1800 – ŁAAAAAAAAAAAAA – słoń!!! No słoń mówię! Piękny słoń. Sam silnik bardzo zaawansowany technicznie – na wtrysku i hamulce – boskie. Silnik – prawie 110 KM i ponad 163 Nm przy 3 tys. obrotów!!!! Hamulce – wreszcie dwie tarcze z przodu i znany i lubiany hondowski system Dual CBS. Moc korci do odkręcania. Generalnie motor wyższych lotów właśnie pod względem mocy – przy zmianie z 1 na 2 potrafił mi zabuksować kołem, ale z uwagi na wielkość mało uniwersalny i trochę niebezpieczny przy skrętach – zauważalnie sam prowadzi.
Dlatego sprzedałem swojego Fazera, ech i kupiłem Yamahę Road Stara 1700.
Dlaczego Road Star? Bo to Yamaha – Yamaha, której rozwiązania techniczne już na tyle znam, że im ufam. Bo to wersja amerykańska, niestłamszona debilnymi zakazami ekologicznymi w Europie, bo ma duszę (gaźnik), bo ma niesamowicie neutralny, skuteczny i szlachetnie wyglądający pas napędowy, bo ma potężne dwie tarcze z przodu, bo silnik (dokładnie 1670 cc) ma konkretną moc prawie 85 KM i moment obrotowy ponad 136 Nm, bo ma siodło niczym fotel u dziadka Gienia, bo jest wielki, długi i daje wrażenie bezpieczeństwa, bo ma bardzo nisko środek ciężkości z racji suchej misy olejowej (możesz puścić kierownicę i motor prowadzić kolanami), bo ma koła zębate w rozrządzie nadające turbinowy dźwięk przy wkręcaniu jak stara dobra Honda VFR, bo ma długie popychacze w tulejach niczym te z Harley'a, bo ma hydrauliczną regulacje zaworów, bo ma dźwięk nie do podrobienia, bo jest piękny (piękna?)...! Mam wersję Silverado, wyposażoną fabrycznie w skórzane sakwy, wysoką szybę i light-bar z przodu. A jak się jeździ? Nie, nie, najpierw bestię trzeba zapalić – ssanie na ¾, przycisk i słyszysz jak rozrusznik przełamuje kompresję dwóch cylindrów, każdego po 835 cc – poezja - tak to poezja, kiedy słyszysz ten najbardziej basowy z basowych bulgotów, podobny do amerykańskiej ósemki na jednym wykorbieniu. Po paru minutach silnik rozgrzany, jedziesz, przy każdym przyśpieszeniu tyłek jakoś dziwnie wciska się w fotel dziadka Gienia, słyszysz ryk – ee tam, nie tylko ty go słyszysz – słyszą go również ludzie w puszkach i na chodnikach. Mój kolega zawsze twierdzi, że jak Road Starem jadę, to pewnie dziewczęta oraz młode kobiety rzucają mi kwiatki i przesyłają całuski hi hi hi. Tiaaak... Może i coś w tym jest... Bądź co bądź taki motor robi furorę, taki motor jest zauważalny, taki motor ma swój własny styl, tutaj nic nie trzeba naśladować, tutaj twój motor, to twój styl, on ci narzuca ten styl - wkładam jeansy, czarne skarpety, glany, biały podkoszulek, skórzaną kamizelkę, rękawiczki bez palców, orzeszka, ciemne okulary i jadę – motor ma niesłychany zapas mocy, nic nie musisz redukować przy wyprzedzaniu, prędkość maksymalna prawie 200 km/h (prawdę mówiąc czujesz tą prędkość, lepiej jeździć do 160), motor z racji fotela dziadka Gienia i swobodnie wyprostowanej pozycji w ogóle nie męczy – możesz bzyknąć ponad 500 km na raz bez żadnego problemu (ja osobiście 2x tego lata)! Biegi zmieniasz kołyską palce-pięta, jest to bardzo wygodne, same stopy oparte na podestach, szeroka wygodna kierownica, komfortowe nastawy zawieszenia (ale nie buja), skrzynia pracuje jak w samochodzie, bez szarpnięć, płynnie zmieniasz biegi, hamulce są doskonałe, silnik się nie dławi, klakson podwójny jak w dużych osobówkach, duża nośność motoru pod względem obciążenia...
Dobra dosyć tego orgazmu!
Teraz puenta: Road Starem fatalnie się jeździ po mieście, zwłaszcza w korkach - za długi, za szeroki, za ciężki, muszę kupić jeszcze raz Fazera...


Ostatnio edytowano 2013-07-02 18:08:36 przez Cyklop, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2012-10-24 08:34:41 
Prawie jak Mistrz Świata

Dołączył(a): 2011-07-12 09:40:11
Posty: 948
Lokalizacja: wawa
Płeć: Mężczyzna
Telefon: 512 386 jedensześć5
Obecne moto: nowe
pan się opisałeś tyle żeby dojść do tego wniosku co ja po zrobieniu 2000km VNem-chopper jest fajny jak się ma 2gie inne moto;)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Administracja forum: admin@motocykl.org